Przejdź do głównej zawartości

Szkoła zdrowego gotowania, czyli jak prowadzić zdrową kuchnię - szkolenie

Wśród czynników mający wpływ na zdrowie i długowieczność, czołowe miejsce zajmują czynniki dietozależne. Dieta jaką stosujemy, ma niewątpliwie duży wpływ na zdrowie. Nasze codzienne wybory podczas śniadania, obiadu i kolacji ( a dla wielu, niestety, także pomiędzy tymi posiłkami) decydują o tym, co w kwestii zdrowia przyniesie nam przyszłość. Szkoła zdrowego gotowania przygotowana przez Stowarzyszenie Promocji Zdrowego Stylu Życia, to program edukacyjny przygotowany z myślą o tych, którzy chcą żyć lepiej i zdrowiej.


W społeczeństwie obserwuje się coraz większe zainteresowanie powrotem do naturalnej diety, a co za tym idzie – wegetarianizmu. Coraz więcej osób zauważa, że tradycyjna dieta jest dietą chorobotwórczą. Kuchnia polska obfituje w potrawy mięsne, jest bogata w tłuszcze zwierzęce (czyli też w cholesterol) i cukier. Nie sprzyja więc ani zdrowiu, ani długowieczności. Sprzyja zaś miażdżycy naczyń wieńcowych, otyłości i innym schorzeniom cywilizacyjnym. Niewiele w tej polskiej kuchni przepisów na potrawy bezmięsne, stąd wiele osób chcących prowadzić nowy, lepszy bo zdrowszy sposób odżywiania się, staje w obliczu problemu związanego z brakiem pomysłów na przyrządzenie różnorodnych, smacznych i pełnowartościowych jarskich posiłków. Nie wie także, jak w praktyce wykorzystać rośliny strączkowe, nasiona i orzechy, które stanowią ważną część zdrowej diety.

Cele ogólne szkolenia:

Przekazać podstawy wiedzy z zakresu właściwego planowania posiłków i prawidłowego ich spożywania; wzbogacić wiedzę uczestników o nowe przepisy kulinarne pochodzące z kuchni wegetariańskiej; nauczyć praktycznego wykorzystywania zbóż, roślin strączkowych, orzechów i nasion; umożliwić poznanie nowych smaków.

Przebieg szkolenia:

Szkolenie prowadzone jest w systemie jednodniowym lub dwudniowym (weekendowym). Składa się zwykle z dwóch sesji: pierwsza to sesja teoretyczna, podczas której osoby uczestniczące dowiadują się, jak prowadzić zdrową kuchnię, jak planować spożywanie posiłków i jak je spożywać, aby było to z korzyścią dla zdrowia. Sesja druga to sesja praktyczna, podczas której uczestnicy mogą wziąć udział w przygotowywaniu potraw. Wspólną pracę wieńczy smaczna degustacja. Szkolenie kończy się wręczeniem przepisów na przygotowywane potrawy.

Podczas szkolenia mówimy o tym, jak mając niewiele wolnego czasu zrobić bułki, upiec chleb, przygotować super majonez czy sos, jak z „niczego” wykonać kotlety, jak w kilka minut przygotować sałatkę, pieczeń czy pastę do chleba, lub wreszcie czym zastawić stół, gdy spodziewamy się niebawem gości. Mówimy po prostu o tym, jak organizować pracę w kuchni pełnej zdrowszych potraw.

Organizacja:

Zajęcia Szkoły zdrowego gotowania organizowane są zwykle dwa razy w roku podczas Festiwalu Progressteron w Poznaniu. Mogą być także przeprowadzone w siedzibie filii Stowarzyszenia. Istnieje możliwość przeprowadzenia mini szkolenia na terenie zapraszającej do współpracy instytucji. Pozostałe kwestie organizacyjne omawiane są bezpośrednio z zainteresowanymi.


Wykłady i praktyczne pokazy kulinarne na które zapraszamy, to udział w szczególnym przyjęciu. Choć łatwy dziś dostęp do wiedzy, bogaty wybór czasopism i książek z kręgu zaleceń i porad dietetycznych ułatwia stosowanie zdrowej kuchni, to wierzymy jednak, że nasza propozycja spotka się z zainteresowaniem i stanie się wielką pomocą dla tych, którzy poszukują czegoś zdrowszego.

Szkoła zdrowego gotowania to nie tylko wykłady, prezentacje, pokazy kulinarne czy degustacja. To przede wszystkim szczególny czas na bycie z tymi, którzy pragną lepszego jutra, zdrowia i szczęścia swoich rodzin oraz dążą do życia w harmonii z otaczającym ich światem.

Komentarze

  1. idealne dla mnie. Jeszcze wiele musze się nauczyć. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze publikowane są po zatwierdzeniu. Jeżeli szukasz swojego komentarza lub odpowiedzi na niego, sprawdź czy wszystkie są wczytane - użyj polecenia "Wczytaj więcej".

Popularne posty

Czy Jan Chrzciciel był wegetarianinem?

Zgodnie z twierdzeniem zawartym w Mt 3,4 oraz Mk 1,6 dieta Jana Chrzciciela składała się z „szarańczy i miodu leśnego” [gr. akrides , l.mn. słowa akris ]. Nie wiadomo, czy ewangeliści mieli na myśli, że Jan nie jadał niczego innego poza szarańczą i miodem leśnym, czy też, że stanowiły one główne składniki jego pożywienia. Możliwe jest również, że „szarańcza i miód leśny” uważane były za składniki wyróżniające dietę proroka, podobnie jak „odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany” sprawiały, że był uważany za następcę starożytnych proroków. Jan mógł też ograniczać się do spożywania „szarańczy i miodu leśnego” tylko wtedy, gdy inne produkty spożywcze nie były łatwo dostępne. „Szarańcza i miód leśny” mogły w końcu stanowić jedynie przykłady różnorodnych produktów spożywczych dostępnych w naturze, a nazwy te należy traktować jako stosowany w krajach Orientu obrazowy sposób na podkreślenie jego samotniczego, pełnego wstrzemięźliwości życia, które wiódł z dala od ludzi. Z uwagi na fak...

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

Człowiek i zdrowie

Posłuchajcie bajki... Bajka Ignacego Krasickiego „Człowiek i zdrowie” jest smutną uwagą nad bezmyślnością, z jaką ludzie traktują swoje ciała. W utworze przedstawione zostają dwie postacie – człowiek, który oczywiście oznacza wszystkich ludzi i zantropomorfizowane zdrowie. Bohaterowie idą razem jakąś nieokreśloną drogą – drogą tą jest oczywiście życie. Na początku człowieka rozpiera energia, chce biec i denerwuje się, że zdrowie nie ma ochoty podążać za nim. Nie spiesz się, bo ustaniesz – ostrzega zdrowie, ale człowiek nie ma ochoty go słuchać. Wreszcie człowiek się męczy i zwalnia – przez pewien czas idą ze zdrowiem obok siebie. Po pewnym czasie to zdrowie zaczyna wysuwać się na prowadzenie, jego towarzysz zaś nie może nadążyć. Iść nie mogę, prowadź mnie – prosi zdrowie, to zaś odpowiada, że trzeba było słuchać jego wcześniejszych ostrzeżeń i znika, zostawiając człowieka samego. W ten sposób przedstawione zostają trzy etapy życia. Najpierw, w młodości, człowiek nie dba o swoje ...

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r...

O rybach dobrych i złych

Nie, to nie będzie bajka o posłusznych i niegrzecznych rybkach, choć z pewnością nie jeden z nas chciałby oderwać się od codziennej rzeczywistości, powspominać okres dzieciństwa i poczuć, przynajmniej na chwilę, błogą beztroskę. Czy ktoś dziś słyszał o rybach dobrych i złych? Prędzej możemy się dowiedzieć o rybach świeżych lub zepsutych; o tym, że cuchnące odświeżają, zmieniają datę przydatności do spożycia i sprzedają prawie jako wczoraj złowione. Ale o dobrych i złych ktoś słyszał? Rzadko, a szkoda, bo dobre mogą przynieść z sobą dobro, a złe...