Przejdź do głównej zawartości

Nagranie wideo wykładu - Cukrzycy można zapobiec

Nagranie wykładu dr. Romana Pawlaka, który jest profesorem odżywiania i dietetyki na East Carolina University w Greenville w USA. Wykład poświęcony jest wpływowi diety i stylu życia na zapobieganie rozwojowi cukrzycy II typu.



Zobacz także nagranie z pytaniami do dr. Romana Pawlaka.

Komentarze

  1. Ten Pan Profesor to mistrz. Dziękuję. Pierwszy wykład, który był ciekawy, komplety, świetnie wytłumaczony. Teraz wiem dlaczego ten Pan wykłada w USA. Bo jest super :) Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. PRZY CUKRZYCY WAŻNYM JEST, ABY DOSTOSOWAĆ ODŻYWIANIE DO TABEL Z TZW. NISKIMI WĘGLOWODANAMI:
    Są to węglowodany, które po spożyciu podnoszą poziom cukru we krwi maksymalnie do 26% wzrostu, czyli nie nadwyrężają trzustki. Jemy niskotłuszczowo, 0% negatywnych toksyn, energetyczne węglowodany wyłącznie nie przekraczające po spożyciu dozwolonej granicy; czyli 26% wzrostu. Pokarmy o właściwym doborze białek, oraz co niezmiernie istotne, nie zawierające toksyn spowalniających i zatruwających nasze organizmy.

    CHORUJĄC NA CUKRZYCĘ POWINNIŚMY ZATEM, REALIZOWAĆ DIETĘ:
    Wg tzw. NISKICH WĘGLOWODANÓW TJ. DO 26% WZROSTU, i nie chodzi bynajmniej o ilość czy o to, że są cukry proste lub złożone. Chodzi o to, aby klasyfikować węglowodany wg wzrostu poziomu cukru jaki powodują we krwi po spożyciu. Nie uwzględniają tego wymienniki ww węglowodanowe, które pokazują wyłącznie ilości węglowodanów jako ilości, a nie uwzględniają jakości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dieta dla osob z cukrzyca nie powinna ograniczac produktow roslinnych zawierajacych weglowodany. Przeciwnie, powinna byc o nie oparta.

      Usuń
    2. Spotkałem się z opinią że przeprowadzano badania nad białkiem kobiecego mleka i próbowano potem za pomocą różnych sekwencji aminokwasów ułożyć identyczne białko z roślin jednak nie było to możliwe ze względu na wielomilionowe kombinacje aminokwasów. Dowiedziono w ten sposób że białko w mleku ludzkim jest bardzo podobne do białek pochodzenia zwierzęcego a zupełnie różne do białka pochodzenia roślinnego - chodzi o ułożenie aminokwasów. I od tego jak ułożone są te aminokwasy zależy absorpcja ich podczas trawienia w przewodzenia pokarmowym człowieka. Białko pochodzenia roślinnego ze względu na nieodpowiednie dla ludzkiego organizmu ułożenie sekwencji aminokwasów nie jest w pełnie i odpowiednio przyswajane. Według tego uważa się że dieta bezmięsna nie jest naturalna dla człowieka.

      A także jeszcze taki cytat z googli: "Enzymy z rodziny trypsyn nie rozpoznają pojedynczych aminokwasów tylko OKREŚLONE SEKWENCJE. jeśli takich sekwencji nie będzie w białku to białko to nie zostanie strawione i organizm nie otrzyma nic pożytecznego."

      Jak by się państwo do tego odnieśli?

      Usuń
    3. Zeby ocenic prawdziwosc tego co Pani slyszala, musialbym miec zrodlo do pisma naukowego gdzie takie badanie zostalo opublikowane. Nie jestem specjalista w kwestii bialka. Nie mniej jednak, z tego co Pani napisala, nie sadze, zeby ta informacja byla prawdziwa z kilku przyczyn wymienionych ponizej.
      Bialko w mleku matki to 40% bialka kazeinowego i 60% bialka serwatkowego. Istnieje kilka rodzajow kazeiny, w tym alfa, beta, kappa i inne. Kazda z nich sklada sie z okolo 196 - 203 aminokwasow. Kiedy porowna sie calkowita liczbe aminokwasow w mleku matki z innymi produktami uwazanych za produkty wysokobialkowe dostepne w sklepach okaze sie, ze soja jest najbardziej zblizona do mleka matki (podkreslam, ze jest to porownanie samej tylko ilosci aminokwasow w danym produkcie, idac za torem myslenia, o ktorym Pani slyszala). Mowie tak na bazie danych przedstawionych przez dr. William Misner, wedlug ktorego calkowita liczba aminokwasow w mleku matki = 421. W porownaniu, wedlug tego samego autora, w soi mamy 432, w wolowinie 482, w mleku krwoim 504, a w jajku 512. Zatem przyczyna, dla której nie mozna bylo skomponowac bialka w mleku matki ze wzgledu na "wielomilionowe kombinacje aminokwasów" nie wydaje sie byc prawdziwa. Poza tym, kazde z aminokwasow wchodzacych w sklad bialka mleka matki mozna znalezc w produktach roslinnych. Jesli chodzi o kwestie trypsyny, to zalozmy przez chwile, ze to stwierdzenie jest prawdziwe. Istnieje przynajmniej kilka enzymow, ktore trawia bialko. Do nich naleza m.in. chemotrypsin, pepsin, carboxypeptidase, aminopeptidases. Trawienie bialka zalezy od funkcji kazdego z tych enzymow. Jezeli wegetarianie czy weganie nie mogliby strawic bialka, to niedobor bialka wsrod nich bylby powszechny, a tak nie jest. Niedobor bialka notuje sie w miejscach na swiecie gdzie ludzie nie spozywaja nalezytej ilosci pokarmu (najczesciej wskutek suszy lub wojny domowej, a nie z powodu wegetarianizmu). Prosze rowniez zauwazyc, ze w okresie niemowlecym dzieci karmione mlekiem matki sa laktowegetarianami, wszystkie dzieci, nie tylko te, ktore pozniej zastaja wegetarianami.
      Polecam swoja ksiazke "Jestem mama, jestem wegetarianka" gdzie znajdzie Pani liste produktow roslinnych bogatych w bialko. Roman Pawlak, Ph.D, RD
      Associate Professor Department of Nutrition Science East Carolina University

      Usuń
  4. Pytanie do Pani Agaty: czy mogłaby Pani polecić mi co mogę stosować jako suplement B12 (jestem weganką)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakładając, że nie ma Pani niedoboru wit. B12, zalecam stosować jedną tabletkę dziennie Molekinu B12 (dawka 250 mcg) - dostępny w polskich aptekach. Zawsze jednak zachęcam przed rozpoczęciem suplementacji do wykonania badania poziomu witaminy B12 w surowicy i badania homocysteiny. Najlepsze badanie obrazujące poziom wit. B12 w organizmie (kwas MMA) jest drogie - ok 200 zł. B12- ok. 17 zł. Homocysteina ok. 50 zł. ar

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze publikowane są po zatwierdzeniu. Jeżeli szukasz swojego komentarza lub odpowiedzi na niego, sprawdź czy wszystkie są wczytane - użyj polecenia "Wczytaj więcej".

Popularne posty

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody

Witamina B12 - fakty i mity

Nagranie wykładu dr. Romana Pawlaka z USA poświęconego kwestii zapobiegania niedoborom witaminy B12. Wykład odbył się dnia 20 lipca 2013 r. w Poznaniu, w ramach działalności Stowarzyszenia Promocji Zdrowego Stylu Życia. W zdecydowanej większości przypadków okazuje się, że wiedza jaką posiadamy odnośnie witaminy B12 w świetle aktualnych doniesień naukowych jest nieprawdziwa. Niedobór witaminy B12 występuje dość powszechnie na całym świecie. W grupie osób narażonych na jej niedobór znajdują się miedzy innymi weganie (ludzie, którzy nie spożywają mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego), laktoowowegetarianie (osoby, które nie spożywają produktów mięsnych, ale włączają do diety produkty pochodzenia zwierzęcego, takie jak mleko, przetwory mleczne i jajka), osoby po 50 roku życia, niezależnie od ich diety, osoby, które poddały się operacji żołądka lub którym wycięto dolną część jelita cienkiego, a także osoby chorujące na AIDS. Inni, w tym np. osoby chorujące na cukrzycę, a także każ

Z boreliozą można wygrać

Wywiad z Lilianną Frankowską, prezesem Stowarzyszenia Chorych na Boreliozę , którego misją jest pomagać wszystkim, którzy czują się zagubieni i samotni w swojej chorobie. Agata Radosh: Chciałam porozmawiać o boreliozie, nazywaną też chorobą z Lyme. Maleńki pajęczak zmienia plany tysiącom ludzi, aby nie powiedzieć – niszczy je… Ale zacznijmy od tego, w jaki sposób dochodzi do zakażenia? Lilianna Frankowska: Kleszcze z rodzaju Ixodens ricinus występujące w Polsce, możemy spotkać już nawet w piwnicach, a nie tylko lasach czy łąkach. Są nosicielami wielu patogenów (podobno 140). Jednym z nich są bakterie z rodzaju Borrelia burgdorferi , które bytują i namnażają się w jelitach tych kleszczy. Kiedy kleszcz żeruje na swoim żywicielu, krętki aktywują się i wraz ze śliną przenikają pod skórę człowieka. Przyjmuje się, że do zakażenia dochodzi od 24 do 48 godzin, ale z naszych doświadczeń wynika, że ten czas może być znacznie krótszy. Należy podkreślić, że kleszcze we wszystkich swoich sta

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r

Jak zdrowo się odchudzić

Ćwiczenia fizyczne plus dieta są postawą przy odchudzaniu Po „ Pięknym ciele dzięki fitness ”, zmotywowana do ukierunkowanej na pracę nad ciałem aktywności fizycznej, podjęłam wyzwanie – zapisałam się do klubu fitness! Przychodzę na razie tylko na zajęcia grupowe. Dobrałam je dla siebie w zależności od moich możliwości. Pierwsze treningi dawały się we znaki… Zwłaszcza wtedy gdy musiałam pokonywać kolejne schody w domu. Jednak z każdym treningiem moje ciało jest lepiej przygotowane do kolejnej porcji ćwiczeń. Mój zapał nie gaśnie. Motywacja wzrasta. Ciało pięknieje ;-) Dziś piszę o tym jak zdrowo się odchudzić. Ja, na szczęście nie muszę gubić kilogramów (no, może wymodelować ciało, gubiąc jakieś centymetry tu i tam ;-), ale są wokół ludzie, którzy, gdyby tylko zostali lepiej doinformowani i mieli wsparcie w postaci dietetyka (najlepiej z umiejętnością psychologicznej motywacji pacjenta) czy trenera, łatwiej pokonaliby drogę do należnej masy ciała i utrzymaliby efekt swojej prac