Przejdź do głównej zawartości

Wina wódki

Picie alkoholu jest kolosalnym problemem zdrowotnym na całym świecie. Naukowcy dowiedli, że nie ma bezpiecznej dawki spożycia alkoholu, niemal każda jest toksyczna dla naszego organizmu. Obalili także mit, jakoby umiarkowane picie alkoholu przedłużało życie. To podważa dość powszechne przekonanie, jakoby czerwone wino w małych ilościach mogło ustrzec przed chorobami serca. W rzeczywistości jest tak, że im większa dawka spożywanego alkoholu, tym przeważnie większe jest ryzyko chorób układu sercowo-naczyniowego (nadciśnienia tętniczego krwi, które jest głównym czynnikiem ryzyka zawału serca i udaru mózgu, migotania przedsionków i arytmii serca). Badania wykazały, że nawet niewielkie ilości wypijanego alkoholu zwiększają ryzyko tych schorzeń, a najlepszym zdrowiem cieszą się te osoby, które prawie w ogóle nie piją alkoholu.

Szkodliwy wpływ alkoholu wykracza jednak poza zdrowie, bo dotyczy także rodziny, przestępczości i miejsca pracy. Uważa się, że jedynym skutecznym sposobem uniknięcia alkoholizmu jest całkowita abstynencja. Każda osoba, która kiedykolwiek sięga po alkohol, niezależnie od okoliczności, musi brać pod uwagę możliwość rozwoju uzależnienia.

Choroba alkoholowa rozwija się powoli, a sygnały mające uświadomić nasilający się problem najczęściej przez używających alkohol są lekceważone i pomijane. Najważniejszym powodem za abstynencją od używania alkoholu jest świadomość rozwoju niszczącego nałogu.

Polecamy przeczytanie poniżej felietonu Redaktora naczelnego miesięcznika Znaki Czasu.

***

Wina wódki

W jednym ze skeczów Kabaretu Moralnego Niepokoju lekarka w izbie wytrzeźwień zadaje posłowi, pijanemu zresztą, pytanie: „Niech mi pan powie, panie Karolu, dlaczego pan pije”. „Dlaczego ja piję – odpowiada pan Karol – to ja wiem, ale dlaczego pani nie pije, to nie mam pojęcia”.

Zwykle w tym momencie widzowie wybuchają śmiechem. Ale gdyby tak głębiej się zastanowić, to w odpowiedzi pana Karola kryje się głęboka myśl. Wynika z niej, że picie alkoholu jest uznawane przez ogół za coś bardziej naturalnego niż niepicie. Pijący nie musi się tłumaczyć czy wstydzić swego postępowania – niech się tłumaczy abstynent. Na pijaków patrzymy ze zrozumieniem, zwłaszcza dzień po popularnych imieninach czy świętach, z pobłażaniem – gdy zachowają się niewłaściwie, z politowaniem – gdy się snują ulicami od latarni do latarni. Za to abstynent zawsze wywołuje niepomierne zdziwienie, a jeśli trafi się nam taki w pracy, to wręcz podejrzenie, że jeśli nie pije, to ani chybi kapuś. Tak niestety wygląda jeden z przejawów naszej polskiej „kultury picia”. Na taką postawę pracowaliśmy całe lata, a nawet wieki. Nie łudzę się, że szybko da się ją zmienić, ale też nie tracę nadziei na poprawę i zmianę postaw społecznych wobec picia i niepicia alkoholu.

Chyba tylko ktoś, kto sam na sobie (lub na swoich najbliższych) przeżył tragedię choroby alkoholowej, jest w stanie powiedzieć, że potencjalnym alkoholikiem jest każdy, kto pije. Alkoholizm bowiem rodzi się właśnie z przyzwolenia na picie, choćby małych ilości, ale regularnie. Każdy z dotkniętych tą chorobą tak zaczynał – od towarzyskiego umiarkowanego picia, przez codzienne piwko lub dwa, po... W którymś momencie umiarkowanie się skończyło, a zaczęło najzwyklejsze chlanie. A skutki? Z dobrych ludzi ludzkie wraki, rozbite rodziny, samobójcze próby, przestępstwa. Picie to hazard, to chodzenie po krawędzi dachu i wmawianie sobie, że przecież nie wszyscy spadają. To igranie ze śmiercią. Jedyna rozsądna decyzja to niewchodzenie na ten (i każdy inny) dach.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że pijący obrali za swego patrona... Jezusa! Tak, tak, nie przesadzam. Ilekroć porusza się z nimi temat picia, zawsze sięgają po argument wesela w Kanie Galilejskiej i pierwszego Chrystusowego cudu zamiany wody w wino oraz po argument Ostatniej Wieczerzy, podczas której Jezus podawał swoim uczniom kielich wina nowego przymierza. (...)

Kiedyś w moim rodzinnym mieście, w Łodzi, nad wystawą sklepu monopolowego właściciel umieścił duży szyld informujący z daleka, co się tam sprzedaje. Nie dbał o interpunkcję, więc nie było tam przecinków. Ciekawa też była kolejność, w jakiej zaprezentował swój towar – zwykle zaczyna się od wódek, a potem dodaje wina, on zaś uczynił odwrotnie (widać zbył zwolennikiem lansowanej obecnie zmiany struktury spożycia alkoholu). Początek napisu – „Wina wódki...” – chyba w niezamierzony przez autora sposób wyrażał bolesną prawdę, że potężną część winy za naszą obecną kondycję narodową (nasze polskie piekiełko, kiepskie zdrowie i jeszcze bardziej kiepskie morale) ponosi właśnie alkohol. Albo – żeby być dokładnym – powszechne przyzwolenie na jego spożywanie. Już Biblia ostrzega, że mocny trunek odbiera rozum i prowadzi do wrzaskliwej kłótni, do nędzy, ran bez powodu, cudzołóstwa i naginania prawa (zob. Księga Ozeasza 4,10-11; Księga Przypowieści 20,1; 21,17; 23,29-35; 31,4-5).

Komentarze

Popularne posty

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

Przebaczenie drogą do zdrowia i wolności

Temat przebaczenia stale budzi emocje, a samo przebaczenie postrzegane jest jako trudny i bolesny proces wymagający odwagi. W trakcie wykładu uczestnicy dowiedzą się m.in.: czym przebaczenie jest, a czym nie jest, w jaki sposób przebaczenie i nieprzebaczenie mogą wpływać na różne obszary zdrowia, jak odpuszczenie urazy może otwierać drzwi do wewnętrznej wolności, jak rozwijać postawę przebaczenia. Wzięcie udziału w tym inspirującym wydarzeniu stanowi doskonałą okazję do zdobycia wiedzy na temat mocy przebaczenia i osobistej refleksji. Kiedy: 15 września 2025 r., poniedziałek Godzina: 17.30 Gdzie: Miejska Biblioteka Publiczna im. Adama Asnyka w Trzebini (małopolskie), ul. Ochronkowa 7, Sala Szmaragdowa, poziom +2 Organizator: Miejska Biblioteka Publiczna im. Adama Asnyka w Trzebini Wstęp wolny! Agata Radosh zajmuje się edukacją społeczeństwa w zakresie ochrony i promocji zdrowia. Kieruje działalnością Stowarzyszenia Promocji Zdrowego Stylu Życia – Sięgnij Po Zdrowie w Poznaniu i Klubu ...

Jak wspierać dzieci z zaburzeniami sensorycznymi

Świat zachwyca nas swoją różnorodnością. Poznajemy go dzięki naszym zmysłom – możemy go dotykać, słyszeć, wąchać, oglądać i smakować. Zmysły nieustannie przesyłają informacje do naszego mózgu. Miliardy danych są rozpoznawane, sortowane i łączone w jedną spójną całość. Tak powstaje jednorodny, bogaty w różne wrażenia obraz otaczającej nas rzeczywistości, wywołując w nas adekwatne reakcje. Zdarza się jednak, że ten proces nie przebiega harmonijnie. Pojawiają się trudności z rejestracją i przetwarzaniem tych informacji. Jak je rozpoznać u naszych dzieci i jak wspierać ich prawidłowy rozwój – o tym chcemy rozmawiać podczas wrześniowego spotkania w stowarzyszeniu. Po prelekcji odbędzie się konkurs i poczęstunek. 👨‍🏫 Prelegent: Ewa Świątek 📅 Kiedy: 20 września 2025, sobota 🕔 Godzina: 17.00 📍 Miejsce: Poznań, ul. Zeylanda 11, poziom + 1 Wydarzenie na FB: https://fb.me/e/64YzNK4V2 Organizator: Stowarzyszenie Promocji Zdrowego Stylu Życia - Sięgnij Po Zdrowie Współpraca: Primavika sp. ...

Mięso królicze — jeść, czy nie jeść

W czasie robienia dzisiejszych zakupów, nawiązała się między mną, a sprzedającym ciekawa rozmowa. Problem dotyczył jedzenia mięsa z królika. Powiedziałam, że nie uważam biblijnego podziału zwierząt na "czyste" i "nieczyste" jedynie za przepis ceremonialny, i że zasady diety biblijnej, będące wyrazem troski o zdrowie człowieka, nadal obowiązują. W związku z tym, mięso królicze nie powinno być spożywane przez ludzi. Mój rozmówca słysząc to, odrzekł zaskoczony: "Ale przecież to takie zdrowie mięso!". Nie dowierzał. Chciał poznać powody, dla których Pismo Święte zabrania jedzenia mięsa z królika. Zaczynając więc od anatomii i fizjologii, przedstawiłam fakty dotyczące tej kwestii. Rynek spożywczy promuje mięso królicze, reklamując, że należy do mięs delikatnych i dietetycznych, więc może konkurować z drobiem i rybami. Pismo Święte jednak nie bez powodu zalicza królika do zwierząt, które Bóg uznał za tzw. nieczyste (nie nadające się do spożycia). Rozwój bada...

Prosty chlebek z Air Fryera

Pomyślałam, że spróbuję. I udało się! Chlebek pięknie wyrósł, dobrze się wypiekł i jest smaczny. Nie kruszy się. Pachnie obłędnie! Nie jest duży, taki na jedno posiedzenie dla 2-4 osób. Mój chlebek jest szeroki na 16 cm, a wysoki na 7 cm. Prosty chlebek z Air Fryera 250 g mąki pszennej (u mnie 200 g mąki pszennej typ 450 i 50 g mąki żytniej T 720) 1 płaska łyżeczka cukru 1 płaska łyżeczka soli 10 g świeżych drożdży 160 ml ciepłej wody 1 łyżka oliwy Wykonanie krok po kroku: Do miski wsypałam obie mąki. Dodałam cukier i sól. W małym naczyniu rozmieszałam drożdże z ciepłą wodą i dodałam do miski. Wszystko wymieszałam łyżką. Pod koniec mieszania dodałam jedną łyżkę oliwy i zagniotłam chlebek ręką. Na tym etapie 50 razy składałam ciasto w różne strony zagniatając. Uformowane w kulę elastyczne ciasto przełożyłam do miski, oprószyłam mąką i przykryłam. Odstawiłam do wyrośnięcia na 20 min. O tej porze roku tyle minut wystarczyło, by ciasto podwoiło swoją objętość. Następn...