Chciałam przygotować koktajl. Otworzyłam lodówkę z zamiarem wyciagnięcia kartonu z napojem ryżowym. Wyjęłam z lodówki karton, postawiłam na blacie kuchennym i własnym oczom nie wierzyłam... Mały, śliczny ślimaczek z muszlą, z nieśmiało wystawionymi czułkami siedział grzecznie na zakrętce. Po chwili nabrał odwagi i rozpoczął wędrówkę po kartonie.
Skąd ten ślimak wziął się w lodówce? Myśląc, szybko doszłam do wniosku, że ów niepożądany obywatel, najprawdopodobniej ukrył się pomiędzy liśćmi sałaty rzymskiej i w ten sposób przedostał się do lodówki. Ale dlaczego wybrał się na spacer do napoju ryżowego...? Czyżby napój ryżowy był bardziej odżywczy niż sałata rzymska? ;-)
Ostatecznie naszego lodówkowego gościa pożegnaliśmy i przenieśliśmy na trawnik. Być może jest teraz rozweselony, pokonując gdzieś powoli kolejny odcinek drogi do czyjejś lodówki :-).
Agata Radosh
siegnijpozdrowie.org
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentarze publikowane są po zatwierdzeniu. Jeżeli szukasz swojego komentarza lub odpowiedzi na niego, sprawdź czy wszystkie są wczytane - użyj polecenia "Wczytaj więcej".