Przejdź do głównej zawartości

Jak rozmawiać z dzieckiem?

Rozmowa — spokojna, bez podnoszenia głosu, bez krytykowania i zawstydzania — to umiejętność, której większości z nas brakuje w codziennych relacjach z dziećmi.

Z okazji Dnia Dziecka — by dzieci były szczęśliwe i miały poczucie własnej wartości — dedykujemy ten wpis wszystkim rodzicom.

Po pierwsze, bardzo ważne jest, by zrozumieć, czym jest, a czym nie jest porozumiewanie się. Niektórzy rodzice myślą, że dla zaistnienia łączności wystarczy do dzieci tylko mówić. Jednak porozumiewanie się jest jak dwukierunkowa ulica — to wymiana informacji, wzajemne mówienie i słuchanie.

Odkryto, że wzajemnemu porozumieniu służy postawa akceptacji wobec rozmówcy. Tymczasem w wielu rodzinach słowne porozumiewanie się nie zawiera nic oprócz krytyki. Z badań wynika, że na jedną pozytywną uwagę przypada dziesięć negatywnych. W takich warunkach młody człowiek szybko nabiera przekonania, że swoje myśli i uczucia lepiej jest zachować dla siebie; w domu milczy, a otwiera się tylko przed rówieśnikami. Każdy negatywny komentarz ma tak niszczące działanie na dziecięce poczucie własnej wartości, że potrzeba czterech pozytywnych uwag, by odwrócić jego skutki.

Rodzice nawet nie podejrzewają, jakiego spustoszenia dokonują w umyśle dziecka, nieustannie je krytykując. Miłość polega na akceptowaniu osoby taką, jaka jest, a pewność, że jest się akceptowanym, jest konieczna, by czuć się kochanym. Dzieci, które czują się kochane, lepiej się rozwijają fizycznie i umysłowo, są w stanie wykorzystywać wszystkie swoje możliwości.

Okazywanie akceptacji w rodzinie

Nie wystarczy, że rodzic czuje, iż akceptuje dziecko; musi przekazać to uczucie w taki sposób, by dziecko mogło je wyraźnie zrozumieć. Można to zrobić, mówiąc na przykład dziecku: „Rozumiem, co masz na myśli” i właściwie używając języka ciała — gestów, postawy, wyrazu twarzy, tonu głosu. Kwaśna mina, westchnienie, trzaśnięcie drzwiami mogą stworzyć bariery trudne do pokonania.

Nieprzeszkadzanie jest kolejną metodą okazywania dziecku akceptacji. Wystarczy pozwolić mu na uczestniczenie w zajęciach i zabawach bez wtrącania się, pouczania, oferowania pomocy, które tylko objawiają brak zaufania w możliwości dziecka. Niewtrącanie się zawiera pozytywny przekaz: „Ufam w twoje możliwości. Wierzę, że sobie z tym poradzisz”.

Bierne słuchanie z zainteresowaniem to także wyraz akceptacji. Oznacza ono przyjmowanie informacji i wyrażanie akceptacji przez niemówienie niczego albo mówienie bardzo niewiele, bez komentarzy i ocen. Takie słuchanie skłania dziecko do otwarcia się, pomaga przedstawić sytuację bez lęku przed krytyką i znaleźć rozwiązanie przedstawianych problemów. Niestety, większość rodziców uważa, że ich obowiązkiem jest poprawianie dziecka, upominanie, doradzanie i interpretowanie tego, co dziecko im mówi. Rodzic biernie słuchający ogranicza się raczej do krótkich uwag: „To ciekawe”, „Miło mi to słyszeć”, „Dobrze”, „Rozumiem” lub bardziej rozbudowanych: „To ciekawe. Powiedz mi coś więcej na ten temat”, „Widzę, że to ważne dla ciebie”, „Ciekaw jestem, co o tym myślisz” itp. Wbrew pozorom młodzi ludzie chcą rozmawiać o swoich radościach, problemach, lękach, bólu i niepowodzeniach, ale z kimś, kto nie straci nerwów i nie skrzyczy ich, zanim skończą to, co chcieli powiedzieć.

Umiejętność słuchania

Bierne słuchanie jest zaproszeniem do nawiązania kontaktu, otwiera drzwi do wzajemnego zrozumienia, ale trzeba wiedzieć, jak nie dopuścić do ich zamknięcia. Temu służy słuchanie aktywne, mające na celu odkrycie uczuć schowanych za przekazaną informacją, dotarcie do prawdziwego źródła problemu. Gdy dziecko coraz szczerzej mówi o swoim problemie, należy opanować chęć rozwiązania go za niego albo powiedzenia mu, co ma zrobić. Otwarcie mówiąc o swoich problemach, dziecko często samo jest w stanie znaleźć właściwe rozwiązanie, to zaś pozytywnie wpłynie na jego samoocenę. Nie odbierajmy mu tej satysfakcji.

Aktywne słuchanie

  1. Pomaga dziecku uczyć się, jak radzić sobie z negatywnymi uczuciami. Wasza akceptacja uczuć dziecka pomoże mu zrozumieć, że negatywne emocje są częścią życia i że nie ma w tym nic złego, jeśli się je odczuwa. Aktywne słuchanie pomoże też dziecku nie ukrywać uczuć i nauczy, w jaki sposób właściwie je wyrażać.
  2. Stanowi podstawę bliskiej więzi między rodzicem a dzieckiem. Każdy lubi być wysłuchany i zrozumiany przez inną osobę. Takie kontakty zacieśniają więzy rodzinne, zbliżają rodzica i dziecko do siebie nawzajem w atmosferze szacunku i zaufania.
  3. Pomaga dziecku podejmować samodzielne próby rozwiązania problemu. Gdy człowiek ma okazję głośno powiedzieć o problemie, z jakim się boryka, wówczas może przyjrzeć mu się wyraźniej.
  4. Uczy dziecko słuchać zarówno rodziców, jak i innych osób. Im wcześniej i częściej zaczniecie udowadniać dziecku, że słuchacie tego, co chce wam powiedzieć o swoich dążeniach i problemach, tym chętniej ono będzie słuchać was. Jeśli czujecie, że dziecko was nie słucha, zastanówcie się, czy to nie wy wyrobiliście w nim taką postawę.
  5. Zachęca dziecko do samodzielnego myślenia. Aktywne słuchanie zachęca młodych ludzi do przemyślenia i omówienia problemu, a nie uciekania przed nim. Jako rodzice nie możemy pilnować dzieci cały czas, dając im rady, oferując rozwiązania i podejmując za nie decyzje. Naszym obowiązkiem jest wyposażyć dzieci w umiejętność rozwiązywania życiowych problemów. Aktywne słuchanie daje podstawy do wytworzenia więzi zaufania i ciepła, natomiast ciągłe doradzanie, podawanie rozwiązań, ostrzeganie i pouczanie niszczy tę więź.

Aktywne słuchanie wymaga poświęcenia czasu. Jeśli jesteście zbyt zajęci, nie rozpoczynajcie rozmowy. Ważny jest także wasz nastrój. Jeśli nie czujecie się na siłach, by słuchać, nie zaczynajcie rozmowy.

Każde dziecko w jakimś stopniu narażone jest na problemy w szkole lub w domu, z kolegami, nauczycielami, krewnymi lub z samym sobą. Stosuj wówczas aktywne słuchanie. Oto przykład:
— Mamo, mamo, chodź do mnie! — zawołał ze swojego pokoju mały Rysio i zaczął płakać
— Czyżby stało się coś przykrego, Rysiu? — zapytała mama.
— Chcę, żebyś na noc została w moim pokoju — odpowiedział, wciąż chlipiąc.
— Boisz się zostać sam? Rzeczywiście, czasem nieprzyjemnie jest zostać samemu w ciemnym pokoju.

Widząc, że mama rozumie i akceptuje jego uczucia, Rysio natychmiast się uspokoił. Mama na pewno nie osiągnęłaby tego typowymi dla mniej wrażliwych rodziców odpowiedziami: „Rysiu, przestań płakać! Nie ma się czego bać” (to byłoby zaprzeczenie jego uczuć); „Tylko maluchy boją się ciemności. Jesteś maluchem?” (to byłoby poniżenie); „To głupota bać się ciemności, Rysiu. Przestań płakać!” (to byłoby zaprzeczenie uczuć i rozkaz, który nie mógłby być wykonany, gdyż nie można zmusić dziecka, by się przestało bać). W podanym przykładzie mama zaakceptowała złe samopoczucie i przerażenie synka. Wbrew powszechnemu mniemaniu płacz można powstrzymać, uznając uczucia, które go powodują, a nie zaprzeczając im. Gdy dziecko płacze, oczekuje często, by ktoś zrozumiał jego cierpienie. Jeśli odniesie wrażenie, że ktoś je rozumie, zazwyczaj przestaje płakać albo przynajmniej jego płacz wyraźnie słabnie.

Nie jest dobrą rzeczą przesadne przejmowanie się drobnymi lękami i przykrościami odczuwanymi przez dziecko. Należy je raczej minimalizować. Jednak jeśli dziecko się boi albo czuje się zranione, najlepszym wyjściem jest zastosowanie aktywnego słuchania.

Ktoś słusznie zauważył, że zostaliśmy stworzeni z dwojgiem uszu i tylko jednym językiem, a gdy rodzice nauczą się trzymać język za zębami i szeroko otwierać uszy, zauważą poważne zmiany w rozmowach z dzieckiem. To mały człowiek pełen ciekawości i energii. Słuchajcie go uszami, oczami i sercem, czasami jego głos będzie pełen zachwytu radości, innym razem pełen rozpaczy i wołania o pomoc, niepewności i wahania; czasem usłyszycie w nim entuzjazm spowodowany nowo zdobytym okruchem wiedzy lub młodzieńczej mądrości. Uczyńcie wasz dom miejscem wymiany poglądów i myśli bez lęku przed upokorzeniem i kpiną, a wówczas dzieci będą wam mówić o wszystkim i znakomicie się rozwijać.

Olgierd Danielewicz

Oprac. na podstawie: Nancy Van Pelt, Zostań wychowawcą swego dziecka, Warszawa 2004.

Źródło: Miesięcznik Znaki Czasu, Styczeń 2009.

Komentarze

Popularne posty

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

O dwóch obliczach współczesnych relacji

"Ludzie, którzy najbardziej potrzebują miłości, często zachowują się w sposób, który ją odpycha". John Bowlby, twórca teorii przywiązania Współczesny świat stawia przed nami ogromne wyzwania emocjonalne i społeczne. Tempo życia, presja sukcesu, przeciążenie informacyjne – wszystko to sprawia, że zdrowie psychiczne staje się jednym z kluczowych elementów ogólnego dobrostanu człowieka. Zrozumienie różnorodnych problemów natury psychologicznej to nie tylko kwestia wiedzy, lecz także empatii i otwartości na drugiego człowieka. Im więcej wiemy o mechanizmach ludzkich emocji i zachowań, tym lepiej potrafimy wspierać siebie i innych, budując społeczeństwo oparte na świadomości, akceptacji i wzajemnym zrozumieniu. W tym kontekście szczególnego znaczenia nabiera refleksja nad funkcjonowaniem osób z zaburzeniami osobowości – takimi jak borderline i narcystyczna – które wciąż bywają niezrozumiane i obarczone społecznymi stereotypami. Historia Ani Ania ma 27 lat. Z zewnątrz wygląda na os...

Witamina B12 - fakty i mity

Nagranie wykładu dr. Romana Pawlaka z USA poświęconego kwestii zapobiegania niedoborom witaminy B12. Wykład odbył się dnia 20 lipca 2013 r. w Poznaniu, w ramach działalności Stowarzyszenia Promocji Zdrowego Stylu Życia. W zdecydowanej większości przypadków okazuje się, że wiedza jaką posiadamy odnośnie witaminy B12 w świetle aktualnych doniesień naukowych jest nieprawdziwa. Niedobór witaminy B12 występuje dość powszechnie na całym świecie. W grupie osób narażonych na jej niedobór znajdują się miedzy innymi weganie (ludzie, którzy nie spożywają mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego), laktoowowegetarianie (osoby, które nie spożywają produktów mięsnych, ale włączają do diety produkty pochodzenia zwierzęcego, takie jak mleko, przetwory mleczne i jajka), osoby po 50 roku życia, niezależnie od ich diety, osoby, które poddały się operacji żołądka lub którym wycięto dolną część jelita cienkiego, a także osoby chorujące na AIDS. Inni, w tym np. osoby chorujące na cukrzycę, a także każ...

Osobowość borderline i narcyzm

Emocjonalna intensywność, wrażliwość na odrzucenie, silna potrzeba uznania i trudność w budowaniu trwałych więzi – to tylko niektóre z wyzwań, jakie niosą zaburzenia osobowości borderline i narcystycznej. Podczas wykładu przedstawione zostaną m.in.: cechy charakterystyczne tych typów osobowości, mechanizmy psychologiczne, które je kształtują, ich wpływ na relacje interpersonalne, mity i stereotypy narosłe wokół osobowości borderline i narcystycznej, wciąż zniekształcające ich prawdziwy obraz, możliwości pracy terapeutycznej z osobami zmagającymi się z trudnościami w obszarze regulacji emocji. Wykład skierowany jest do osób zainteresowanych psychologią, relacjami międzyludzkimi oraz zdrowiem psychicznym. W programie także quiz z nagrodami i poczęstunek. 👨‍🏫 Prelegent: prof. Paweł Zagożdżon 📅 Kiedy: 22 listopada 2025, sobota 🕔 Godzina: 17.00 📍 Miejsce: Poznań, ul. Zeylanda 11, poziom + 1 Wydarzenie na FB:  https://fb.me/e/3Lqvvc5n6 Organizator: Stowarzyszenie Promocji...

Przepis na chapati

Chapati (czapati), czyli indyjskie placki z patelni, wykonuje się bardzo prosto. Oto przepis! Składniki (na ok. 5-6 placków): 1 szklanka mąki pszennej (typ 480 lub pełnoziarnista, ale może być też pół na pół), 90 ml ciepłej wody (ok. ⅓ szklanki), ½ łyżeczki soli, 1 łyżeczka oliwy. Przygotowanie: W misce wymieszaj mąkę i sól. Stopniowo dodawaj ciepłą wodę z oliwą i wyrabiaj ciasto – powinno być miękkie, gładkie i elastyczne (nie klejące). Przykryj je ściereczką i odstaw na 20–30 minut, żeby „odpoczęło”. Podziel ciasto na 5-6 równych kulek. Każdą kulkę rozwałkuj cienko na okrągły placek (ok. 15 cm średnicy; podsypuj odrobiną mąki). Rozgrzej suchą patelnię (najlepiej żeliwną lub teflonową). Smaż każdy placek po ok. 25-30 sekund z każdej strony – aż ciasto się podsuszy; pojawią się „bąble” i przypieczenie. Gotowe placki trzymaj owinięte w ściereczkę, żeby pozostały miękkie. Chapati smakują najlepiej gdy są świeże, podawane np. do dań z curry, zupy soczewicowej czy warzyw w sosie. Smaczneg...