Przejdź do głównej zawartości

Depresja – jak ją wykryć i pokonać?

Depresja dotyka 14 proc. światowej populacji. Oto dziesięć kroków wspomagających walkę z tą chorobą.

Anna ma 36 lat. Żyje z mężem i dwójką dzieci. Jednak to, czego doświadcza każdego dnia, trudno nazwać życiem. Przez większość czasu jej myśli przepełniają strach i obawy. Nie ma ku temu wyraźnego powodu, mimo to strach jest stale obecny w jej życiu. Często jest spięta, wygląda mizernie, na ciągle przemęczoną. Czasami płacze bez powodu. Uśmiech i radość jej dzieci nie robią na niej wrażenia. Nocami nie może spać. „To straszne. Przerażające. Jestem zrozpaczona. Dłużej już tego nie zniosę — wyznała mi. — Nie mam ochoty nic robić. Nie mogę się do niczego zmobilizować. Nigdzie nie wychodzę. Nie chcę się z nikim spotykać. Ciągle tylko leżę, mimo że nie mogę spać. Nieustannie myślę tylko o swoich problemach. Zbrzydło mi jedzenie. Przez ostatnie tygodnie straciłam pięć kilo. Czasami myślę sobie, że najlepiej byłoby po prostu skończyć z tym koszmarem”.

Anna jest ofiarą depresji — najpowszechniejszego zaburzenia psychicznego. Na całym świcie cierpi na nią około 400 milionów ludzi — 12-14 proc. populacji. Częstymi symptomami depresji są: ponury nastrój, brak zainteresowania przyjemnościami, poczucie winy, niskie poczucie własnej wartości, problemy ze snem, brak apetytu, brak energii, problemy z koncentracją. W najgorszych wypadkach depresja może doprowadzić do samobójstwa. Każdego roku w ten sposób kończy swoje życie około 850 tys. ludzi. Ten opis może przygnębiać, jednak jeszcze gorsze jest to, że dwie trzecie cierpiących z powodu depresji nie podejmuje leczenia, podczas gdy życie ponad 80 proc. chorych zmienia się na lepsze po przeprowadzeniu stosownej terapii.

RODZAJE DEPRESJI

Badacze wprowadzili podział na kilka typów depresji. Depresja duża jest stanem, w którym osoba ciągle czuje się przygnębiona, nic jej nie interesuje, ma zaburzenia apetytu, cierpi na bezsenność, trapią ją niepokój, osłabienie, wątpliwości oraz miewa skłonności samobójcze. Depresja przewlekła jest rozciągnięta w czasie (trwa przez co najmniej dwa lata u dorosłych i jeden rok u dzieci/młodzieży) i ma takie same objawy jak depresja duża, jednak o mniejszej intensywności. Depresja dwubiegunowa jest stanem, który wyróżnia się występowaniem dużej depresji oraz okresowymi epizodami maniakalnymi. W tym czasie, który może trwać nawet tydzień, umysł jest w nienaturalnym stanie — osoba taka jest albo nadmiernie wylewna, albo nadmiernie drażliwa, może mieć złudzenie wielkości, problemy ze snem, problem z zebraniem myśli, być nadmiernie rozmowna i aktywna, a także może doświadczać psychomotorycznych wzburzenień. Cyklofrenia jest podobna do zaburzeń dwubiegunowych, jednak charakteryzuje się dłuższym czasem trwania i mniejszą intensywnością. Czy mam depresję? Jeśli chcesz sprawdzić stan swojego umysłu, wykonaj test Wanga zamieszczony na końcu artykułu.

DEKALOG ANTYDEPRESYJNY

Dwoma podstawowymi metodami zwalczania depresji są psychoterapia i leczenie farmakologiczne. To ostatnie musi być poprzedzone konsultacją z psychiatrą, który zaproponuje odpowiednią terapię. Najbardziej skuteczną psychoterapią jest terapia poznawczo-behawioralna, która pomaga pacjentom zyskać umiejętności innego podchodzenia do pewnych spraw, rozumienia i radzenia sobie z problemami, których doświadczają, co daje perspektywę zmniejszenia natężenia i czasu trwania choroby. Spośród wielu metod osiągnięcia takich rezultatów przedstawiam jedną — 10 kroków, które nazwałem dekalogiem antydepresyjnym.

  1. Świadomie zwalczaj pesymistyczne myśli. Negatywne myśli mające na nas największy wpływ nazywa się negatywną triadą poznawczą. Są to: (1) negatywne myśli i uczucia dotyczące własnej osoby; (2) skłonność do negatywnego odbierania zewnętrznego otoczenia; (3) postrzeganie przyszłości w negatywny sposób. Na przykład Anna była przekonana o tym, że jest złą matką i koszmarną żoną. Wydawało jej się, że mąż już jej nie kocha i na pewno ją zostawi. Wyobrażała sobie także, iż to, co spotkało jej matkę, przydarzy się także jej (matka Anny umarła w depresji). Jak można zwalczać takie myśli? Pomogą dwa kroki. Po pierwsze, wyszukaj negatywne myśli, jakie na co dzień ci towarzyszą. Po drugie, skonfrontuj je z rzeczywistością. Poprosiliśmy Annę, aby spisała stresujące sytuacje, jakie ją spotykają, w zeszycie z czterema kolumnami. W pierwszych trzech miała opisać zdarzenie, co w tym czasie czuła i myślała, jakie dowody przemawiają za jej wersją wydarzeń. W ostatniej kolumnie miała napisać pozytywną myśl, która mogłaby zastąpić tę negatywną. Na przykład pewnego dnia spotkała znajomą, która nie przywitała się i przeszła obojętnie. To wydarzenie wywołało u Anny wiele negatywnych myśli. Oto co napisała: Zdarzenie: Znajoma przeszła obok mnie bez przywitania. Co myślę i czuję: Chyba jest na mnie zła. To wywołało strach i odrzucenie. Dowody: Poważny i nieprzyjemny wyraz twarzy. Inna myśl: Może nie jest zła na mnie, ale trapi ją coś osobistego.
  2. Przerwij błędny krąg negatywnych myśli. Anna myślała, że jej mąż znudzi się nią i w końcu ją porzuci. Dlatego też stała się bardziej wycofana we wzajemnych relacjach i przyjęła wobec niego pogardliwy stosunek. „Jeśli niedługo i tak mnie opuści, to po co mam się o niego martwić? — mówiła. — Słyszałeś, co powiedział, kiedy wchodził? Że już nie będzie ze mną lepiej, tak jak z moją matką. On chce się mnie pozbyć”. Takie słowa mogą wywołać negatywną reakcję ze strony jej męża, który z kolei swoim zachowaniem utwierdziłby ją w poczuciu odrzucenia i obawach porzucenia. Anna znalazła się w błędnym kole, które coraz bardziej pogrążało ją w spirali negatywnych emocji. Jak można zmienić takie negatywne nastawienie? Jednym ze sposobów jest skonfrontowanie tych myśli z rzeczywistością. Tak naprawdę mąż Anny, Omar, bardzo ją kochał i robił wszystko, co w jego mocy, aby pomóc jej dojść do siebie. Anna wiedziała, że powinna dbać o małżeństwo i rodzinę oraz że powinna okazywać więcej miłości i troski. Poprzez skonfrontowanie negatywów i umocnienie pozytywów Anna mogła wyjść z błędnego koła negatywnych myśli bez umniejszania potencjału drzemiących w niej pozytywnych emocji. Wraz ze zmianą nastawienia zmienia się wszystko.
  3. Unikaj myśli absolutnych w stylu: wszystko albo nic. „Omar już nigdy nie będzie mnie kochał tak jak kiedyś. Wszystko zawsze źle się kończy” — tego rodzaju myśli i nastawienie są typowe dla pacjentów dotkniętych depresją. Oceniają doświadczenia, sytuacje, ludzi i samych siebie przez pryzmat tylko dwóch kategorii: dobre albo złe, zawsze albo nigdy, święty albo grzesznik itd. Aby zmienić ten sposób myślenia, najlepiej jest stosować rozumowanie, które skłania się w optymistycznym kierunku. Na przykład Anna wiedziała, że mąż nadal ją kocha, nawet jeśli mógł być nią trochę zmęczony. Nauczyła się mówić: „Z Bożą pomocą wszystko będzie dobrze” oraz „Pewne rzeczy wychodzą mi źle, jednak inne robię całkiem dobrze”.
  4. Nie karz się i nie krytykuj. Kolejną cechą charakterystyczną dla osobowości depresyjnej jest nieustanne ocenianie i krytykowanie swoich zachowań, uwypuklające osobiste niedoskonałości i błędy. Takie osoby ignorują swoje zalety i koncen­trują się na własnych słabościach. Takie poczucie niedowartościowania wykańcza i niszczy, podczas gdy docenianie własnych wartości pomaga w działaniu i tworzy nowe perspektywy.
  5. Uwolnij się od jarzma słowa „powinienem”. Kiedy pozwalamy rozwijać się nastawieniu „ja powinienem”, staje się ono naszym tyranem, który ma ciągle nowe wymagania. Zamiast podejścia „powinienem” naucz się mówić „wolałbym”. Pierwsze jest żądaniem despotycznym i niepodporządkowanie się mu skutkuje poczuciem niskiej wartości, a w końcu depresją. To drugie jest aspiracją, celem do osiągnięcia dla własnego spokoju. Jeśli kiedykolwiek podejście do obowiązków powinno być bardziej elastyczne, to z pewnością wtedy, kiedy jesteś w depresji.
  6. Unikaj nieprzyjemnych i stresujących sytuacji. Na przykład uczestniczenia w pogrzebach. Takie wydarzenia przysparzają stresów osobom, które mają skłonności depresyjne.
  7. Doceń swoje wartości i zalety. Zdolność docenienia własnych umiejętności i osobistych zalet jest niezbędna dla osiągnięcia dobrego samopoczucia.
  8. Naucz się czerpać radość i satysfakcję z tego, co robisz. Depresja jest skutkiem niedoceniania piękna i błogosławieństw życia. Dobrze oddał to Benjamin Franklin: „Bogatym jest nie ten, który ma wszystko, ale ten, który cieszy się z tego, co ma”. Umiejętność dostrzegania dobra i piękna wokół nas jest niezbędnym krokiem do osiągnięcia szczęścia w życiu.
  9. Umacniaj swoją nadzieję. Brak nadziei jest istotną częścią stanu depresyjnego. Poczucie braku nadziei ściśle wiąże się z depresją, symptomami depresyjnymi i tendencjami samobójczymi. Badania nad metodami leczenia depresji wskazują, że zwalczanie stanu beznadziei jest ważnym czynnikiem wpływającym na skuteczność terapii, szczególnie podczas pierwszych tygodni leczenia. W jaki sposób zwalczać stan beznadziei? Rozwijanie zaufania do Boga, budowanie pewności siebie, pobudzanie osobistych wartości i wykorzystywanie umysłowych i duchowych zalet — wytwarza optymistyczną atmosferę. Nadzieja pozwala nam wierzyć, że zawsze jest wyjście i że przyszłość przyniesie lepsze rzeczy. Dlatego właśnie spytaliśmy Annę: Co zrobisz, kiedy uporasz się z depresją? Jak będzie wyglądał następny dzień? Planując przyszłość i życie z dziećmi, potrafiła wyobrazić sobie szczęście. Stopniowo zaczęła dostrzegać znaczenie życia, dzięki czemu pojawiło się światło. Jak noc nigdy nie pokona poranka, tak problem nigdy nie pokona nadziei.
  10. Zaufaj Bogu. Religijność jest tym istotnym elementem walki z depresją, który zaczyna być coraz bardziej dostrzegany w badaniach nad na tą chorobą. Kilka ważnych badań w tym zakresie wskazuje, że stosunek pewnych aspektów religijności (np. publiczne zaangażowanie religijne, wewnętrzna religijna motywacja) jest odwrotnie proporcjonalny do występowania symptomów depresyjnych. To oznacza, że im większe jest religijne zaangażowanie, tym mniej występuje symptomów depresji.
Mario Pereyra

[Autor jest doktorem psychologii, pracownikiem naukowym na uniwersytetach w Cordobie w Argentynie i w Montemorelos w Meksyku].

Źródło: Miesięcznik „Znaki Czasu", 05/2014.

Komentarze

  1. Niestety, wciąż jest bardzo niska świadomość dotycząca zaburzeń depresyjnych. Ludzie, którzy chorują na depresję także rzadko wiedzą, skąd ona się bierze i jak z nią walczyć - a przecież leki to nie jest wszystko... To wszytsko bardzo długo trwa, i gdyby ludzie wokół po porstu trwali przy chorym, bez dawania "złotych rad", samobójstw i nawrotów byłoby znacznie mniej...

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pierwszy rzut oka widać, że blog prowadzony z pasją, a po wczytaniu się w posty mamy tylko potwierdzenie tego :) Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  3. Depresja to bardzo ciężka choroba, która może rozwijać się latami i niesie śmiercionośne skutki, trzeba zapobiegać jak najszybciej, a leczenie trwa długo. Niestety w ostatnich czasach co raz więcej takich przypadków.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam wrażenie że depresja to jedna z najpoważniejszych chorób XXI wieku, bardzo dużo ludzi ją ma, albo nawet nie wie jeszcze że ją ma, leczenie jest trudne, ale im prędzej zdiagnozowana to łatwiej ją wyleczyć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wykrycie depresji wcale nie jest takie łatwe, jak się wydaje, ale jak już mamy pierwsze oznaki, takie jak np opisane w artykule, warto od razu udać się do specjalisty, polecam również więcej poczytać na ten temat, aby mieć pełen obraz jak działa ta choroba.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam. bardzo chciałabym, byście Państwo umieścili dokładne informacje nt. olejów rafinowanych, jak i nierafinowanych. Jakie sa najzdrowsze, najwyższej jakości?
    Będę wdzięczna .
    Yva

    OdpowiedzUsuń
  7. Z danych WHO wynika, że depresja stanowi obecnie czwarty najpoważniejszy problem zdrowotny na świecie. Myślę, że wielu nie zdaje sobie sprawy, jak poważny jest to problem. Stany przygnębienia wydają się nam normalne. A problemu najczęściej szukamy w sobie samych. Warto jest jednak zgłosić się o pomoc u specjalisty. Tu chodzi o nasze życie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze publikowane są po zatwierdzeniu. Jeżeli szukasz swojego komentarza lub odpowiedzi na niego, sprawdź czy wszystkie są wczytane - użyj polecenia "Wczytaj więcej".

Popularne posty

Czy Jan Chrzciciel był wegetarianinem?

Zgodnie z twierdzeniem zawartym w Mt 3,4 oraz Mk 1,6 dieta Jana Chrzciciela składała się z „szarańczy i miodu leśnego” [gr. akrides , l.mn. słowa akris ]. Nie wiadomo, czy ewangeliści mieli na myśli, że Jan nie jadał niczego innego poza szarańczą i miodem leśnym, czy też, że stanowiły one główne składniki jego pożywienia. Możliwe jest również, że „szarańcza i miód leśny” uważane były za składniki wyróżniające dietę proroka, podobnie jak „odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany” sprawiały, że był uważany za następcę starożytnych proroków. Jan mógł też ograniczać się do spożywania „szarańczy i miodu leśnego” tylko wtedy, gdy inne produkty spożywcze nie były łatwo dostępne. „Szarańcza i miód leśny” mogły w końcu stanowić jedynie przykłady różnorodnych produktów spożywczych dostępnych w naturze, a nazwy te należy traktować jako stosowany w krajach Orientu obrazowy sposób na podkreślenie jego samotniczego, pełnego wstrzemięźliwości życia, które wiódł z dala od ludzi. Z uwagi na fak...

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

Człowiek i zdrowie

Posłuchajcie bajki... Bajka Ignacego Krasickiego „Człowiek i zdrowie” jest smutną uwagą nad bezmyślnością, z jaką ludzie traktują swoje ciała. W utworze przedstawione zostają dwie postacie – człowiek, który oczywiście oznacza wszystkich ludzi i zantropomorfizowane zdrowie. Bohaterowie idą razem jakąś nieokreśloną drogą – drogą tą jest oczywiście życie. Na początku człowieka rozpiera energia, chce biec i denerwuje się, że zdrowie nie ma ochoty podążać za nim. Nie spiesz się, bo ustaniesz – ostrzega zdrowie, ale człowiek nie ma ochoty go słuchać. Wreszcie człowiek się męczy i zwalnia – przez pewien czas idą ze zdrowiem obok siebie. Po pewnym czasie to zdrowie zaczyna wysuwać się na prowadzenie, jego towarzysz zaś nie może nadążyć. Iść nie mogę, prowadź mnie – prosi zdrowie, to zaś odpowiada, że trzeba było słuchać jego wcześniejszych ostrzeżeń i znika, zostawiając człowieka samego. W ten sposób przedstawione zostają trzy etapy życia. Najpierw, w młodości, człowiek nie dba o swoje ...

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r...

O rybach dobrych i złych

Nie, to nie będzie bajka o posłusznych i niegrzecznych rybkach, choć z pewnością nie jeden z nas chciałby oderwać się od codziennej rzeczywistości, powspominać okres dzieciństwa i poczuć, przynajmniej na chwilę, błogą beztroskę. Czy ktoś dziś słyszał o rybach dobrych i złych? Prędzej możemy się dowiedzieć o rybach świeżych lub zepsutych; o tym, że cuchnące odświeżają, zmieniają datę przydatności do spożycia i sprzedają prawie jako wczoraj złowione. Ale o dobrych i złych ktoś słyszał? Rzadko, a szkoda, bo dobre mogą przynieść z sobą dobro, a złe...