Przejdź do głównej zawartości

Chory z Syndromem Tourette'a w rodzinie i szkole

Syndrom Tourette'a (TS) jest chorobą neurologiczną, o niejednorodnej etiologii – jej przyczyn upatruje się zarówno w czynnikach genetycznych, nieprawidłowościach strukturalnych i funkcjonalnych różnych obszarów mózgu, zaburzeniach neuroprzekaźnictwa oraz infekcjach. TS to najczęściej nie tylko różnorodny zestaw tików wokalnych i głosowych, ale także zaburzenia współtowarzyszące.

Osoby z tikami narażone są na liczne społeczne skutki choroby, w tym wykluczenie rówieśnicze, edukacyjne i kulturalne. Szczególnie utrudnione jest szkolne funkcjonowanie dziecka z Syndromem Tourette’a, z uwagi na wciąż niewystarczającą wiedzę pedagogów na temat zaburzeń tikowych oraz brak sprawdzonych schematów postępowania z chorym uczniem. Często wykluczenie rozpoczynające się na etapie szkoły podstawowej skutkuje całkowitym wycofaniem chorego z aktywności społecznej, dlatego tak ważnym jest prowadzenie szerokiej akcji edukacyjnej na temat choroby tikowej.

Wśród poruszanych zagadnień znajdą się m.in.:
  • sytuacja szkolna dzieci z tikami oraz Syndromem Tourette'a, ze szczególnym uwzględnieniem wpływu zaburzeń współwystępujących,
  • wiktymizacja osób z chorobą tikową,
  • efektywność terapii zaburzeń tikowych (m.in. terapia odwracania tików, EEG-Biofeedback),
  • rodzina z dzieckiem z Syndromem Tourette'a,
  • znaczenie diety w chorobie tikowej.
Kiedy: 21 maja 2016
Godzina: 16.00-18.30
Miejsce: ul. Zeylanda 11, Poznań, poziom+1
Wstęp bezpłatny

W programie konkurs i poczęstunek.

Prelegenci:

Dr n. med. Krzysztof Wierzbicki, lekarz neurolog. Ukończył w 2004 roku Śląską Akademię Medyczną (obecnie Uniwersytet Medyczny) w Katowicach. Od 11 lat pracuje w Szpitalu Śląskim w Cieszynie w Oddziale Neurologii i Poradni Neurologicznej.

Mgr Agnieszka Małek, pedagog, wykładowca w AWFiS w Gdańsku, terapeuta dzieci z całościowymi zaburzeniami rozwoju, ADHD oraz tikami. Członek Polskiego Stowarzyszenia Syndrom Tourette'a.

Organizator: Stowarzyszenie Promocji Zdrowego Stylu Życia – Sięgnij po zdrowie
Współfinansowanie: ASI Polska

Komentarze

Popularne posty

Witamina B12 - fakty i mity

Nagranie wykładu dr. Romana Pawlaka z USA poświęconego kwestii zapobiegania niedoborom witaminy B12. Wykład odbył się dnia 20 lipca 2013 r. w Poznaniu, w ramach działalności Stowarzyszenia Promocji Zdrowego Stylu Życia. W zdecydowanej większości przypadków okazuje się, że wiedza jaką posiadamy odnośnie witaminy B12 w świetle aktualnych doniesień naukowych jest nieprawdziwa. Niedobór witaminy B12 występuje dość powszechnie na całym świecie. W grupie osób narażonych na jej niedobór znajdują się miedzy innymi weganie (ludzie, którzy nie spożywają mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego), laktoowowegetarianie (osoby, które nie spożywają produktów mięsnych, ale włączają do diety produkty pochodzenia zwierzęcego, takie jak mleko, przetwory mleczne i jajka), osoby po 50 roku życia, niezależnie od ich diety, osoby, które poddały się operacji żołądka lub którym wycięto dolną część jelita cienkiego, a także osoby chorujące na AIDS. Inni, w tym np. osoby chorujące na cukrzycę, a także każ...

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r...

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

INOX – czyli o garnkach ze stali nierdzewnej

Czym kierujesz się kupując garnki czy sztućce? Czy wybierasz te ze stali nierdzewnej? Czy wiesz co oznacza symbol 18/10?  Przy okazji poszukiwań szybkowaru w minionym tygodniu, rozczytałam się w temacie. A ponieważ uznałam to za interesujące, dzielę się tym. Garnki mogą być wykonywane z różnych materiałów odpornych na wysoką temperaturę i deformację np.: ze stali węglowej (najczęściej emaliowane i zdobione), stopów aluminium, stopów miedzi, stali nierdzewnej chromowo-niklowej (INOX to jej symbol), żeliwa, szkła i ceramiki (w tym gliny). Niewątpliwie, naczynia do naszej kuchni powinny być mądrze wybrane, ponieważ używając nieodpowiednich naczyń, łatwo o kłopoty ze zdrowiem .

Czy chrześcijanie mogą jeść mięso?

Jakiś czas temu wpadł na moją skrzynkę pocztową list nawiązujący do wywiadu jakiego udzieliłam kiedyś dla wegemaluch.pl. A w liście pytanie. Poniżej zamieszczam treść listu i moją odpowiedź na niego. Wydaje mi się, że ta korespondencja może zainteresować czytelników bloga, a nawet być może odkrywczą... * ** Szanowna Pani, W wywiadzie „Wegetariańska ścieżka” zaciekawiła mnie Pani wypowiedź, gdzie cytuje Pani Biblię (ja również jestem chrześcijaninem). Być może niewłaściwie ją odebrałem – czy uważa Pani, że chrześcijanie nie mogą jeść mięsa? Gdy czytam Dzieje Apostolskie 10,9-16, znajduję pełne potwierdzenie, że spożycie mięsa (w tym tzw. nieczystego) jest aprobowane przez Pana Boga, a nawet jesteśmy do tego zachęcani („bierz i jedz”). Postrzegam wegetarianizm jako kwestię wyboru stylu życia, przy uwzględnieniu jego wpływu na zdrowie i samopoczucie, ale nie jako jedynej alternatywy dla chrześcijanina, który chce żyć zgodnie z własnym sumieniem. G. Odpowiedź na list: