Przejdź do głównej zawartości

Szkoła gotowania, czyli jak prowadzić zdrową kuchnię - po raz kolejny!

SPZSŻ po raz kolejny zaprasza do wzięcia udziału w Szkole gotowania podczas 22-ego Rozwojowego Festiwalu dla Kobiet PROGRESSteron.

Dieta, jaką stosujemy ma niewątpliwie duży wpływ na nasze zdrowie. Podczas prelekcji na temat zdrowego stylu życia jakie prowadzi Stowarzyszenie, obserwujemy coraz większe zainteresowanie naszego społeczeństwa powrotem do bardziej naturalnej diety, a co za tym idzie – wegetarianizmu. Zdajemy sobie sprawę z tego, że tradycyjna kuchnia polska zawiera bardzo niewiele przepisów wegetariańskich, stąd wiele osób, chcących prowadzić nowy, lepszy bo zdrowszy sposób odżywiania się, staje w obliczu problemu związanego z brakiem pomysłów na przyrządzenie smacznych i pełnowartościowych posiłków wegetariańskich.

Choć dostępność na polskim rynku książek kucharskich ułatwia stosowania diety wolnej od cholesterolu i nadmiaru cukru to wierzymy jednak, że nasza propozycja praktycznych pokazów kulinarnych spotka się z zainteresowaniem uczestniczek Festiwalu i stanie się wielką pomocą dla tych, którzy poszukują czegoś zdrowszego.

Jak mając niewiele wolnego czasu upiec chleb, przygotować super majonez i sos, jak z „niczego” wykonać kotlety, jak w kilka minut przygotować pieczeń czy pastę, lub wreszcie czym zastawić stół, gdy spodziewamy się niebawem gości. Praktyczny pokaz kulinarny, na który zapraszamy to udział w szczególnym przyjęciu. Uczestniczki warsztatów otrzymają przepisy na przygotowywane potrawy, a także wezmą udział w degustacji.

Przyjdź i wzbogać swoją kuchnię w nowe smaki!

Termin: niedziela, 20 marca, godz. 09:00-12:00, Poznań, WSNHiD, ul. gen. Tadeusza Kutrzeby 10

Wymagana rezerwacja. Zapisy i warunki uczestnictwa w zajęciach na www.dojrzewalnia.pl

Komentarze

Prześlij komentarz

Komentarze publikowane są po zatwierdzeniu. Jeżeli szukasz swojego komentarza lub odpowiedzi na niego, sprawdź czy wszystkie są wczytane - użyj polecenia "Wczytaj więcej".

Popularne posty

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody

Witamina B12 - fakty i mity

Nagranie wykładu dr. Romana Pawlaka z USA poświęconego kwestii zapobiegania niedoborom witaminy B12. Wykład odbył się dnia 20 lipca 2013 r. w Poznaniu, w ramach działalności Stowarzyszenia Promocji Zdrowego Stylu Życia. W zdecydowanej większości przypadków okazuje się, że wiedza jaką posiadamy odnośnie witaminy B12 w świetle aktualnych doniesień naukowych jest nieprawdziwa. Niedobór witaminy B12 występuje dość powszechnie na całym świecie. W grupie osób narażonych na jej niedobór znajdują się miedzy innymi weganie (ludzie, którzy nie spożywają mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego), laktoowowegetarianie (osoby, które nie spożywają produktów mięsnych, ale włączają do diety produkty pochodzenia zwierzęcego, takie jak mleko, przetwory mleczne i jajka), osoby po 50 roku życia, niezależnie od ich diety, osoby, które poddały się operacji żołądka lub którym wycięto dolną część jelita cienkiego, a także osoby chorujące na AIDS. Inni, w tym np. osoby chorujące na cukrzycę, a także każ

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r

przeszłość TERAŹNIEJSZOŚĆ przyszłość

Nasza Galaktyka, niezależnie od obrotu, porusza się w międzygalaktycznej przestrzeni. Pomiary wskazują, że Droga Mleczna przesuwa się w przybliżeniu z prędkością 630 km/s względem lokalnego systemu galaktyk. Ziemia więc porusza się z prędkością 52 mln km na dzień — prawie 19 mld km na rok. Każdego dnia jesteśmy o miliony kilometrów w innym miejscu wszechświata. Tyle o przestrzeni. Z czasem jest podobnie — jest daleka przeszłość, chwila teraźniejsza i być może również daleka przyszłość. Owa chwila jest naprawdę nasza. Co z nią robimy? „Nie dbamy nigdy o czas obecny. Uprzedzamy przyszłość, jako zbyt wolno nadchodzącą, jak gdyby chcąc przyspieszyć jej bieg; albo przywołujemy przeszłość, aby ją zatrzymać, jako zbyt skwapliwą. Tak nierozsądni jesteśmy, że błąkamy się w czasach, które nie są nasze, nie myśląc o jedynym, które nam przynależy; i tak letcy, że myślimy o chwilach, które nie są już niczym, a przepuszczamy jedyną, która istnieje. Zazwyczaj bowiem teraźniejszość rani nas. Ukrywamy

Człowiek i zdrowie

Posłuchajcie bajki... Bajka Ignacego Krasickiego „Człowiek i zdrowie” jest smutną uwagą nad bezmyślnością, z jaką ludzie traktują swoje ciała. W utworze przedstawione zostają dwie postacie – człowiek, który oczywiście oznacza wszystkich ludzi i zantropomorfizowane zdrowie. Bohaterowie idą razem jakąś nieokreśloną drogą – drogą tą jest oczywiście życie. Na początku człowieka rozpiera energia, chce biec i denerwuje się, że zdrowie nie ma ochoty podążać za nim. Nie spiesz się, bo ustaniesz – ostrzega zdrowie, ale człowiek nie ma ochoty go słuchać. Wreszcie człowiek się męczy i zwalnia – przez pewien czas idą ze zdrowiem obok siebie. Po pewnym czasie to zdrowie zaczyna wysuwać się na prowadzenie, jego towarzysz zaś nie może nadążyć. Iść nie mogę, prowadź mnie – prosi zdrowie, to zaś odpowiada, że trzeba było słuchać jego wcześniejszych ostrzeżeń i znika, zostawiając człowieka samego. W ten sposób przedstawione zostają trzy etapy życia. Najpierw, w młodości, człowiek nie dba o swoje