Przejdź do głównej zawartości

"Nowoczesne zasady odżywiania" - tę książkę trzeba przeczytać

"Nowoczesne zasady odżywiania" to przełomowe badania wpływu żywienia na zdrowie. Autorami książki są ojciec i syn. Ojciec dr T. Colin Campbell jest jednym z najbardziej szanowanych na świecie autorytetów w dziedzinie żywienia. Stanowiące jego spuściznę badanie chińskie, to najpełniejsze i najbardziej wnikliwe badanie nad wpływem diety na zachowanie zdrowia (w historii medycyny eksperymentalnej), jakie kiedykolwiek przeprowadzono na ludziach. Jego wynikiem jest wskazanie ponad 8 tys. istotnych powiązań pomiędzy różnymi składnikami diety a zachorowalnością!

Dr T. C. Campbell przeanalizował dietę 6,5 tysiąca osób opartą głównie na roślinach oraz dietę osób, których dieta bogata była w mięso i nabiał. Jego praca obala panujące od dawna przekonanie o korzyściach płynących ze spożywania produktów pochodzenia zwierzęcego i wykazuje ogrom mylących, nierzadko sprzecznych ze sobą informacji, jakimi żywi konsumentów potężny przemysł spożywczy. Wynik badań wywraca więc do góry nogami znane piramidy zdrowia.

Badanie chińskie opisane we wspomnianej książce, to przekonujący i wyjątkowy zbiór dowodów na to, że za pomocą diety można zapobiegać chorobom serca, różnym rodzajom raka i innym chorobom trapiącym dziś społeczeństwa krajów cywilizowanych. Usuń przyczynę, a choroby znikną. Zachęcamy do uważnej lektury. Tę książkę trzeba naprawdę przeczytać. Zwłaszcza niedowiarkowie, poszukujący faktów, statystyk i badań naukowych, powinni się z nią dobrze zapoznać. Lekarze i dietetycy także.

Komentarze

  1. Ja chyba też polecę tę książkę moim czytelnikom jeśli uda mi się na nią trafić. Dziękuję za recenzję i zabieram się do szukania tej książki na allegro. Wygląda obiecująco. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo gorąco polecam tę książkę wszystkim tym niedowiarkom (też byłem wśród nich), którzy są zainteresowani "twardymi" dowodami na to, że nieprzetworzona dieta roślinna jest dla nas - ludzi najzdrowsza. Ilość zebranych na całym świecie przeprowadzonych badań i dowodów na to, że dieta oparta na białku pochodzenia zwierzęcego jest szkodliwa i wpływa na zwiększenie ryzyka chorób serca i nowotworów, jest naprawdę przytłaczająca. Możemy tylko się zastanawiać dlaczego do tej pory ta prawda nie może się przebić do szerokich mas - do tzw. „mainstream-u”… Mam nadzieję, że to jest już tylko kwestia czasu a książki takie jak ta zdecydowanie przyczynią się do radykalnej zmiany naszych przyzwyczajeń żywieniowych. Będzie to z wielką korzyścią dla Wszystkich (!), nie tylko dla nas i dla naszych najbliższych… Pozdrawiam Mariusz

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze publikowane są po zatwierdzeniu. Jeżeli szukasz swojego komentarza lub odpowiedzi na niego, sprawdź czy wszystkie są wczytane - użyj polecenia "Wczytaj więcej".

Popularne posty

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r

Lecznicze właściwości mózgu (1)

Stały postęp w dziedzinie badania mózgu odkrywa przed nami wciąż nowe i zaskakujące możliwości tego najbardziej skomplikowanego i tajemniczego ludzkiego organu. Wokół nas żyje tak wielu ludzi sfrustrowanych, zalęknionych, w depresji, trapionych obsesjami, fobiami, napadami paniki, kompulsywnych, cierpiących w wyniku stresu pourazowego. Dlaczego jedni z tych problemów wychodzą, a inni nie? Gdzie szukać przyczyny? Czy badanie funkcjonowania mózgu pod względem fizycznym i chemicznym oraz związku między strukturą mózgu a jego funkcjami może pomóc rozwiązać te problemy? Czy możemy coś naprawić inżynierią genetyczną? A co z hipnozą, praniem mózgu, wpływem mediów? Czy jesteśmy zablokowani naszym sposobem myślenia? Czy może jesteśmy tym, co jemy? Nadmiar możliwości A może wedyjscy mędrcy Wschodu mają na to odpowiedź? Już dawno twierdzili, że nasz mózg potrafi uwalniać w naszym organizmie substancje, które dają pokój umysłowi. Neurolodzy potwierdzili, że rzeczywiście nasz mózg ma wpływ na wytwa

Zdrowe słodkie, czyli czekoladki Agi

Miałam dziś przyjemność udzielać konsultacji dietetycznych w Oświęcimiu, podczas wystawy promującej zdrowy styl życia "EXPO Zdrowie". Wśród odwiedzających wystawę były osoby szczerze zainteresowane swoim zdrowiem i szukające wsparcia zwłaszcza w zakresie zmiany złych nawyków żywieniowych. Wielu uczestników przyznawało, że piją za mało wody i mają problem z jedzeniem słodyczy. To szczególnie dla nieznajomej mi z imienia miłej pani, która chciałaby ukształtować zdrowe nawyki i zwyciężyć nad pokusą jedzenia słodyczy zamieszczam ten post z przepisem na zdrowe słodkie - czekoladki Agi. CZEKOLADKI AGI 75 g daktyli suszonych bez pestek 40 g oleju kokosowego nierafinowanego 1 łyżk karobu lub kakao 1/4 szkl. zmielonych migdałów 1/4 szkl. zmielonych orzechów włoskich 1/4 szkl. wiórków kokosowych Daktyle przepłukać i zalać w naczyniu gorącą wodą. Przykryć i odstawić na 20 min. Po tym czasie, gdy daktyle zmiękną, odlać część wody i odstawić ją. W garnuszku rozpuścić na małym ogniu ole