Przejdź do głównej zawartości

Jakie są objawy niedoboru witaminy D w organizmie?

Przewlekłe zmęczenie, drgania mięśni czy bezsenność to tylko niektóre objawy niedoboru witaminy D. Czym może on skutkować i do czego potrzebujemy witaminy D? Jak uzupełniać jej braki?

Dlaczego potrzebujemy witaminy D?

Badania przeprowadzone w 2015 roku w naszym kraju wskazują, że zdecydowana większość polskiego społeczeństwa (około 90%) dotknięta jest niedoborem witaminy D.

Do niedawna mówiąc o witaminie D zwracano uwagę głównie na jej istotną rolę w profilaktyce chorób układu kostnego. Najnowsze badania wskazują, że może ona być również ważnym czynnikiem w profilaktyce chorób nowotworowych, układu krążenia (w tym nadciśnienia) i prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego. Wśród skutków zaniżonego poziomu witaminy D w organizmie wymienia się także autyzm, depresję oraz stwardnienie rozsiane.

W wielu przypadkach objawy niedoboru witaminy D można łatwo przezwyciężyć. Jednak u części osób, u których przez długi czas poziom witaminy D znajdował się poniżej normy, nie będzie możliwe usunięcie skutków niedoboru. Mowa tu np. o deformacji czy zrzeszotnieniu kości.

Objawy niedoboru witaminy D

Wśród objawów zaniżonego poziomu witaminy D wymienić można:
  1. Zaburzenia funkcji mięśni – np. drgania powiek, drgania w mięśniach ramion i nóg, bóle mięśniowe (zwłaszcza w porze nocnej), skurcze stóp, łydek, napięcie mięśni karku, słabość mięśni, osłabienie pracy mięśnia sercowego, arytmia. Przy niskim poziomie witaminy D zaburzone jest wchłanianie wapnia w organizmie. Ponieważ prawidłowe funkcjonowanie mięśni zależne jest od właściwej ilości wapnia dostarczanego do komórki mięśniowej, to w przypadku braku wapnia organizm oszczędza jego zapasy i zmniejsza (zwłaszcza nocą) dopływ wapnia do mięśni. To wyjaśnia na przykład typowe bóle w mięśniach nóg.
  2. Utrata witalności – osłabienie, brak energii, brak siły napędowej, wyczerpanie, przewlekłe zmęczenie, senność w ciągu dnia.
  3. Zaburzenia funkcji nerwowych – niespokojny sen, bezsenność, zwiększone zapotrzebowanie na sen, znużenie, zaburzenia koncentracji, zaburzenia koordynacji, niepewność w chodzeniu i staniu, uczucie bezradności, niepokój, melancholia, depresja. Podobnie jak komórki mięśniowe, komórki nerwowe także aktywowane są przez wpłynięcie do nich wapnia. Deficyt wapnia w komórkach mózgowych powstały na skutek niedoboru witaminy D pogarsza umiejętności umysłowe.
  4. Zaburzenia układu krążenia – zaburzenia ciśnienie krwi (szybkie zmiany pozycji ciała – z leżącej do stojącej wywołują mroczki przed oczami), zaburzenia w polu widzenia, duszność, ból głowy, nudności, wrażliwość na chłód, zimne stopy i dłonie, bladość skóry.
  5. Uszkodzenia szkieletu kostnego – krzywica, osteoporoza, bóle kostne, deformacja kości.
Jak już napisano, w przypadku niedoboru witaminy D zaburzone zostaje wchłanianie wapnia. Dieta zawierająca dużą ilość pokarmów kwasotwórczych (mięso, ryby, jaja, ser biały, ser żółty, produkty zbożowe) dodatkowo wzmaga wydalanie wapnia przez nerki, co wpływa na bilans wapniowy, podczas gdy pokarmy zasadotwórcze (owoce, warzywa) pomagają zatrzymać wapń w ustroju. Modyfikując dietę, można zadbać o utrzymanie równowagi kwasowo-zasadowej.

Co robić, jeśli podejrzewamy niedobór witaminy D?

Jeśli pacjent cierpi z powodu kilku symptomów wyżej opisanych, zachodzi podejrzenie niedoboru witaminy D. Wówczas należy udać się do lekarza lub do laboratorium i zbadać poziom witaminy D – metabolitu 25(OH)D, po czym podjąć kroki niwelujące stwierdzony niedobór. Po uzupełnieniu niedoboru (terapii początkowej) należy odczekać 2 miesiące i wykonać badanie kontrolne. Gdy stwierdzi się optymalny poziom witaminy D, aby zapobiegać ponownemu stanowi zaniżonego poziomu witaminy D, podejmuje się terapię podtrzymującą (długoterminową).

Należy wziąć pod uwagę, że symptomy, które sugerowały niedobór witaminy D mogą mieć inną przyczynę, zatem po terapii witaminą D, mogą nie ustąpić. Jednakże z powodów profilaktycznych ważne jest podtrzymywanie przez okres całego roku właściwego stężenia witaminy D.

Jak uzupełniać witaminę D w organizmie?

W okresie kwiecień-wrzesień w pogodne dni zaleca się korzystać z kąpieli słonecznych. Ważne jest, aby ekspozycja na słońce miała miejsce w godzinach pomiędzy 10 a 14, oraz aby promienie słoneczne padały na odsłoniętą część ciała (odkryte ramiona, nogi, plecy). W sprzyjających warunkach (jasny typ karnacji, odpowiednia pora dnia, odsłonięte ciało, niewielka tkanka tłuszczowa, brak ochrony przeciwsłonecznej itp.) już 15-30 minutowy pobyt na słońcu pomoże wytworzyć witaminę D w wystarczającej dziennej ilości.

W okresie październik-marzec na skutek niskiego położenia słońca promieniowanie UVB w naszej atmosferze jest wyfiltrowane i nie dociera do poziomu Ziemi. Z tego powodu w tym czasie należy stosować suplementy witaminy D. Gdy w okresie kwiecień-wrzesień nie jest możliwe spełnianie w/w warunków koniecznych do syntezy witaminy D, należy także korzystać z suplementu. Pożywienie (np. tłuste ryby, tran, awokado) nie jest w stanie pokryć dziennego zapotrzebowania na witaminę D ani uzupełnić regularnego jej ubytku.

Konsekwencje długo trwającego niedoboru witaminy D mogą być katastrofalne. Dlatego nie należy zwlekać z wykonaniem jej pomiaru, gdy istnieje najmniejsze podejrzenie niedoboru. Koszt badania jest dość wysoki (ok. 60 zł), lecz my mierzmy go raczej w skutkach.

autor: Agaty Radosh

źródło: http://leki.wieszjak.polki.pl/suplementy-diety/328528,Jakie-sa-objawy-niedoboru-witaminy-D-w-organizmie.html

Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty.

Komentarze

  1. Miałam skrajny niedobór tej witaminy, jedynym , przynajmniej zauważalnym przez mnie objawem było pobolewanie stawów w nadgarstkach.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja chyba od jakiegos czasu mam niedobor witamin, ale dobry dietetyk moze pomoc

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze publikowane są po zatwierdzeniu. Jeżeli szukasz swojego komentarza lub odpowiedzi na niego, sprawdź czy wszystkie są wczytane - użyj polecenia "Wczytaj więcej".

Popularne posty

Z boreliozą można wygrać

Wywiad z Lilianną Frankowską, prezesem Stowarzyszenia Chorych na Boreliozę , którego misją jest pomagać wszystkim, którzy czują się zagubieni i samotni w swojej chorobie. Agata Radosh: Chciałam porozmawiać o boreliozie, nazywaną też chorobą z Lyme. Maleńki pajęczak zmienia plany tysiącom ludzi, aby nie powiedzieć – niszczy je… Ale zacznijmy od tego, w jaki sposób dochodzi do zakażenia? Lilianna Frankowska: Kleszcze z rodzaju Ixodens ricinus występujące w Polsce, możemy spotkać już nawet w piwnicach, a nie tylko lasach czy łąkach. Są nosicielami wielu patogenów (podobno 140). Jednym z nich są bakterie z rodzaju Borrelia burgdorferi , które bytują i namnażają się w jelitach tych kleszczy. Kiedy kleszcz żeruje na swoim żywicielu, krętki aktywują się i wraz ze śliną przenikają pod skórę człowieka. Przyjmuje się, że do zakażenia dochodzi od 24 do 48 godzin, ale z naszych doświadczeń wynika, że ten czas może być znacznie krótszy. Należy podkreślić, że kleszcze we wszystkich swoich sta

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r

Czy chrześcijanie mogą jeść mięso?

Jakiś czas temu wpadł na moją skrzynkę pocztową list nawiązujący do wywiadu jakiego udzieliłam kiedyś dla wegemaluch.pl. A w liście pytanie. Poniżej zamieszczam treść listu i moją odpowiedź na niego. Wydaje mi się, że ta korespondencja może zainteresować czytelników bloga, a nawet być może odkrywczą... * ** Szanowna Pani, W wywiadzie „Wegetariańska ścieżka” zaciekawiła mnie Pani wypowiedź, gdzie cytuje Pani Biblię (ja również jestem chrześcijaninem). Być może niewłaściwie ją odebrałem – czy uważa Pani, że chrześcijanie nie mogą jeść mięsa? Gdy czytam Dzieje Apostolskie 10,9-16, znajduję pełne potwierdzenie, że spożycie mięsa (w tym tzw. nieczystego) jest aprobowane przez Pana Boga, a nawet jesteśmy do tego zachęcani („bierz i jedz”). Postrzegam wegetarianizm jako kwestię wyboru stylu życia, przy uwzględnieniu jego wpływu na zdrowie i samopoczucie, ale nie jako jedynej alternatywy dla chrześcijanina, który chce żyć zgodnie z własnym sumieniem. G. Odpowiedź na list:

Witamina B12 - fakty i mity

Nagranie wykładu dr. Romana Pawlaka z USA poświęconego kwestii zapobiegania niedoborom witaminy B12. Wykład odbył się dnia 20 lipca 2013 r. w Poznaniu, w ramach działalności Stowarzyszenia Promocji Zdrowego Stylu Życia. W zdecydowanej większości przypadków okazuje się, że wiedza jaką posiadamy odnośnie witaminy B12 w świetle aktualnych doniesień naukowych jest nieprawdziwa. Niedobór witaminy B12 występuje dość powszechnie na całym świecie. W grupie osób narażonych na jej niedobór znajdują się miedzy innymi weganie (ludzie, którzy nie spożywają mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego), laktoowowegetarianie (osoby, które nie spożywają produktów mięsnych, ale włączają do diety produkty pochodzenia zwierzęcego, takie jak mleko, przetwory mleczne i jajka), osoby po 50 roku życia, niezależnie od ich diety, osoby, które poddały się operacji żołądka lub którym wycięto dolną część jelita cienkiego, a także osoby chorujące na AIDS. Inni, w tym np. osoby chorujące na cukrzycę, a także każ