Przejdź do głównej zawartości

Czy chrześcijanie mogą jeść mięso?

Jakiś czas temu wpadł na moją skrzynkę pocztową list nawiązujący do wywiadu jakiego udzieliłam kiedyś dla wegemaluch.pl. A w liście pytanie. Poniżej zamieszczam treść listu i moją odpowiedź na niego. Wydaje mi się, że ta korespondencja może zainteresować czytelników bloga, a nawet być może odkrywczą...

* **
Szanowna Pani,
W wywiadzie „Wegetariańska ścieżka” zaciekawiła mnie Pani wypowiedź, gdzie cytuje Pani Biblię (ja również jestem chrześcijaninem). Być może niewłaściwie ją odebrałem – czy uważa Pani, że chrześcijanie nie mogą jeść mięsa? Gdy czytam Dzieje Apostolskie 10,9-16, znajduję pełne potwierdzenie, że spożycie mięsa (w tym tzw. nieczystego) jest aprobowane przez Pana Boga, a nawet jesteśmy do tego zachęcani („bierz i jedz”). Postrzegam wegetarianizm jako kwestię wyboru stylu życia, przy uwzględnieniu jego wpływu na zdrowie i samopoczucie, ale nie jako jedynej alternatywy dla chrześcijanina, który chce żyć zgodnie z własnym sumieniem.
G.

Odpowiedź na list:


Witam Pana serdecznie!

Dziękuję za pytanie. Już krótko odpowiadam na nie (temat jest znacznie bardziej złożony).

Czy chrześcijanie nie mogą jeść mięsa? Nie jest wymogiem biblijnym, aby chrześcijanin był wegetarianinem. To stanowisko Pisma Świętego, pomimo tekstu z Listu do Rzymian 14,21 "dobrze jest nie jeść mięsa". Ale z całości nauki Pisma Świętego wypływa nauczanie, które sprzyja poglądowi, aby człowiek unikał w diecie rzeczy, które szkodzą organizmowi, mając na uwadze głównie dwa aspekty:

  1. Ciało nasze jest świątynią (mieszkaniem) Boga żywego – I List do Koryntian 6,19.20.
  2. Pierwotnie nasi prarodzice, od Adama do Noego, nie spożywali mięsa – I Mojżeszowa (Rodzaju) 1,29. Jest to okres prawie 2 tys. lat. Zezwolono na jedzenie mięsa dopiero po potopie i było to Bożym dopustem, w związku z brakiem roślinności na ziemi. Potem wydarzenia na pustyni przypominają nam o Bożym planie dla człowieka – IV Mojżeszowa (Liczb) 11.

Noe na rozkaz Boży wziął do Arki zwierzęta tzw. czyste i nieczyste. Autor Dziejów Apostolskich rozdział 10. nawiązuje metaforycznie do zwierząt czystych (które można było spożywać) i zwierząt nieczystych (zakazanych do spożywania). Aby upewnić się, czy w Dziejach Apostolskich 10 mamy do czynienia z dosłownym obrazem czy też metaforycznym, możemy sprawdzić poprzez uważne przeczytanie całego kontekstu. Czas akcji tej historii to okres po śmierci Pana Jezusa – na początku działalności kościoła chrześcijańskiego, który wciąż składa się z chrześcijan pochodzenia żydowskiego. A co z poganami, czyli Grekami, Rzymianami itd.?

Dzieje Apostolskie 10,1 – Korneliusz, Rzymian (poganin) ma widzenie – polecenie spotkać się z Piotrem apostołem.

Dzieje Apostolskie 10,10 – Piotr ma widzenie. Widzi w wizji zwierzęta nieczyste. W widzeniu otrzymuje polecenie, aby te zwierzęta zabijać i jeść. Podczas widzenia Piotr odpowiada, że nigdy nie jadł i nie chce jeść nic nieczystego. Słowa Piotra sugerują, że początkowo myślał on, iż w widzeniu chodzi o jedzenie i zaspokojenie głodu. Zatrzymując się w tym miejscu analizę tekstu można wyciągnąć wniosek, że słowa Boga "zabijaj i jedz" przedstawiają nowe Jego stanowisko wobec obowiązującego podziału zwierząt na czyste i nieczyste. Przyjmując takie rozumienie, wynikałoby z tego, że od tej chwili Żyd mógł jeść świnię, płazy, gady i inne nieczyste zwierzęta. Wiemy jednak, że Żydzi po dzień dzisiejszy uznają ważność podziału zwierząt na czyste i nieczyste. Więc taką interpretację należy odrzucić, jako błędną – nie jest ona właściwa.

Wiersze 17. i 19. informują nas, że Piotra dręczyła niepewność, co może oznaczać widzenie. Odpowiedź będąca wyjaśnieniem widzenia przychodzi dopiero w wierszu 28., kiedy Piotr otrzymuje zrozumienie, że widzenie nie dotyczy jedzenia, lecz za pomocą obrazu zwierząt nieczystych Bóg daje Piotrowi poznanie czegoś ważnego. Otóż, do tej pory apostołowie nie głosili ewangelii poganom, ponieważ uważali ich za "nieczystych" (nie mających prawa do zbawienia). Kiedy przyszło w widzeniu zrozumienie, Piotr powiedział: "I Bóg dał mi znak, abym żadnego człowieka nie uważał za skalanego lub nieczystego". Myśl tę powtarza w wierszu 34.: "Teraz pojmuję prawdę, że Bóg nie ma względu na osobę...". A to, co najpiękniejsze, czytamy dopiero w wierszu 48.: "I rozkazał ich (pogan) ochrzcić w imię Jezusa ...". Za sprawą widzenia Piotra, pierwsi poganie stali się chrześcijanami.

Z kontekstu 10. rozdziału Dziejów Apostolskich wynika, że Bóg nie zmienia zdania w kwestii rodzaju mięsa dopuszczonego do spożywania dla ludzi. Nie znosi On starotestamentalnego prawa o niezdrowych pokarmach. Widzenia zatem nie należy odczytywać dosłownie – ono nie dotyczy zwierząt nieczystych, lecz pogan, ludzi, którzy w oczach ówczesnych Żydów uchodzili za nieczystych, skalanych i nie godnych zbawienia. Uważne studium kontekstu całego rozdziału chroni przed błędnym odczytaniem przesłania wizji Piotra.

Aktualna wiedza medyczna w pełni potwierdza zasadność Bożego podziału zwierząt na czyste-nieczyste.

To tyle, jeśli chodzi o moje zrozumienie fragmentu Słowa, na które Pan zwrócił uwagę. Jeżeli przyjmuje się podział na czyste – nieczyste (zdrowe – niezdrowe) za nadal obowiązujący, będący wyrazem troski Boga o zdrowie człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Jego samego, należałoby się zastanowić, czy obecnie zwierzęta uznawane za biblijnie "czyste", rzeczywiście są "czyste". Zwierzęta czyste miały żywić się roślinami. Dziś, w zdecydowanej większości (ze względu na hodowlę i sposób karmienia bydła) zwierzęta roślnożerne karmi się padliną.

W moim zrozumieniu Bóg prowadzi nas drogą do utraconego raju, gdzie przywróci dietę jaką pierwotnie przeznaczył dla człowieka – dietę roślinną (I Mojżeszowa 1,29). Jako Jego dzieci, w oczekiwaniu na Jego rychły powrót, wezwani jesteśmy do przygotowania się na to wielkie wydarzenie i umiłowanie już tu "stylu życia" jaki będzie praktykowany w Niebie. Słowo Boże pełne jest rad i wskazówek mówiących, jak przygotować się należycie. Apostoł Paweł ujmuje potrzebę ciągłej gotowości pisząc: „Bóg pokoju niech was w zupełności poświęci; a cały duch wasz, i dusza i ciało niech będą bez nagany na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa zachowane” (I List do Tesaloniczan 5,23). Stąd w perspektywie paruzji widzę potrzebę nie tylko kształtowania mocą Bożą własnego charakteru (biblijne uświęcenie), ale też potrzebę kontrolowania apetytu i troski o świątynię ciała, co silnie związane jest znów ze wstrzemięźliwością, która jest owocem Ducha Świętego.

Jeśli więc, jako chrześcijanie, poważnie traktujemy sprawę przygotowania się na spotkanie z Panem Jezusem, które wcześniej czy później nastąpi, rozumiem, że naszą pilną potrzebą jest zreformowanie stosunku do pokarmów, które decydująco wpływają na stan naszego ciała jako świątyni Ducha Świętego. Dlatego uważam, że dieta wegetariańska (choć nie ma ona wpływu na sam fakt zbawienia człowieka), a ściślej – powrót do diety sprzed potopu, jawi się jako najlepsza dieta dla chrześcijan oczekujących powrotu do życia w obecności Boga.

Z chrześcijańskim pozdrowieniem

Agata Radosh
www.siegnijpozdrowie.org

Komentarze

  1. Obecnie jednak warunki na ziemi sa znacznie rozne od tych w czasach Adama, zauwazcie, ze po powodzi Bog dal ludziom nie tylko rosliny ale i zwierzeta jako pozywienie. Potrzebujemy do zdrowia zarowno produktow roslinnych jak i zwierzecych. Pan Jezus nie byl wegetarianinem i nawet po zmartwychwstaniu jadl mieso ( ryby) wiec nie widze powodu, dla ktorego my mielibysmy go nie jesc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolą Bożą dla człowieka jest życie z wykorzystaniem pełnego potencjału, jakie ono ze sobą niesie. Historia człowieka zaczyna się w raju, gdzie Bóg, w trosce o zdrowie człowieka, daje jemu i jego potomkom idealną dietę. Od Adama do potopu upłynęło ok. 2 tys. lat. W tym czasie Ci, którzy szanowali wolę Bożą, spożywali tylko rośliny. Rośliny były najlepszym pokarmem dla ludzkości przed potopem, jak i po potopie. Ludzi nie potrzebowali mięsa w diecie. A zatem, kiedy mięso pojawia się w diecie i dlaczego? Odpowiedź jest prosta - wtedy, kiedy brakuje roślin. To zniszczenie roślinności wodami potopu było powodem, dla którego Bóg dopuścił jedzenie mięsa. Podkreślam "dopuścił", a nie "nakazał". Ziemia z czasem wydała roślinność. Spożywanie mięsa przez ludzi wpłynęło na zmniejszenie długości ich życia.

      Patrząc z innej strony, Bóg zezwolił na jedzenie zwierzat, które żywią się roślinami, a nie padliną czy innymi zwerzętami. W obecnych czasach system hodowli zwierząt daleko odbiega od diety, jaką Bóg przeznaczył dla zwierząt.

      Największa w świecie organizacja skupiająca dietetyków i żywieniowców - Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyczne, wyraża stanowisko, że odpowiednio
      zaplanowane diety wegetariańskie, w tym diety ściśle wegetariańskie, czyli wegańskie, są zdrowe, spełniają zapotrzebowanie żywieniowe i mogą zapewniać korzyści zdrowotne przy zapobieganiu i leczeniu niektórych chorób. Dobrze zaplanowane diety wegetariańskie są odpowiednie dla osób na wszystkich etapach życia, włącznie z okresem ciąży i laktacji, niemowlęctwa, dzieciństwa, dojrzewania, oraz dla sportowców. To stanowisko przekreśla potrzebę spożywania mięsa i produktów zwierzęcych dla zachowania zdrowia. To własnie mięso uważa się za jeden z pierwszych czynników chorobotwórczych. Jeśli więc człowiek z żywności roślinnej może dostarczyć potrzebnych składników pokarmowych, to dlaczego nie dać wytchnienie zwięrzetom, Ziemi i nie chronić Świątyni Boga? Dlaczego nie przestać zabijać zwierząt, skoro można zdobyć żywność z innych źródeł? Dlaczego nie zrezygnować z wędlin, wiedząc, że spożycie 50 g wędlin dziennie zwiększa ryzyko wystąpienia choroby wieńcowej o 42%? Dlaczego nie zrezygnować z jedzenia mięsa, jeśli spożycie 100 g dziennie zwiększy ryzyko wylewu o 24%? Badania udokumentowały pojawienie się 335 różnych nowych chorób zakaźnych u zwierząt po 1940 r. Choć większość z nich zdiagnozowano u dzikich zwierząt, wiele wykryto też u zwierząt domowych. Ok. 2/3 tych chorób zostało przeniesionych ze zwierzat na człowieka, powodując stany chorobowe, a nawet śmierć. Dlaczego więc nie unikać takiego zagrożenia, wiedząc, że żywność roślinna zaspokoi potrzeby organizmu?

      Jestem przekonana, że gdyby Jezus żył dziś na naszej planecie, nie spożywałby mięsa zwierząt hodowanych w modelu CAFO.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakkolwiek dieta wegatariańska uważana jest za najzdrowszą, to nie można czynić z niej kryterium religijności, lecz zasadę dobrze służącą zdrowiu i pomyślności człowieka. Chrześcijanie powołani są do troski o zdrowie, nie tylko w kontekście ochrony zdrowia - daru Bożego, ale także by będąc pełni sił umysłowych i witalnych, mogli wypełnić ewangeliczne zadanie głoszenia dobrej nowiny.

      Usuń
  3. Naukowiec dr Neal Barnard oświadczył: „Jedyne powody jedzenia mięsa to przyzwyczajenie albo niewiedza”. A zajął takie zdecydowane stanowisko ponieważ uważa, że spożywanie mięsa wpływa niekorzystnie na zdrowie, przyczyniając się m.in. do raka i chorób serca.
    Kto chce jeść mięso, niech je, kto nie chce, niech nie je, jego sprawa. Ale ten kto chce, niech może wcześniej odpowie sobie na pytanie dlaczego chce. Ludzie, w tym chrześcijanie, lubią dogadzac sobie i życ po swojemu, a potem jak dopada ich choroba proszą Boga o uzdrowienie. Smieszne to. Bóg ich ostrzega w rózny sposbób przed konsekwencjami. Ci to sobie lekceważą, a potem szukają u Boga pomocy. Opamiętania!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszyscy znają i powtarzają przykazanie - Nie zabijaj!

    Mam pokarm, który jest przeznaczony i dobry dla człowieka, dlaczego mam z tego nie korzystać.
    Bardzo dobre biblijne wyjasnienie.

    Każdy wybiera wg. własnego sumienia.

    OdpowiedzUsuń
  5. dość ciekawego spojrzenie na mięso, zawsze było uważane, za cenne źródło białka - a tu całkiem coś odwrotnego. Musze to jakoś przetrawić, zastanawiam się tylko co np. z dietami grup które sugerują jedzenia mięsa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy chodzi o dietę wg grup krwi? Jeśli tak, nie mają one żadnego poparcia w nauce.

      Usuń
    2. Tuz obok, po prawej stronie, reklamowana jest książka Colina Campbella "Nowoczesne zasady odżywiania". Warto ją przeczytać. Jej autor jest znakomitym naukowcem, a jednocześnie urodził się i dorastał na amerykańskiej farmie, w głębokim przekonaniu że mleko i mięso to fundamenty dobrej diety. Swoje poglądy i nawyki żywieniowe zmienił pod wpływem badań. Od tego czasu jest weganem. Ja stałem się nim po lekturze właśnie tej książki. Tytuł jest jednak nieco mylący - to nie są nowoczesne zasady, to jest powrót do dobrych, najlepszych wzorców. Jest to zresztą polski tytuł, bo w oryginale książka ma ukazała się pod nazwą The China study.

      Usuń
    3. Tak! Polecamy lekturę Colina Campbella! Gratulujemy słusznego wyboru!

      Usuń
  6. Z punktu widzenia chrześcijan:
    można jeść mięso a dieta wegetariańska nie wpływa na uświęcenie człowieka.

    Zgadzam się, że można się czuć lepiej i zdrowiej funkcjonować na takiej diecie ale jeszcze raz:
    WEGETARIANIZM NIE MA NIC WSPÓLNEGO ZE ŚWIĘTOŚCIĄ.

    Po potopie Bóg mówi tak: Rdz 9,3
    "Wszystko, co się rusza i żyje, niech wam służy za pokarm; tak jak zielone jarzyny, daję wam wszystko. Lecz nie będziecie jedli mięsa z duszą jego, to jest z krwią jego."

    Ap. Paweł mówi tak: Rz 14
    (2) Jeden wierzy, że może jeść wszystko, słaby zaś jarzynę jada. (3) Niechże ten, kto je, nie pogardza tym, który nie je, a kto nie je, niech nie osądza tego, który je; albowiem Bóg go przyjął. (4) Kimże ty jesteś, że osądzasz cudzego sługę?

    Tak, że diety są nieraz świetnym pomysłem dla naszego ciała ale BIBLIA NIE UCZY, ŻE JEDZENIE MIĘSA JEST CZYMŚ ZŁYM A BÓG WYRAŹNIE POWIEDZIAŁ DO NOEGO, ŻE NAM NA TO POZWALA.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uświęcenie jest procesem codziennego wzrastania, pokonywania grzesznej natury i zwycięstwa nad grzechem w mocy DŚw. Historia biblijna zaczyna się od upadku człowieka w grzech, w sytuacji związanej z dietą. Powszechny alkoholizm, otyłość, nadciśnienie, osteoporoza, nowotwory, cukrzyca, miażdzyca, próchnica itd. pokazują, że wszystko co jemy, pijemy ma wpływ na zachowanie zdrowia lub na jego utratę. Jeśli zgadzamy się z tym, że Bóg chce widzieć nas w najlepszym zdrowiu, to musimy zgodzić się, że ma to związek ze wstrzemiężliwością oraz z zasadami właściwej, biblijnej diety, dlatego też wstrzemiężliwość jest jednym z owoców DŚw.

    Mogłabym się zgodzić z Markiem, że dieta wegetariańska nie wpływa na uświęcenie człowieka, ponieważ uważam, że to nie rodzaj diety, ale sama dieta (obok innych elementów oczywiście) ma uświęcenie. Samozaparcie, wstrzemięźliwość i umiarkowanie, jakich Bóg wymaga od sprawiedliwych, powinny cechować oczekujących na przyjście Mesjasza. To, co zanieczyszcza organizm (zanieczyszcza świątynię ciała), zanieczyszcza mieszkanie Boga w człowieku. Zobacz na przykład proroka Daniela na dworze babilońskim. Pewne pokarmy mogą ujemnie upływać na sferę moralno-duchową człowieka. Fakty te są szeroko znane w medycynie, psychologii i socjologii. Powołani jesteśmy do czystości w każdej sferze funkcjonowania. Wielu ludzi spożywa pokarmy dla dogadzania apetytowi, a nie dla zdrowia. A powinno być przecież odwrotnie. Wzorem chrześcijanina jest zawodnik, który "od wszystkiego się wstrzymuje" ( 1 Kor 9, 25). Dla mnie bardzo wymowne jest ostrzeżenie JCH zapisane w Łk 21,34, a wypowiedziane w kontekście przygotowania na Jego powrót: "Baczcie, aby serca wasze nie były ociężałe w skutek obżarstwa i opilstwa oraz troski o byt, aby ów dzień was nie zaskoczył".

    Jeśli chodzi o wiersz Rdz 9, 3 - jeśli rozumieć go tak jak Ty rozumiesz (wszystko można jeść oprócz krwi) - to po co Bóg wskazał przed potopem na podział zwierząt na czyste-nieczyste? A co powiedzieć o przepisach żywieniowych z Kpł 11? Co powiedzieć o apostołach, którzy przestrzegali podziału na czyste-nieczyste nawet po wniebowstąpieniu JCh (Dz. 10, 14)? A co powiedzieć o Żydach, którzy aż do dziś stosują podział zwierząt na czyste-nieczyste? Gdyby Noe po potopie zjadł zwierzęta nieczyste, które były w arce, to tego gatunku nigdy by już potem nie było, ponieważ Bóg kazał do arki wziąć zwierząt czystych po 7 par, a nieczystych tylko po parze... I wszelkie inne zapisy biblijne podtrzymują wolę Boga, co do tego, że człowiek nie może jeść wszystkiego co chce, wszystkiego na co ma ochotę, ale tylko to, co Bóg uznał za czyste i bezpieczne dla zdrowia. Spójrz też na tekst z Izajasza, gdzie pisze, że Ci, którzy jedzą gady i płazy i mięso wieprzowe, wszyscy razem zginą... (Iz 66,17). Ten tekst wskazuje jasno, że zakaz spożywania pewnych pokarmów obowiązuje do końca świata.

    Bóg chce nam dać to, co najlepsze na dany czas, w danym okresie rozwoju życia, również duchowego. Jeśli postępować zgodnie z tym co piszesz, to dlaczego małe dziecko musi być na specjalnej diecie, a nie może spożywać „wszystkiego co się rusza”.... Dlaczego? Chyba nie znajdę żadnego lekarza, który zaleci podanie dziecku mięsa w pierwszym miesiącu życia. Zatem ludzka wiedza, nauka i mądrość wtapia się w regułę biblijnej zasady - "wszystko mi wolno, ale nie wszystko pożyteczne…" (1 Kor 6, 12).

    Osobiście jestem wdzięczna Bogu za Jego troskę o swoje stworzenie. Zakaz spożywania mięsa nieczystego ma głęboki aspekt higieniczny i zdrowotny. Bóg nie zakazuje czegoś, co dla człowieka jest dobre. To co było niedobre (niezdrowe) dla Izraelitów, będzie niedobre i dla nas. A nauka to dziś potwierdza (np. mięso wieprzowe i owoce moża uważa się za najbardziej toksyczne dla człowieka).

    cd..

    OdpowiedzUsuń
  8. cd..
    Spójrz na inną ilustrację - dietę Izraelitów w czasie 40 lat pobytu na pustyni - przed wejściem do Kanaanu. Był to czas, kiedy Bóg, po 430 latach ich pobytu w Egipcie, chciał przypomnieć im swoją wolę, swoje prawo, chciał ich "wychować", nauczyć ufać Bogu i przygotować na wejście do nowej ziemi. Karmił ich manną prosto z nieba. W diecie ich nie było mięsa, poza momentem, kiedy lud szemrał i domagał się go. Bóg nie był z tego zadowolony, ale dał im to, czego z naciskiem żądali. W konsekwencji ich pożądliwości na tle jedzenia mięsa bardzo dużo ludzi umarło („Miejsce to nazwano … Groby Rozkoszy, gdyż tam pogrzebano ludzi pożądliwych” ( Lb 11, 34), czyli ludzi niewstrzemięźliwych. Dziś mówi się, że grób kopiemy widelcem i nożem. Dla chrześcijan wędrówka Izraelitów przez pustynię jest obrazem ich ostatniego okresu pielgrzymki, przed wejściem do Niebiańskiego Kannaanu. Dlatego uważam, że i dieta ma tu znaczenie.

    Jeśli chodzi o Rz 14. Analiza kontekstu wskazuje, że Pawłowi nie chodzi o prawo pokarmowe, lecz jedynie o pokarmy mięsne (oczywiście mięso tzw. czyste, bo tylko o takich Paweł mógł mówić) i jarskie. Wyjaśnienia udzielił w związku z panoszącym się w kościele rzymskim skrajnym przejawem rygoru wegetariańskiego.
    Dieta wegetariańska była popularna w tym czasie. Dawała też czystość sumienia braciom uznawanym za "słabych w wierze", którzy nie spożywali mięsa, z obawy przed skalaniem wynikającym ze spożywania mięsa ofiarowanego bałwanom przez pogan, którzy niewykorzystaną ich część sprzedawali w sklepach rzeźniczych. Paweł tłumaczył też, że spożywanie takiego mięsa poświęconego rzymskim bożkom, nie kala i nie ma żadnego znaczenia religijno-zbawczego. Więc chrześcijanie mogli spożywać takie mięso (dodam, że poganie w zasadzie składali zwierzęta z biblijnego punktu widzenia tzw. czyste), ale Ci, którzy nie zgadzali się z tą nauką Pawła i obawiali się, że tym obrażą Boga ( przez innych uznawani jako "słabi w wierze") woleli zrezygnować ze spożywania mięsa w ogóle. Ci, którzy spożywali i mięso ofiarowane bożkom mieli jednak pamiętać, aby nie być zgorszeniem dla innych, dla słabych w wierze. – (1 Kor, 8, 9-13).

    Rzecz jasna, z diety nie można czynić kryterium religijności człowie

    OdpowiedzUsuń
  9. http://blog.siegnijpozdrowie.org/2015/06/biblia-dieta-czyli-jak-bylo-na-poczatku.html

    http://blog.siegnijpozdrowie.org/2015/09/reforma-zdrowia-ewangelia-cz-1.html

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze publikowane są po zatwierdzeniu. Jeżeli szukasz swojego komentarza lub odpowiedzi na niego, sprawdź czy wszystkie są wczytane - użyj polecenia "Wczytaj więcej".

Popularne posty

Czy Jan Chrzciciel był wegetarianinem?

Zgodnie z twierdzeniem zawartym w Mt 3,4 oraz Mk 1,6 dieta Jana Chrzciciela składała się z „szarańczy i miodu leśnego” [gr. akrides , l.mn. słowa akris ]. Nie wiadomo, czy ewangeliści mieli na myśli, że Jan nie jadał niczego innego poza szarańczą i miodem leśnym, czy też, że stanowiły one główne składniki jego pożywienia. Możliwe jest również, że „szarańcza i miód leśny” uważane były za składniki wyróżniające dietę proroka, podobnie jak „odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany” sprawiały, że był uważany za następcę starożytnych proroków. Jan mógł też ograniczać się do spożywania „szarańczy i miodu leśnego” tylko wtedy, gdy inne produkty spożywcze nie były łatwo dostępne. „Szarańcza i miód leśny” mogły w końcu stanowić jedynie przykłady różnorodnych produktów spożywczych dostępnych w naturze, a nazwy te należy traktować jako stosowany w krajach Orientu obrazowy sposób na podkreślenie jego samotniczego, pełnego wstrzemięźliwości życia, które wiódł z dala od ludzi. Z uwagi na fak...

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

Człowiek i zdrowie

Posłuchajcie bajki... Bajka Ignacego Krasickiego „Człowiek i zdrowie” jest smutną uwagą nad bezmyślnością, z jaką ludzie traktują swoje ciała. W utworze przedstawione zostają dwie postacie – człowiek, który oczywiście oznacza wszystkich ludzi i zantropomorfizowane zdrowie. Bohaterowie idą razem jakąś nieokreśloną drogą – drogą tą jest oczywiście życie. Na początku człowieka rozpiera energia, chce biec i denerwuje się, że zdrowie nie ma ochoty podążać za nim. Nie spiesz się, bo ustaniesz – ostrzega zdrowie, ale człowiek nie ma ochoty go słuchać. Wreszcie człowiek się męczy i zwalnia – przez pewien czas idą ze zdrowiem obok siebie. Po pewnym czasie to zdrowie zaczyna wysuwać się na prowadzenie, jego towarzysz zaś nie może nadążyć. Iść nie mogę, prowadź mnie – prosi zdrowie, to zaś odpowiada, że trzeba było słuchać jego wcześniejszych ostrzeżeń i znika, zostawiając człowieka samego. W ten sposób przedstawione zostają trzy etapy życia. Najpierw, w młodości, człowiek nie dba o swoje ...

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r...

O rybach dobrych i złych

Nie, to nie będzie bajka o posłusznych i niegrzecznych rybkach, choć z pewnością nie jeden z nas chciałby oderwać się od codziennej rzeczywistości, powspominać okres dzieciństwa i poczuć, przynajmniej na chwilę, błogą beztroskę. Czy ktoś dziś słyszał o rybach dobrych i złych? Prędzej możemy się dowiedzieć o rybach świeżych lub zepsutych; o tym, że cuchnące odświeżają, zmieniają datę przydatności do spożycia i sprzedają prawie jako wczoraj złowione. Ale o dobrych i złych ktoś słyszał? Rzadko, a szkoda, bo dobre mogą przynieść z sobą dobro, a złe...