Przejdź do głównej zawartości

Hipnoza – medycyna czy okultyzm?

Hipnoza polega na wprowadzeniu umysłu w głęboki stan pasywności. Jej zwolennicy twierdzą, że pomaga leczyć różne schorzenia, rzucić palenie, obniżyć wagę, osiągnąć lepsze wyniki w nauce, zwiększyć poczucie własnej wartości. Nie tylko.

Hipnotyzerzy przekonują, że terapia ta może nawet cofnąć pacjenta we wcześniejsze lata życia, ba!, w poprzednie wcielenia, a także ujawnić i rozwinąć jego psychotroniczne zdolności: podróże astralne, wizualizację, kontakt z duchami, zdolność posługiwania się różdżką i wahadełkiem.

Hipnozy używa się też czasem dla rozrywki widowni na scenie. Doświadczeni hipnotyzerzy mogą sprawić, że człowiek zrobi w tym stanie rzeczy, których inaczej by nie uczynił. Do tego celu wybierają osoby szczególnie podatne. Statystycznie około 10 proc. ludzi jest bardzo łatwo zahipnotyzować, a 10 proc. bardzo trudno.

Korzenie hipnozy

Za ojca współczesnej hipnozy uchodzi francuski lekarz Franz Anton Mesmer (1734-1815), który wierzył, że jego ręce emanują magnetyczny fluid, przez co może wywierać wpływ na myśli i postępowanie pacjentów. Początkowo sądził, że źródłem tej mocy jest energia wyzwalana przez metalowe magnesy, których używał do tego celu, ale później z nich zrezygnował, ponieważ stwierdził, że owa moc nie pochodzi od nich, lecz skądinąd.

Stan, w jaki ludzie zapadali pod wpływem tej energii, początkowo nazywano mesmeryzmem, a później hipnozą — od Hypnosa, greckiego bożka snu. Jak dotąd nikt nie wie na pewno, jak działa hipnoza. Nie jest to sen, ponieważ badania mózgu przy pomocy elektroencefalografu pokazują podczas snu obecność innych fal niż w czasie hipnozy czy głębokiej medytacji.

Edgar Cayce, jeden z najbardziej znanych uzdrawiaczy-jasnowidzów, stawiał diagnozy i uzdrawiał podczas transu hipnotycznego. Sądził, że moc, która brała go w tym stanie w swoje posiadanie, pochodziła od Boga. W późniejszych latach zaczął domyślać się, że używa go szatan, ale było już za późno, aby się wyplątać z okultystycznej matni.

Ernest Hilgard w rezultacie 25-letnich badań opisanych w „Psychology Today” zauważył, że szczególnie podatni na hipnozę są ludzie zaangażowani w parapsychologię. Nie przypadkiem, gdyż odmienne stany świadomości mają korzenie w okultyzmie i są tam praktykowane od wieków. Kiedyś nazywano je zaklinaniem lub rzucaniem czaru, a więc spirytystycznymi praktykami, przed którymi Biblia przestrzega: „Niech nie znajdzie się u ciebie wieszczbiarz, ani guślarz, ani czarodziej, ani zaklinacz, ani wywoływacz duchów, ani znachor, ani wzywający zmarłych; gdyż obrzydliwością dla Pana jest każdy, kto to czyni”1.

Kurt Koch, chrześcijański znawca okultyzmu, podaje w swoich książkach wiele przypadków, gdzie hipnoza służyła nawiązaniu kontaktu z demonicznymi istotami, także w przypadku osób, które zabawiały się hipnozą na scenie czy w domu. Słowo Boże przestrzega przed tym, zalecając, aby nasze umysły były czujne, co jest przeciwieństwem stanów, do jakich zalicza się hipnoza: „Przeto nie śpijmy jak inni, lecz czuwajmy i bądźmy trzeźwi”2.

Regresja

Hipnoza jest czasem stosowana, aby człowiek przypomniał sobie przeszłe wydarzenia, dlatego używa się jej w terapii zwanej regresją. Jednak wbrew temu popularnemu mniemaniu hipnoza nie zawsze poprawia wspomnienia, czasem je wręcz zniekształca. Badania dowiodły, że zahipnotyzowani potrafią zmyślać i kłamać. Co więcej, w tym stanie łatwo jest mieszać rzeczywistość z fantazją, dlatego hipnoza może wykoślawić pamięć o przeżytym doświadczeniu, a nawet zostać wykorzystana, aby zaszczepić fałszywą pamięć o wydarzeniach, które nie miały miejsca. A ponieważ zahipnotyzowany umysł może uznać za prawdziwe wydarzenia, których nigdy nie było, dlatego przejdzie nawet test z użyciem wykrywacza kłamstw. Przykładem mogą być uzyskane pod wpływem hipnozy niektóre relacje o porwaniach przez UFO oraz seksualnych czy rytualnych gwałtach w dzieciństwie.

Regresja jest techniką stosowaną w psychoterapii, aby cofnąć pacjenta w okres dzieciństwa i leczyć zranione wówczas emocje. Wśród znawców przedmiotu budzi ona kontrowersje co do skuteczności i wiarygodności, między innymi ze względu na syndrom fałszywej pamięci. Istnieje również zagrożenie duchowe, ponieważ niektórzy terapeuci próbują cofnąć pamięć pacjenta do jego rzekomych poprzednich wcieleń albo otworzyć go na „inne osobowości”, a tym samym na demoniczny wpływ.

W rezultacie demonicznej obecności ludzie mogą w tym stanie przemówić językami, których nigdy się nie uczyli lub ujawnić wiedzę, której nie posiadają, podobnie jak to się dzieje w czasie transkomunikacji, kiedy medium oddaje demonom kontrolę nad swoim umysłem. Pozwala to zobaczyć, skąd pochodzi niezwykła wiedza, jaka czasem manifestuje się w stanie hipnozy. Jej źródłem nie są poprzednie wcielenia człowieka, lecz demony.

Pearl L. Curran, gosposia domowa z St. Louis, poprzez udział w seansach spirytystycznych weszła w kontakt z duchem o imieniu Patience Worth, rzekomo osoby żyjącej kilka wieków wcześniej. W ciągu 20 lat Curran, która sama ukończyła tylko osiem klas, zapisała pismem automatycznym ponad pół miliona słów, jakie otrzymała od tego ducha, wiele z nich w formie poematów. Profesor C.H.S. Schiller z uniwersytetu londyńskiego, który przeanalizował ten materiał, stwierdził, że nie zawiera ani jednego angielskiego słowa, które powstało po roku 1600. Uznał to za filologiczny cud.

Jak wyjaśnić taki „cud”? Pearl Curran za sprawą spirytystycznych praktyk dostała się pod kontrolę demona, który wcześniej okupował kogoś żyjącego kilka wieków wcześniej, stąd perfekcyjna znajomość języka angielskiego używanego przed rokiem 1600.

Wielu terapeutów zachęca swoich zahipnotyzowanych pacjentów, aby przez wizualizację nawiązali kontakt z duchowym przewodnikiem, a demoniczne manifestacje u swoich pacjentów uznają za dowód na reinkarnację i poprzednie wcielenia. Raymond Moody, autor kilku bestsellerów, przyznał w swojej książce o regresji, że to właśnie tego rodzaju manifestacje wiedzy ze strony jego pacjentów skłoniły go do wiary w reinkarnację oraz do szukania kontaktu z duchami.

Nie przypadkiem Pismo Święte przestrzega przed odmiennymi stanami świadomości, a także przed zaklinaczami i nekromantami, którzy wprowadzają ludzi w odmienne stany świadomości albo kontaktują z duchami, gdyż za tymi duchami zawsze kryją się demony, nawet jeśli duchy podają się za świętych, proroków czy członków rodzin3.

A.P.

1 Pwt 18,10-12.
2 1 Tes 5,6.
3 Zob. Pwt 18,10-12.

źródło: http://znakiczasu.pl/o-tym-sie-mowi/210-hipnoza-medycyna-czy-okultyzm

Komentarze

Prześlij komentarz

Komentarze publikowane są po zatwierdzeniu. Jeżeli szukasz swojego komentarza lub odpowiedzi na niego, sprawdź czy wszystkie są wczytane - użyj polecenia "Wczytaj więcej".

Popularne posty

Pesto z podagrycznika z inspiracji taDzika

Zbliżał się powoli zachód słońca. Błękitne niebo i słońce świecące jeszcze swym blaskiem wyciągnęły mnie z domu. Wyszłam w moje ulubione pola, w miejsca gdzie spotykam się z ożywiającym powietrzem, które przywraca energię i poprawia samopoczucie. Czekał tam na mnie lekki powiew wiatru, unoszący się zapach kwitnących łąk, drzew i leśnych kwiatów, przyjemne ćwierkanie ptaków, paleta wiosennych kolorów i cudowne, cudowne widoki. Słoneczne promienie oświetlały łąkę. Wśród zieleni, jak perełka, pojawiła się sarenka. Wszystkie zmysły wyostrzone, a ja uniesiona i pobudzona do wdzięczności. Doświadczając radości z ruchu i obcowania z przyrodą, myślałam o dzikich roślinach rosnących wokoło i pod moim stopami. Niektóre z nich są przecież jadalne! Przyszła mi na myśl Monika – znajoma zielarka. Zastanawiałam się: gdyby tu była, to czy znalazłaby w tej trawie czosnek niedźwiedzi? I to było niesamowite – dokładnie w tym momencie otrzymałam wiadomość od Moniki ze zdjęciem kanapek przyrządzonych z pes...

Jedzmy podagrycznik!

Podagrycznik pospolity 🌿🌿 należy do rodziny selerowatych. W średniowiecznej Polsce sprzedawano go jako warzywo na targowiskach. Dziś niektórzy chcieliby wykorzystać podagrycznik np. do sałatki, ale nie mają pewności, czy zerwą właściwą roślinę, bowiem podagrycznik można pomylić z innymi chwastami. O ile podagrycznik jest chwastem jadalnym, podobnie wyglądają pewne chwasty niejadalne. Myślę, że nabrałam już wprawy w temacie i chcę przekazać podstawowych osiem wskazówek, które upewnią was, że zerwaliście na pewno podagrycznik. Roślina ma rozgałęzione kłącze. Listki są pikowane. Podagrycznik posiada trzy grupy liści na łodyżce – grupa górna ma trzy listki, dwie grupy dolne mają po dwa listki (zwłaszcza młode rośliny), ale mogą mieć także po trzy. Listki nie są ze sobą połączone. Łodyżka nie ma włosków, jest naga. Łodyżka na całej długości ma charakterystyczne wyżłobienie (rowek). Przekrój łodyżki jest trójkątny. Przecięta łodyżka ma charakterystyczny zapach. W zielu p...

Szybka surówka z czerwonej kapusty

Surówka z czerwonej kapusty nie należy do najczęstszych dodatków na codziennych stołach. Jednym z powodów wydaje się być czasochłonność w jej przygotowaniu. Poszatkowanie wymaga czasu i wysiłku, zwłaszcza bez szatkownicy. Poza tym brudzi ręce, deskę do krojenia i zlewozmywak. Czerwona kapusta ma jednak mnóstwo zalet. Jest tania i dobrze się przechowuje, a przede wszystkim jest bardzo zdrowa! To bogate źródło składników odżywczych i substancji prozdrowotnych, takich jak antyoksydanty, witaminy czy minerały. Może m.in. wspierać odporność, działać przeciwzapalnie i korzystnie wpływać na układ trawienny. Antocyjany, jako grupa polifenoli, działają przeciwutleniająco, chroniąc komórki przed uszkodzeniami spowodowanymi wolnymi rodnikami. Poza tym wspierają wchłanianie witamin, działają antyalergicznie i wzmacniają ściany naczyń krwionośnych. Czerwona kapusta bogata jest w witaminy A, C, K, E oraz B, a także minerały, takie jak potas, wapń, żelazo i magnez.   Chcę popularyzować dania...

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

Z boreliozą można wygrać

Wywiad z Lilianną Frankowską, prezesem Stowarzyszenia Chorych na Boreliozę , którego misją jest pomagać wszystkim, którzy czują się zagubieni i samotni w swojej chorobie. Agata Radosh: Chciałam porozmawiać o boreliozie, nazywaną też chorobą z Lyme. Maleńki pajęczak zmienia plany tysiącom ludzi, aby nie powiedzieć – niszczy je… Ale zacznijmy od tego, w jaki sposób dochodzi do zakażenia? Lilianna Frankowska: Kleszcze z rodzaju Ixodens ricinus występujące w Polsce, możemy spotkać już nawet w piwnicach, a nie tylko lasach czy łąkach. Są nosicielami wielu patogenów (podobno 140). Jednym z nich są bakterie z rodzaju Borrelia burgdorferi , które bytują i namnażają się w jelitach tych kleszczy. Kiedy kleszcz żeruje na swoim żywicielu, krętki aktywują się i wraz ze śliną przenikają pod skórę człowieka. Przyjmuje się, że do zakażenia dochodzi od 24 do 48 godzin, ale z naszych doświadczeń wynika, że ten czas może być znacznie krótszy. Należy podkreślić, że kleszcze we wszystkich swoich sta...