Filozofia chrześcijańska głosi zasadę wyciągnięcia do innych pomocnej dłoni. To tak naprawdę istota chrześcijaństwa! Dając trochę z siebie - może nawet tego sobie nie uświadamiamy - okazując prostą życzliwość, uczynność i gotowość pomocy innym ludziom, pomagamy samym sobie.
Allan Luks napisał, że "ludzie, którzy z własnej woli niosą pomoc innym, doświadczają napływu uczuć, które on nazywa euforią pomagania. Odczucie to może znacząco łagodzić stres, uwalniając naturalne środki przeciwbólowe będące w dyspozycji ciała - endorfiny. Ten początkowy euforyczny przypływ przechodzi potem w długo trwający stan polepszonego samopoczucia" (Perły Biblii, praca zbiorowa, Znaki Czasu 2011).
Gdy już pojawią się chęci by pomagać, to największą przeszkodą w udzielaniu pomocy jest znalezienie czasu i wybranie właściwej formy pomocy. Jednak na to też jest sposób. W Biblii czytamy: „Na co natknie się twoja ręka, abyś to zrobił, to zrób według swojej możności, bo w krainie umarłych, do której idziesz, nie ma ani działania, ani zamysłów, ani poznania, ani mądrości” (Kazn. 9,10). Nie koniecznie trzeba więc szukać... wystarczy wykorzystać okazję, która przechodzi obok nas. Wykorzystujmy ją jednak mądrze.
Pomagając powinno się wiedzieć, że dając pieniądze żebrakowi raczej nie pomagamy... Warto uczyć się udzielania efektywnej pomocy potrzebującym. W naszym kraju funkcjonuje rozbudowany system pomocy dla osób i rodzin znajdujących się w sytuacji kryzysowej. Z tych możliwości jednak nie każdy "potrzebujący" chce skorzystać, bo nie każdy przystaje na warunki udzielenia pomocy (mam na myśli bezdomnych uzależnionych od alkoholu). Jeśli chce się wesprzeć ubogich, można wpłacić swój dar na konto zbiórki publicznej (np. http://www.najbiedniejsi.chsch.pl/). Taki sposób wyrażania troski o ubogich jest bezpieczny i pewny. Można osobiście zaangażować się w sprawy pomocy poszkodowanym przez los i zostać wolontariuszem organizacji charytatywnej wspierającej potrzebujących (np. http://www.najbiedniejsi.chsch.pl/). Pamiętajmy też, że istnieje możliwość przekazywania 1% podatku dla najbiedniejszych (zobacz: http://www.chsch.pl/jeden_procent/). Radość z niesienia pomocy na rzecz potrzebujących jest zawsze radością obustronną.
Pomagać warto i należy, ale tak, by rozwijać i usamodzielniać; nie dać się naciągać i wykorzystywać. Sam apostoł Paweł ostrzega przed pomaganiem tym, którzy postanowili wieść próżniaczy tryb życia, pisząc: "Kto nie chce pracować, niechaj też nie je"(2 Tes. 3, 10). Pomagajmy zwłaszcza tym, którzy rzeczywiście nie są w stanie zdobyć dość środków na utrzymanie. Bezwzględnie i bezwarunkowo tym, co znaleźli się w sytuacjach oczywistej bezradności. Tak więc, gdy widzisz zdanych tylko na miłosierdzie bliźnich, nie wahaj się ani przez chwilę. Czynienie dobra to nasz moralny obowiązek.
Agata Radosh
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentarze publikowane są po zatwierdzeniu. Jeżeli szukasz swojego komentarza lub odpowiedzi na niego, sprawdź czy wszystkie są wczytane - użyj polecenia "Wczytaj więcej".