Przejdź do głównej zawartości

Zmiana nawyków żywieniowych

"Aby zerwać z nawykiem, wyrób sobie inny, który go wymaże".
Mark Twain

W ostatnich tygodniach miałam przywilej współtworzyć wraz z Fundacją Źródła Życia program NEWSTART (program rewitalizacji i edukacji zdrowotnej), który odbył się w Dworze Polskim w Osieczku. Będąc sercem nadal w tym przepięknym zakątku Polski, felieton ten dedykuję szczególnie kuracjuszom, którzy w poszukiwaniu lepszego zdrowia zawitali do Osieczka.

Gdy widzę ozdrowieńcze rezultaty towarzyszące wprowadzeniu w życie zasad zdrowego stylu życia (w tym wegetariańskiej kuchni i ćwiczeń fizycznych), moje serce wypełnia radość, bo społeczeństwo staje się zdrowsze! Ale nie tylko radość, także wdzięczność; wdzięczność Bogu za troskę o swoje stworzenie; za proste rady dotyczące ochrony zdrowia zawarte w Piśmie Świętym; za matki, które chcą serwować swoim dzieciom najzdrowsze posiłki; za ludzi, którzy pod ciężarem dotykających ich chorób odczuwają potrzebę zmian w sposobie odżywiania się; za ludzi, których obecność w tym świecie ubogaca moje wnętrze, wspiera rozwój i umożliwia realizację pasji.

zupa mleczna z kaszy gryczanej z kardamonem
Załóżmy, że w ostatnim czasie i ty dużo czytałeś, słuchałeś, po prostu - wzrosła twoja orientacja na temat zdrowia. Może odwiedzałeś nasz edukacyjny blog i postanowiłeś zmienić coś w swoim sposobie odżywiania. Masz już podstawową wiedzę i chcesz ją zastosować w praktyce. Chcesz także wytrwać przy nowych zasadach. Podpowiem ci jak zaczać.

Na podstawie zdobytej wiedzy ułóż własny plan żywienia, poprzez spisanie tego, co teraz będziesz jadł, co będziesz pił, ile posiłków dziennie będziesz spożywał, itd. Nie koncentruj się na tym, czego nie chcesz jeść, ale na tym co chcesz jeść.

Na samym poczatku zanotuj, w myśl słów "bez wody nie ma życia", że postanawiasz dostatecznie nawadniać swój organizm, dlatego po przebudzeniu będziesz wypijał dwie szklanki niegazowanej wody, a kolejne pomiędzy głównymi posiłkami. Zgodnie z zasadami zdrowia nie będziesz pił płynów do posiłku, chyba, że niewielką ilość. By wyjść naprzeciw tej zasadzie, możesz przygotować trzy półlitrowe butelki, najlepiej szklane, napiełnić je wieczorem wodą i przygotować na kolejny dzień. W upalne dni i przy redukcji masy ciała powinieneś pić znacznie więcej wody.

Dalej - zapisz, że deklarujesz uczynić śniadanie najważniejszym posiłkiem dnia (aby to zrealizować trzeba wstawać odpowiednio wcześnie ;-). Będziesz jadł więc najwięcej podczas śniadania, mniej na obiad, a najmniej na kolację, czyli "śniadanie królewskie, obiad książęcy, kolacja żebracza". Wszelkie płatki zbożowe, kasze (także gryczna i jęczmienna), ciemny ryż, razowy makaron gotowane na wodzie z dodatkiem mleka sojowego to dobry wybór na śniadanie. Do tego pełnoziarnisty chleb z roślinnymi pastami i kolorowe warzywa - energetycznie, pysznie i zdrowo!

pasta z serka tofu ze szczypiorkiem

Zapisz ważną zasadę: Będę jadł powoli, dokładnie przeżuwając każdy kęs. Nigdy nie na stojąco. Będę często odkładał sztućce, tak, aby poczuć smak posiłku. Będę zrelaksowany i wdzięczny za to, co jem. Ważne, aby twoje nowe jedzenie smakowało ci. Możesz korzystać z ulubionych potraw (o ile mieszczą się w granicach jakie wyznaczyłeś), ale przygotowuj je teraz w zdrowy sposób. Staraj się umiejętnie stosować roślinne zamienniki produktów zwierzęcych. Jeśli na początku zmian dietetycznych zbyt zdecydowanie odmówisz sobie pewnych pokarmów, jest bardziej prawdopodobne, że wrócisz do starych, złych nawyków.

Ważne! Zapisz: Zaznajomię się z potrzebami mojego organizmu - poznam roślinne źródła węglowodanów, białek i tłuszczów. Nauczę się komponować dietę tak, aby w około 60% składała się ona z węglowodanów, w 10%-15% z białek, 25%- 30% z tłuszczów. Twoja dieta będzie wówczas zbilansowana.

Uwaga! Ponieważ nie łatwo z dnia na dzień diametralnie zmienić dietę, dokładnie zaplanuj i zapisz, kiedy zjesz coś "niezdrowego". Wybierz na to jakiś konkretny dzień w tygodniu i zrób wszystko, co tylko możesz, aby to respektować. Lepiej dopuścić do diety coś ze starego menu, niż żyć ze świadomością, że "teraz już tego nie mogę...", a przecież tak tego chcę... Każda zmiana, aby stała się trwałą zmianą, musi mieć początek w głowie. Dlatego nie ustawaj w zdobywaniu wiedzy. Niech rozum góruje nad apetytem.

Podkreśl w zapiskach, że postanawiasz nie kupować (poza np. wyznaczonym dniem) w chwili głodu snikersa, drożdżówki, coli, etc. Jedyne co możesz kupić, by z tego skorzystać poza domem, to butelka z wodą mineralną. Chyba, że zaplanujesz zdrowy obiad na mieście...

kotlety z ciecierzycy
Zapisz: Odejdę od stołu nie będąc pełny. Będę unikał objadania się. Będę zdecydowany odmówić innym spożycie tego, co złamie moje nowe zasady.

Ważny punkt! Kolację spożywać będę nie później niż o godz. 19. Będzie ona lekka i nie obfita.

Nie przegap i tego! Moje posiłki będą miały optymalną temperaturę.

Zapisz wielkimi literami: Będę unikał wszelkich pokus. Jeśli jedzenie jest przed oczami, to łatwiej znajdzie się w ustach. Aby uniknąć pokus przejdź szybko obok stoiska ze słodyczami w sklepie, nie zwracając na nie uwagi, albo celowo omijaj je szerokim łukiem; na imprezach odsuń się od bufetu; unikaj wchodzenia do kuchni poza porą posiłków; po zjedzeniu posiłku, jeśli to możliwe, jak najszybciej wyjdź z domu na powietrze. Unikaj żartów na temat produktów, które obecnie postanowiłeś ograniczyć lub wyeliminować; niech one nie krążą po głowie, budząc pokusę.

Zanotuj kiedy najczęściej masz ochotę złamać nowe zasady: kiedy jesteś zestresowany, znudzony, samotny, zmęczony, nerwowy itp. W trudnych chwilach miej pod ręką butelkę z niegazowaną wodą. Jesli woda nie pomoże, możesz zapanować nad chęcią złamania zasad biorąc na przykład kąpiel, dzwoniąc do znajomych, uprawiając ćwiczenia, wychodząc na spacer lub modląc się.

zdrowe słodkie - kulki bakaliowe
Do zmiany nawyków trzeba podchodzić indywidualnie. Jednym pomaga wybranie któregoś dnia w tygodniu, w którym nie spożywają na przykład słodyczy i mięsa - myślą wiec oni o tym, co chcą wyeliminować z jadłospisu. To staje się ich zasadą. Po upływie miesiąca planują drugi bezmięsny i bezsłodyczowy dzień w tygodniowym menu. Z czasem ich kubki smakowe przyzwyczająją się do nowych smaków i wkrótce mogą zupełnie odstawić mięso, a i słodyczy jedzą mniej niż kiedykolwiek wcześniej. Zauważają, że bez mięsa i bez objadania się słodyczami czują się znaczne zdrowsi.

Inna strategia walki z nawykami (ta, którą polecam) polega na skupianiu się nie na ograniczeniach w diecie i tym z czego chce się zrezygnować, ale na nowych pragnieniach i zdrowych dążeniach. Więc zamiast myśleć czego "niezdrowego" nie chcesz jeść, myśl o tym, co chcesz jeść "zdrowego". Przykładowo postanów, że każdego dnia posiłkowi obiadowemu towarzyszyć będzie duża miseczka surówki, że codziennie zjesz garść orzechów i trochę roślin strączkowych, że kanapki robić będziesz teraz na ciemnym chlebie, że natka pietruszki w zupie to normalka, a dzień bez owoców to dzień stracony itp.

Zmiana nawyków żywieniowych musi dokonywać się stopniowo. Każdy musi znaleźć swoją motywację do zmiany nawyków żywieniowych i swój sposób na stare nawyki. A wracając do spisywania zasad... Mając starannie opracowany, powieszony w widocznym miejscu w domu twój własny regulamin zdrowego odżywiania (możesz naturalnie dopisywać sukcesywnie nowe zasady), rozpoczynaj każdy dzień czytając go z pozytywnym nastawieniem. Życzę ci przede wszystkim wytrwałości. A jeśli coś nie pójdzie tak jak zaplanowałeś - zawsze można zacząć od nowa. Każdy poranek jest nową szansą. Złamania zasad nie uważaj za porażkę, ale za wyzwanie.

Poprzez zmianę swoich nawyków i wprowadzenie zbilansowanej zdrowej diety oraz codzienną aktywność fizyczną, twoje zdrowie może ulec poprawie. Bądź świadomy tego, co jesz. Zakupy rób z głową. Wybieraj mądrze. Czytaj uważniej etykiety, ale nie wierz im tak do końca. Nie sugeruj się reklamą i opakowaniem. Zrezygnuj z tego co szkodzi, a właściwie korzystaj z tego co dobre. Mięso, kiełbasy, wędliny, sery, mleko, jogurty, jaja, majonezy, zawiesiste sosy, słodycze, fast foody, chipsy, napoje gazowane i alkohol nie wpływają pozytywnie na twoje zdrowie. Nie traktuj swojego ciała jak śmietnik. Panuj nad apetytem. Nie wydawaj ciężko zdobytych pieniędzy na to, co nie syci - na to, co nazywa się mięsem, a mięsem nie jest; na to co nazywa się chlebem, a chlebem nie jest. Dawaj swojemu ciału tylko to, co najlepsze. 

Zmieniajmy świat na zdrowszy zaczynając od siebie.

Agata Radosh
doradca żywieniowy
www.siegnijpozdrowie.org

Komentarze

  1. Bardzo mądre słowa, zwłaszcza w ostatnim akapicie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytaj także:
    http://blog.siegnijpozdrowie.org/2013/07/strategia-robienia-zakupow-spozywczych.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyrobienie nawyków pomoże być fit i zdrowym :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdrowe nawyki są bardzo ważne. Ja stawiam na odpowiednie nawodnienie i wysypianie się - zdrowe. Właśnie zaczęłam walkę z chrapaniem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze publikowane są po zatwierdzeniu. Jeżeli szukasz swojego komentarza lub odpowiedzi na niego, sprawdź czy wszystkie są wczytane - użyj polecenia "Wczytaj więcej".

Popularne posty

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody

Z boreliozą można wygrać

Wywiad z Lilianną Frankowską, prezesem Stowarzyszenia Chorych na Boreliozę , którego misją jest pomagać wszystkim, którzy czują się zagubieni i samotni w swojej chorobie. Agata Radosh: Chciałam porozmawiać o boreliozie, nazywaną też chorobą z Lyme. Maleńki pajęczak zmienia plany tysiącom ludzi, aby nie powiedzieć – niszczy je… Ale zacznijmy od tego, w jaki sposób dochodzi do zakażenia? Lilianna Frankowska: Kleszcze z rodzaju Ixodens ricinus występujące w Polsce, możemy spotkać już nawet w piwnicach, a nie tylko lasach czy łąkach. Są nosicielami wielu patogenów (podobno 140). Jednym z nich są bakterie z rodzaju Borrelia burgdorferi , które bytują i namnażają się w jelitach tych kleszczy. Kiedy kleszcz żeruje na swoim żywicielu, krętki aktywują się i wraz ze śliną przenikają pod skórę człowieka. Przyjmuje się, że do zakażenia dochodzi od 24 do 48 godzin, ale z naszych doświadczeń wynika, że ten czas może być znacznie krótszy. Należy podkreślić, że kleszcze we wszystkich swoich sta

Witamina B12 - fakty i mity

Nagranie wykładu dr. Romana Pawlaka z USA poświęconego kwestii zapobiegania niedoborom witaminy B12. Wykład odbył się dnia 20 lipca 2013 r. w Poznaniu, w ramach działalności Stowarzyszenia Promocji Zdrowego Stylu Życia. W zdecydowanej większości przypadków okazuje się, że wiedza jaką posiadamy odnośnie witaminy B12 w świetle aktualnych doniesień naukowych jest nieprawdziwa. Niedobór witaminy B12 występuje dość powszechnie na całym świecie. W grupie osób narażonych na jej niedobór znajdują się miedzy innymi weganie (ludzie, którzy nie spożywają mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego), laktoowowegetarianie (osoby, które nie spożywają produktów mięsnych, ale włączają do diety produkty pochodzenia zwierzęcego, takie jak mleko, przetwory mleczne i jajka), osoby po 50 roku życia, niezależnie od ich diety, osoby, które poddały się operacji żołądka lub którym wycięto dolną część jelita cienkiego, a także osoby chorujące na AIDS. Inni, w tym np. osoby chorujące na cukrzycę, a także każ

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r

Czy chrześcijanie mogą jeść mięso?

Jakiś czas temu wpadł na moją skrzynkę pocztową list nawiązujący do wywiadu jakiego udzieliłam kiedyś dla wegemaluch.pl. A w liście pytanie. Poniżej zamieszczam treść listu i moją odpowiedź na niego. Wydaje mi się, że ta korespondencja może zainteresować czytelników bloga, a nawet być może odkrywczą... * ** Szanowna Pani, W wywiadzie „Wegetariańska ścieżka” zaciekawiła mnie Pani wypowiedź, gdzie cytuje Pani Biblię (ja również jestem chrześcijaninem). Być może niewłaściwie ją odebrałem – czy uważa Pani, że chrześcijanie nie mogą jeść mięsa? Gdy czytam Dzieje Apostolskie 10,9-16, znajduję pełne potwierdzenie, że spożycie mięsa (w tym tzw. nieczystego) jest aprobowane przez Pana Boga, a nawet jesteśmy do tego zachęcani („bierz i jedz”). Postrzegam wegetarianizm jako kwestię wyboru stylu życia, przy uwzględnieniu jego wpływu na zdrowie i samopoczucie, ale nie jako jedynej alternatywy dla chrześcijanina, który chce żyć zgodnie z własnym sumieniem. G. Odpowiedź na list: