Przejdź do głównej zawartości

Sól – jak ją ograniczyć i wybrać najzdrowszą?

Sól kuchenna, morska, kamienna czy różowa himalajska – która jest najzdrowsza? Jak sód wpływa na nasze zdrowie? Jak ograniczać sól i dlaczego warto to robić?

"Ludzie kochają sól. Spośród podstawowych smaków – słodkiego, kwaśnego, gorzkiego i słonego – to właśnie bez słonego najtrudniej się obyć. Sól, a konkretnie chlorek sodu, nadaje jedzeniu wyjątkową smakowitość – czy będzie to boczek, szynka, pizza, ser, popcorn, frytki, ogórki konserwowe, dressingi, przekąski czy pieczywo". (Corgill)

Dlaczego nadmiar sodu jest groźna dla zdrowia?

Lata 80. przyniosły informacje o nowym groźnym schorzeniu – nadciśnieniu tętniczym, które nazwano wkrótce cichym zabójcą. Według statystyk medycznych na nadciśnienie tętnicze choruje w Polsce ponad 9 milinów osób. Wśród przyczyn nadciśnienia wymienia się m.in. otyłość, cukrzycę, palenie tytoniu, nadużywanie alkoholu, stres, brak aktywności fizycznej oraz niewłaściwą dietę i związany z nią podwyższony poziom cholesterolu i trójglicerydów. 

Do czynników dietetycznych sprzyjających nadciśnieniu zalicza się sól. Problemu nie stanowi jednak sama sól, ale sód, który jest jednym z pierwiastków wchodzących w jej skład. Do pewnych granic także sód nie jest szkodliwy; to pierwiastek niezbędny dla zdrowia. Jednak powszechne nadmierne spożycie soli związane jest z przekroczeniem dopuszczalnej dziennej dawki sodu w pożywieniu.

Sól spożywana w dużych ilościach powoduje przejście płynów ustrojowych z komórek do krwi, co skutkuje zwiększeniem jej objętości i wymusza na sercu intensywniejszą pracę. W efekcie pojawia się nadciśnienie.

Co zrobić, aby ograniczyć konsumpcję sodu?
  1. Usuń solniczkę ze stołu.
  2. Zrezygnuj ze spożywania kupnych, gotowych produktów – na zimno (np. wędliny, serki kanapkowe) czy po podgrzaniu (np. gotowe pierogi, lasagne, makarony, zapiekanki). Wysoko przetworzone produkty spożywcze dostarczają najwięcej soli!
  3. Zrezygnuj z używania produktów typu light.
  4. Unikaj żywności konserwowanej.
  5. Unikaj mięsa i serów. Owoce, warzywa i orzechy spożywaj w najbardziej naturalnej formie.
  6. Unikaj kupnego chleba – najlepiej zacznij piec samemu.
  7. Ogranicz dzienną ilość soli dostarczanej organizmowi maksymalnie do 1 płaskiej łyżeczki  (dotyczy to zarówno zawartości soli w gotowych produktach spożywczych, jak i dosalania potraw). Przeciętny Polak spożywa prawie 3 łyżeczki soli dziennie!
Jaką wybrać sól?

Najbardziej znana jest sól kuchenna – prawie czysty chlorek sodu. Jest to sól oczyszczona, rafinowana, najczęściej sprzedawana jest jako sól warzona. Nie ma w niej żadnych mikroelementów. Czasami wzbogaca się ją związkami jodu. Jest miałka. Najczęściej zawiera antyzbrylacze. Nie jest polecana do codziennego użycia w kuchni.

Sól morska zawiera nieco mniej chlorku sodu niż kuchenna, jest bogata w naturalny jod i ma więcej składników mineralnych. Na rynku dostępna jest także sól morska Sante o obniżonej zawartości sodu, która zawiera 30% mniej sodu niż sól tradycyjna.

Sól kamienna (gruba, szara, nieprzetworzona) zawiera średnio 97 % chlorku sodu, ale w jej skład wchodzi szereg naturalnych mikroelementów. Może być jodowana.

Rosnącą popularnością cieszy się dziś różowa sól himalajska. Znajduje się w niej stosunkowo mniej chlorku sodu i wiele substancji mineralnych, w tym jod, magnez, cynk, żelazo i wapń. Niektóre źródła podają, że jedna łyżeczka soli himalajskiej zawiera około 0,4 g sodu, natomiast taka sama ilość soli kuchennej zawiera aż 2,0 g sodu. Sól himalajska uchodzi za najzdrowszą.

Nie rodzimy się z upodobaniem do soli

W profilaktyce nadciśnienia sposób karmienia niemowląt i małych dzieci ma duże znaczenie. W badaniach wykazano, że dzieci, które karmiono naturalnymi płodami ziemi, wybierały do picia zwykłą wodę, natomiast dzieci, którym podawano słone potrawy, do picia wybierały słone roztwory wodne. W przyszłości u dzieci jedzących solone potrawy problem konsumpcji soli nasilił się. Eksperyment ten dowiódł, że dzieci nie rodzą się z upodobaniem do soli. Tego smaku muszą się nauczyć, ale gdy już to zrobią, sól wywrze głęboki wpływ na ich nawyki żywieniowe.

Ponieważ to niemowlęta i małe dzieci są najbardziej podatne na wpływy, zminimalizowanie soli w ich posiłkach do niezbędnego minimum wydaje się najbardziej słuszne. Jeśli chodzi o dorosłych, jest nadzieja  – ze słonego nałogu można się wyleczyć! Nie przychodzi to bez trudu, ale jest możliwe. Wystarczy już decyzja, że przestaje się dosalać potrawy i jeść wysoko przetworzoną żywność, a w to miejsce spożywa więcej warzyw i owoców w jak najbardziej naturalnej formie. Po 8-12 tygodniach zdrowej, niskosodowej diety, można czuć się wolnym od solnego uzależnienia.

Dieta niskosodowa jest metodą wspomagającą profilaktykę i leczenie nadciśnienia tętniczego. Nie chodzi o to, by nie używać soli w ogóle, ale by nie używać jej w ilościach niebezpiecznych dla zdrowia.

Agata Radosh
siegnijpozdrowie.org

Źródło: wieszjak.polki.pl

Komentarze

  1. Zwiększone spozycie soli wiąze się ze zwiększonym zapotrzebowaniem na wodę, zwiększonym ryzykiem wzdęć lub zatrzymania wody w organizmie,, co podnosi ryzyko raka żołądka i przełyku. Dziękuję za zwrocenie w artykule uwagi na własciwe nawodnienie organizmu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sól niby taka szkodliwa, ale trudno wyobrazić sobie bez niej życie. W każdym razie co racja to racja, trzeba jej wady w miarę możliwości minimalizować.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sól, tak jak wszystko, jest szkodliwa w nadmiernych ilościach. Zatruć można się nawet wodą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tam w sumie nic nie solę, to co się je ma w sobie już zawartość soli w sokach. Ale do tego na początku trzeba się przyzwyczajać.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze publikowane są po zatwierdzeniu. Jeżeli szukasz swojego komentarza lub odpowiedzi na niego, sprawdź czy wszystkie są wczytane - użyj polecenia "Wczytaj więcej".

Popularne posty

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

Leczą uśmiechem dzieci i seniorów — o Fundacji Dr Clown. Rozmowa z Alexandrem Poirieux

Światowy Dzień Uśmiechu to święto obchodzone każdego roku w pierwszy piątek października począwszy od 1999 roku. Pomysłodawcą takiego dnia był Harvey Ball, autor znanego na całym świecie symbolu żółtej uśmiechniętej buzi, tzw. „smiley face”, utworzonej w 1963 roku. Symbol ten oznacza bezinteresowny uśmiech i radość życia.  Naukowcy dowiedli, że śmiech rozluźnia i odstresowuje, przyczyniając się do wzmocnienia układu odpornościowego. Stymuluje także wydzielanie endorfin, zwanych hormonami szczęścia, które pozytywnie wpływają na nastrój.  Śmiech to zdrowie! Fundacja Dr Clown, którą chcemy dziś przedstawić, codziennie wywołuje uśmiech na twarzach chorych dzieci i dorosłych, prowadząc terapię śmiechem. Poniżej zamieszczamy rozmowę Agaty Radosh ze Stowarzyszenia Promocji Zdrowego Stylu Życia – Sięgnij Po Zdrowie z Alexandrem Poirieux — koordynatorem regionu mazowieckiego w Fundacji Dr Clown — o tym jak działa wolontariat Dr. Clownów i w jaki sposób wspiera on dobre samop...

Witamina B12 - fakty i mity

Nagranie wykładu dr. Romana Pawlaka z USA poświęconego kwestii zapobiegania niedoborom witaminy B12. Wykład odbył się dnia 20 lipca 2013 r. w Poznaniu, w ramach działalności Stowarzyszenia Promocji Zdrowego Stylu Życia. W zdecydowanej większości przypadków okazuje się, że wiedza jaką posiadamy odnośnie witaminy B12 w świetle aktualnych doniesień naukowych jest nieprawdziwa. Niedobór witaminy B12 występuje dość powszechnie na całym świecie. W grupie osób narażonych na jej niedobór znajdują się miedzy innymi weganie (ludzie, którzy nie spożywają mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego), laktoowowegetarianie (osoby, które nie spożywają produktów mięsnych, ale włączają do diety produkty pochodzenia zwierzęcego, takie jak mleko, przetwory mleczne i jajka), osoby po 50 roku życia, niezależnie od ich diety, osoby, które poddały się operacji żołądka lub którym wycięto dolną część jelita cienkiego, a także osoby chorujące na AIDS. Inni, w tym np. osoby chorujące na cukrzycę, a także każ...

Mięso królicze — jeść, czy nie jeść

W czasie robienia dzisiejszych zakupów, nawiązała się między mną, a sprzedającym ciekawa rozmowa. Problem dotyczył jedzenia mięsa z królika. Powiedziałam, że nie uważam biblijnego podziału zwierząt na "czyste" i "nieczyste" jedynie za przepis ceremonialny, i że zasady diety biblijnej, będące wyrazem troski o zdrowie człowieka, nadal obowiązują. W związku z tym, mięso królicze nie powinno być spożywane przez ludzi. Mój rozmówca słysząc to, odrzekł zaskoczony: "Ale przecież to takie zdrowie mięso!". Nie dowierzał. Chciał poznać powody, dla których Pismo Święte zabrania jedzenia mięsa z królika. Zaczynając więc od anatomii i fizjologii, przedstawiłam fakty dotyczące tej kwestii. Rynek spożywczy promuje mięso królicze, reklamując, że należy do mięs delikatnych i dietetycznych, więc może konkurować z drobiem i rybami. Pismo Święte jednak nie bez powodu zalicza królika do zwierząt, które Bóg uznał za tzw. nieczyste (nie nadające się do spożycia). Rozwój bada...

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r...