Przejdź do głównej zawartości

Wykład jubileuszowy: Antybiotyki – tak czy nie


Odkrycie pierwszego antybiotyku (penicyliny) zostało dokonane w 1928 roku przez Alexandra Fleminga. W niedługim czasie pojawiły się następne. Wprowadzenie antybiotyków do lecznictwa było przełomem dającym lekarzom oręż do walki z zakażeniami bakteryjnymi, które do tej pory były przyczyną chorób i śmierci milionów osób. Współcześnie rośnie populacja chorych, którym niestety nie można skutecznie pomóc stosując antybiotyki, z powodu dynamicznie rozwijającej się antybiotykooporności.

Podczas jubileuszowego wykładu z okazji 10. lat działalności Stowarzyszenia, na który bardzo serdecznie zapraszamy, spróbujemy znaleźć odpowiedź na szereg ważnych pytań dotyczących samych antybiotyków i antybiotykoterapii. Nasz gość poruszy m.in. następujące zagadnienia:



  • Czy antybiotyki to panaceum na infekcje? 
  • Czy domagać się ich od lekarza przy każdym przeziębieniu? 
  • Czy warto zażywać je profilaktycznie lub na wszelki wypadek? 
  • Czym grozi ich nadużywanie?
  • ​W jakim pożywieniu mogą się znajdować?
W programie spotkania także konkurs, minirecital Anny Skrzypczak, wręczenie upominków i uroczysty poczęstunek. 

Prelegent: lek. Krzysztof Kubiak
Kiedy: 16 września 2017 r.
Godzina: 18.00
Miejsce: ul. Zeylanda 11, Poznań, poziom +1
Organizator: Stowarzyszenie Promocji Zdrowego Stylu Życia - Sięgnij Po Zdrowie
Współfinansowanie: ASI Polska
Sponsor upominków: Primavika sp. z o.o.
Współpraca: swojskozfasolka.blogspot.com
Wstęp bezpłatny

Krzysztof Kubiak  – lekarz, specjalista medycyny rodzinnej, zainteresowany całościowym (holistycznym) podejściem do pacjenta i kładący nacisk na profilaktykę. Prowadzi Klub Zdrowia w Bochni. Prelegent wykładów o tematyce zdrowotnej.

Anna Skrzypczak wychowała się w rodzinie muzycznej. Ukończyła Państwową Szkołę Muzyczną I stopnia im. Karola Kurpińskiego w Poznaniu w klasie fortepianu. Od kilku lat studiuje zarządzanie i pracuje w firmie produkującej zdrową żywność. Muzyka została jej pasją. Rozwija umiejętności wokalne, pragnąc dzielić się darem, który – jak mówi – otrzymała od Boga.

Komentarze

  1. Dobrze że piszesz o takich spotkaniach. Chętnie się na nie wybiorę, chciałabym w końcu wiedzieć czy antybiotyki sa takie złe jak je malują. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się ciekawe spotkanie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię blogi tego typu. Bardzo interesujące informacje są tutaj zawarte. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  4. Aj przegapiłem ten wykład a szkoda bo bardzo chciałbym się wybrać. Kiedy bedzie jakiś kolejny wykład na podobne tematy ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jestem przeciwniczką antybiotyków. Im mniej ich się przewinie w życiu tym lepiej. Bardzo przyjemny był ten wykład, mam nadzieje że jeszcze poruszycie ten temat przy jakiejś okazji ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Antybiotyk to jeden z najlepszych wynalazków w medycynie... Antybiotyki w hodowli zwierząt to wiadomo inna bajka. Tak samo ich nadużywanie. Ale są sytuacje, kiedy po prostu trzeba...

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim zdaniem nie ma co popadać w żadną przesadę. Antybiotyki są bardzo często pomocne, ale wiadomo, nie są lekiem na całe zło...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze publikowane są po zatwierdzeniu. Jeżeli szukasz swojego komentarza lub odpowiedzi na niego, sprawdź czy wszystkie są wczytane - użyj polecenia "Wczytaj więcej".

Popularne posty

Czy Jan Chrzciciel był wegetarianinem?

Zgodnie z twierdzeniem zawartym w Mt 3,4 oraz Mk 1,6 dieta Jana Chrzciciela składała się z „szarańczy i miodu leśnego” [gr. akrides , l.mn. słowa akris ]. Nie wiadomo, czy ewangeliści mieli na myśli, że Jan nie jadał niczego innego poza szarańczą i miodem leśnym, czy też, że stanowiły one główne składniki jego pożywienia. Możliwe jest również, że „szarańcza i miód leśny” uważane były za składniki wyróżniające dietę proroka, podobnie jak „odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany” sprawiały, że był uważany za następcę starożytnych proroków. Jan mógł też ograniczać się do spożywania „szarańczy i miodu leśnego” tylko wtedy, gdy inne produkty spożywcze nie były łatwo dostępne. „Szarańcza i miód leśny” mogły w końcu stanowić jedynie przykłady różnorodnych produktów spożywczych dostępnych w naturze, a nazwy te należy traktować jako stosowany w krajach Orientu obrazowy sposób na podkreślenie jego samotniczego, pełnego wstrzemięźliwości życia, które wiódł z dala od ludzi. Z uwagi na fak...

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

Człowiek i zdrowie

Posłuchajcie bajki... Bajka Ignacego Krasickiego „Człowiek i zdrowie” jest smutną uwagą nad bezmyślnością, z jaką ludzie traktują swoje ciała. W utworze przedstawione zostają dwie postacie – człowiek, który oczywiście oznacza wszystkich ludzi i zantropomorfizowane zdrowie. Bohaterowie idą razem jakąś nieokreśloną drogą – drogą tą jest oczywiście życie. Na początku człowieka rozpiera energia, chce biec i denerwuje się, że zdrowie nie ma ochoty podążać za nim. Nie spiesz się, bo ustaniesz – ostrzega zdrowie, ale człowiek nie ma ochoty go słuchać. Wreszcie człowiek się męczy i zwalnia – przez pewien czas idą ze zdrowiem obok siebie. Po pewnym czasie to zdrowie zaczyna wysuwać się na prowadzenie, jego towarzysz zaś nie może nadążyć. Iść nie mogę, prowadź mnie – prosi zdrowie, to zaś odpowiada, że trzeba było słuchać jego wcześniejszych ostrzeżeń i znika, zostawiając człowieka samego. W ten sposób przedstawione zostają trzy etapy życia. Najpierw, w młodości, człowiek nie dba o swoje ...

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r...

O rybach dobrych i złych

Nie, to nie będzie bajka o posłusznych i niegrzecznych rybkach, choć z pewnością nie jeden z nas chciałby oderwać się od codziennej rzeczywistości, powspominać okres dzieciństwa i poczuć, przynajmniej na chwilę, błogą beztroskę. Czy ktoś dziś słyszał o rybach dobrych i złych? Prędzej możemy się dowiedzieć o rybach świeżych lub zepsutych; o tym, że cuchnące odświeżają, zmieniają datę przydatności do spożycia i sprzedają prawie jako wczoraj złowione. Ale o dobrych i złych ktoś słyszał? Rzadko, a szkoda, bo dobre mogą przynieść z sobą dobro, a złe...