Przejdź do głównej zawartości

Zielony parapet

Jak co roku w lutym, na moim kuchennym parapecie pojawiła się zielona cebulka, czyli tzw. szczypior. No i przyznać muszę, że to nie za moją sprawą ten szczypior przy oknie... a męża, który przygląda się uważnie cebulom w spiżarni i dokonuje selekcji... Jedne zeszłoroczne cebule trafiają do zupy, drugie do kotletów, inne na patelnie... a jeszcze inne - do pojemnika z wodą i na parapet. Z czasem ze zwykłych cebul, które wiosenną porą zaczynają kiełkować, mamy zdrowy szczypior do kanapek, past, surówek - jak znalazł zimą.

Główną zaletą zielonych roślin, w tym szczypioru rosnącego na parapecie, jest bogactwo składników odżywczych. Znajdziemy w nich witaminy A, K, E, C, poza tym żelazo, kwas foliowy, sole potasu, wapnia, sodu, fosforu i magnezu. Wszystkie są niezastąpione, a już szczególnie zalecane w przypadku diety wegetariańskiej.

Wprawdzie mamy astronomiczną wiosnę, ale do szczypioru w ogródku jeszcze daleko. O nowalijkach nie wspominam... Dlatego zachęcam do hodowli szczypioru na okiennym parapecie. Jak to zrobić? Wybrać kilka cebul, które zaczynają kiełkować (cebula na czubku zaczyna wypuszczać zielony pęd), i umieścić je w pojemniku z niewielką ilością wody, tak, aby białe korzonki były w niej zanurzone. Postawić na parapecie w jasnym i ciepłym miejscu (nie silnie nasłonecznionym). Po tygodniu, dwóch, można już ścinać nożyczkami piękne, nieco szczypiące, pełne energii zielone łodyżki szczypioru - pod warunkiem, że nie zapomnimy uzupełniać wody w pojemniku ;-) Po obcięciu nożyczkami, szczypiorek odrasta.

Kiełkującą cebulę można także wsadzić do doniczki i przykryć do wysokości ¾ ziemią. Ale hodowla w wodzie wydaje mi się prostsza...

Podaję poniżej przepis na szybką pastę z serka tofu, z użyciem zielonego szczypioru z okiennego parapetu:

Składniki:

1 kostka sera tofu (najlepiej zamrożone i rozmrożone)
2-3 łyżki majonezu sojowego
sporo szczypioru
1 ząbek czosnku
sól, pieprz ziołowy, tellofein (bulion wegetariański bez chemicznych polepszaczy smaku)

Wykonanie:

Tofu pokruszyć widelcem, czosnek zmiażdżyć, dodać resztę składników i dokładnie wymieszać. Przełożyć do miseczki i serwować z pieczywem razowym.

Trudne? Wcale! Pracochłonne? Absolutnie! Smaczne? Mniam... Zachęceni? Mam nadzieję...;-)

Jedzmy zielone! A kiedy nadejdzie wiosna w pełni, powitajmy ją serdecznie z zamiarem robienia zielonych napojów z dziko rosnących roślin. O zaletach napojów z traw i innych zielonych roślin możesz posłuchać oglądając wykład pt: Napoje z traw.

Agata Radosh

Komentarze

  1. Taki szczypior jest wspaniały,polecam to samo zrobić z czosnkiem jak zacznie kiełkować.Szkoda że nie mogę jeść soi ,bo skorzystałabym z Twojego przepisu.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram i powielam takie sposoby zdobywania zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie jest cały zastawiony przez roślinki i zdjęcia, ale muszę go trochę bardziej uwidocznić bo jest z pięknego kamienia :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze publikowane są po zatwierdzeniu. Jeżeli szukasz swojego komentarza lub odpowiedzi na niego, sprawdź czy wszystkie są wczytane - użyj polecenia "Wczytaj więcej".

Popularne posty

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody

WZMOCNIJ ODPORNOŚĆ! Warsztaty edukacji zdrowotnej (online)

Stowarzyszenie Promocji Zdrowego Stylu Życia – Sięgnij Po Zdrowie zachęca do udziału w warsztatach zdrowotnych WZMOCNIJ ODPORNOŚĆ!, organizowanych przez Fundację Rozwoju Niebieska Strefa . Fundacja inicjuje program zdrowotnościowy kierowany głównie do mieszkańców Zielonej Góry. Z uwagi na transmisję online, każdy może z niego skorzystać. Kiedy: każda środa grudnia Godzina: 17.00 (dołączać można od godz. 16.45) Prelegent: Beata Śleszyńska – specjalista promocji zdrowia, doradca dietetyczny, koordynatorka wczasów zdrowotnych „Zdrowo na Nowo”, współautorka książki „Kuchnia w trosce o Twoje zdrowie”. Mieszkanka okolic Warszawy, żona i matka dwóch córek. Posiada szeroką wiedzę i duże doświadczenie praktyczne. Przebieg spotkania: wykład (30 min) + blok pytań i odpowiedzi (20 min) Jak dołączyć: Należy na urządzeniu zainstalować platformę ZOOM , a następnie wpisać kod (Meeting ID): 842 870 0062 lub kliknąć link: https://zoom.us/j/8428700062 Udział bezpłatny UWAGA: W programie wz

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r

Uczciwi wobec siebie — siła negatywnego myślenia. Wykład w Chrzanowie

Co czwarty Polak w czasie swojego życia zmaga się z jakimiś trudnościami natury psychicznej bądź emocjonalnej. Najczęściej są to dolegliwości z kręgu zaburzeń afektywnych (nastroju), w których występują np. zaburzenia depresyjne bądź lękowe. Umiemy się skutecznie chronić przed chorobami zakaźnymi, ale wciąż nie potrafimy zadbać o nasze umysły.  Na funkcjonowanie systemu nerwowego bardzo istotnie wpływa styl naszego myślenia — większość doświadczeń życiowych jest wywołana sposobem myśleniem. A gdy choruje psychika, tak naprawdę choruje wtedy również ciało.  W wykładzie będzie mowa m.in. o naszej postawie wobec życia, o naszych emocjach i przekonaniach, o związkach jakie tworzymy z innymi ludźmi, o sposobach reakcji na stres, a także o psychosomatyce — czyli o wielu aspektach, które mogą wpływać na zdrowie i chorobę. Prelegentka zwróci szczególną uwagę na metody radzenia sobie z trudnościami i niebezpieczeństwa związane z praktykowaniem pozytywnego myślenia. Ta wiedza pozwoli zrozumieć p

Szybka pasta z soi

Pastę w proponowanej wersji podstawowej przygotowuje się bardzo szybko. Wykorzystujemy ją nie tylko do smarowania kanapek. Jako nadzienie do wytrawnych naleśników również dobrze się sprawdzi. Polecam!  Składniki: 1 szkl. ugotowanej soi (lub z puszki)   po ćwierć łyżeczki czosnku suszonego, curry, papryki, przyprawy arabskiej   sól i pieprz do smaku   2 łyżki oliwy z oliwek    Wszystkie składniki zmiksować w rozdrabniaczu dolewając nieco przegotowanej wody. Po uzyskaniu gładkiej konsystencji przełożyć do pojemnika. Przechowywać do 3-4 dni w lodówce.  Uwaga: zamiast soi można wykorzystać ser sojowy tofu, ciecierzycę lub białą fasolę. Pasta ciekawie smakuje z podduszoną cebulką, świeżym czosnkiem i majerankiem. Smacznego!