Przejdź do głównej zawartości

Żywność bezglutenowa, czyli być albo nie być dla osób z nietolerancją glutenu – wywiad

Wywiad z Małgorzatą Źródlak – prezeską Polskiego Stowarzyszenia Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej na temat dostępu do żywności bezglutenowej na rynku.

Joanna Górska: W jaki sposób rozwija się rynek żywności bezglutenowej w Polsce i na świecie?

Małgorzata Źródlak: Bardzo dynamicznie, można powiedzieć, że jest to jeden z najszybciej rozwijających się rynków spożywczych. Według najnowszych badań na celiakię choruje 1-2% populacji. Zatem w Polsce jest to minimum 380.000 osób, może nawet ponad pół miliona – choć oczywiście większość nie jest tego świadoma. Dodatkowo dieta bezglutenowa jest zalecana z powodu wielu innych schorzeń – alergii na pszenicę, nadwrażliwości na gluten, autyzmu itd. Zapotrzebowanie na specjalistyczną, wolną od glutenu żywność jest coraz większe, zarówno w USA i Europie Zachodniej, jak i w Polsce. U nas rynek rozwija się też pośrednio dzięki aktywnej działalności Stowarzyszenia. W ciągu ostatnich kilku lat świadomość istnienia celiakii i diety bezglutenowej, a także wykrywalność choroby w Polsce zaczynają się zwiększać. Wraz z poprawą diagnostyki do Stowarzyszenia trafia po poradę i pomoc coraz więcej osób, które zaczynają poszukiwać bezpiecznej bezglutenowej żywności i stają się wiernymi klientami firm produkujących tę żywność. Co ważne, ze względów praktycznych i dla bezpieczeństwa chorego często bezglutenowo przyrządza się posiłki dla całej rodziny. Rynek produktów odpowiednich dla bezglutenowców – przestaje, więc być niszowy.

Jakiego rodzaju produktów potrzebują na co dzień osoby na diecie bezglutenowej?

Przede wszystkim bezpiecznych, to znaczy takich, w których nie ma glutenu (także wolnych od zanieczyszczenia nim w procesie produkcyjnym). Oprócz specjalistycznej żywności tj. bezglutenowego chleba, mąki, makaronu - chorzy poszukują „zwykłych” produktów, takich jak wędliny, nabiał, słodycze, które będą dla nich bezpieczne. Jest już sporo firm, które posiadają takie produkty, oznaczane symbolem przekreślonego kłosa, lecz ich liczba i dostępność są wciąż zbyt małe.

Czy mamy już na rynku polskim wyspecjalizowane firmy, które się zajmują produkcją takich produktów?

Tak, obecnie na polskim rynku mamy trzech głównych producentów krajowych – firmy Bezgluten, Glutenex i Balviten. Ponadto stale dostępne są także produkty dużego koncernu międzynarodowego – firmy Schär i wielu innych firm zagranicznych. Mowa tu oczywiście o producentach specjalistycznej żywności, to znaczy bezglutenowego chleba, mąki czy makaronów.

Gdzie możemy kupić produkty bezglutenowe?

Specjalistyczne produkty bezglutenowe można kupić:
– W sklepach ze zdrową żywnością: produkty bezglutenowe są w nich od dawna i w większości w dużym wyborze (oferta kilku specjalistycznych producentów). Jeśli czegoś brakuje, zazwyczaj można poprosić o zamówienie odpowiednich produktów. W większych miastach sklepy takie często znajdują się w centrach handlowych (np. Organic, Kuchnie Świata). Adresy sklepów w różnych miejscowościach można znaleźć na naszym forum internetowym www.forum.celiakia.pl. Pamiętajmy jednak, że jest to lista stworzona przez forumowiczów – nie zawiera danych dotyczących wszystkich sklepów. Informacji o sklepach w naszej okolicy można zasięgnąć także u producentów – każdy z nich chętnie poinformuje nas, do jakich sklepów w danym rejonie wysyła towary;
– W supermarketach, hipermarketach: produkty bezglutenowe są także dostępne w hipermarketach (np. Carrefour, Real, Auchan, Tesco). Dawniej były rozrzucone po całym sklepie, w różnych działach, teraz zazwyczaj są zgrupowane w jednym miejscu, najczęściej obok produktów ekologicznych i dla diabetyków. Również w mniejszych sieciach (np. Stokrotka, Piotr i Paweł, Alma) można spotkać żywność bezglutenową wytwarzaną przez polskich i zagranicznych producentów, choć na razie wybór jest mniejszy niż w sklepach ze zdrową żywnością;
– Bezpośrednio u producentów: Wszystkie wymienione wcześniej firmy prowadzą sprzedaż przez Internet i na zamówienia telefoniczne. Do ceny produktów będziemy wówczas musieli doliczyć koszty wysyłki, jednak zważywszy, że ceny wyrobów u producenta są niższe niż na sklepowej półce, jeśli zamówimy jednorazowo większą ilość towaru transakcja może być dla nas korzystna;
– W sklepach internetowych: Zazwyczaj są to internetowe odpowiedniki sklepów ze zdrową żywnością. Ich zaletą jest możliwość wyboru z oferty kilku bądź kilkunastu producentów, także niszowych.

A jak wygląda sposób znakowania produktów bezglutenowych? Jest z tym chyba sporo problemów?

Niestety tak i jest to duży kłopot dla konsumentów. Ponieważ w zakresie znakowania panuje dowolność część producentów opisuje produkty słowem „bezglutenowy” na wyrost, nie mając stuprocentowej pewności, że faktycznie są bezglutenowe, bo po prostu ich nie badając. Nasze konsumenckie badania na zawartość glutenu pokazują, że czasem nawet produkty opisane jako bezglutenowe nie spełniają normy 20 ppm, czyli dozwolonych 20 miligramów glutenu na kilogram produktu. Czyli mówiąc wprost – produkty, które w dobrej wierze kupujemy jako bezglutenowe często wcale takie nie są! Tak było i jest nie tylko w Polsce. Dlatego już wiele lat temu europejskie stowarzyszenia osób z celiakią postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce i międzynarodowy zastrzeżony symbol przekreślonego kłosa przyznawać jedynie tym firmom, które spełnią szereg warunków zapewniających bezpieczeństwo produkowanych wyrobów. W Polsce przyznawaniem licencji zajmuje się nasze Stowarzyszenie. Sporym problemem jest wybór bezpiecznych produktów z tzw. zwykłej żywności. Na szczęście coraz więcej firm oznacza swoje produkty licencjonowanym znakiem przekreślonego kłosa. Możemy kupić bezpieczne pieczywo chrupkie, wafle kukurydziane i ryżowe firm Good Food, Sonko, Kupiec. Wędliny (Nowak, Tradycyjne Jadło, Bartlowizna), produkty z amarantusa – seria Amarello (Ekoprodukt) i inne. Więcej informacji można znaleźć na stronie www.przekreslonyklos.pl. Również na naszej głównej stronie www.celiakia.pl dostępny jest wykaz produktów bezglutenowych. Zawiera ponad 2000 pozycji i jest regularnie aktualizowany.

Co się dzieje w tej chwili w sprawie oznaczanie tej żywności?

Wspólny Europejski System Licencyjny prowadzony przez stowarzyszenia osób z celiakią już działa. Coraz więcej firm chce posiadać licencjonowany symbol przekreślonego kłosa, gdyż ze względu na brak kontroli nad producentami źle opisującymi produkty bezglutenowe stowarzyszenia zalecają osobom na diecie tylko produkty z licencją - są one regularnie badane na zawartość glutenu, a firmy audytowane. Niestety nad produktami, na których są jakieś inne wymyślone przez firmy symbole czy opisy nie mamy w praktyce żadnej kontroli.

Bardzo serdecznie dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Joanna Górska

źródło: http://www.foodexpert.pl/artykul/98,zywnosc-bezglutenowa-czyli-byc-albo-nie-byc-dla-osob-z-nietolerancja-glutenu
 

Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej
Kontakt : Pasaż Ursynowski 7, klatka nr 6, lokal U-19,
Warszawa – Ursynów
e-mail: info@celiakia.pl
www.celiakia.pl

Komentarze

  1. Bardzo ciekawy artykuł. Nareszcie znalazłam odpowiedz na wiele nurtujących mnie pytań. Dziękuję bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny wywiad, mnóstwo ciekawych informacji:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie artykuły i uświadamianie ludzi, że nie ma w tym nic nadzwyczajnego jest zupełnie normalne i warte pochwały

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że jest coraz więcej takich produktów. Sam mam w rodzinie osobę, która potrzebuje takiej żywności. Nie wiedziałem, że skala tego zjawiska jest, aż tak duża:(

    OdpowiedzUsuń
  5. Wlasnie, coraz więcej produktów i to jest fajne, bardzo duza roznorodons. Ostatnio odkryłam,z e kolejny producent wędlin - henryk kania- wytwarza pyszne wędlinki, które mozmey jesc. Coraz więcej tego, na prawde!

    OdpowiedzUsuń
  6. dokladnie, jest terazz w cyzm wybeirac, corazz wiecej producentow wedlin, nie tlyko kania, ma takie wyrpby w swoim menu, no to smacznego:) wszytskim bezglutenowcom!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawy wywiad, zgadzam się w 100% Mam nadzieję że niedługo powstanie więcej sklepów bez GMO

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze publikowane są po zatwierdzeniu. Jeżeli szukasz swojego komentarza lub odpowiedzi na niego, sprawdź czy wszystkie są wczytane - użyj polecenia "Wczytaj więcej".

Popularne posty

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody

Witamina B12 - fakty i mity

Nagranie wykładu dr. Romana Pawlaka z USA poświęconego kwestii zapobiegania niedoborom witaminy B12. Wykład odbył się dnia 20 lipca 2013 r. w Poznaniu, w ramach działalności Stowarzyszenia Promocji Zdrowego Stylu Życia. W zdecydowanej większości przypadków okazuje się, że wiedza jaką posiadamy odnośnie witaminy B12 w świetle aktualnych doniesień naukowych jest nieprawdziwa. Niedobór witaminy B12 występuje dość powszechnie na całym świecie. W grupie osób narażonych na jej niedobór znajdują się miedzy innymi weganie (ludzie, którzy nie spożywają mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego), laktoowowegetarianie (osoby, które nie spożywają produktów mięsnych, ale włączają do diety produkty pochodzenia zwierzęcego, takie jak mleko, przetwory mleczne i jajka), osoby po 50 roku życia, niezależnie od ich diety, osoby, które poddały się operacji żołądka lub którym wycięto dolną część jelita cienkiego, a także osoby chorujące na AIDS. Inni, w tym np. osoby chorujące na cukrzycę, a także każ

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r

Z boreliozą można wygrać

Wywiad z Lilianną Frankowską, prezesem Stowarzyszenia Chorych na Boreliozę , którego misją jest pomagać wszystkim, którzy czują się zagubieni i samotni w swojej chorobie. Agata Radosh: Chciałam porozmawiać o boreliozie, nazywaną też chorobą z Lyme. Maleńki pajęczak zmienia plany tysiącom ludzi, aby nie powiedzieć – niszczy je… Ale zacznijmy od tego, w jaki sposób dochodzi do zakażenia? Lilianna Frankowska: Kleszcze z rodzaju Ixodens ricinus występujące w Polsce, możemy spotkać już nawet w piwnicach, a nie tylko lasach czy łąkach. Są nosicielami wielu patogenów (podobno 140). Jednym z nich są bakterie z rodzaju Borrelia burgdorferi , które bytują i namnażają się w jelitach tych kleszczy. Kiedy kleszcz żeruje na swoim żywicielu, krętki aktywują się i wraz ze śliną przenikają pod skórę człowieka. Przyjmuje się, że do zakażenia dochodzi od 24 do 48 godzin, ale z naszych doświadczeń wynika, że ten czas może być znacznie krótszy. Należy podkreślić, że kleszcze we wszystkich swoich sta

Czy chrześcijanie mogą jeść mięso?

Jakiś czas temu wpadł na moją skrzynkę pocztową list nawiązujący do wywiadu jakiego udzieliłam kiedyś dla wegemaluch.pl. A w liście pytanie. Poniżej zamieszczam treść listu i moją odpowiedź na niego. Wydaje mi się, że ta korespondencja może zainteresować czytelników bloga, a nawet być może odkrywczą... * ** Szanowna Pani, W wywiadzie „Wegetariańska ścieżka” zaciekawiła mnie Pani wypowiedź, gdzie cytuje Pani Biblię (ja również jestem chrześcijaninem). Być może niewłaściwie ją odebrałem – czy uważa Pani, że chrześcijanie nie mogą jeść mięsa? Gdy czytam Dzieje Apostolskie 10,9-16, znajduję pełne potwierdzenie, że spożycie mięsa (w tym tzw. nieczystego) jest aprobowane przez Pana Boga, a nawet jesteśmy do tego zachęcani („bierz i jedz”). Postrzegam wegetarianizm jako kwestię wyboru stylu życia, przy uwzględnieniu jego wpływu na zdrowie i samopoczucie, ale nie jako jedynej alternatywy dla chrześcijanina, który chce żyć zgodnie z własnym sumieniem. G. Odpowiedź na list: