Przejdź do głównej zawartości

Zaprzyjaźnić się z dietą warzywno-owocową

 Dziś był ważny dzień w moim życiu – kupiłam z tej okazji jeansy! ;-D

Za rok w marcu – jak Bóg pozwoli – skończę 50 lat. Lata płyną, a my się starzejemy.... Nie, absolutnie nie czuję (prawie ;-D) tego, że lat mi przybywa. Imponuje mi towarzysząca posuwaniu się w latach dojrzałość... Wiem jednak, że za nic w świecie nie będę mogła powstrzymać zmian biologicznych zachodzących w ciele, ale świadoma jestem, że mogę je zdecydowanie spowolnić.  

Mam przekonanie, że o starości trzeba myśleć zanim ona nadejdzie. Nie chcę starości połączonej z chorobą i niedołęstwem. Pragnę starości fizjologicznej – zdrowej i szczęśliwej. Wiem, że jedynym źródłem utrwalenia młodości jest szeroko pojęte zdrowie, które można osiągnąć tylko poprzez gruntowne uświadomienie i poważny, rzetelny wysiłek. 

Chcąc wzmocnić swój organizm i odwlec w czasie tę nieuchronną starość, podjęłam ponownie decyzję o głodówce oczyszczającej (poście warzywno-owocowym). Dziś, po trzech tygodniach postu, zaczęłam etap nazywany wychodzeniem z postu. Pomyślałam, że wpis o tym może być dla kogoś inspiracją i zachętą, że może pomóc komuś spowolnić proces starzenia się, a co ważniejsze – przyczynić się do odzyskania utraconego zdrowia.

Dziesięć lat temu (jak to dawno było ;-D) nagrano wykład, w którym mówię m.in. o sztuce zachowania zdrowia i drodze do zdrowia (w drugiej części wykładu), a także o wspomnianym poście warzywno-owocowym. Jedenaście lat temu z kolei nagrano (wtedy jeszcze w wersji audio) mój wykład o oczyszczaniu organizmu i przywracaniu zdrowia poprzez głodówki lecznicze i dietę, którego treść jest stale aktualna. Polecam. 

Życząc sobie, by do najpóźniejszych swoich lat służyć zebraną wiedzą i doświadczeniem, zachowując zdrowie fizyczne, psychiczne i duchowe pozdrawiam Was ciepło. 

***

Dodam, że wykorzystałam również post w celu wzmocnienia moich modlitw. Właśnie w poście otrzymałam odpowiedź na stawiane od wielu miesięcy pytanie. Po prostu fenomen postu i modlitwy... Chwała Ci, Boże!

Agata Radosh

Komentarze

Popularne posty

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r...

Z boreliozą można wygrać

Wywiad z Lilianną Frankowską, prezesem Stowarzyszenia Chorych na Boreliozę , którego misją jest pomagać wszystkim, którzy czują się zagubieni i samotni w swojej chorobie. Agata Radosh: Chciałam porozmawiać o boreliozie, nazywaną też chorobą z Lyme. Maleńki pajęczak zmienia plany tysiącom ludzi, aby nie powiedzieć – niszczy je… Ale zacznijmy od tego, w jaki sposób dochodzi do zakażenia? Lilianna Frankowska: Kleszcze z rodzaju Ixodens ricinus występujące w Polsce, możemy spotkać już nawet w piwnicach, a nie tylko lasach czy łąkach. Są nosicielami wielu patogenów (podobno 140). Jednym z nich są bakterie z rodzaju Borrelia burgdorferi , które bytują i namnażają się w jelitach tych kleszczy. Kiedy kleszcz żeruje na swoim żywicielu, krętki aktywują się i wraz ze śliną przenikają pod skórę człowieka. Przyjmuje się, że do zakażenia dochodzi od 24 do 48 godzin, ale z naszych doświadczeń wynika, że ten czas może być znacznie krótszy. Należy podkreślić, że kleszcze we wszystkich swoich sta...

O aromaterapii i olejkach eterycznych – wykład w Chrzanowie

Na zaproszenie władz Uniwersytetu Trzeciego Wieku (UTW) w Chrzanowie w Małopolskiem , Agata Radosh ze Stowarzyszenia Promocji Zdrowego Stylu Życia – Sięgnij Po Zdrowie w Poznaniu wygłosiła 6 marca 2025 r. wykład pt.: "O aromaterapii i olejkach eterycznych". Podczas prelekcji poruszono m.in. następujące zagadnienia: czym jest aromaterapia, co nazywamy olejkami eterycznymi, miejsce aromaterapii w medycynie akademickiej, historia aromaterapii – od starożytnych cywilizacji po współczesność, metody wytwarzania olejków eterycznych, korzyści zdrowotne wynikające z zastosowania olejków, praktyczne wykorzystanie olejków eterycznych w aromaterapii, przeciwskazania i możliwe działania niepożądane olejków eterycznych. Spotkanie odbyło się w nowoczesnej sali wykładowej Powiatowego Centrum Kształcenia Ustawicznego w Chrzanowie, w którym mieści się siedziba Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Zgromadziło blisko 80. Słuchaczy zainteresowanych aromaterapią. Przybyli mogli rozkoszować się miłą wonią...

Dieta Żydów

Historia Żydów w Poznaniu sięga średniowiecza, a pierwsze wzmianki o żydowskiej obecności w tym mieście pojawiają się w XIII wieku. W ciągu wieków społeczność żydowska w Poznaniu rozwijała się, a Żydzi stali się integralną częścią miejskiego życia gospodarczego, kulturalnego i religijnego. W okresie międzywojennym w Poznaniu istniały liczne kawiarnie i restauracje żydowskie, które serwowały potrawy koszerne, przyciągając zarówno Żydów, jak i innych mieszkańców miasta. Obecnie tradycje żydowskie, mimo że nie są tak widoczne jak dawniej, wciąż odgrywają pewną rolę w społecznej pamięci miasta. W czasie wykładu wnikniemy w tajemnice kultury żydowskiej i zobaczymy unikalne podejście Żydów do kwestii zdrowia. Omawiając sposób odżywiania się wyznawców judaizmu sięgniemy do Biblii Hebrajskiej, by odkryć ważne wskazówki dietetyczne. Wejdziemy do żydowskiego domu celem przyjrzenia się koszernej kuchni. Przedstawimy także badania naukowe oceniające wpływ stylu życia i zaufania do Boga na sta...