Słyszałam kiedyś kistorię pewnego ucznia i jego nauczycielki. Twierdziła, że uczeń ten jest dzieckiem, które trudno polubić. Niedawno zmarła jego matka, a ojciec nie poświęcał mu wiele czasu. Na gwiazdkę nauczycielka dostała od chłopca prezent zapakowany w brązowy papier oklejony taśmą klejącą. Nauczycielka otworzyła paczuszkę i wyjęła z niej flakonik częściowy już zużytych takich perfum. Uciszyła chichot dzieci, użyła nieco perfum i zapytała:
– Prawda, że pięknie pachną?
Po lekcjach chłopiec wychodził z klasy ostatni. Podszedł do nauczycielki i powiedział:
– Pani pachnie teraz jak moja mama...
Serce nauczycielki ścisnęło się z bólu. Od tego czasu stała się bardziej serdeczna dla uczniów, a szczególnie dla owego trudnego ucznia. Pod koniec roku jego wyniki w nauce poprawiły się znacznie. Gdy po wielu latach chłopiec ten, już jako lekarz medycyny, żenił się, jego nauczycielka siedziała podczas przyjęcia weselnego na miejscu jego matki.
Wielkość daru nie jest tak ważna jak gorliwość w sercu tego, który go daje.
– Prawda, że pięknie pachną?
Po lekcjach chłopiec wychodził z klasy ostatni. Podszedł do nauczycielki i powiedział:
– Pani pachnie teraz jak moja mama...
Serce nauczycielki ścisnęło się z bólu. Od tego czasu stała się bardziej serdeczna dla uczniów, a szczególnie dla owego trudnego ucznia. Pod koniec roku jego wyniki w nauce poprawiły się znacznie. Gdy po wielu latach chłopiec ten, już jako lekarz medycyny, żenił się, jego nauczycielka siedziała podczas przyjęcia weselnego na miejscu jego matki.
Wielkość daru nie jest tak ważna jak gorliwość w sercu tego, który go daje.
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentarze publikowane są po zatwierdzeniu. Jeżeli szukasz swojego komentarza lub odpowiedzi na niego, sprawdź czy wszystkie są wczytane - użyj polecenia "Wczytaj więcej".