Przejdź do głównej zawartości

Zdrowie NIE w pigułce – wykład Małgorzaty Desmond

Już po raz drugi w Poznaniu organizowany jest wykład doskonale znanej z mediów mgr Małgorzaty Desmond, specjalisty z dziedziny dietetyki. Jest to charytatywna inicjatywa skierowana do mieszkańców Poznania, w celu zwiększenia świadomości na temat nowego nurtu w medycynie – Medycyny Żywienia.

W czasach, kiedy dietozależne choroby cywilizacyjne dotyczą większości dorosłych Polaków (prawie połowa zgonów – ok. 46% – jest spowodowana chorobami krążenia, ok. 25% osób umiera w wyniku nowotworów, ponad 1/3 dorosłych Polaków choruje na nadciśnienie, ponad 60% cierpi na hipercholesterolemię, ponad połowa ma nadwagę bądź otyłość, a 5% choruje na cukrzycę), jest to niezmiernie ważne przedsięwzięcie.

Podczas wykładu słuchacze dowiedzą się, że zmiana nawyków żywieniowych to nie tylko profilaktyka. Zdecydowana zmiana sposobu odżywiania, w schorzeniach takich jak choroby krążenia, nadciśnienie, cukrzyca, choroby autoimmunizacyjne, jak również niektóre nowotwory, mogą przynieść rezultaty porównywalne lub nawet przewyższające terapie farmakologiczne.

Poprzez intensywne zmiany w diecie możliwe jest obniżenie stężenia cholesterolu w stopniu porównywalnym do leków, cofnięcie zmian miażdżycowych, znormalizowanie ciśnienia tętniczego, cofnięcie lub znaczne złagodzenie cukrzycy typu 2, zmniejszenie lub zniwelowanie bólu w chorobach reumatycznych oraz znaczne obniżenie wskaźników stanu zapalnego, charakterystyczne dla tej grupy schorzeń, zmniejszenie natężenia bólu miesiączkowego, pozytywne wpłynięcie na gospodarkę hormonalną w endometriozie, zespole policystycznych jajników, czy u kobiet z mięśniakami macicy, zmniejszenie ryzyka nawrotu pewnych nowotworów, takich jak nowotwór piersi, prostaty czy jelita grubego.

Mgr Małgorzata Desmond ukończyła Medycynę Żywienia na University of West London w Wielkiej Brytanii, studia magisterskie na kierunku Dietetyka na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, kurs Epidemiologii Żywienia w Imperial College London oraz kurs zdrowia publicznego w Harvard School of Public Health. Jest współzałożycielką Fundacji „Wiemy co jemy”.

Wykład odbędzie się w Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa (WSNHiDZ) w dniu 20 kwietnia 2013 (sobota) o godz. 18.00. Zalecany dojazd komunikacją miejską.

Wstęp na wykład jest bezpłatny. Aby wziąć w nim udział, należy zgłosić swoje uczestnictwo poprzez stronę www.wyklad.evenea.pl. Uwaga! Liczba miejsc ograniczona. Decyduje kolejność zgłoszeń.

Komentarze

Popularne posty

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r

Z boreliozą można wygrać

Wywiad z Lilianną Frankowską, prezesem Stowarzyszenia Chorych na Boreliozę , którego misją jest pomagać wszystkim, którzy czują się zagubieni i samotni w swojej chorobie. Agata Radosh: Chciałam porozmawiać o boreliozie, nazywaną też chorobą z Lyme. Maleńki pajęczak zmienia plany tysiącom ludzi, aby nie powiedzieć – niszczy je… Ale zacznijmy od tego, w jaki sposób dochodzi do zakażenia? Lilianna Frankowska: Kleszcze z rodzaju Ixodens ricinus występujące w Polsce, możemy spotkać już nawet w piwnicach, a nie tylko lasach czy łąkach. Są nosicielami wielu patogenów (podobno 140). Jednym z nich są bakterie z rodzaju Borrelia burgdorferi , które bytują i namnażają się w jelitach tych kleszczy. Kiedy kleszcz żeruje na swoim żywicielu, krętki aktywują się i wraz ze śliną przenikają pod skórę człowieka. Przyjmuje się, że do zakażenia dochodzi od 24 do 48 godzin, ale z naszych doświadczeń wynika, że ten czas może być znacznie krótszy. Należy podkreślić, że kleszcze we wszystkich swoich sta

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody

Witamina B12 - fakty i mity

Nagranie wykładu dr. Romana Pawlaka z USA poświęconego kwestii zapobiegania niedoborom witaminy B12. Wykład odbył się dnia 20 lipca 2013 r. w Poznaniu, w ramach działalności Stowarzyszenia Promocji Zdrowego Stylu Życia. W zdecydowanej większości przypadków okazuje się, że wiedza jaką posiadamy odnośnie witaminy B12 w świetle aktualnych doniesień naukowych jest nieprawdziwa. Niedobór witaminy B12 występuje dość powszechnie na całym świecie. W grupie osób narażonych na jej niedobór znajdują się miedzy innymi weganie (ludzie, którzy nie spożywają mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego), laktoowowegetarianie (osoby, które nie spożywają produktów mięsnych, ale włączają do diety produkty pochodzenia zwierzęcego, takie jak mleko, przetwory mleczne i jajka), osoby po 50 roku życia, niezależnie od ich diety, osoby, które poddały się operacji żołądka lub którym wycięto dolną część jelita cienkiego, a także osoby chorujące na AIDS. Inni, w tym np. osoby chorujące na cukrzycę, a także każ

Czy chrześcijanie mogą jeść mięso?

Jakiś czas temu wpadł na moją skrzynkę pocztową list nawiązujący do wywiadu jakiego udzieliłam kiedyś dla wegemaluch.pl. A w liście pytanie. Poniżej zamieszczam treść listu i moją odpowiedź na niego. Wydaje mi się, że ta korespondencja może zainteresować czytelników bloga, a nawet być może odkrywczą... * ** Szanowna Pani, W wywiadzie „Wegetariańska ścieżka” zaciekawiła mnie Pani wypowiedź, gdzie cytuje Pani Biblię (ja również jestem chrześcijaninem). Być może niewłaściwie ją odebrałem – czy uważa Pani, że chrześcijanie nie mogą jeść mięsa? Gdy czytam Dzieje Apostolskie 10,9-16, znajduję pełne potwierdzenie, że spożycie mięsa (w tym tzw. nieczystego) jest aprobowane przez Pana Boga, a nawet jesteśmy do tego zachęcani („bierz i jedz”). Postrzegam wegetarianizm jako kwestię wyboru stylu życia, przy uwzględnieniu jego wpływu na zdrowie i samopoczucie, ale nie jako jedynej alternatywy dla chrześcijanina, który chce żyć zgodnie z własnym sumieniem. G. Odpowiedź na list: