Przejdź do głównej zawartości

Jaki wpływ na stan zdrowia ma witamina D

"Jak żyć zdrowiej" to cykl krótkich wystąpień z udziałem lekarza kardiologa, profesora dietetyki, dr. n. med. Johna A. Scharffenberga z Katedry Żywienia Człowieka Uniwersytetu Loma Linda w Kalifornii.

Prof. J. A. Scharffenberg uczestniczył w badaniach żywieniowych prowadzonych na zlecenie rządu amerykańskiego, współpracował z Narodowym Instytutem Zdrowia (NIH), Departamentem Zdrowia Stanu Kalifornia i Centrum Kontroli Chorób (CDC). Jest autorem wielu książek, artykułów, seminariów, programów żywieniowych.

Komentarze

  1. Uwielbiam słuchać dr Johna :) Zazdroszczę jego studentom gdyż z przyjemnością się go słucha :) Polecam inne wywiady z yt!

    OdpowiedzUsuń
  2. Łał, nie miałam pojęcia, że witamina D jest aż tak ważna! Na następnych badaniach krwi na pewno zwrócę uwagę na jej poziom. Jestem ciekawa czy naświetlania na prawdę dają widoczne efekty, może pomogły by mi na moje problemy z kręgosłupem?

    OdpowiedzUsuń
  3. Witamina D jest bardzo ważna. Wystarczy jednak trochę słońca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. raczej słońce nie wystarczy. Profesor też o tym mówił:) stosuję d-vitum forte 4000 jednostek i po 3 miesiącach wchodzę dopiero na dolny poziom

      Usuń
  4. Niestety, w naszej szerokości geograficznej słońca jest za mało, stąd potrzeba suplementacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam pytanie: jak weganin może suplementować witaminę d?

      Usuń
  5. Można kupić witaminę D pochodzenia roślinnego lub izolowaną z lanoliny, która występuje w wełnie owczej, Na opakowaniu powinno pisać: odpowiednie dla wegan.

    OdpowiedzUsuń
  6. Udowodniono, że poziom witaminy D-3 ma istotny wpływ na wzrost nowotworów piersi. Te chore, które przechodziły, przez poradnie chirurgiczne, najczęściej miały poziom witaminy D poniżej 10 ng, przy pożądanym poziomie rzędu 60 – 70ng. Suplementacja witaminą D-3 od 50 lat praktycznie w Polsce nie istnieje, chociaż powinna wynosić 5000 j.m., plus witamina K-2 w ilości 100 mcg – dziennie. U kobiet, u których poziom jest tragicznie niski, suplementacja dzienna to 10000 j.m witaminy D-3 przez okres co najmniej 4-6 tygodni, a nie jak podaje się w polskich reklamówkach 1000 – 2000 j.m. ( dr J Jaśkowski)

    OdpowiedzUsuń
  7. Udowodniono, że poziom witaminy D-3 ma istotny wpływ na wzrost nowotworów piersi. Te chore, które przechodziły, przez poradnie chirurgiczne, najczęściej miały poziom witaminy D poniżej 10 ng, przy pożądanym poziomie rzędu 60 – 70ng. Suplementacja witaminą D-3 od 50 lat praktycznie w Polsce nie istnieje, chociaż powinna wynosić 5000 j.m., plus witamina K-2 w ilości 100 mcg – dziennie. U kobiet, u których poziom jest tragicznie niski, suplementacja dzienna to 10000 j.m witaminy D-3 przez okres co najmniej 4-6 tygodni, a nie jak podaje się w polskich reklamówkach 1000 – 2000 j.m. ( dr J Jaśkowski)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze publikowane są po zatwierdzeniu. Jeżeli szukasz swojego komentarza lub odpowiedzi na niego, sprawdź czy wszystkie są wczytane - użyj polecenia "Wczytaj więcej".

Popularne posty

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody

Koherentni żyją zdrowiej

Zachowania zdrowotne kształtują różne obszary życia mające wpływ na ludzkie zdrowie. W tych sferach ludzkiej aktywności można znaleźć te, które mają charakter prozdrowotny, ryzykowny lub antyzdrowotny. Osobiste wzięcie odpowiedzialności za sprawy własnego zdrowia stanowi istotny element profilaktyki zdrowotnej.  Jednym z elementów wpływających na kształt zachowań zdrowotnych są czynniki psychologiczne. Potrzebie troski o zdrowie sprzyjają przeświadczenie o poczuciu sensu życia oraz posiadanie celów, które warto realizować. Badacze zauważyli związki jakie istnieją pomiędzy różnymi cechami osobowościowymi a stosunkiem do zdrowia. Stworzono wiele modeli opisujących te zależności. Jednym z najbardziej znanych jest koncepcja poczucia koherencji (spójności) Antonovskiego. W psychologii zdrowia stanowi metodę oceny zachowań prozdrowotnych. Aaron Antonovsky (1923-1994) określił poczucie koherencji za rodzaj postawy ukształtowanej z trzech elementów: Zrozumiałość otaczającej rzeczywistości Pier

Trzydzieści przepisów na zielone szejki

Fot. Małgorzata Misiak O walorach zielonych szejków pisałam kilka dni temu. Są ciągle w modzie i myślę, że moda ta nigdy nie minie. Aby więc zachęcić tych, którzy jeszcze nie spróbowali, a urozmaicić szejkowanie (shake'owanie) tym, którzy szejkami się już znudzili, przekazuję trzydzieści przepisów na zielone szejki. Teraz możecie każdego dnia miesiąca mieć innego szejka! Szejkujcie i szukajcie swoich ulubionych smaków!

Mięso królicze — jeść, czy nie jeść

W czasie robienia dzisiejszych zakupów, nawiązała się między mną, a sprzedającym ciekawa rozmowa. Problem dotyczył jedzenia mięsa z królika. Powiedziałam, że nie uważam biblijnego podziału zwierząt na "czyste" i "nieczyste" jedynie za przepis ceremonialny, i że zasady diety biblijnej, będące wyrazem troski o zdrowie człowieka, nadal obowiązują. W związku z tym, mięso królicze nie powinno być spożywane przez ludzi. Mój rozmówca słysząc to, odrzekł zaskoczony: "Ale przecież to takie zdrowie mięso!". Nie dowierzał. Chciał poznać powody, dla których Pismo Święte zabrania jedzenia mięsa z królika. Zaczynając więc od anatomii i fizjologii, przedstawiłam fakty dotyczące tej kwestii. Rynek spożywczy promuje mięso królicze, reklamując, że należy do mięs delikatnych i dietetycznych, więc może konkurować z drobiem i rybami. Pismo Święte jednak nie bez powodu zalicza królika do zwierząt, które Bóg uznał za tzw. nieczyste (nie nadające się do spożycia). Rozwój bada