Przejdź do głównej zawartości

Książka "Sięgnij po zdrowie 1" już w sprzedaży! Nowość!

Szanowni Czytelnicy! Z wielką radością prezentujemy książkę pt: "Sięgnij po zdrowie 1" autorstwa Agaty Radosh, prezes Stowarzyszenia Promocji Zdrowego Stylu Życia - Sięgnij po zdrowie w Poznaniu.

Od Wydawcy:

Treści, które udostępniamy czytelnikowi, są wybranymi wpisami dokonanymi przez Agatę Radosh na blog (dziennik internetowy) prowadzony przez Stowarzyszenie Promocji Zdrowego Stylu Życia - Sięgnij po zdrowie (www.siegnijpozdrowie.org). Prezentowane w książce wpisy powstawały z potrzeby chwili lub jako wynik pewnych okoliczności. Część wpisów stanowią felietony, a część artykuły będące sumą przemyśleń autorki bądź informacjami zebranymi z danej tematyki.

Publikacje autorki kierują uwagę czytelnika na holistyczną koncepcję człowieka, która obejmuje troskę o niego w wymiarze fizycznym, emocjonalnym, społecznym i duchowym. Ponieważ zdrowie to wynik skoordynowanego rozwoju wszystkich składowych części człowieka, autorka zachęca do uchwycenie kwestii ludzkiego zdrowia w aspekcie jego złożoności i harmonijnego zachowania proporcji pomiędzy poszczególnymi sferami zdrowia. Uważa, że przyjęcie holistycznej koncepcji człowieka jest najbardziej skutecznym sposobem uzyskania pełnego satysfakcji długiego i zdrowego życia.


Agata Radosh zajmuje głos w obszarach, w którym jest specjalistką lub które stanowią jej pasje. W pisaniu uważa się za amatorkę. Pisze językiem prostym, lekkim i przystępnym. Jej retoryka uchodzi za wyważoną i pozbawioną skrajności. Choć promuje wegetariański sposób odżywiania się, mówi, że nie wyrzuca nikomu mięsa z lodówki, a jedynie informuje o konsekwencjach, jakie niesie ze sobą jego spożywanie, wskazując jednocześnie na korzyści płynące ze stosowania diety wegetariańskiej. Zależy jej na pełnym zrozumieniu przekazu przez czytelnika. Edukuje, inspiruje, zachęca do przemyśleń i wyzwań, budzi sumienie, niesie także nadzieję.

Blogerka dokłada wszelkich starań, aby publikowane przez nią treści były rzetelne, miarodajne oraz zgodne z aktualną wiedzą medyczną. Mają one jednak charakter edukacyjny i informacyjny, więc nie mogą zastąpić porady specjalisty. Żywimy nadzieję, że wydawana publikacja stanie się kluczem do zdrowia i osobistego szczęścia czytelnika.


O Autorce:

Agata Radosh jest pasjonatką zdrowego stylu życia, autorką artykułów o tej tematyce oraz prelegentką. Ukończyła studia z zakresu promocji zdrowia, dietetyki i poradnictwa żywieniowego, a także etyki i teologii chrześcijańskiej. Kieruje działalnością Stowarzyszenia Promocji Zdrowego Stylu Życia - Sięgnij po zdrowie w Poznaniu.

Wydawca: Nowe Spojrzenia
Liczba stron: 272
Format: 145x200
Oprawa: miękka
Data wydania: 10 lipca 2014
ISBN: 978-83-61640-42-4
Cena detaliczna: 27 PLN

Jeśli chcesz być bliżej nas, jeśli dbasz o swoje zdrowie lub szukasz wyjątkowego prezentu dla kogoś bliskiego - zakup tę książkę. Gdy szerzymy ideę zdrowego stylu życia, gdy pomagamy społeczeństwu w kształtowaniu postaw prozdrowotnych i właściwych nawyków żywieniowych, świat staje się zdrowszy i szczęśliwszy. Miej i Ty w tym udział.

Książka do nabycia w księgarni internetowej. Polecamy! Sięgnij po zdrowie!

Tu zobaczysz film promujący książkę.

Komentarze

Popularne posty

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody

Z boreliozą można wygrać

Wywiad z Lilianną Frankowską, prezesem Stowarzyszenia Chorych na Boreliozę , którego misją jest pomagać wszystkim, którzy czują się zagubieni i samotni w swojej chorobie. Agata Radosh: Chciałam porozmawiać o boreliozie, nazywaną też chorobą z Lyme. Maleńki pajęczak zmienia plany tysiącom ludzi, aby nie powiedzieć – niszczy je… Ale zacznijmy od tego, w jaki sposób dochodzi do zakażenia? Lilianna Frankowska: Kleszcze z rodzaju Ixodens ricinus występujące w Polsce, możemy spotkać już nawet w piwnicach, a nie tylko lasach czy łąkach. Są nosicielami wielu patogenów (podobno 140). Jednym z nich są bakterie z rodzaju Borrelia burgdorferi , które bytują i namnażają się w jelitach tych kleszczy. Kiedy kleszcz żeruje na swoim żywicielu, krętki aktywują się i wraz ze śliną przenikają pod skórę człowieka. Przyjmuje się, że do zakażenia dochodzi od 24 do 48 godzin, ale z naszych doświadczeń wynika, że ten czas może być znacznie krótszy. Należy podkreślić, że kleszcze we wszystkich swoich sta

Witamina B12 - fakty i mity

Nagranie wykładu dr. Romana Pawlaka z USA poświęconego kwestii zapobiegania niedoborom witaminy B12. Wykład odbył się dnia 20 lipca 2013 r. w Poznaniu, w ramach działalności Stowarzyszenia Promocji Zdrowego Stylu Życia. W zdecydowanej większości przypadków okazuje się, że wiedza jaką posiadamy odnośnie witaminy B12 w świetle aktualnych doniesień naukowych jest nieprawdziwa. Niedobór witaminy B12 występuje dość powszechnie na całym świecie. W grupie osób narażonych na jej niedobór znajdują się miedzy innymi weganie (ludzie, którzy nie spożywają mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego), laktoowowegetarianie (osoby, które nie spożywają produktów mięsnych, ale włączają do diety produkty pochodzenia zwierzęcego, takie jak mleko, przetwory mleczne i jajka), osoby po 50 roku życia, niezależnie od ich diety, osoby, które poddały się operacji żołądka lub którym wycięto dolną część jelita cienkiego, a także osoby chorujące na AIDS. Inni, w tym np. osoby chorujące na cukrzycę, a także każ

Czy chrześcijanie mogą jeść mięso?

Jakiś czas temu wpadł na moją skrzynkę pocztową list nawiązujący do wywiadu jakiego udzieliłam kiedyś dla wegemaluch.pl. A w liście pytanie. Poniżej zamieszczam treść listu i moją odpowiedź na niego. Wydaje mi się, że ta korespondencja może zainteresować czytelników bloga, a nawet być może odkrywczą... * ** Szanowna Pani, W wywiadzie „Wegetariańska ścieżka” zaciekawiła mnie Pani wypowiedź, gdzie cytuje Pani Biblię (ja również jestem chrześcijaninem). Być może niewłaściwie ją odebrałem – czy uważa Pani, że chrześcijanie nie mogą jeść mięsa? Gdy czytam Dzieje Apostolskie 10,9-16, znajduję pełne potwierdzenie, że spożycie mięsa (w tym tzw. nieczystego) jest aprobowane przez Pana Boga, a nawet jesteśmy do tego zachęcani („bierz i jedz”). Postrzegam wegetarianizm jako kwestię wyboru stylu życia, przy uwzględnieniu jego wpływu na zdrowie i samopoczucie, ale nie jako jedynej alternatywy dla chrześcijanina, który chce żyć zgodnie z własnym sumieniem. G. Odpowiedź na list: