Przejdź do głównej zawartości

Podjęłam świadomą decyzję

Zapraszamy do zapoznania się z artykułem lek. Grażyny Kuczek – redaktor naczelnej czasopisma „Zdrowie z wyboru”.

Staż podyplomowy, który odbywałam w Stanach Zjednoczonych dwadzieścia pięć lat temu, doświadczenia z Programem Odnowy Zdrowotnej NEWSTART zdobyte w wielu amerykańskich ośrodkach zdrowego stylu życia, a także studia dotyczące żywienia człowieka podniosły moją świadomość dotyczącą przyczyn rozwoju chorób cywilizacyjnych. Zrozumiałam, że jeśli chcę uniknąć chorób, które dotykają współczesnego człowieka w krajach rozwiniętych, muszę zadbać o właściwe odżywianie. Przekonana o ochronnej roli właściwie prowadzonej diety wegetariańskiej, zdecydowałam się przyjąć właśnie taki sposób odżywiania jako styl życia dla mnie i całej mojej rodziny.

Obserwacje i badania, które prowadziłam w Stanach Zjednoczonych, upewniły mnie, że wegetariańskie (a także wegańskie) pokarmy są jak najbardziej odpowiednie dla okresu ciąży, niemowlęctwa oraz wieku dziecięcego. Podjęłam świadomą decyzję: porzuciłam spożywanie mięsa i innych produktów zwierzęcych i zaczęłam odżywiać się w oparciu o produkty roślinne, tak samo w okresie ciąży i karmienia piersią. Uznałam takie odżywianie za dietę najlepszej szansy. Oczywiście z największą pieczołowitością dbałam o to, aby pokarmy były pełnowartościowe. Spożywałam różnorodne pełnoziarniste produkty zbożowe, dużo warzyw i owoców, orzechy i nasiona strączkowe – wszystko zgodnie z piramidą żywienia dla wegetarian. Rutynowe badania wykonywane podczas ciąży dawały zawsze dobre wyniki. W okresie ciąży badałam dodatkowo stężenie kwasu foliowego i witaminy B12 – tu również wyniki były w normie.

Nasz syn Michaś urodził się o czasie, z wagą urodzeniową 3 kg i 10 punktami w skali Apgar. Był zdrowym dzieckiem i prawidłowo się rozwijał. Karmiłam go piersią przez pierwsze 14 miesięcy. Był to jego jedyny pokarm do końca 6 miesiąca życia. Od 7 miesiąca rozpoczęłam dokarmianie pokarmem stałym. Kiedy skończył pierwszy rok życia, spożywał już pełną gamę produktów roślinnych – odżywiał się podobnie jak rodzice. Zawsze miał dobry apetyt, a wegański sposób odżywiania bardzo dobrze mu służył.

W polskim społeczeństwie wciąż spotykamy się z krytyką i dezaprobatą diety wegetariańskiej, szczególnie jeśli chodzi o żywienie dzieci i młodzieży. Nawet wielu moich kolegów ze środowiska lekarskiego krytykuje taki sposób odżywiania – wegetariańskie menu dziecka uważają za wręcz szkodliwe. Wynika to jednak z nieświadomości, niedoinformowania i niepotrzebnych uprzedzeń. Owszem, spotykamy przypadki dzieci wegetariańskich, które są karmione w sposób niewłaściwy, czego następstwem są niedobory i schorzenia. Może to rodzić lub utrwalać przekonanie, że taka forma żywienia jest niewłaściwa, a nawet niebezpieczna. Niedoborowy sposób żywienia dzieci wegetariańskich wynika jednak z nieświadomości rodziców. Starałam się to rozumieć i w miarę możliwości uzupełniam tę lukę w wiedzy Polaków.

Wciąż mamy wiele do zrobienia, aby wegetarianizm stał się w Polsce powszechniejszy oraz uznany za bezpieczny i korzystny dla zdrowia. Ogromna potrzeba edukacji i dostępności piśmiennictwa dotyczącego zasad racjonalnego żywienia wegetariańskiego skłoniła mnie do podjęcia się prowadzenia szkoleń i wykładów oraz pisania książek o tej tematyce. Realizowany w Polsce już od 20 lat przez Fundację Źródła Życia i kierowany przeze mnie Program Odnowy Zdrowotnej NEWSTART bardzo pomógł wielu ludziom. Niebagatelną rolę w edukacji zdrowotnej odgrywają też publikacje wydawane przez Fundację Źródła Życia. W czterech autorskich książkach promujących wegetarianizm uświadamiam czytelnikom niezwykłe korzyści wynikające z takiego jadłospisu i pokazuję, jak prawidłowo prowadzić kuchnię roślinną, aby nie dopuścić do niedoborów. Poza literaturą, badaniami i przykładami innych wegetarian niezwykle silnym argumentem, który do mnie osobiście przemawia, jest zdrowie moich domowników. Mam tu szczególnie na myśli mojego syna, który od początku miał szczęście być dzieckiem wegańskim (od 2 roku życia sporadycznie poza domem spożywał niewielkie ilości produktów nabiałowych). Obecnie, kiedy Michał ma 22 lata, jego zdrowie, wzrost i rozwój świadczą o słuszności wegetariańskich wyborów dietetycznych. Wyborów, które Michał do dziś kontynuuje, przy czym teraz już w wyniku osobistej decyzji.

Grażyna Kuczek

źródło: Kwartalnik Zdrowie z wyboru nr 81. Pismo dostępne do zakupu na stronie:  https://zdrowiezwyboru.pl/kategorie/kwartalnik/ 

Komentarze

Popularne posty

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

Dieta Żydów - nagranie wykładu z Kielc

Na stronie Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej w Kielcach ukazał się lutowy wykład Agaty Radosh poświęcony diecie Żydów. Zapraszamy do odsłuchania w serwisie YouTube!

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r...

Jedzmy podagrycznik!

Podagrycznik pospolity 🌿🌿 należy do rodziny selerowatych. W średniowiecznej Polsce sprzedawano jako warzywo na targowiskach. Dziś niektórzy chcieliby wykorzystać go np. do sałatki, ale nie mają pewności, czy zerwą właściwą roślinę, bowiem podagrycznik można pomylić z innymi chwastami. O ile podagrycznik jest chwastem jadalnym, podobnie wyglądają pewne chwasty niejadalne. Myślę, że nabrałam już wprawy w temacie i chcę przekazać podstawowych osiem wskazówek, które upewnią was, że zerwaliście na pewno podagrycznik. Roślina na rozgałęzione kłącze. Listki są pikowane. Podagrycznik posiada trzy grupy liści na łodyżce. Grupa górna ma trzy listki, dwie grupy dolne mają po dwa listki (zwłaszcza młode rośliny), ale mogą mieć także po trzy. Listki nie są ze sobą połączone. Łodyżka nie ma włosków, jest naga. Łodyżka na całej długości ma charakterystyczne wyżłobienie (rowek). Przekrój łodyżki jest trójkątny. Przecięta łodyżka ma charakterystyczny zapach. W zielu podagrycznika w...

Witamina B12 - fakty i mity

Nagranie wykładu dr. Romana Pawlaka z USA poświęconego kwestii zapobiegania niedoborom witaminy B12. Wykład odbył się dnia 20 lipca 2013 r. w Poznaniu, w ramach działalności Stowarzyszenia Promocji Zdrowego Stylu Życia. W zdecydowanej większości przypadków okazuje się, że wiedza jaką posiadamy odnośnie witaminy B12 w świetle aktualnych doniesień naukowych jest nieprawdziwa. Niedobór witaminy B12 występuje dość powszechnie na całym świecie. W grupie osób narażonych na jej niedobór znajdują się miedzy innymi weganie (ludzie, którzy nie spożywają mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego), laktoowowegetarianie (osoby, które nie spożywają produktów mięsnych, ale włączają do diety produkty pochodzenia zwierzęcego, takie jak mleko, przetwory mleczne i jajka), osoby po 50 roku życia, niezależnie od ich diety, osoby, które poddały się operacji żołądka lub którym wycięto dolną część jelita cienkiego, a także osoby chorujące na AIDS. Inni, w tym np. osoby chorujące na cukrzycę, a także każ...