Niniejszy felieton dedykuję wszystkim tym, którzy raczą swoją rodzinę chlebem domowej roboty.
Od ponad dwóch dekad pasjonuje mnie zdrowsze życie, którego elementem jest zdrowsze jedzenie. Jeśli jedzenie to i chleb. Niektórzy nie jadają chleba, bo mówią, że tuczy, podobnie jak nie jadają ziemniaków z tego samego powodu. Tymczasem - jeśli wiemy, jaki chleb jeść, ile i z czym go jeść, to problem zwykle znika. Ja też mam okresy kiedy jem tylko warzywa i owoce, albo kiedy piję same świeżo wyciskane soki lub samą wodę, ale do chleba zawsze wracam. Postanowiłam jednak zrezygnować z dodatku drożdży do pieczywa. W przypadku gdy kupuję chleb (co zdarza się bardzo rzadko), wybieram razowy żytni na zakwasie; gdy piekę w domu - tu też króluje zakwas.
Od czasu ostatnich wakacji, kiedy to w spiżarni skończył się zapas mąki z młyna, zaniechałam na pewien czas pieczenia chleba, które stało się w naszym domu tradycją. Wrześniowy szkolny maraton i wracanie do obowiązków po okresie urlopowym sprawił, że postawiłam na "wygodnictwo". Znalazłam odpowiadający mi chleb w sklepie i tam się w niego zaopatrywałam. Czasem, przyznam, było mi głupio, bo domowym chlebem cieszyli się ci, których uczyłam go przygotowywać, a ja sama karmiłam rodzinę kupnym. Chociaż uważałam go za zdrowy, nie był to chleb domowy. Aby poprawić tu swój wizerunek muszę napisać, że raz w miesiącu piekłam rodzinie bułki grahamki..;-)
Tak było do stycznia 2013 roku, kiedy to odwiedziłam znajomych. U nich postanowiłam powrócić do pieczenia chleba. Aneta poczęstowała mnie chlebkiem, który upiekła według swojej receptury. Był dobrze wypieczony, smaczny, a przede wszystkim - na co szczególnie zwracam uwagę - o wysokiej wartości odżywczej. Do tego jego przygotowanie zabierało dosłownie chwilkę. W przeszłości piekłam chleby metoda trójfazową, co zabierało czasem nawet 3 dni... trzeba było pamiętać o dodawaniu mąki, trzymać miskę na stole itp. Mało tego! Aneta piekła ten chleb także w automacie do pieczenia chleba! Wzięłam więc od niej nie tylko inspirację, ale też przepis i świeży zakwas. W domu naturalnie od razu wypróbowałam. Wyszedł. Był pyszny.
I od tamtego czasu znów nie kupuję chleba w sklepie. Raz lub dwa razy w tygodniu piekę domowy chleb. Oczywiście najbardziej lubię chrupiącą piętkę ;-) Przepis, jak to ja, nieco zmodyfikowałam i przedstawiam go poniżej. Jeśli więc coś zniechęciło cię do pieczenia chleba, albo zmęczyło cię dodawanie mąki co kilka godzin, odmierzanie wody itp. - wypróbuj mój przepis na wieloziarnisty chleb na zakwasie. Łatwy i szybki. Będą z przepisu zadowoleni ci, którzy podobnie jak ja, odpuścili sobie na jakiś czas pieczenie, jak i początkujący amatorzy swojskiego chleba. Z podanej porcji wychodzi piękny chleb, jak widać na załączonych zdjęciach ;-) Jest bardzo ciężki, bo waży aż dwa kilogramy! Dlatego nazwałam go "dwa kilo". Przedstawiam wiec osiemnaście kroków do zdrowego chleba!
Agata Radosh
Od ponad dwóch dekad pasjonuje mnie zdrowsze życie, którego elementem jest zdrowsze jedzenie. Jeśli jedzenie to i chleb. Niektórzy nie jadają chleba, bo mówią, że tuczy, podobnie jak nie jadają ziemniaków z tego samego powodu. Tymczasem - jeśli wiemy, jaki chleb jeść, ile i z czym go jeść, to problem zwykle znika. Ja też mam okresy kiedy jem tylko warzywa i owoce, albo kiedy piję same świeżo wyciskane soki lub samą wodę, ale do chleba zawsze wracam. Postanowiłam jednak zrezygnować z dodatku drożdży do pieczywa. W przypadku gdy kupuję chleb (co zdarza się bardzo rzadko), wybieram razowy żytni na zakwasie; gdy piekę w domu - tu też króluje zakwas.
Od czasu ostatnich wakacji, kiedy to w spiżarni skończył się zapas mąki z młyna, zaniechałam na pewien czas pieczenia chleba, które stało się w naszym domu tradycją. Wrześniowy szkolny maraton i wracanie do obowiązków po okresie urlopowym sprawił, że postawiłam na "wygodnictwo". Znalazłam odpowiadający mi chleb w sklepie i tam się w niego zaopatrywałam. Czasem, przyznam, było mi głupio, bo domowym chlebem cieszyli się ci, których uczyłam go przygotowywać, a ja sama karmiłam rodzinę kupnym. Chociaż uważałam go za zdrowy, nie był to chleb domowy. Aby poprawić tu swój wizerunek muszę napisać, że raz w miesiącu piekłam rodzinie bułki grahamki..;-)
Tak było do stycznia 2013 roku, kiedy to odwiedziłam znajomych. U nich postanowiłam powrócić do pieczenia chleba. Aneta poczęstowała mnie chlebkiem, który upiekła według swojej receptury. Był dobrze wypieczony, smaczny, a przede wszystkim - na co szczególnie zwracam uwagę - o wysokiej wartości odżywczej. Do tego jego przygotowanie zabierało dosłownie chwilkę. W przeszłości piekłam chleby metoda trójfazową, co zabierało czasem nawet 3 dni... trzeba było pamiętać o dodawaniu mąki, trzymać miskę na stole itp. Mało tego! Aneta piekła ten chleb także w automacie do pieczenia chleba! Wzięłam więc od niej nie tylko inspirację, ale też przepis i świeży zakwas. W domu naturalnie od razu wypróbowałam. Wyszedł. Był pyszny.
I od tamtego czasu znów nie kupuję chleba w sklepie. Raz lub dwa razy w tygodniu piekę domowy chleb. Oczywiście najbardziej lubię chrupiącą piętkę ;-) Przepis, jak to ja, nieco zmodyfikowałam i przedstawiam go poniżej. Jeśli więc coś zniechęciło cię do pieczenia chleba, albo zmęczyło cię dodawanie mąki co kilka godzin, odmierzanie wody itp. - wypróbuj mój przepis na wieloziarnisty chleb na zakwasie. Łatwy i szybki. Będą z przepisu zadowoleni ci, którzy podobnie jak ja, odpuścili sobie na jakiś czas pieczenie, jak i początkujący amatorzy swojskiego chleba. Z podanej porcji wychodzi piękny chleb, jak widać na załączonych zdjęciach ;-) Jest bardzo ciężki, bo waży aż dwa kilogramy! Dlatego nazwałam go "dwa kilo". Przedstawiam wiec osiemnaście kroków do zdrowego chleba!
Wieloziarnisty chleb na zakwasie "Dwa kilo"
- Do miski wsyp 3,5 szkl. mąki pszennej typ 650 (czyli białej),
- dodaj 2,5 szkl. mąki żytniej typ 2000 (inaczej razowej),
- dodaj 1 szkl. otrąb żytnich,
- dodaj 0,5 szkl. płatków owsianych,
- dodaj 0,5 szkl. siemienia lnianego,
- dodaj 0,5 szkl. nasion słonecznika,
- dodaj 0,5 szkl. pestek dyni,
- dodaj 0,5 szkl. nasion sezamu,
- dodaj 2 płaskie łyżki soli.
- Powyższe suche składniki wymieszaj drewnianą łyżką.
- Z kolei wlej do miski 4 szkl. ciepłej przegotowanej wody,
- dodaj 0,5 słoiczka po dżemie zakwasu, zostawiając trochę zakwasu na dnie.
- Wszystko ponownie dokładnie wymieszaj (nie trzeba wyrabiać).
- Wyłóż do foremki. Jeśli chcesz upiec chleb w automacie do pieczenia chleba - wyłóż chleb do foremki z automatu - ja wypróbowałam pieczenie w foremce o wymiarach dł. 21,5/ szer. 12,5/ wys. 12,5 cm. Jeśli chcesz upiec w piekarniku - wyłóż ciasto chlebowe do naoliwionych i wysypanych mąką dwóch krótkich keksówek (do 2/3 ich wysokości).
- Wstaw foremkę na 12 godzin do wyłączonego piekarnika. W tym czasie chleb wyrośnie (ja stawiam czasem na słonecznym parapecie lub blisko ciepłego grzejnika).
- Do słoiczka, w którym został na dnie zakwas, dodaj kilka łyżek wody i łyżkę mąki żytniej. Wymieszaj, odstaw do lodówki. Kilka godzin przed przygotowywaniem kolejnego chleba wyjmij z lodówki, dolej ponownie troszkę wody i dodaj łyżkę mąki. Wymieszaj. Użyj przy robieniu kolejnego chleba.
- Jeśli chcesz upiec chleb w automacie do pieczenia - po 12 godzinach włóż foremkę na napęd maszyny, ustaw program "pieczenie" i czas 70 minut. Gdy pieczesz w piekarniku nastaw temp. 160 C i włącz czasomierz na 70 minut (w tym czasie foremki są w piekarniku).
- Po upieczeniu chleb delikatnie wytrzep z foremki na kratkę do studzenia i nakryj czystą ścierką. Odczekaj do całkowitego wystudzenia (ja przygotowuję chleb rano, wieczorem piekę, a kolejnego dnia jest gotowy do jedzenia).
Agata Radosh
Wygląda pysznie, aż zachciało mi się wyciągnąć wypiekacz do chleba - takiego przepisu jeszcze nie mam, wiec wypróbuję.
OdpowiedzUsuńApetycznie wygląda. Dobrym sposobem na wyrastanie chleba jest piekarnik przy zapalonej lampce:)
OdpowiedzUsuńWyszedł super! Tylko troszkę popękał, trzeba go było pewnie ponacinać od góry? Mam pytanie, jak należy przechowywać taki chleb? I ile dni pozostanie zdatny do jedzenia? Czy ten zakwas który przechowujemy w lodówce powinien być szczelnie zakręcony? Co ile dni należny go dokarmiać? Jestem początkująca jeśli chodzi o pieczenie chleba, proszę o informację:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że chleb się udał :-) Ja nie nacinam i nie pęka...Chleb przechowuję w pojemniku na chleb. Nawet po 5 dniach jest nadal smaczny, to zaleta chlebów pieczonych na zakwasie. Zakwas nie może być szczelnie zamknięty - proponuję zrobić w nakrętce dziurkę. Dokarmiany raz, dwa razy w tygodniu łyżeczką mąki i niewielka ilością wody. Smacznego :-)
OdpowiedzUsuńTen chleb wygląda pysznie! Moja Babcia piekła chleb raz w tygodniu w piecu opalanym drzewem. Wspomnienie tego smaku pozostanie ze mną na zawsze. Kiedyś piekłam regularnie chleb na drożdżach z dodatkiem otrąb,był pyszny i wydawało mi się, że zdrowy. Wszyscy się nim zajadali. Jednak od roku wiem, że ani ja ani moja rodzina nie powinna jeść drożdży ani produktów zawierających gluten. To było bardzo trudne, ponieważ nie ma na rynku chleba, który moglibyśmy bezpiecznie spożywać. Jednak potrzeba matką wynalazków. Po ok sześciu miesiącach bez chleba, podjęłam próby wypieku chleba z mąki gryczanej. Dzisiaj jemy pyszny,chrupiący, bezglutenowy chleb.
OdpowiedzUsuńTak jak napisała Pani Agata istnieje możliwość kupienia żytniego chleba na zakwasie. Serdecznie polecam wybór takiego pieczywa. Pamiętajmy, że popyt rodzi podaż. Niech nasze pieniądze wspierają producentów zdrowej żywności. W ten sposób zapewnimy również naszym dzieciom szansę spożywania prawdziwego jedzenia. Dziękuję Pani Agacie za wspaniałą promocję zdrowego stylu życia.
Dziękuję za miłe słowa. Jeśli Pani podzieli się przepisem na chleb z mąki gryczanej, chętnie opublikujemy go na blogu. Pozdrawiam zdrowo :-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń