Przejdź do głównej zawartości

O rybach dobrych i złych

Nie, to nie będzie bajka o posłusznych i niegrzecznych rybkach, choć z pewnością nie jeden z nas chciałby oderwać się od codziennej rzeczywistości, powspominać okres dzieciństwa i poczuć, przynajmniej na chwilę, błogą beztroskę.

Czy ktoś dziś słyszał o rybach dobrych i złych? Prędzej możemy się dowiedzieć o rybach świeżych lub zepsutych; o tym, że cuchnące odświeżają, zmieniają datę przydatności do spożycia i sprzedają prawie jako wczoraj złowione. Ale o dobrych i złych ktoś słyszał? Rzadko, a szkoda, bo dobre mogą przynieść z sobą dobro, a złe...

Pokarmy, które każdego dnia przyjmujemy, mają spełniać rolę "służebną" - mają utrzymać człowieka przy życiu. Mądrzy mówią, że powinniśmy jeść, aby żyć, a nie żyć, aby jeść. Jedzenie nie powinno być celem samym w sobie, nie powinno zabierać nam cennych godzin dnia, bo przecież "nie samym chlebem człowiek żyje". Jednak, choć jedzenie nie należy do spraw najważniejszych, to do bardzo ważnych - z punktu widzenia li tylko zdrowia fizycznego.

Wedle biblijnego przekazu, dieta jaką otrzymał człowiek na początku, składała się stricte z pokarmu roślinnego (Rdz. 1, 29). Odbieranie życia jakiemukolwiek stworzeniu sprzeciwiało się planowi Boga Stworzyciela. Dopiero po potopie, który zniszczył wszelką roślinność ziemi, Bóg dopuścił spożywanie pokarmu zwierzęcego, jednak wyraźnie przedstawiał tu swoją wolę.

Pierwotnie wszystkie zwierzęta, bez wyjątku, jadały rośliny (Rdz. 1, 30). Ryby żywiły się więc wodorostami. Wszystkie były dobre, inaczej "czyste", zdrowe (nadające się do jedzenia). Choć nie wiadomo dokładnie kiedy został wprowadzony, to wiemy, że podział na zwierzęta czyste i nieczyste istniał już przed potopem. Ryby, które mają łuski i płetwy zaliczone zostały do zwierząt czystych (Kpł. 11).

Wśród ryb z łuskami wyróżniamy generalnie ryby wielkołuskie i drobnołuskie. Zadziwiający jest fakt wpływu sposobu odżywiania ryby na wielkość łuski! Ryby wielkołuskie to zwykle ryby roślinożerne lub przez pewien okres życia roślinożerne i żywiące się planktonem. Natomiast ryby drobnołuskie często są rybami drapieżnymi, padlinożernymi (całkiem podobnie jak bezłuskie) lub żywią się drobnymi szczątkami organizmów zwierzęcych, np. bezkręgowcami, a nawet spotyka się wśród nich kanibalizm. Ryby drapieżne żyją zwykle bardzo długo i przez to osiągają dużą masę ciała. Przez okres nawet kilkudziesięciu lat życia kumulują w sobie wszelkie zanieczyszczenia, w tym również rtęć. Niektóre organizacje zajmujące się zdrowiem, właśnie ze względu na obecność w nich metali ciężkich, zalecają wykluczenie ich z diety dzieci, kobiet w ciąży i karmiących. Wygląda na to, że wśród drobnołuskich są dziś ryby niezdrowe.

Czy podział zwierząt na dobre do jedzenia i złe jest zasadny? Dlaczego zabroniono spożywania ryb nieczystych? Nie od dziś wiadomo, że niektóre pokarmy mogą wywierać ujemny wpływ na zdrowie. Ryby z płetwami i łuskami przystosowane są do odsalania organizmu. A na przykład "nieczysty" bezłuski rekin, przysmak Japończyków, aby nie „wysechł” w głębi morza, musi mieć bardzo wysoką koncentrację soli w swym ciele, a możliwe to jest poprzez zatrzymanie moczu. Z taką koncentracją soli człowiek musiałby umrzeć! - dowodzi fizjolog prof. dr Walter Veith. Jakże więc mięso rekinie mogłoby być zdrowe dla człowieka? Skorupiaki natomiast, rarytas mieszkańców wysp i nadmorskich krajów, przenoszą liczne bakterie, gdyż spełniają w wodzie funkcję czyścicieli (podobnie jak wszystkożerna świnia na lądzie). Kraby, krewetki czy małże działają jak filtr - umieszczone w wodzie skażonej np. bakteriami, wchłoną je, oczyszczając swoje środowisko. Zjadając skorupiaki, konsumujemy więc wszelkie nieczystości.

Jeszcze pół wieku temu traktowanie wieprzowiny, koniny, mięsa zająca, królika czy owoców morza za toksyczne dla człowieka wydawało się absurdem, a biblijny podział zwierząt na czyste -- nieczyste uchodził za obrzędowy, rytualny przepis. Dopiero niedawno medycyna przyznała, że biblijne zalecenia żywieniowe to nie archaizm, bo mięso tzw. nieczystych zwierząt niesie rzeczywiście zagrożenie zdrowotne - mówi Vaith. Czyż więc podział na czyste - nieczyste, wskazujący bezpieczny kierunek naszych wyborów, nie wydaje się uzasadniony?

Wśród naszego społeczeństwa znajdują się dziś tacy, dla których ta klasyfikacja jest wciąż istotna. Są wśród nich przede wszystkim Żydzi. To dla nich, pod nadzorem Naczelnego Rabina Polski Michaela Schudricha, sporządzono wykaz ryb koszernych (właściwych, dobrych). Gdyby jednak ten spis poddać analizie zgodnej z zasadami innych rabinów, autorów komentarzy do Tory - Rambana, który twierdzi, że ryba koszerna to tylko taka, która ma łuski tzw. kaskeset ("kaskeset to tylko te łuski, które dają się łatwo usuwać nożem, bez uszkodzenia skóry ryby, i muszą być widoczne gołym okiem") lub rabina Rasziego (kaskeset to łuski - wagi, ciężarki - które są osadzone na zewnątrz ciała ryby), to można przypuszczać, że niektóre gatunki ryb, z tych, które dziś znajdują się na liście 18 koszernych, nie znalazłoby się na niej. Bowiem zgodnie z nauczaniem Rambana i Rasziego, pewne ryby nie spełniają tego kryterium (mają one niewidoczną gołym okiem łuskę lub trudno usuwalne drobne łuski mocno osadzone w grubej skórze pokrytej często śluzem, czy też łuski głęboko wrośnięte w skórę). A gdyby wzięto jeszcze pod uwagę sposób ich odżywiania...

Więc która ryba jest dobra, a która zła? Od pewnego czasu ta wątpliwość krążyła po mojej głowie. A że ryb generalnie nie jadam, to nie dociekałam. Dopiero jednak postawiona pod murem udzielenia rzetelnej odpowiedzi na pytanie: „które ryby będące w sprzedaży są czyste”, postanowiłam tę sprawę dokładnej zbadać. W tym celu odwiedziłam działy rybne w kilku marketach. Przeglądałam atlasy ryb i liczne strony internetowe poświęcone rybom. Wykonałam ponad 50. telefonów, aby dotrzeć do ekspertów, którzy na co dzień trzymają rybę w dłoni. Rozmawiałam z wędkarzami i ichtiologami, kierownikami produkcji w Zakładach Przetwórstwa Rybnego, z właścicielami gospodarstw rybackich, stawów rybnych itp. Choć nie byli oni jednomyślni..., biorąc jednak pod uwagę ich opinie na temat wyglądu poszczególnych gatunków ryb, udało mi się przygotować listę tych, które prawdopodobnie spełniają kryteria Rambana i Rasziego, a przedstawiam ją poniżej wraz z aktualnym wykazem ryb koszernych wg Naczelnego Rabina Polski.

RYBY KOSZERNE WEDŁUG NACZELNEGO RABINA POLSKI MICHAELA SCHRUDRICHA

RYBY KOSZERNE DOSTĘPNE W POLSCE: amur, karp, dorsz, flądra, halibut, śledź, makrela, okoń, leszcz, szczupak, sandacz, sardynka, łosoś, sola, szprotka, lin, pstrąg, tuńczyk

RYBY KOSZERNE WEDŁUG ZASADY RABINA RAMBANA

RYBY CZYSTE I PRZYPUSZCZALNIE CZYSTE: np. amur, leszcz, tilapia, śledź, szprot, parposz, wzdręga, sielawa, sardela, sardynka, płoć, karp, karaś, ukleja, certa, brzana, boleń, sieja, szczupak, lipień, troć, łosoś, okoń, sandacz, morszczuk, sola, belona, pstrąg, dorada, nototenia, labraks, cefal

RYBY PRZYPUSZCZALNIE NIECZYSTE: np. makrela, tuńczyk, flądra (turbot, gładzica, stornia, zimnica) halibut biały, halibut niebieski, czarniak, dorsz atlantycki, dorsz bałtycki, mintaj, motela, molwa, plamiak, rdzawiec, witlinek, błękitek, bonito

RYBY TRUDNE DO ZAKWALIFIKOWANIA: np. lin, tołpyga, jazgarz, grenadier, panga

RYBY ZDECYDOWANIE NIECZYSTE: np. miętus, węgorz, sum, konger, brosma, kergulena, żabnica, włócznik, jesiotr

Pragnę serdecznie podziękować każdej osobie, która poświęciła mi swój cenny czas na rozmowę o rybich łuskach. Niejednokrotnie mój telefoniczny rozmówca z początku wyrażał słyszalny uśmiech i zaskoczenie na postawione mu pytanie, odpowiadając: "A dla kogo to dziś jest ważne? Kto takie rzeczy dziś bada?". Szczególnie dziękuję za konsultację ichtiologiczną dr. inż. Marcinowi Biernaczykowi z Wydziału Nauk o Żywności i Rybactwa Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie, za zrozumienie, życzliwość i okazaną pomoc.

To jak? Którą rybę wybierasz na obiad? Dobrą czy złą? A może nie ma to dla ciebie znaczenia… Albo, może lepiej w ogóle ryb nie jeść? Bo, a nuż, trafisz na kilkakrotnie odświeżaną...? Wybór należy zawsze do Ciebie. Dobra niesie z sobą raczej dobro, chociaż… w czasach zanieczyszczenia wód i sztucznej hodowli nie tak łatwo to ocenić, ale to już inne zagadnienie.

Nie dla każdego obojętne jest jaką rybę może zjeść. Pominąwszy kwestie odżywcze czy smakowe, żyją wśród nas tacy, dla których względy religijne - Boże ustawy - są niezmienne, bo są wieczne, dane jako wyraz troski o zdrowie i szczęście człowieka. I to właśnie im dedykuję ten felieton.

Więcej o rybach dowiesz się z wykładów http://blog.siegnijpozdrowie.org/2011/10/nagranie-wideo-wykladu-refleksje-na.html oraz http://blog.siegnijpozdrowie.org/2010/03/nagranie-wykadu-cofnij-wskazowki-zegara.html

Agata Radosh
siegnijpozdrowie.org

Komentarze

  1. Informacja dla zainteresowanych:
    Felieton "O rybach dobrych i złych" został opracowany na podstawie tekstu mojego autorstwa, zmieszczonego w czasopiśmie Głos Adwentu 3-4/2012.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak jest z tym tuńczykiem bo raz widzę,że jest zakwalifikowany jako czysty a raz jako przypuszczalnie nieczysty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za komentarz! Jeśli chodzi o tuńczyka musi Pan zdecydowań za czyimi wytycznym Pan chce pójść.... Według NACZELNEGO RABINA POLSKI MICHAELA SCHRUDRICHA tuńczyk jest rybą koszerną/czystą. Według zasady RABINA RAMBANA, zasady omówionej w tekście, tuńczyk przypuszczalnie jest rybą nieczystą. Pozdr.

      Usuń
    2. Podobno z tuńczyka usuwalna jest większość łusek, ale nie wszystkie co by świadczyło o tym, że tuńczyk nie posiada usuwalnych łusek, dopóki samemu się nie obłuska tuńczyka to się nie dowie, ale skoro nie pewne to na pewno nie można spożywać z pewnością jako 100% koszerny, a jedynie stwierdzone jako koszerne mogą byc spożywane w koszernej diecie, ryby niekoszerne i niepewne w tej diecie nie mają miejsca

      Usuń
  3. Czy wszystkie gatunki z rodziny dorszowatych są czyste?
    Pytam bo dorsz bałtycki i atlantycki został sklasyfikowany jako przypuszczalnie nieczysty. Z drugiej strony jako koszerny dostępny w Polsce został wymieniony "dorsz". Chcę wiedzieć które odmiany dorsza są na 100 proc. czyste.


    OdpowiedzUsuń
  4. Chwała Bogu za takich ludzi którzy grzebią aby dokopać się do prawdy. Nam zajęło by to miesiące jak i nie lata aby zagłębiać ten temat a tak dzięki pani Agacie możemy sięgnąć po telefon i przeczytać ten wyczerpujący artykuł. Dziękuję bardzo 😘

    OdpowiedzUsuń
  5. RYBY KOSZERNE WEDŁUG ZASADY RABINA RAMBANA - ten człowiek podaje na prawdę koszerne ryby, zgodnie z Pismem.

    RYBY KOSZERNE WEDŁUG NACZELNEGO RABINA POLSKI MICHAELA SCHRUDRICHA
    - ten człowiek nie ma pojęcia o czym pisze. Podał jako ryby "czyste":
    np. szczupaka - jest to w 100% ryba nieczysta, mięsożerna.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze publikowane są po zatwierdzeniu. Jeżeli szukasz swojego komentarza lub odpowiedzi na niego, sprawdź czy wszystkie są wczytane - użyj polecenia "Wczytaj więcej".

Popularne posty

Czy Jan Chrzciciel był wegetarianinem?

Zgodnie z twierdzeniem zawartym w Mt 3,4 oraz Mk 1,6 dieta Jana Chrzciciela składała się z „szarańczy i miodu leśnego” [gr. akrides , l.mn. słowa akris ]. Nie wiadomo, czy ewangeliści mieli na myśli, że Jan nie jadał niczego innego poza szarańczą i miodem leśnym, czy też, że stanowiły one główne składniki jego pożywienia. Możliwe jest również, że „szarańcza i miód leśny” uważane były za składniki wyróżniające dietę proroka, podobnie jak „odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany” sprawiały, że był uważany za następcę starożytnych proroków. Jan mógł też ograniczać się do spożywania „szarańczy i miodu leśnego” tylko wtedy, gdy inne produkty spożywcze nie były łatwo dostępne. „Szarańcza i miód leśny” mogły w końcu stanowić jedynie przykłady różnorodnych produktów spożywczych dostępnych w naturze, a nazwy te należy traktować jako stosowany w krajach Orientu obrazowy sposób na podkreślenie jego samotniczego, pełnego wstrzemięźliwości życia, które wiódł z dala od ludzi. Z uwagi na fak...

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

Człowiek i zdrowie

Posłuchajcie bajki... Bajka Ignacego Krasickiego „Człowiek i zdrowie” jest smutną uwagą nad bezmyślnością, z jaką ludzie traktują swoje ciała. W utworze przedstawione zostają dwie postacie – człowiek, który oczywiście oznacza wszystkich ludzi i zantropomorfizowane zdrowie. Bohaterowie idą razem jakąś nieokreśloną drogą – drogą tą jest oczywiście życie. Na początku człowieka rozpiera energia, chce biec i denerwuje się, że zdrowie nie ma ochoty podążać za nim. Nie spiesz się, bo ustaniesz – ostrzega zdrowie, ale człowiek nie ma ochoty go słuchać. Wreszcie człowiek się męczy i zwalnia – przez pewien czas idą ze zdrowiem obok siebie. Po pewnym czasie to zdrowie zaczyna wysuwać się na prowadzenie, jego towarzysz zaś nie może nadążyć. Iść nie mogę, prowadź mnie – prosi zdrowie, to zaś odpowiada, że trzeba było słuchać jego wcześniejszych ostrzeżeń i znika, zostawiając człowieka samego. W ten sposób przedstawione zostają trzy etapy życia. Najpierw, w młodości, człowiek nie dba o swoje ...

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r...