Przejdź do głównej zawartości

Najnowsze zalecenia dotyczące diety w cukrzycy

Nie tak dawno wysłuchałam wywiadu z prof. dr. hab. med. Tomaszem Klupą z Katedry i Kliniki Chorób Metabolicznych, UJ CM w Krakowie, zarejestrowanego podczas XIX Zjazdu Naukowego Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego (2018). Ponieważ prof. Klupa bardzo konkretnie i zwięźle zwrócił uwagę na pewne ważne kwestie, powzięłam decyzję, o przedstawieniu ich na naszym blogu.

Zalecenia dotyczące zdrowej diety ulegają w ostatnim czasie pewnej ewolucji, ale jest jeden element stały – w zaleceniach podkreśla się od lat znaczenie zwiększonej podaży błonnika w diecie. Wskazówki te dotyczą osób otyłych, osób z nadwagą, osób z cukrzycą, jak i osób, które chcą zapobiec u siebie rozwojowi chorób cywilizacyjnych. Niestety nie zawsze klasyczne zwiększenie podaży błonnika w diecie jest proste. Często osoby zainteresowane nie są przyzwyczajone do tego, by spożywać większe ilości warzyw. Podaż ta musi być stopniowo zwiększana, inaczej pacjenci takiej diety nie zaakceptują.

  • Jak więc zwiększyć podaż błonnika bez dramatycznej rewolucji, jeżeli chodzi o przyzwyczajenia żywieniowe pacjenta?

Jedną z frakcji błonnika pokarmowego jest tak zwana skrobia oporna. Jest to frakcja skrobi, która poddana obróbce termicznej, nie wchłania się z przewodu pokarmowego. Jeżeli nie wchłania się z przewodu pokarmowego, to nie niesie z sobą kalorii i nie podnosi glikemii. Co więcej – pozostawiając w jelicie, odżywia te frakcje bakterii jelita grubego, które są dla nas korzystne, które poprawiają naszą insulinowrażliwość.

  • Jak zwiększyć spożycie skrobi opornej?

Generalnie ważne jest, by w przypadku większości węglowodanów jakie spożywamy na ciepło, po ich ugotowaniu, schłodzić je. Powinniśmy tak czynić w przypadku ziemniaków, ryżu, kasz, makaronów. Czyli gotujemy, a następnie schładzamy. Dalsze postępowanie można już zostawić wyborowi pacjenta. Ziemniaki po ugotowaniu i ostudzeniu można pokroić i spożyć w postaci sałatki ziemniaczanej. Ryż można ponownie odgrzać. W przypadku kaszy czy makaronu można je poporcjować i również ponownie odgrzewać. Ponowne odgrzanie nie likwiduje już frakcji skrobi opornej – ona cały czas będzie tą frakcją niewchłanialną, zwiększając tym samym podaż błonnika.

Głównym źródłem węglowodanów dla pacjentów jest pieczywo. I tutaj też możemy sprytnie zwiększyć podaż skrobi opornej, spożywając pieczywo lekko czerstwe. Ważne jest tylko to, żeby wybierać pieczywo zdrowe, czyli takie pieczywo, które jest prawdziwym pieczywem, a nie pieczywem wzbogaconym o dodatki, które mają zwiększyć trwałość takiego pieczywa, które mają spowodować, że ono będzie wolniej czerstwieć, poprawiać jego walory smakowe. Dobre pieczywo powinna składać się z pierwotnych składników, czyli wody, soli, drożdży, mąki, zakwasu. Takie pieczywo, najlepiej żytnie, jedno czy dwu dniowe zawierać będzie znacznie więcej skrobi opornej niż na przykład świeże pieczywo pszenne, a szczególnie pieczywo wzbogacone o takie dodatki jak mączka ziemniaczana czy gluten.

To są metody – jak mówi prof. Klupa – na to, by w sposób, który nie spowoduje rewolucji w zwyczajach żywieniowych pacjenta, zwiększyć podaż błonnika pokarmowego, a tym samym poprawić bilans energetyczny i kontrolę glikemii poposiłkowej. To są zarazem nowoczesne zalecenia dotyczące diety w cukrzycy.

opr. AR.

Komentarze

Popularne posty

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

Leczą uśmiechem dzieci i seniorów — o Fundacji Dr Clown. Rozmowa z Alexandrem Poirieux

Światowy Dzień Uśmiechu to święto obchodzone każdego roku w pierwszy piątek października począwszy od 1999 roku. Pomysłodawcą takiego dnia był Harvey Ball, autor znanego na całym świecie symbolu żółtej uśmiechniętej buzi, tzw. „smiley face”, utworzonej w 1963 roku. Symbol ten oznacza bezinteresowny uśmiech i radość życia.  Naukowcy dowiedli, że śmiech rozluźnia i odstresowuje, przyczyniając się do wzmocnienia układu odpornościowego. Stymuluje także wydzielanie endorfin, zwanych hormonami szczęścia, które pozytywnie wpływają na nastrój.  Śmiech to zdrowie! Fundacja Dr Clown, którą chcemy dziś przedstawić, codziennie wywołuje uśmiech na twarzach chorych dzieci i dorosłych, prowadząc terapię śmiechem. Poniżej zamieszczamy rozmowę Agaty Radosh ze Stowarzyszenia Promocji Zdrowego Stylu Życia – Sięgnij Po Zdrowie z Alexandrem Poirieux — koordynatorem regionu mazowieckiego w Fundacji Dr Clown — o tym jak działa wolontariat Dr. Clownów i w jaki sposób wspiera on dobre samop...

Alleluja mówię, bo zdrowie wróciło!

Wywiad z Katarzyną Lewkowicz-Siejką, dziennikarką i propagatorką dietoterapii, autorką wykładu na temat leczniczej Diety Alleluja , która doświadczyła jej dobroczynnego działania. Słowo „Alleluja” tłumaczone z języka hebrajskiego znaczy – ‘wychwalajcie Jahwe’. Dieta Alleluja nawiązuje do biblijnych zaleceń żywieniowych, jakie Stworzyciel przekazał na samym początku ludziom. Dieta ta może czynić cuda… Historia Katarzyny jest na to dowodem.

Nagranie wykładu - Dieta Alleluja

Nagranie wykładu Katarzyny Lewkowicz-Siejki pt.: "Dieta Alleluja", który był wygłoszony podczas spotkania Stowarzyszenia Promocji Zdrowego Stylu Życia w marcu 2012 r.

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r...