- „Pan jest Pasterzem moim”.
- „Bóg jest zbawieniem naszym”.
- „Radujcie się zawsze w Panu”.
- „Za wszystko dziękujcie Panu”.
- „Panie, łaska Twoja trwa na wieki”.
- „Ja żyję i wy żyć będziecie”.
- „Miłość nigdy nie ustaje”.
- „W rękach Boga są losy nasze”.
- „Znalazłem miłość Jezusa wspaniałą”.
- „Za rękę weź mnie, Panie”.
- „Zaniemówiłem i nie otworzyłem ust moich, przeto, żeś to Ty uczynił”.
- „Darem łaski Bożej jest żywot wieczny”.
- „Błogosławieni, którzy w Panu umierają”.
- „Co ja czynię, ty nie wiesz teraz, ale dowiesz się potem”.
- „Czy żyjemy, czy umieramy, Pańscy jesteśmy”.
- „Moim szczęściem jest być blisko Pana”.
- „Dni moje zeszły jako cień, ale Ty, Panie, trwasz na wieki”.
- „Bo przecież jam zawsze z tobą; Tyś ujął prawą rękę moją”.
- „Bojaźń Pana prowadzi do życia i kto ją ma, odpoczywa syty i nie dozna nieszczęścia”.
- „Dla tego, kto ma wiarę, śmierć nie jest końcem, a dla mądrych nie jest lękiem”.
- „Albowiem dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem”.
- „Lata przeminą, ale Ty, Boże, trwasz na wieki”.
- „Panie, bądź wola Twoja”.
- „Grodem mocnym jest nam Bóg”.
- „Nasza zaś Ojczyzna jest w niebie”.
- „Ale Bóg wykupi duszę moją z mocy grobu”.
- „Pan jest moją mocą i źródłem męstwa! Jemu zawdzięczam moje ocalenie. On Bogiem moim, uwielbiać Go będę, On Bogiem ojca mego, będę Go wywyższał”.
- „Oto ja umieram, ale Bóg będzie z Wami”.
- „Kto wierzy we mnie, nie umrze na wieki”.
- „Tyś mi, Panie, był pomocą”.
- „Bóg nadziei niech Was napełni wszelką radością i pokojem w wierze”.
- „Spoczywa w nadziei zmartwychwstania”.
- „Pan jest, co dobrego w Jego oczach, niech czyni”.
- „Umiłował cię, Pan, Bóg Twój”.
- „Zbaw mnie Panie, bo możesz”.
- „Kto we mnie wierzy, choćby i umarł, to żyć będzie”.
- „Zasnął w Panu”…
Zatrzymuję się dłużej przy tej inskrypcji nagrobnej i myślę, jakie cudne to określenie — „zasnął w Panu”. Jeśli ktoś zmarł w wierze w Chrystusa (Ap 14,13), ufając Jego obietnicy życia wiecznego (1 Tes 4,13-14), teraz śpi w prochu ziemi i czeka na przebudzenie w dniu zmartwychwstania — „zmartwychwstanie przy zmartwychwstaniu w dniu ostatecznym” (J 11,24). W przeciwieństwie do wielu ludzkich wyobrażeń, nie znajduję w Piśmie Świętym żadnej wzmianki o istniejącej nieśmiertelnej duszy, która po ostatnim wydechu natychmiast udaje się do czyśćca celem odpokutowania grzechów, bądź unosi się ku niebu lub idzie do piekła. Śmierć nie jest bramą, za którą toczy się drugi, równoległy byt — jest raczej pauzą, odpoczynkiem przed zmartwychwstaniem. Biblia mówi o śmierci jako o śnie, o czasowym spoczynku w grobie, w którym człowiek czeka na przebudzenie i przeznaczenie zgodne z sądem Bożym. W słowach „Bo prochem jesteś i w proch się obrócisz” (Rdz 3,19) widzę przypomnienie, że życie dane nam jest z Bożego tchnienia, które po śmierci wraca do Boga, i że to tchnienie kiedyś znów nas obudzi. W Księdze Daniela czytam: „A wielu z tych, którzy śpią w prochu ziemi, obudzą się: jedni do wiecznego życia, a drudzy ku hańbie i wiecznej odrazie” (Dn 12,2). To „obudzą się” jest dla mnie obietnicą*.
Spacerując między grobami rozmyślam i czuję, że ta biblijna wizja przyszłości przynosi coś, czego brakuje współczesnemu światu — zrozumienia tego, co jest po drugiej stronie i pokoju wobec tych, którzy odeszli. W biblijnej perspektywie nie ma trwogi o los zmarłych, nie ma też potrzeby wyobrażać sobie ich w świecie, którego nie znamy. Skoro zmarli śpią, to nie cierpią, nie obserwują nas z oddali, nie wtrącają się w bieg spraw — po prostu bez bólu i bez świadomości upływającego czasu odpoczywają po trudach życia (Ps 146,4; Hi 14,12-14). Dlatego nie ma potrzeby i sensu działać na rzecz ich zbawienia i skrócenia mąk czyśćcowych modląc się, ofiarując msze za zmarłych i odpusty. Nikt nie może zapłacić za życie drugiego człowieka — ani modlitwą, ani pieniędzmi (Ps 49,8-9). To Bóg w Jezusie zapłacił nasz dług i oczyścił nas z grzechów, dając życie z łaski (Ef 2,8-9). To Bóg ocala człowieka, nie człowiek. Zresztą nie potrafię sobie wyobrazić Boga, który patrzy na cierpienie swoich dzieci w czyśćcu. Taki obraz Stwórcy nie odpowiada Jego naturze. Póki trwa życie jest czas na uwierzenie i uświęcenie życia. Potem nic nie jest już w stanie zmienić sytuacji zmarłego. Wierzenia jakoby modlitwy i msze za zmarłych mogły zmienić pośmiertny los zmarłego wywodzą się z religii pogańskich i nigdy nie były nauką Chrystusa**.
Przypominam sobie słowa wypowiedziane przez Jezusa do Nikodema, z których wynika, że zbawienie dostępne jest wyłącznie na Bożych warunkach, a może ubiegać się o nie ten, kto narodził się na nowo z wody i Ducha (J 3,5). Jezus uczył, że wiara podobająca się Bogu nie jest teorią ani rytuałem, ale relacją. Doświadczenie nowonarodzenia zmienia człowieka — sposób jego myślenia, charakter i priorytety. Dla tego, kto uwierzył, cmentarz nie jest miejscem wiecznego spoczynku, a śmierć nie jest końcem wszystkiego.
Widzę coraz wyraźniej, że przyjęcie biblijnej koncepcji stanu człowieka po śmierci wpływa na lepsze zdrowie, poprzez łagodzenie lęku i obniżanie poziomu stresu. Człowiek świadomy tego, co dzieje się ze zmarłym po śmierci, rzadziej popada w rozpacz. Przekonanie, że śmierć jest spokojnym snem odbiera człowiekowi strach przed mękami czyśćcowymi, a przynosi głęboki pokój i nadzieję na zmartwychwstanie. Taka postawa leczy — nie tylko duszę, ale i ciało. Poczucie zakorzenienia w nauce Pisma Świętego pomaga ponadto przebaczać i kochać mimo bólu straty.
Idę i zastanawiam się nad tą wyraźną różnicą między cmentarzami katolickimi a ewangelickimi (jestem tu pierwszy raz) — to nie jest tylko różnica teologiczna i językowa, ale też emocjonalna i estetyczna. Tu przeważa prostota. Jedynie w kilku miejscach widać pojedyncze migoczące znicze czy plastikowe kwiaty — nie jest to część tutejszej tradycji. Tu pamięć wyrażona jest skromnością, a nie światłem i ozdobą. Jeśli w ogóle zapala się znicz, to jako symbol pamięci, a nie w intencji zmarłego.
Opuszczam w zadumie cmentarz, wspominając moich bliskich, którzy „zasnęli w Panu”. Mam tę pewność, że choć ich ciała spoczywają w ziemi, to Boża pamięć o nich nie zgasła. Kiedyś usłyszą słowa: „Obudź się, ty, który śpisz, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus” (Ef 5,14).
W oczach Boga nikt, kto zasnął w wierze w Zbawiciela, nie będzie zapomniany przez Niego. I to może jest najpiękniejsze przesłanie na listopad.
Agata Radosh
siegnijpozdrowie.org
* Moje refleksje, choć wyrastają z cmentarza ewangelicko-augsburskiego, odwołują się do biblijnego opisu śmierci jako snu w prochu ziemi i nadziei zmartwychwstania.
** Historia o bogaczu i żebraku Łazarzu, często przytaczana jako dowód życia po śmierci, jest w rzeczywistości błędnie interpretowana.




.jpeg)


Komentarze
Prześlij komentarz
Komentarze publikowane są po zatwierdzeniu. Jeżeli szukasz swojego komentarza lub odpowiedzi na niego, sprawdź czy wszystkie są wczytane - użyj polecenia "Wczytaj więcej".