Przejdź do głównej zawartości

Uleczyć mózg – część 4

Nagranie wykładu Mariusza Radosha pt.: "Uleczyć mózg – część 4", który odbył się w lutym 2020 roku w Poznaniu w ramach działalności Stowarzyszenia Promocji Zdrowego Stylu Życia - Sięgnij Po Zdrowie.

2012 roku Stowarzyszenie Promocji Zdrowego Stylu Życia – Sięgnij Po Zdrowie zorganizowało wykład Mariusza Radosha pt. "Uleczyć mózg". Przed wykładem prelegent powiedział: „Ponad 10 lat temu przeczytałem książkę napisaną przez amerykańskiego psychologa i pastora z ponad 30-letnim doświadczeniem o tytule, który tłumacząc na język polski, dosłownie brzmi 'Uleczyć złamany mózg'. W tym czasie zmagałem się z różnymi problemami i treść tej książki bardzo mi pomogła. W prosty sposób tłumaczyła mechanizmy funkcjonowania mózgu i związane z tym konsekwencje naszego postępowania. Jej zalecenia zastosowałem i odczułem wyraźną zmianę w jakości mojego życia. Chcę się tym z wami podzielić”. Wykład podbił Internet. Wiele listów i komentarzy skłoniło Mariusza Radosha do przygotowania kolejnych wykładów na ten temat, tworząc serię wykładów. Po dokładnie ośmiu latach pan Radosh wystąpił ponownie w siedzibie stowarzyszenia i zaprezentował czwartą część wykładu „Uleczyć mózg”.

W wykładzie nasz gość przedstawia wyniki najnowszych badań dotyczących wpływu różnych czynników na sprawne funkcjonowanie mózgu człowieka, a w szczególności płata czołowego odpowiedzialnego za funkcje wyższego rzędu. Informacje te zostały przedstawione przez dr. Rossa Granta, pracownika Sydney Adventist Hospital, na wykładzie w USA w roku 2019.
Zapoznaje z wpływem alkoholu, narkotyków, snu, stresu, tłuszczów nasyconych, wschodnich medytacji oraz kofeiny na aktywność czołowego płata mózgu. Zwłaszcza ostatnie badania dotyczące wpływu kawy na mózg są niezwykle interesujące. Pijemy kawę, żeby się pobudzić, zwiększyć kreatywność, ale co tak naprawdę dzieje się wtedy z naszymi procesami myślowymi? – tego dowiedzą się Państwo słuchając wykładu.


Mariusz Radosh jest promotorem zdrowia, pasjonatem psychologii i funkcjonowania mózgu.

Komentarze

Popularne posty

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r...

Deser proteinowy z sałatą i owocami

W zasadzie to jest szejk – jeśli zostanie od razu wypity ma płynną konsystencję. Pozostawiony na chwilę żeluje, z powodu borówek amerykańskich, które zawierają dużo pektyn. Taki magiczny deser. Smaczny. Odżywczy. Za sprawą pomarańczy, imbiru i skyru sojowego z mango lekko kwaskowaty. Takie lubię najbardziej. Deser proteinowy z sałatą i owocami Składniki: 1 obrana pomarańcza bez pestek 1/2 dużego banana 3/4 szkl. borówek amerykańskich (u mnie mrożonych) 2 pełne garście sałaty rzymskiej 3 pełne łyżki Alpro Skyr Style sojowy mango  1 łyżka odżywki Herbalife kawałek imbiru (mniej niż 1 cm) 1/2 szkl. zimnego płynu (u mnie herbata z dzikiej róży) Wykonanie: Wszystkie składniki zmiksować w blenderze do uzyskania gładkiej konsystencji. Zlać do naczyń. Wypić od razu lub ostawić do lodówki w celu stężenia.    

Z boreliozą można wygrać

Wywiad z Lilianną Frankowską, prezesem Stowarzyszenia Chorych na Boreliozę , którego misją jest pomagać wszystkim, którzy czują się zagubieni i samotni w swojej chorobie. Agata Radosh: Chciałam porozmawiać o boreliozie, nazywaną też chorobą z Lyme. Maleńki pajęczak zmienia plany tysiącom ludzi, aby nie powiedzieć – niszczy je… Ale zacznijmy od tego, w jaki sposób dochodzi do zakażenia? Lilianna Frankowska: Kleszcze z rodzaju Ixodens ricinus występujące w Polsce, możemy spotkać już nawet w piwnicach, a nie tylko lasach czy łąkach. Są nosicielami wielu patogenów (podobno 140). Jednym z nich są bakterie z rodzaju Borrelia burgdorferi , które bytują i namnażają się w jelitach tych kleszczy. Kiedy kleszcz żeruje na swoim żywicielu, krętki aktywują się i wraz ze śliną przenikają pod skórę człowieka. Przyjmuje się, że do zakażenia dochodzi od 24 do 48 godzin, ale z naszych doświadczeń wynika, że ten czas może być znacznie krótszy. Należy podkreślić, że kleszcze we wszystkich swoich sta...