Przejdź do głównej zawartości

Zbawiony samobójca?

Przez wieki odmawiano im nie tylko prawa do zbawienia, ale nawet chrześcijańskiego pogrzebu; traktowano jako tych, którzy śmiertelnie zgrzeszyli, jednocześnie pozbawiając się jakiejkolwiek możliwości pokuty. Czy słusznie?

Samobójstwo jest zwykle definiowane jako odebranie sobie życia. Emocjonalne rany, jakie taki czyn pozostawia w rodzinie i wśród przyjaciół samobójcy, są bardzo głębokie. Chodzi nie tylko o uczucie samotności, ale w szczególności o poczucie winy i zagubienia. W poszukiwaniu odpowiedzi będę ograniczał moje komentarze tylko do krótkich obserwacji.

Na początek trzeba odróżnić samobójstwo od męczeństwa, które oznacza gotowość do oddania swego życia za najważniejsze, niepodważalne przekonania oraz bohaterskie poświęcenie w celu ratowania cudzego życia (np. kiedy żołnierz rzuca się na granat, by ocalić życie swoich towarzyszy). O ile samobójstwo jest w istocie zaprzeczeniem wartości naszego obecnego życia i ostatecznym rozwiązaniem dla życia, które wydaje się nie do zniesienia, to pozostałe wspomniane przypadki wyrażają szacunek i umiłowanie dla życia.

Przyjrzyjmy się opisanym w Biblii przypadkom samobójstw lub ich usiłowania oraz temu, co z nich wynika.

Biblijne przypadki samobójstw

Abimelech, śmiertelnie ranny od kamienia młyńskiego zrzuconego mu na głowę przez kobietę, poprosił swego towarzysza broni, by go dobił, aby uniknąć wstydu z powodu tak haniebnej śmierci 1 . Śmiertelnie ranny w bitwie Saul dobił się sam, a jego giermek, widząc to „również rzucił się na swój miecz i zginął razem z nim” 2 . Motywem tych dwóch śmierci był strach przed tym, co mogliby z nimi zrobić ich wrogowie. Z kolei Achitofel, jeden z doradców króla Absaloma, powiesił się po tym, gdy dowiedział się, że król odrzucił jego radę 3 . Zimri, który doszedł do władzy w wyniku zamachu stanu, gdy zorientował się, że ludzie go nie poparli, „wycofał się do warowni zamku królewskiego i podpaliwszy nad sobą zamek królewski, zginął” 4 . Judasz był tak emocjonalnie rozbity po zdradzeniu Jezusa, że się powiesił 5 . Samson odebrał życie sobie, a przy okazji wielu filistyńskim dostojnikom, gdy rozsunął kolumny podtrzymujące konstrukcję budynku, w którym wszyscy się znajdowali, tak że ten runął 6 . Po trzęsieniu ziemi w Filippi strażnik z miejscowego więzienia, sądząc że wszyscy więźniowie uciekli, próbował popełnić samobójstwo, ale został powstrzymany przez apostoła Pawła 7.

Komentarz

Po pierwsze, w kontekście powyższych przypadków należy zauważyć, że do większości samobójstw doszło podczas wojny i były one wynikiem strachu lub wstydu. Po drugie, inne przypadki są bardziej osobiste i odzwierciedlają – obok czynnika strachu – niskie poczucie własnej wartości. Wszystkie one miały miejsce w sytuacji wysokiego napięcia emocjonalnego. Po trzecie, samobójstwo jest wspominane bez jakichkolwiek prób moralnego osądu tego działania. Nie oznacza to oczywiście, że jest ono moralnie dopuszczalne. Po prostu pisarz biblijny ograniczył się tylko do zrelacjonowania zdarzenia.

Moralne znaczenie samobójstwa można zrozumieć jedynie poprzez biblijne spojrzenie na ludzkie życie: to Bóg dał nam życie, nie jesteśmy jego właścicielami, abyśmy mogli nim swobodnie dysponować. Przykazanie „nie zabijaj”, też ma tu coś do powiedzenia. Dlatego w świecie fizycznego i emocjonalnego bólu, chrześcijanin nie powinien brać pod uwagę samobójstwa jako moralnie uzasadnionego sposobu rozwiązywania problemów życiowych.

Sugestie

Jak zatem odnieść się do samobójstwa kogoś, kogo kochamy?

Po pierwsze, psychologia i psychiatria odkryły, że bardzo często samobójstwo jest wynikiem głębokiego emocjonalnego wstrząsu lub biochemicznej nierównowagi, towarzyszących stanom ciężkiej depresji czy wielkiego strachu. Nie powinniśmy osądzać osoby, która zdecydowała się na samobójstwo pod wpływem takich okoliczności.

Do drugie, Bóg w swej doskonałej sprawiedliwości bierze pod uwagę ten olbrzymi zamęt, jaki mamy w naszych zmartwionych głowach. On rozumie nas lepiej niż ktokolwiek inny. Zostawmy wieczną przyszłość naszych ukochanych w Jego miłosiernych rękach.

Po trzecie, z Bożą pomocą możemy pozbyć się poczucia winy przez uświadomienie sobie, że ci, którzy popełniają samobójstwa, często potrzebują profesjonalnej pomocy, której większość z nas nie byłaby w stanie udzielić.

I na zakończenie – jeśli kiedykolwiek myślałeś o popełnieniu samobójstwa, wiedz, że masz możliwość otrzymania profesjonalnej pomocy, że są leki, które mogą ci pomóc przezwyciężyć depresję; są też przyjaciele, którzy cię kochają i zrobiliby wszystko, by ci pomóc; jest też Bóg, który jest gotów zrobić coś dla ciebie bezpośrednio lub za pośrednictwem innych ludzi, by cię podtrzymać na duchu w twojej wędrówce ciemną doliną śmierci 8 . Nigdy nie trać nadziei!

Angel Manuel Rodriguez

1 Sdz 9,24. 2 I Sm 31,4-5. 3 II Sm 17,23. 4 I Krl 16,18. 5 Mt 27,5. 6 Sdz 16,29-30. 7 Dz 16,26-28. 8 Zob. Ps 23,4.

źródło: Miesięcznik Znaki Czasu

Komentarze

Popularne posty

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

Z boreliozą można wygrać

Wywiad z Lilianną Frankowską, prezesem Stowarzyszenia Chorych na Boreliozę , którego misją jest pomagać wszystkim, którzy czują się zagubieni i samotni w swojej chorobie. Agata Radosh: Chciałam porozmawiać o boreliozie, nazywaną też chorobą z Lyme. Maleńki pajęczak zmienia plany tysiącom ludzi, aby nie powiedzieć – niszczy je… Ale zacznijmy od tego, w jaki sposób dochodzi do zakażenia? Lilianna Frankowska: Kleszcze z rodzaju Ixodens ricinus występujące w Polsce, możemy spotkać już nawet w piwnicach, a nie tylko lasach czy łąkach. Są nosicielami wielu patogenów (podobno 140). Jednym z nich są bakterie z rodzaju Borrelia burgdorferi , które bytują i namnażają się w jelitach tych kleszczy. Kiedy kleszcz żeruje na swoim żywicielu, krętki aktywują się i wraz ze śliną przenikają pod skórę człowieka. Przyjmuje się, że do zakażenia dochodzi od 24 do 48 godzin, ale z naszych doświadczeń wynika, że ten czas może być znacznie krótszy. Należy podkreślić, że kleszcze we wszystkich swoich sta...

Mięso królicze — jeść, czy nie jeść

W czasie robienia dzisiejszych zakupów, nawiązała się między mną, a sprzedającym ciekawa rozmowa. Problem dotyczył jedzenia mięsa z królika. Powiedziałam, że nie uważam biblijnego podziału zwierząt na "czyste" i "nieczyste" jedynie za przepis ceremonialny, i że zasady diety biblijnej, będące wyrazem troski o zdrowie człowieka, nadal obowiązują. W związku z tym, mięso królicze nie powinno być spożywane przez ludzi. Mój rozmówca słysząc to, odrzekł zaskoczony: "Ale przecież to takie zdrowie mięso!". Nie dowierzał. Chciał poznać powody, dla których Pismo Święte zabrania jedzenia mięsa z królika. Zaczynając więc od anatomii i fizjologii, przedstawiłam fakty dotyczące tej kwestii. Rynek spożywczy promuje mięso królicze, reklamując, że należy do mięs delikatnych i dietetycznych, więc może konkurować z drobiem i rybami. Pismo Święte jednak nie bez powodu zalicza królika do zwierząt, które Bóg uznał za tzw. nieczyste (nie nadające się do spożycia). Rozwój bada...

Czy chrześcijanie mogą jeść mięso?

Jakiś czas temu wpadł na moją skrzynkę pocztową list nawiązujący do wywiadu jakiego udzieliłam kiedyś dla wegemaluch.pl. A w liście pytanie. Poniżej zamieszczam treść listu i moją odpowiedź na niego. Wydaje mi się, że ta korespondencja może zainteresować czytelników bloga, a nawet być może odkrywczą... * ** Szanowna Pani, W wywiadzie „Wegetariańska ścieżka” zaciekawiła mnie Pani wypowiedź, gdzie cytuje Pani Biblię (ja również jestem chrześcijaninem). Być może niewłaściwie ją odebrałem – czy uważa Pani, że chrześcijanie nie mogą jeść mięsa? Gdy czytam Dzieje Apostolskie 10,9-16, znajduję pełne potwierdzenie, że spożycie mięsa (w tym tzw. nieczystego) jest aprobowane przez Pana Boga, a nawet jesteśmy do tego zachęcani („bierz i jedz”). Postrzegam wegetarianizm jako kwestię wyboru stylu życia, przy uwzględnieniu jego wpływu na zdrowie i samopoczucie, ale nie jako jedynej alternatywy dla chrześcijanina, który chce żyć zgodnie z własnym sumieniem. G. Odpowiedź na list:

Refleksje o zdrowiu, lekarzach i pacjentach

Thomas Alva Edison w 1903 roku, martwiąc się o stan opieki zdrowotnej swoich czasów   powiedział: „Lekarz przyszłości nie będzie przepisywał leków, lecz poinstruuje swojego pacjenta w kwestii odpowiedniego stylu życia, diety oraz przyczyn i zapobiegania chorobom”. To było piękne marzenie, wspaniała wizja, ale patrząc na dzisiejszy system, nie spełniła się tak, jak moglibyśmy sobie tego życzyć.  XX wiek przyniósł ogromny postęp diagnostyki, farmakologii i chirurgii. Lekarze zaczęli leczyć infekcje antybiotykami, operować serca, wymieniać stawy. To sukcesy, które przesłoniły potrzebę działania zanim choroba się rozwinie. System skupił się na technologii i farmakologii, bo tam były szybkie, spektakularne efekty.  Poza tym model ekonomiczny oparł się na leczeniu, a nie na zapobieganiu. Firmy farmaceutyczne zarabiają na leczeniu chorych, a nie na tym, że ludzie nie chorują. W systemie opartym na zysku bardziej opłaca się leczyć cukrzycę do końca życia niż skutecznie zapobiegać...