Przejdź do głównej zawartości

Czy kobiety w ciąży powinny używać suplementu jodu?

Jod jest pierwiastkiem, którego niedobór jest powszechny na całym świecie. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że około 35 procent ludzi na świecie spożywa niedostateczną ilość jodu. Szacuje się również, że około 3 miliardy osób na świecie ma niedobór jodu. Niedobór ten dotyka około 300 milionów dzieci. Skutkuje to powiększeniem się tarczycy, czyli powstaniem wola. Jeszcze do początku lat 1990-tych w Polsce wole było bardzo rozpowszechnione i dotykało około 40 do prawie 60 procent społeczeństwa (częstość występowania była wyższa na terenach wschodnich niż na zachodzie kraju). Wole występowało również u około 80 procent kobiet w ciąży.

W roku 1991 na Uniwersytecie Jagiellońskim zawiązany został The Polish Council for Control of Iodine Deficiency Disorders (międzynarodowa organizacja skupiająca się na profilaktyce niedoboru jodu – przyp.autora), którego celem było monitorowanie występowania wola i powzięcie kroków prowadzących do usunięcia problemu, jakim był niedobór jodu w diecie. W roku 1997 sól została wzbogacona w jod w ilości 30±10 mg jodu potasu, a ponadto do mleka modyfikowanego rozpoczęto dodawać 0.10 – 0.15 mg/L jodu potasu.

Najnowsze dane odnośnie występowania wola w Polsce wykazały, że występowanie wola radykalnie się obniżyło wśród wszystkich grup wiekowych. Dla przykładu, wśród dzieci zmniejszyło się z około 30 do 3.2 procent. Chociaż częstość występowania wola wśród kobiet w ciąży również się radykalnie obniżyła, wole jest ciągle problemem wśród około 19 procent kobiet ciężarnych (przed dodaniem jodu do soli było to około 80 procent). Z tego względu w Polsce zaleca się kobietom ciężarnym spożywanie suplementu jodu o dawce 150 do 200 µg jodu dziennie. To zalecenie wydaje się być szczególnie istotne dla kobiet, które spożywają mniejszą ilość soli niż typowe spożycie wśród Polaków. Według Prof. Szybińskiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego, przeciętnie w Polsce spożywa się ponad 11 gramów soli dziennie. Według Światowej Organizacji Zdrowia dzienne spożycie soli nie powinno przekroczyć 5 gramów (odpowiada to jednej płaskiej łyżeczce soli). Zdaniem prof. Szybińskiego, zredukowanie spożywanej ilości soli do tej zalecanej przez Światową Organizację Zdrowia, może doprowadzić do niedoboru, gdyż obniżenie spożycia soli doprowadzi do niższego spożycia jodu.

Według prof. Szybińskiego na rynku polskim istnieją dwa rodzaje wody butelkowej (Ustronianka z jodem i Wysowianka) z zawartością jodu równą około 130 do 150 µg/L. Te źródła jodu mogą mieć znaczący wpływ na całkowite spożycie jodu z wszystkich źródeł. Ze względu na potencjalnie toksyczny efekt spożywania zbyt dużej ilości jodu, osoby korzystające z tych wód, powinny skonsultować spożywanie suplementów jodu ze swoim lekarzem.

Jednym z prostych sposobów oszacowania, czy spożycie jodu i jego poziom w organizmie są wystarczające, jest pomiar ilości jodu w moczu. Według Światowej Organizacji Zdrowia wśród kobiet w ciąży poziom jodu w moczu niższy niż 150 µg/L jest poziomem zaniżonym, natomiast poziom między 150 a 249 stanowi pożądaną normę. Wyższy poziom niż 300 µg/L może spowodować nadczynność tarczycy. Wyniki pewnego badania w Polsce z udziałem 100 kobiet w ciąży wykazały, że środkowy poziom jodu w moczu wynosił 112 µg/L, a tylko około 28 procent badanych miała poziom wyższy niż 150 µg/L.

Roman Pawlak, Ph.D, RD
Associate Professor
East Carolina University
romanpawlak.com

Komentarze

  1. Bardzo ważny temat. Blog pełen ciekawych informacji i pozytywnej energii. Warto tutaj zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze publikowane są po zatwierdzeniu. Jeżeli szukasz swojego komentarza lub odpowiedzi na niego, sprawdź czy wszystkie są wczytane - użyj polecenia "Wczytaj więcej".

Popularne posty

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r

Czy chrześcijanie mogą jeść mięso?

Jakiś czas temu wpadł na moją skrzynkę pocztową list nawiązujący do wywiadu jakiego udzieliłam kiedyś dla wegemaluch.pl. A w liście pytanie. Poniżej zamieszczam treść listu i moją odpowiedź na niego. Wydaje mi się, że ta korespondencja może zainteresować czytelników bloga, a nawet być może odkrywczą... * ** Szanowna Pani, W wywiadzie „Wegetariańska ścieżka” zaciekawiła mnie Pani wypowiedź, gdzie cytuje Pani Biblię (ja również jestem chrześcijaninem). Być może niewłaściwie ją odebrałem – czy uważa Pani, że chrześcijanie nie mogą jeść mięsa? Gdy czytam Dzieje Apostolskie 10,9-16, znajduję pełne potwierdzenie, że spożycie mięsa (w tym tzw. nieczystego) jest aprobowane przez Pana Boga, a nawet jesteśmy do tego zachęcani („bierz i jedz”). Postrzegam wegetarianizm jako kwestię wyboru stylu życia, przy uwzględnieniu jego wpływu na zdrowie i samopoczucie, ale nie jako jedynej alternatywy dla chrześcijanina, który chce żyć zgodnie z własnym sumieniem. G. Odpowiedź na list:

Mięso królicze — jeść, czy nie jeść

W czasie robienia dzisiejszych zakupów, nawiązała się między mną, a sprzedającym ciekawa rozmowa. Problem dotyczył jedzenia mięsa z królika. Powiedziałam, że nie uważam biblijnego podziału zwierząt na "czyste" i "nieczyste" jedynie za przepis ceremonialny, i że zasady diety biblijnej, będące wyrazem troski o zdrowie człowieka, nadal obowiązują. W związku z tym, mięso królicze nie powinno być spożywane przez ludzi. Mój rozmówca słysząc to, odrzekł zaskoczony: "Ale przecież to takie zdrowie mięso!". Nie dowierzał. Chciał poznać powody, dla których Pismo Święte zabrania jedzenia mięsa z królika. Zaczynając więc od anatomii i fizjologii, przedstawiłam fakty dotyczące tej kwestii. Rynek spożywczy promuje mięso królicze, reklamując, że należy do mięs delikatnych i dietetycznych, więc może konkurować z drobiem i rybami. Pismo Święte jednak nie bez powodu zalicza królika do zwierząt, które Bóg uznał za tzw. nieczyste (nie nadające się do spożycia). Rozwój bada

Witamina B12 - fakty i mity

Nagranie wykładu dr. Romana Pawlaka z USA poświęconego kwestii zapobiegania niedoborom witaminy B12. Wykład odbył się dnia 20 lipca 2013 r. w Poznaniu, w ramach działalności Stowarzyszenia Promocji Zdrowego Stylu Życia. W zdecydowanej większości przypadków okazuje się, że wiedza jaką posiadamy odnośnie witaminy B12 w świetle aktualnych doniesień naukowych jest nieprawdziwa. Niedobór witaminy B12 występuje dość powszechnie na całym świecie. W grupie osób narażonych na jej niedobór znajdują się miedzy innymi weganie (ludzie, którzy nie spożywają mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego), laktoowowegetarianie (osoby, które nie spożywają produktów mięsnych, ale włączają do diety produkty pochodzenia zwierzęcego, takie jak mleko, przetwory mleczne i jajka), osoby po 50 roku życia, niezależnie od ich diety, osoby, które poddały się operacji żołądka lub którym wycięto dolną część jelita cienkiego, a także osoby chorujące na AIDS. Inni, w tym np. osoby chorujące na cukrzycę, a także każ