Przejdź do głównej zawartości

Nasze życie może być zdrowsze! - rozmowa z Małgorzatą Desmond



Rozmowa redaktor Ewy Michalskiej z mgr Małgorzatą Desmond o tym, jak zapobiegać chorobom cywilizacyjnym i jak wspomóc ich leczenie poprzez odpowiednie zmiany w diecie.
Geny to nabity pistolet, a czynniki środowiskowe i dieta to spust! W dużej mierze od nas zależy, czy ta broń wypali!*
Przełomem w medycynie ostatnich lat jest odkrycie, że to styl życia i odpowiednia dieta, mają największy wpływ na nasze zdrowie, dobre samopoczucie i długowieczność. Coraz głośniej mówi się o medycynie żywienia, która stanowi składową nowego kierunku tj. Medycyny Stylu Życia (ang. „lifestyle medicine”). Co należy rozumieć pod pojęciem medycyny żywienia? Pod tym pojęciem nie kryje się tylko sama dieta. Medycyna żywienia zajmuje się prewencją oraz terapią chorób poprzez interwencje terapeutyczne elementami stylu życia, takimi jak żywienie, aktywność fizyczna, redukcja stresu czy zaprzestanie palenia tytoniu.
Najnowsze badania wykazują, że kompleksowe zmiany stylu życia, w tym diety, mogą nie tylko zapobiec wielu chorobom, ale również przynieść rezultaty porównywalne z terapią farmakologiczną lub/i standardowym postępowaniem medycznym!
Nie należy jej mylić z medycyną ludową czy niekonwencjonalną, bo jest to medycyna oparta na faktach naukowych (ang. „evidence-based medicine”- EBM) a jej skuteczność potwierdziły liczne naukowe obserwacje z udziałem dziesiątek tysięcy osób, jak również kliniczne badania interwencyjne.
Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne w roku 2002 opublikowało swoje oficjalne stanowisko stwierdzając dość dobitnie, iż poprzez zdrowy styl życia, w tym odpowiednią dietę można by praktycznie wyeliminować epidemię choroby niedokrwiennej serca u osób przed 70-rokiem życia!
Teoretycznie wszyscy o tym wiemy, powtarzają to zarówno lekarze jak i dietetycy. Natomiast w praktyce tylko mała część społeczeństwa przestrzega zaleceń zdrowego stylu życia. Co jest tego powodem? Przyczyny mogą być bardzo różne i wynikają m.in. z wychowania i dotychczasowych przekonań (wśród młodych ludzi dominuje np. przekonanie, że ich to jeszcze nie dotyczy). Tymczasem nic bardziej mylnego!

O zdrowie trzeba dbać już od momentu narodzin, bo później na profilaktykę może być za późno.

Podczas dzisiejszej rozmowy z mgr Małgorzatą Desmond skupiliśmy się na chorobach układu krążenia, które stanowią przyczynę nr 1 wszystkich zgonów na świecie!
W Polsce prawie połowa zgonów tj. około 46% jest nimi spowodowana, a około 25% osób umiera w wyniku nowotworów. Ponad 1/3 dorosłych Polaków choruje na nadciśnienie, ponad 60% cierpi na hipercholesterolemię, ponad połowa na nadwagę bądź otyłość i 5% choruje na cukrzycę.
Odpowiednią dietą możemy zapobiegać, ale i leczyć wysokie stężenia cholesterolu (hipercholesterolemia)!

Aby uzyskać efekty porównywalne z efektami farmakoterapii, musi być stosowana specjalna dieta. Nie ta umiarkowana, która jest oficjalnie zalecana pacjentom przez lekarzy i dietetyków, i przypomina trochę dietę śródziemnomorską. Oczywiście dieta śródziemnomorska jest bardzo zdrową dietą, szczególnie w profilaktyce, natomiast jeśli ktoś ma już hipercholesterolemię, to jej skuteczność w obniżaniu cholesterolu oszacowano w wielu badaniach na 6 do maksymalnie 12%. To nie jest wynik zawsze zadowalający, zwłaszcza gdy mamy przed sobą młodego pacjenta z wartościami stężeń cholesterolu na poziomie 270-290!
Już wiele lat temu wykazano, że dieta oparta w 95-100% na produktach roślinnych niskoprzetworzonych tj. warzywa, owoce, orzechy, rośliny strączkowe i gruboziarniste kasze może skutkować obniżeniem złego cholesterolu LDL o 30-40% już nawet w czasie 4 tygodni!
Nadciśnienie tętnicze to kolejny poważny problem dzisiejszych czasów!

Zwiększa ryzyko udaru i zawału, potrafi także niszczyć oczy i nerki. Jeśli nadciśnienie nie jest spowodowane żadną inną chorobą w organizmie, dieta ma przeogromny wpływ na jego leczenie.
Udowodniono, że dieta Dash w randomizowanych badaniach obniża ciśnienie skurczowe i rozkurczowe niezależnie od redukcji masy ciała i redukcji sodu.
Jeśli przeczytamy metodologię badania Dash, a jest to badanie bardzo znane, zrozumiemy, że naukowcy, którzy tę dietę układali, inspirowali się wynikami badań na dietach wegetariańskich. Już na początku XX wieku, w latach 30 prowadzone były badania interwencyjne dietą warzywno-owocową bądź wegetariańską, gdzie wykazano bardzo silny efekt terapeutyczny tych diet. Obserwacyjne badania na dziesiątkach tysięcy wegetarian sugerują, że występuje u nich niższe ryzyko nadciśnienia i mają niższe wartości ciśnienia. Pacjenci mgr Małgorzaty Desmond z nadciśnieniem, dostają zalecenia stosowania diety opartej o nikskoprzetworzone produkty roślinne (w zależności od innych współistniejących schorzeń mogą to być diety wegetariańskie lub niskoantygenowe, gdzie mięso występuje). Jednakże u większości w dość krótkim czasie – nawet już po miesiącu - występuje obniżenie ciśnienia tętniczego krwi do tego stopnia, że leki okazują się za silne i lekarz prowadzący modyfikuje ich dawki.
Ważne jest to, że każda dieta, w której wyeliminuje się tylko produkty wysoko przetworzone, a tym samym zmniejszy się również w diecie ilość soli, będzie skutkowała obniżeniem ciśnienia tętniczego!
W przypadku już istniejącej choroby, poza eliminacją żywności wysoko przetworzonej posuwa się z ograniczeniami i zaleceniami dietetycznymi trochę dalej. Natomiast dla społeczeństwa zdrowego, w profilaktyce ogólnie zalecaną dietą jest dieta śródziemnomorska, która przypomina dietę Dash.

Na miażdżycę pracujemy sobie już od dzieciństwa, pierwsze zmiany są obserwowane już u dwu, trzylatków!

U starszych nastolatków, u 20-latków te zmiany zaczynają być widoczne. Znane są badania autopsji przeprowadzane w latach 50. i 60. u młodych amerykańskich żołnierzy, którzy brali udział w wojnie w Wietnamie czy w Korei. Naukowcy byli bardzo zdziwieni, widząc u tak młodych, wysportowanych ludzi duże zajęcia tętnic. Zdarzało się, że nawet i powyżej 50%! O tego czasu zaczęto w USA obserwować i badać już dzieci.
Bo nawyki żywieniowe kształtują się już w dzieciństwie. Warto zadbać żeby od początku były prawidłowe!
Kolejna z diet: Ornisha jest dietą opartą wyłącznie o niskoprzetworzone produkty roślinne z niską zawartośćią tłuszczu, wymagającą na początku sporego zaangażowania, samodyscypliny i zmiany dotychczasowych nawyków żywieniowych. Jest to dieta uznana i zaaprobowana przez Amerykański Departament Zdrowia w ramach tzw. Intensive Cardiac Rehabilitation (ICR).
Program Ornisha jest oficjalnie uznaną opcją, którą każdy ubezpieczony Amerykanin kwalifikujący się do operacji wszczepienia by-passów, angioplastyki czy cierpiący na miażdżycę, cukrzycę lub nadciśnienie może przejść w ramach ubezpieczenie zdrowotnego. Program Ornisha składa się z niskotłuszczowej, 100% diety roślinnej jak również z elementów ćwiczeń, relaksacji i radzenia sobie ze stresem. Jest to program holistyczny obejmujący wszystkie te elementy medycyny stylu życia.
Jeśli porównamy sobie zalecenia w diecie Ornisha z tradycyjnymi zaleceniami dietetycznymi stosowanymi przy chorobie wieńcowej, to ilość spożywanych nasyconych kwasów tłuszczowych w tradycyjnych zaleceniach wynosi poniżej 7%, natomiast u Ornisha poniżej 2%; tłuszczy nie jest 30%, ale 10% (w praktyce 12-13%). Ważna informacja o jakiej trzeba tu wspomnieć, to rodzaje dozwolonych tłuszczy. Nie je się w ogóle żadnych wyizolowanych tłuszczy (roślinnych czy zwierzęcych). Organizm pobiera wyłącznie tłuszcze zawarte w warzywach, owocach, kaszach, roślinach strączkowych, jak również z orzechów i pestek (te ostatnie dozwolone są tylko w małych ilościach). Ilości spożywanego tłuszczu ustalane są przez dietetyka w zależności od masy ciała, płci, wieku itd.
Restrykcyjna Ornisha dieta jest nie tylko w stanie poprawić klasyczne numerki czynników ryzyka, czyli ciśnienie, glukozę, poziomy cholesterolu, ale również cofa zmiany miażdżycowe.
Dla przeciętnego Kowalskiego propozycja Ornisha bardzo odbiega od tego, co przywykliśmy jadać, i dla niektórych może być na początku wyzwaniem, ale jednak nie jest to regułą. Najtrudniejszym elementem jest przestawienie się na tak niską podaż tłuszczu. W Centrum Medycznym Gamma uruchomiono pierwsze w Polsce Centrum Medycyny Żywienia i Stylu Życia. Pacjenci, pod kontrolą zespołu składającego się ze specjalisty medycyny żywienia, kardiologa, psychologa zdrowia mogą skorzystać z konsultacji obejmujących postępowanie m.in. w chorobach układu krążenia. 13-tygodniowy program Intensywnej Terapii Żywieniowej oparty jest o zalecenia diety Ornisha. Na początku terapii oraz na jej końcu przeprowadzana jest próba wysiłkowa. Robione są także dokładne badania laboratoryjne przed, w trakcie i po terapii. Po 13 tygodniach pacjent jest dostatecznie wyedukowany i gotowy so samodzielnego kontynuowania wdrożonych zmian w stylu życia.

Warto pamiętać!


Poprzez intensywne zmiany żywieniowe możliwe jest:
  • obniżenie stężenia cholesterolu w stopniu porównywalnym do leków – nawet o 30 – 40%, 
  • zmniejszenie blaszek miażdżycowych, co może się wiązać z brakiem konieczności wykonywania zabiegów wszczepienia bypassów czy angioplastyki, 
  • obniżenie lub/znormalizowanie ciśnienia tętniczego, nawet u osób biorących leki na nadciśnienie, 
  • cofnięcie lub znaczne złagodzenie cukrzycy typu 2, 
  • zmniejszenie lub zniwelowanie bólu w chorobach reumatycznych oraz znaczne obniżenie wskaźników stanu zapalnego, charakterystyczne dla tej grupy schorzeń, 
  • zmniejszenie natężenia bólu miesiączkowego, 
  • pozytywne wpłynięcie na gospodarkę hormonalną w endometriozie, zespole policystycznych jajników czy u kobiet z mięśniakami macicy, 
  • zmniejszenie ryzyka nawrotu pewnych nowotworów, takich jak nowotwór piersi, prostaty czy jelita grubego. 
Dodanie pozostałych elementów medycyny stylu życia, takich jak redukcja stresu czy regularna aktywność fizyczna, może przynieść jeszcze lepsze efekty terapeutyczne.

Na zakończenie wysuwa nam się ważna refleksja..


W wielu przypadkach zmiana stylu życia jest korzystniejsza niż farmakoterapia. Nie niesie za sobą efektów niepożądanych i jest mniej kosztowna. Warto więc spróbować zmienić swój styl życia, aby jak najdłużej cieszyć się dobrym zdrowiem i samopoczuciem. Powodzenia!

Pełnej rozmowy można wysłuchać w zamieszczonym do wywiadu nagraniu.

*słowa wypowiedziane przez prof. David Herbers z uniwersytetu kalifornijskiego z Los Angeles.

Ewa Michalska

Komentarze

Popularne posty

Czy Jan Chrzciciel był wegetarianinem?

Zgodnie z twierdzeniem zawartym w Mt 3,4 oraz Mk 1,6 dieta Jana Chrzciciela składała się z „szarańczy i miodu leśnego” [gr. akrides , l.mn. słowa akris ]. Nie wiadomo, czy ewangeliści mieli na myśli, że Jan nie jadał niczego innego poza szarańczą i miodem leśnym, czy też, że stanowiły one główne składniki jego pożywienia. Możliwe jest również, że „szarańcza i miód leśny” uważane były za składniki wyróżniające dietę proroka, podobnie jak „odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany” sprawiały, że był uważany za następcę starożytnych proroków. Jan mógł też ograniczać się do spożywania „szarańczy i miodu leśnego” tylko wtedy, gdy inne produkty spożywcze nie były łatwo dostępne. „Szarańcza i miód leśny” mogły w końcu stanowić jedynie przykłady różnorodnych produktów spożywczych dostępnych w naturze, a nazwy te należy traktować jako stosowany w krajach Orientu obrazowy sposób na podkreślenie jego samotniczego, pełnego wstrzemięźliwości życia, które wiódł z dala od ludzi. Z uwagi na fak...

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

Człowiek i zdrowie

Posłuchajcie bajki... Bajka Ignacego Krasickiego „Człowiek i zdrowie” jest smutną uwagą nad bezmyślnością, z jaką ludzie traktują swoje ciała. W utworze przedstawione zostają dwie postacie – człowiek, który oczywiście oznacza wszystkich ludzi i zantropomorfizowane zdrowie. Bohaterowie idą razem jakąś nieokreśloną drogą – drogą tą jest oczywiście życie. Na początku człowieka rozpiera energia, chce biec i denerwuje się, że zdrowie nie ma ochoty podążać za nim. Nie spiesz się, bo ustaniesz – ostrzega zdrowie, ale człowiek nie ma ochoty go słuchać. Wreszcie człowiek się męczy i zwalnia – przez pewien czas idą ze zdrowiem obok siebie. Po pewnym czasie to zdrowie zaczyna wysuwać się na prowadzenie, jego towarzysz zaś nie może nadążyć. Iść nie mogę, prowadź mnie – prosi zdrowie, to zaś odpowiada, że trzeba było słuchać jego wcześniejszych ostrzeżeń i znika, zostawiając człowieka samego. W ten sposób przedstawione zostają trzy etapy życia. Najpierw, w młodości, człowiek nie dba o swoje ...

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r...

O rybach dobrych i złych

Nie, to nie będzie bajka o posłusznych i niegrzecznych rybkach, choć z pewnością nie jeden z nas chciałby oderwać się od codziennej rzeczywistości, powspominać okres dzieciństwa i poczuć, przynajmniej na chwilę, błogą beztroskę. Czy ktoś dziś słyszał o rybach dobrych i złych? Prędzej możemy się dowiedzieć o rybach świeżych lub zepsutych; o tym, że cuchnące odświeżają, zmieniają datę przydatności do spożycia i sprzedają prawie jako wczoraj złowione. Ale o dobrych i złych ktoś słyszał? Rzadko, a szkoda, bo dobre mogą przynieść z sobą dobro, a złe...