Przejdź do głównej zawartości

Mięso królicze — jeść, czy nie jeść

W czasie robienia dzisiejszych zakupów, nawiązała się między mną, a sprzedającym ciekawa rozmowa. Problem dotyczył jedzenia mięsa z królika. Powiedziałam, że nie uważam biblijnego podziału zwierząt na "czyste" i "nieczyste" jedynie za przepis ceremonialny, i że zasady diety biblijnej, będące wyrazem troski o zdrowie człowieka, nadal obowiązują. W związku z tym, mięso królicze nie powinno być spożywane przez ludzi. Mój rozmówca słysząc to, odrzekł zaskoczony: "Ale przecież to takie zdrowie mięso!". Nie dowierzał. Chciał poznać powody, dla których Pismo Święte zabrania jedzenia mięsa z królika. Zaczynając więc od anatomii i fizjologii, przedstawiłam fakty dotyczące tej kwestii.

Rynek spożywczy promuje mięso królicze, reklamując, że należy do mięs delikatnych i dietetycznych, więc może konkurować z drobiem i rybami. Pismo Święte jednak nie bez powodu zalicza królika do zwierząt, które Bóg uznał za tzw. nieczyste (nie nadające się do spożycia). Rozwój badań i poznanie fizjologii zwierząt nieczystych przyniosły odpowiedź na pytanie, dlatego królik został wymieniony wśród zwierząt nieczystych (Księga Kapłańska 11,6*) — mięso zwierząt nieczystych niesie zagrożenie zdrowotne.

Królik należy do zwierząt roślinożernych. Jego dieta obfituje we włókno pokarmowe (celulozę). Aby strawić włókno, królik musi zjeść własne odchody — jest zatem koprofagiem w obrębie swojego gatunku. Przyczyną jest brak przedżołądka, w którym u roślinożernych przeżuwaczy odbywa się fermentacja bakteryjna, umożliwiająca strawienie włókna pokarmowego. Z tego powodu u królika istnieje konieczność dwukrotnego trawienia pokarmu, celem zdobycia substancji pofermentacyjnych.

Włókno nie może zostać strawione bez udziału bakterii produkujących enzymy trawiące włókno, a proces fermentacji bakteryjnej zachodzi u królików na końcu jelita grubego. Składniki wysokoodżywcze pochodzące z miazgi pokarmowej wytworzonej w jelicie ślepym, nie mogą zostać zatem wchłonięte przez błonę śluzową jelita. Dlatego, aby pozyskać konieczne enzymy (np. celulazę), królik musi wydalić zawartość jelita ślepego, a następnie zjeść ją, czyli zjeść własne odchody.

Ciekawe jest to, że spotkałam się w przeszłości nie raz z zaprzeczaniem tego faktu, zarówno przez konsumentów, jak i nawet samych hodowców królików. Najprawdopodobniej nie mieli okazji tego zauważyć, ponieważ zjawisko zjadania kału zachodzi w nocy. Króliki produkują dwa rodzaje kału – kał dzienny i kał nocny. Kał dzienny jest twardszy i bardziej suchy, formowany w kształcie bobków o większych rozmiarach niż nocny. Jest ubogi w związki białkowe i witaminy, lecz bogaty w włókno pokarmowe. Tego kału króliki nie zjadają. Drugi rodzaj odchodów to tzw. kał nocny, czyli cekotrofy zawierające cenne dla organizmu króliczego substancje odżywcze i witaminy (głównie białko, kwasy tłuszczowe, witamina K, witaminy z grupy B). Królik wydala je najczęściej w porze nocnej (kał nocny pojawia się zwykle po 6 godzinach od zjedzenia ostatniego posiłku, co najczęściej ma miejsce około północy lub nad ranem) i wylizuje bezpośrednio z odbytu. Cekotrofy są miękkie, maziste, wilgotne i pokryte charakterystycznym śluzem. Gdy królik w nocy uzupełni zawartość żołądka (około 1/3 pojemności) własnym kałem, kontynuowany jest proces trawienia i przesuwania miazgi pokarmowej. Dzięki temu króliki unikają niedoborów składników odżywczych.

Zjadany przez króliki kał nocny obfituje we wtórne kwasy żółciowe, którym przypisuje się działanie mutagenne (zmieniające materiał genetyczny). Mogą też działać rakotwórczo. Walter J. Veith, profesor wydziału zoologicznego Uniwersytetu w Kapsztadzie i badacz medycyny biologicznej potwierdza, że wysokie stężenie wtórnych kwasów żółciowych czyni mięso królika toksycznym, podobnie jak toksyczne jest — z tego samego powodu — mięso świstaka, myszy, szczura czy kreta.

Warto przy okazji wspomnieć, że u królików występuje nietypowy, jak na ssaki, metabolizm wapnia. Zajęczaki, ze względu na roślinożerność mają tendencję do przyswajania bardzo dużych ilości wapnia wraz z pokarmem. Przekłada się to na wysoki poziom wapnia w organizmie. Nadmiar wapnia u większości ssaków usuwany jest przede wszystkim z żółcią do przewodu pokarmowego, a tylko niewielka ilość wapnia usuwana jest przez nerki (2-3%). U zajęczaków natomiast nerki usuwają aż 45-60% wapnia. Najczęstszymi objawami zaburzeń metabolizmu wapnia są „mulisty mocz” i kamica moczowa, skutkujące przewlekłym zaburzeniem pracy nerek oraz wtórną nerkową nadczynnością przytarczyc. Zmniejszona produkcja witaminy D3 i upośledzenie wydalania wapnia oraz fosforanów wpływają na łączenie się ich w nierozpuszczalne związki, odkładające się w tkankach organizmu.

Króliki poza tym są generalnie zwierzętami nieodpornymi na choroby. Często pojawiającymi się problemami są ropnie (na tle bakteryjnym), myksomatoza (wirusowa choroba skóry przenoszona przez komary), choroby pasożytnicze (najistotniejsze inwazje powodują kokcydia, czyli pasożyty komórek krwi lub nabłonka przewodu pokarmowego) oraz wirusowa krwotoczna choroba królików (najpopularniejsze schorzenie objawiające się ze strony wielu narządów naraz).

Respektujący Boże prawo żywieniowe nie mają chyba żadnych wątpliwości, że człowiek nie powinien jeść mięsa króliczego. Zapewne nie potrzebują też argumentów naukowych przemawiających za słusznością Bożej decyzji. Ale jest to o tyle piękne i wspaniałe, że współczesna wiedza potwierdza sensowność tych zaleceń. Niech każdy podejmie osobistą decyzję w tej kwestii. W mojej opinii, nie patrząc nawet na autorytet Pisma Świętego, wszelkie korzyści zdrowotne nie biorą góry nad ryzykiem związanym z zagrożeniem zdrowotnym.

Agata Radosh
www.siegnijpozdrowie.org

* Do rzędu zajęczaków zalicza się także królika europejskiego.

Komentarze

  1. Świetny wpis, zgadzam się z Tobą w zupełności. Mięsa króliczego lepiej unikać, raz nic nam się nie stanie z kolei za drugim razem może być pełno nieprzyjemności. Liczę na więcej takich artykułów, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę że troszkę przesadzacie, jeżeli królik jest hodowany w dobrych warunkach, oraz jest przygotowany tak jak trzeba ryzyko maleje do minimum. Wiadomo, zdarzą się tragiczne przypadki ale to raczej sporadyczne sytuacje. A mięso królicze jest dosyć dobre ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że Pan nie doczytał... ;-) Nawet doskonałe warunki hodowli królika nie zmienią fizjologii jego organizmu.

      Usuń
    2. Ale nie zmienia to faktu że królik jednak zjada swój kał czyli mięso jest toksyczne

      Usuń
  3. jem mięso królicze od wczesnego dzieciństwa jestem grzesznikiem i żyję

    OdpowiedzUsuń
  4. Bóg w Biblii zniósł zakaz jedzenia zwierząt nieczystych. Dzieje Ap.10 rozdział: 8 Wszystko im opowiedział i wysłał ich do Joppy.

    9 Następnego dnia, gdy zbliżali się już do miasta, Piotr akurat wszedł na dach domu, żeby się modlić. Było wtedy około godziny 6*. 10 Bardzo jednak zgłodniał i chciał coś zjeść. Kiedy mu przygotowywano posiłek, otrzymał wizję*+. 11 Zobaczył otwarte niebo i coś* w rodzaju wielkiej lnianej płachty spuszczanej na ziemię za cztery końce. 12 Były na niej wszelkiego rodzaju czworonożne zwierzęta, gady* i ptaki*. 13 Następnie usłyszał jakiś głos: „Wstań, Piotrze, zarzynaj i jedz!”. 14 Rzekł na to: „O nie, Panie! Nigdy nie zjadłem nic skalanego ani nic nieczystego”+. 15 Wtedy po raz drugi usłyszał głos: „Przestań nazywać skalanym to, co Bóg oczyścił”. 16 Gdy usłyszał go po raz trzeci, wszystko to* natychmiast zostało zabrane do nieba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że zatrzymał się Pan/Pani na 16 wierszu... Proszę przeczytać całość, a wówczas zrozumie się właściwie cały kontekst. Proszę zwrócić także uwagę, że wiele lat po śmierci Pana Jezusa Piotr nie jadł mięsa nieczystego i uważał, że nie może go jeść. Wiesz 17 mówi, że Piotr nie przyjął tekstu literalnie. Ostatnie dwa teksty frg. Który wklejenie mówią nam, o co faktycznie chodzi w widzeniu. Życzę zrozumienia. Wyrywanie fragmentów z kontekstu nigdy nie prowadzi do prawdy. Dzieje Apostolskie 10:17-35 Podczas gdy Piotra dręczyła jeszcze niepewność, co mogło oznaczać widzenie, które miał, mężowie wysłani przez Korneliusza, dopytawszy się o dom Szymona, stanęli u bramy
      i odezwawszy się, dowiadywali się, czy Szymon, zwany Piotrem, przebywa tam w gościnie.
      A gdy Piotr zastanawiał się jeszcze nad widzeniem, rzekł mu Duch: Oto szukają cię trzej mężowie;
      wstań przeto, zejdź i udaj się z nimi bez wahania, bo Ja ich posłałem.
      Wtedy Piotr zszedł do mężów i rzekł: Jestem tym, którego szukacie; co za przyczyna sprowadziła was tutaj?
      A oni rzekli: Setnik Korneliusz, mąż sprawiedliwy i bogobojny, cieszący się uznaniem całego narodu żydowskiego, otrzymał od anioła świętego polecenie, aby cię wezwać do swojego domu i posłuchać tego, co masz do powiedzenia.
      Poprosiwszy, aby wstąpili, udzielił im gościny. Nazajutrz zaś wstał i poszedł z nimi, a niektórzy z braci w Joppie towarzyszyli mu.
      Następnego dnia przybył do Cezarei; Korneliusz zaś, zwoławszy swoich krewnych i najbliższych przyjaciół, oczekiwał ich.
      A gdy Piotr miał wejść, Korneliusz wyszedł mu na przeciw, padł do nóg jego i złożył mu pokłon.
      Piotr zaś podniósł go, mówiąc: Wstań, i ja jestem tylko człowiekiem.
      I rozmawiając z nim, wszedł i zastał wielu zgromadzonych;
      i rzekł do nich: Wy wiecie, że dla Żyda przestawanie z ludźmi innego plemienia lub odwiedzanie ich jest niezgodne z prawem; lecz Bóg dał mi znak, żebym żadnego człowieka nie nazywał skalanym lub nieczystym;
      dlatego też wezwany, przyszedłem bez sprzeciwu. Zapytuję więc, dlaczego wezwaliście mnie?
      A Korneliusz rzekł: Przed czterema dniami około tej godziny, o dziewiątej, modliłem się w domu swoim, gdy nagle stanął przede mną mąż w lśniącym odzieniu
      i rzekł: Korneliuszu, wysłuchana została modlitwa twoja i jałmużny twoje zostały wspomniane przed Bogiem.
      Poślij przeto do Joppy i sprowadź Szymona, którego nazywają Piotrem; przebywa on w gościnie w domu Szymona, garbarza, nad morzem.
      Natychmiast więc posłałem po ciebie, a ty dobrze uczyniłeś, że przyszedłeś. A teraz jesteśmy wszyscy zgromadzeni przed Bogiem, aby wysłuchać tego wszystkiego, co ci Pan nakazał.
      Piotr zaś otworzył usta i rzekł: Teraz pojmuję naprawdę, że Bóg nie ma względu na osobę,
      lecz w każdym narodzie miły mu jest ten, kto się go boi i sprawiedliwie postępuje. Pozdrawiam! ar

      Usuń
    2. Jezus jest końcem prawa (mojżeszowego). Więc to prawo nie obowiązuje nas w całości jak również we fragmentach. Dotyczy to wszystkiego co jest w prawie mojżeszowym. W nowym prawie jakie dał nam Jezus nie ma zakazu jedzenia takich zwierząt. Amen

      Usuń
    3. Myślę, że uważa Pan tak, jak napisał, z powodu błędnej  interpretacji tekstu z Listu do Rzymian 10:4  "Końcem bowiem prawa jest Chrystus ku sprawiedliwości każdego, kto wierzy".

      Kontekst tego fragmentu należy do Rzymian 9,30 - 10,21, centralnej części literackiej całości, jaką stanowią rozdziały 9-11. Tłem tej części jest teologiczny problem samowyłączenia większości Żydów z reszty czyli ostatków, przez odrzucenie Mesjasza. Opierając swoją argumentację na spójności Słowa Bożego i działania, apostoł Paweł wskazuje, że sprawiedliwość w erze mesjańskiej, podobnie jak wybranie w erze patriarchów, nie zależy od zasług czy uczynków, ale wyłącznie od łaski Bożej przejawiającej się przez wiarę w Bożego Mesjasza. Na podstawie licznych odniesień biblijnych Paweł wykazuje, że nowa sytuacja w Izraelu została przepowiedziana zarówno przez Prawo jak i Proroków. Dlatego ewangelia nie jest przeciwna Bożym obietnicom, ale raczej stanowi wypełnienie (nie zniesienie) hebrajskiego "Pisma Świętego".
      Użycie terminu "prawo' (greckie nomos) w tym kontekście sugeruje, że słowo to odnosi się do Tory (Prawa), jak rozumieli je Zydzi współcześni Pawłowi, a nawet do całego Starego Testamentu, w tym także zawartego w nim objawienia.
      Natomiast jeśli chodzi o słowo "koniec", inaczej kres...Greckie "telos", po którym następuje rzeczownik w dopełniaczu, jest wyrażeniem precyzyjnie używanym dla oznaczenia celu, zamierzenia, wyniku czy rezultatu, a nie jedynie zakończenia. W starożytnej greckiej literaturze wyrażenie "telos nomau" i podobne wyrażenia ZAWSZE oznaczają cel i zamiar prawa, nigdy jego zakończenie.
      Jeżeli rozumieć tak, jak Pan zasugerował, że końcem prawa jest Chrystus i że Chrystus obalił prawo, to w takim razie Biblia przeczy sama sobie! Chrystus bowiem wyraźnie stwierdził w Mateusza 5,17 "Nie sądźcie, że przyszedłem znieść prawo albo proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić", a Paweł z naciskiem dowodzi na początku Listu do Rzymian, że wiara nie unieważnia prawa, ale raczej je podtrzymuje: Rz 3:31" Czy więc zakon unieważniamy przez wiarę? Wręcz przeciwnie, zakon utwierdzamy".
      Wymowa wersetu w jego kontekście świadczy, że nie przedstawia on Chrystusa w przeciwieństwie do prawa. Zatem tłumaczenie, że Chrystus unieważnił prawo jest nieuprawnione. Przeciwnie! Chrystus jest przedstawiony jako wypełnienie Bożych zamierzeń w tym sensie, że jest kulminacją prawa, przynosząc sprawiedliwość wszystkim, którzy wierzą, zarówno Żydom jak i poganom.
      Podsumowując, biblijnie i lingwistycznie należy rozumieć słowo "koniec" (greckie telos) jako cel, zamiar, obiekt i w tym sensie prawo wskazuje na Chrystusa jako kulminację całego objawienia Starego Testamentu, zarówno w rytualnych jak i moralnych przepisach. Chrystus jest wypełnieniem starotestamentalny symboli, kulminacją Tory, Tym, który został ustanowiony, by przynieść sprawiedliwość wszystkim, którzy wierzą. Ufam, że to wyjaśnienie zachęci Pana do głębszego studium.
      Zagadnienie jedzenia zwierząt nieczystych wielokrotnie już tlumaczyłam. Zachecam chociażby do przeczytania powyższych konentarzy. Pzdr. ar

      Usuń

    4. Odniosę się jednak jeszcze do tego, co Pan napisał, mianowicie, że Nowy Testament znosi przepisy dotyczące podziału na czyste i nieczyste pokarmy, zatem chrześcijanie nie są zobowiązani do przestrzegania starotestamentalny przepisów dietetycznych.
      W odpowiedzi na te zastrzeżenia można podać szereg argumentów przemawiających za nieprzerwanym obowiązkiem instrukcji dietetycznych podanych w Księdze Kapłańskiej 11 rozdział.
      Podstawowym uzasadnieniem podziału pokarmów na czyste i nieczyste jest to, że Bóg jest święty i dlatego wzywa swój lud do świętości. Poza tym, pochodzenie przepisów dietetycznych sięga znacznie dalej niż do czasów Mojżesza - znane one były już przed Potopem, a więc są one o wiele wieków starsze niż przepisy dotyczące innych rodzajów nieczystości. W tym sensie mozna powiedziec, ze nie stanowią jakoby Prawa Mojżeszowego, ale zostały one tylko przypomniane w Prawie Mojżeszowym.
      Proszę zwrócić uwagę, że przepisy dietetyczne Pięcioksięgu stosują się także do obcych i do przychodniów. Z całego zbioru przepisów dotyczących nieczystości w Księdze Kapłańskiej 11-15 jedynie przepisy dietetyczne mają zastosowanie do przybyszów za pośrednictwem praw dotyczących polowań, które miały obowiązywać zarówno Izraelitów jak i obcokrajowców.
      Jeżeli Pan występuje przeciwko Pięcioksięgu, to szereg przepisów, np. przeciwko bałwochwalstwu, prostytucji, homoseksualizmowi czy kazirodztwu należałoby odrzucić. A przecież i dwa największe przykazania także pochodzą z tego źródła! Powt. Prawa 6:5  Będziesz tedy miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej siły swojej. Kapłańska 19:18  Nie będziesz się mścił i nie będziesz chował urazy do synów twego ludu, lecz będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Jam jest Pan! Widzi Pan do jakiego absurdu można dojść? Zwierzęta nieczyste nie zostały stworzone na pokarm dla człowieka. Na pokarm zostały dopuszczone zwierzęta czyste.
      Przepisy dotyczące nieczystych pokarmów nie zostały uchylone w Nowym Testamencie. Nie ma w nich nic symbolicznego, co wskazywałoby na Jezusa, jako ich ostateczne wypełnienie. Tylko przepisy dotyczące systemu ceremonialne wskazujące na ofiarę Chrystusa straciły swoją ważność wraz z nastaniem rzeczywistości, którą zapowiadały.
      A swoją drogą, ciekawa jestem jak zinterpretuje Pan Dzieje Apostolskie 15, gdzie powtórzony zostaje np. zakaz spożywania krwi. Przecież tam cztery zagadnienia, co do których podjęto decyzję podczas soboru jerozolimskiego, występują w tej samej kolejności w Księdze Kapłańskiej 17-18, a wszystkie one zostały odniesione do obcych przychodniów...
      W świetle tych słów apostolskie postanowienia z zasady obejmują przepisy dotyczące czystych i nieczystych pokarmów.
      Żaden werset w NT, gdybyśmy zaczęli je dokładnie analizować - gdyby uwzględnić kontekst, nie wspiera poglądu jakoby przepisy dotyczące podziału na czyste i nieczyste zostały zniesione. Takie stanowisko nie jest możliwe do obrony, ani nie daje się w żaden sposób potwierdzić. Nie spożywając tego, co Pan Bóg zakazał spożywać już na samym początku, ludzie okazują szacunek swojemu Strona, ale także chronią swoje zdrowie. Współczesna wiedza naukowa udowodniła, że pokarmy, które Bóg uznał za nieczyste są szkodliwe dla zdrowia człowieka. Odniosłam się do tej wiedzy przygotowując artykuł, który komentujemy. Pozdrawiam. ar

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze publikowane są po zatwierdzeniu. Jeżeli szukasz swojego komentarza lub odpowiedzi na niego, sprawdź czy wszystkie są wczytane - użyj polecenia "Wczytaj więcej".

Popularne posty

Czy Jan Chrzciciel był wegetarianinem?

Zgodnie z twierdzeniem zawartym w Mt 3,4 oraz Mk 1,6 dieta Jana Chrzciciela składała się z „szarańczy i miodu leśnego” [gr. akrides , l.mn. słowa akris ]. Nie wiadomo, czy ewangeliści mieli na myśli, że Jan nie jadał niczego innego poza szarańczą i miodem leśnym, czy też, że stanowiły one główne składniki jego pożywienia. Możliwe jest również, że „szarańcza i miód leśny” uważane były za składniki wyróżniające dietę proroka, podobnie jak „odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany” sprawiały, że był uważany za następcę starożytnych proroków. Jan mógł też ograniczać się do spożywania „szarańczy i miodu leśnego” tylko wtedy, gdy inne produkty spożywcze nie były łatwo dostępne. „Szarańcza i miód leśny” mogły w końcu stanowić jedynie przykłady różnorodnych produktów spożywczych dostępnych w naturze, a nazwy te należy traktować jako stosowany w krajach Orientu obrazowy sposób na podkreślenie jego samotniczego, pełnego wstrzemięźliwości życia, które wiódł z dala od ludzi. Z uwagi na fak...

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

Człowiek i zdrowie

Posłuchajcie bajki... Bajka Ignacego Krasickiego „Człowiek i zdrowie” jest smutną uwagą nad bezmyślnością, z jaką ludzie traktują swoje ciała. W utworze przedstawione zostają dwie postacie – człowiek, który oczywiście oznacza wszystkich ludzi i zantropomorfizowane zdrowie. Bohaterowie idą razem jakąś nieokreśloną drogą – drogą tą jest oczywiście życie. Na początku człowieka rozpiera energia, chce biec i denerwuje się, że zdrowie nie ma ochoty podążać za nim. Nie spiesz się, bo ustaniesz – ostrzega zdrowie, ale człowiek nie ma ochoty go słuchać. Wreszcie człowiek się męczy i zwalnia – przez pewien czas idą ze zdrowiem obok siebie. Po pewnym czasie to zdrowie zaczyna wysuwać się na prowadzenie, jego towarzysz zaś nie może nadążyć. Iść nie mogę, prowadź mnie – prosi zdrowie, to zaś odpowiada, że trzeba było słuchać jego wcześniejszych ostrzeżeń i znika, zostawiając człowieka samego. W ten sposób przedstawione zostają trzy etapy życia. Najpierw, w młodości, człowiek nie dba o swoje ...

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r...

O rybach dobrych i złych

Nie, to nie będzie bajka o posłusznych i niegrzecznych rybkach, choć z pewnością nie jeden z nas chciałby oderwać się od codziennej rzeczywistości, powspominać okres dzieciństwa i poczuć, przynajmniej na chwilę, błogą beztroskę. Czy ktoś dziś słyszał o rybach dobrych i złych? Prędzej możemy się dowiedzieć o rybach świeżych lub zepsutych; o tym, że cuchnące odświeżają, zmieniają datę przydatności do spożycia i sprzedają prawie jako wczoraj złowione. Ale o dobrych i złych ktoś słyszał? Rzadko, a szkoda, bo dobre mogą przynieść z sobą dobro, a złe...