Przejdź do głównej zawartości

Lepsza zgoda niż racja

Wkrótce 3 maja - święto odwagi myśli, narodowej zgody i pojednania.

Czy zgoda w domu ma wpływ na nasze zdrowie? Okazuje się, że tak. Atmosfera naszych domów może koić i uspokajać, albo pobudzać, wzniecać spory i kłótnie. A te przekładają się na zdrowie. W konfliktach gwałtownie wzrasta poziom hormonów stresu (adrenaliny i kortyzolu), przyspiesza akcja serca i podnosi się ciśnienie tętnicze krwi. Gniew i wrogość przekładają się więc na problemy z sercem i arteriami. W przypadku tłumienia złości i negatywnych emocji, prawie trzykrotnie wzrasta ryzyko zawału i przedwczesnej śmierci. Niech zatem duch 3-majowego święta, duch zgody i pojednania owionie nasze domy. Uczmy się znajdować właściwe (zdrowie) sposoby na radzenie sobie z problemami. Dobrze jest pamiętać o tym, że w związkach lepiej jest mieć zgodę, niż mieć rację... Niezwykle trudno mieć to i to.

Nie od dziś wiadomo, że walka ma sens tylko wtedy, kiedy wartość osiągniętego "łupu" jest większa od strat, ponieważ straty są zawsze. I w kłótni, i w sporze. Gdy do głosu dochodzą emocje, sprawiamy sobie ból. Tyle że w sporze przestrzegamy praw drugiego człowieka. W kłótni zaś zupełnie je ignorujemy. Ważne są tylko nasze życzenia, uczucia, postawy i opinie. Partnerowi nie dajemy możliwości wyrażania siebie, przedstawienia punktu widzenia, swoich racji i oczekiwań. A przecież wszyscy możemy - więcej, powinniśmy korzystać ze swoich praw, choć często nie potrafimy lub brakuje nam odwagi, by otwarcie się o nie upomnieć. Wtedy kłócimy się o drobiazgi, pomijając meritum sprawy.

Zdobycie dla siebie tego, na czym nam zależy, i to bez niepotrzebnego ranienia się, choć nie jest łatwe, to jest możliwe. Tę sztukę konstruktywnego prowadzenia sporów można opanować. Trzeba zacząć od siebie i pamiętać, że do kłótni potrzeba co najmniej dwóch osób... 

KŁÓTNIA - gwałtowna i ostra wymiana zdań.
Jeśli chcesz więcej stracić, niż zyskać:
  • Wyrażaj swoje pretensje pod wpływem impulsu, nie zastanawiając się, jak jasno sformułować to, o co Ci naprawdę chodzi.
  • Mów podniesionym tonem, daruj sobie kontrolowanie mimiki i gestykulacji. Taka nadmierna ekspresja zapewne skupi uwagę partnera i rozzłości go, a przedmiot sporu zostanie na drugim planie.
  • Skoncentruj się przede wszystkim na wygłaszaniu swoich racji, puszczając mimo uszu to, co usiłuje Ci powiedzieć partner.
  • Oceniaj i krytykuj partnera, zamiast wysilać się na rzeczowe argumenty, usprawiedliwiając swoje pretensje.
  • Jeśli nie znajdujesz już innego sposobu na obronę swoich racji, wyciągaj sprawy z przeszłości. To nic, że dawno temu załatwiliście je, albo że uległy przedawnieniu. Każdy argument jest dobry.
  • Nie przejmuj się, że odbiegłeś od tematu i pleciesz co Ci ślina na język przyniesie. Przecież od pewnego momentu i tak przestało do Ciebie docierać, co mówi partner.
  • Nie wahaj się uderzyć w jego czułe punkty: wykształcenie, pochodzenie, rodzinę, słabości... Zraniony straci pewność siebie i łatwiej przyprzesz go do muru.
  • Zastosuj parę uogólnień w stylu: "Ty zawsze...", "Ty nigdy..." itp. Z nimi nie sposób walczyć.
  • Zagróź partnerowi konsekwencjami niewspółmiernymi do przyczyny kłótni. Albo wybuchnie śmiechem, albo zamilknie, albo wyjdzie z pokoju.
SPÓR - spieranie się z kimś.
Jeśli chcesz więcej zyskać niż stracić:
  • Weź głęboki oddech i zastanów się, o co Ci tak naprawdę chodzi. Czy rzeczywiście przyczyną Twojej irytacji jest niezrobienie zakupów przez partnera, czy też to, że od tygodni jest myślami nieobecny i nie znajduje czasu na domowe sprawy. A może chodzi o to, że nie jest dość zaradny, by znaleźć lepszą pracę, albo że przestał o Ciebie zabiegać i w Wasze życie intymne wkradła się rutyna, albo...
  • Postaraj się możliwie jasno i spokojnie przedstawić swoje żale. Wyraźnie sformułuj, czego oczekujesz od partnera.
  • W dyskusji zajmij się przedmiotem sporu i wysuwanymi przez partnera argumentami, bez komentowania jego cech charakteru, przyzwyczajeń, osiągnięć itp. Jednym słowem - nie oceniaj i nie krytykuj, lecz argumentuj.
  • Wybierz na rozmowę właściwy czas i miejsce. Nie zaczynaj jej, jeśli wiesz, że nie będziecie mogli spokojnie porozmawiać, bo partner musi skończyć pilną pracę, wkrótce mają przyjść goście, trzeba położyć dzieci spać itp.
  • Staraj się jednak nie odkładać wyjaśnienia nieporozumień, żeby przyczyna konfliktu i emocje z nim związane zanadto nie osłabły. Bywają sytuacje, w których "krótkie spięcie" jest lepsze niż przenoszenie sporu na później. Jeśli dołożymy starań, żeby się wzajemnie nie ranić, odreagowanie napięcia od razu oczyszczą atmosferę i zamknie sprawę, albo pozwoli spokojnie przedyskutować problem w bardziej odpowiedniej chwili.
  • Rozmawiaj z partnerem o tym, co Cię irytuje, dotyka, gniewa. Sprawy przemilczane, tłumione powracają i wybuchają ze zwielokrotnioną siłą w najmniej spodziewanym momencie.
  • Daj sobie i partnerowi prawo do przeżywania gniewu i złości. Ale pamiętaj, że każde z was ma "czułe punkty", w które nie wolno uderzać.
  • Nie wymuszaj na partnerze zgody, jeśli nie jest do niej gotowy. I Ty nie udawaj, że już po wszystkim, jeśli jeszcze emocje w Tobie nie wygasły.
Opr. Agata Radosh

Komentarze

Popularne posty

Z boreliozą można wygrać

Wywiad z Lilianną Frankowską, prezesem Stowarzyszenia Chorych na Boreliozę , którego misją jest pomagać wszystkim, którzy czują się zagubieni i samotni w swojej chorobie. Agata Radosh: Chciałam porozmawiać o boreliozie, nazywaną też chorobą z Lyme. Maleńki pajęczak zmienia plany tysiącom ludzi, aby nie powiedzieć – niszczy je… Ale zacznijmy od tego, w jaki sposób dochodzi do zakażenia? Lilianna Frankowska: Kleszcze z rodzaju Ixodens ricinus występujące w Polsce, możemy spotkać już nawet w piwnicach, a nie tylko lasach czy łąkach. Są nosicielami wielu patogenów (podobno 140). Jednym z nich są bakterie z rodzaju Borrelia burgdorferi , które bytują i namnażają się w jelitach tych kleszczy. Kiedy kleszcz żeruje na swoim żywicielu, krętki aktywują się i wraz ze śliną przenikają pod skórę człowieka. Przyjmuje się, że do zakażenia dochodzi od 24 do 48 godzin, ale z naszych doświadczeń wynika, że ten czas może być znacznie krótszy. Należy podkreślić, że kleszcze we wszystkich swoich sta...

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r...

Czy cholesterol z jajek, mięsa, masła, mleka i smalcu faktycznie nie szkodzi?

Na antenie Polskiego Radia jakiś czas temu ukazała się  rozmowa z gośćmi redaktora Romana Czejarka o "największych mitach żywieniowych", w której dziennikarka Krystyna Naszkowska, autorka książki "Jedz co chcesz. Sąd nad polskim stołem" twierdzi, że wiedza specjalistów, osób mających ogromną wiedzę na temat żywności, często nie przedostaje się do opinii publicznej i dlatego społeczeństwo tkwi w stereotypach. Uważa, że pogląd głoszący, iż cholesterol jest naszym potwornym wrogiem jest największym oszustwem, a jaja możemy jeść w dowolnej ilości, bo są zupełnie nieszkodliwe. Wiele podobnych w treści informacji znajduje się także w Internecie. Można spotkać nawet specjalistów, którzy mają kompletnie odmienne spojrzenie na ten sam problem. To budzi niepewność i brak zaufania do instytucji służby zdrowia, bowiem społeczeństwo oczekuje konkretnych, jednolitych zaleceń. Trzeba pamiętać, że każdego roku towarzystwa naukowe czy grupy robocze z różnych dziedzin publikują...

Witamina B12 - fakty i mity

Nagranie wykładu dr. Romana Pawlaka z USA poświęconego kwestii zapobiegania niedoborom witaminy B12. Wykład odbył się dnia 20 lipca 2013 r. w Poznaniu, w ramach działalności Stowarzyszenia Promocji Zdrowego Stylu Życia. W zdecydowanej większości przypadków okazuje się, że wiedza jaką posiadamy odnośnie witaminy B12 w świetle aktualnych doniesień naukowych jest nieprawdziwa. Niedobór witaminy B12 występuje dość powszechnie na całym świecie. W grupie osób narażonych na jej niedobór znajdują się miedzy innymi weganie (ludzie, którzy nie spożywają mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego), laktoowowegetarianie (osoby, które nie spożywają produktów mięsnych, ale włączają do diety produkty pochodzenia zwierzęcego, takie jak mleko, przetwory mleczne i jajka), osoby po 50 roku życia, niezależnie od ich diety, osoby, które poddały się operacji żołądka lub którym wycięto dolną część jelita cienkiego, a także osoby chorujące na AIDS. Inni, w tym np. osoby chorujące na cukrzycę, a także każ...