Przejdź do głównej zawartości

Cholesterol, badania i przemysł jajczarski


Dodatek do artykułu "Cholesterol w diecie a najnowsze zalecenia Amerykańskiego Komitetu Doradczego ds. żywienia" autorstwa prof. Johna A. Scharffenberga z Loma Linda University, który został zamieszczony na blogu dnia 27 lipca 2015 roku.

Wielu naukowców potwierdza opinię, że spożywany przez nas cholesterol jest istotnym czynnikiem ryzyka w przypadku chorób serca.

W jesiennym wydaniu Good Medicine Komitet Lekarzy na Rzecz Medycyny Odpowiedzialnej [ang. Physician’s Committee for Responsible Medicine] opublikował następujące oświadczenie:

„Setki badań przeprowadzonych w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat wykazały, że spożywany przez nas cholesterol przyczynia się do zwiększenia stężenia cholesterolu we krwi. Podsumowanie wyników tych badań stanowią cztery metaanalizy przeprowadzone w latach 1992 – 2001”.

W 1992 roku czasopismo naukowe American Journal of Clinical Nutrition poinformowało, że wśród osób, które wcześniej nie spożywały cholesterolu, dodanie do diety produktów zawierających cholesterol powodowało istotny wzrost stężenia cholesterolu w surowicy krwi. Dodanie większej ilości cholesterolu do diety osób regularnie spożywających jego znaczne ilości wywołało mniej widoczny efekt. Cholesterol zawarty w produktach spożywczych zwiększa jednakże stężenie cholesterolu w surowicy w przypadku obydwu grup badanych.

W związku z tym, że kwestia cholesterolu w diecie została rozstrzygnięta w sposób naukowy, rząd przestał finansować dalsze badania. Zajęli się tym natomiast producenci jajek. „Z 41 badań przeprowadzonych w 1992 roku w ramach pierwszej metaanalizy 29% zostało sfinansowanych przez producentów jajek. Dwadzieścia lat później, w 2013 roku, liczba ta wzrosła do 92%.  Prawie wszystkie badania dotyczące cholesterolu w diecie są zatem finansowane przez producentów jajek”.

“W lipcu (2015) American Journal of Clinical Nutrition opublikował wyniki kolejnej metaanalizy, które potwierdzają, że spożywanie cholesterolu zwiększa jego stężenie we krwi”. W towarzyszącym tym wynikom artykule wstępnym stwierdzono, że nadal powinniśmy uważać na zawartość cholesterolu w naszej diecie.

Badania nad wpływem spożywanego przez nas cholesterolu mogą być przeprowadzane w taki sposób, by została potwierdzona opinia producentów jajek. Można porównywać jajka z innymi produktami bogatymi w cholesterol lub tłuszcz i dzięki temu wykazać, że jajka nie są tak szkodliwe jak mięso. Gdy dodajemy jajka do naszej diety, stężenie cholesterolu we krwi rzeczywiście wzrasta. Jeśli jednak w tym samym czasie zmniejszona zostanie ilość spożywanych kalorii lub tłuszczów nasyconych, badanie może wykazać, że stężenie cholesterolu nie uległo zmianie lub że doszło nawet do jego obniżenia. Często badaniu poddawane są tak niewielkie próbki, że nie jest możliwe wykazanie statystycznie istotnych efektów, co określane jest jako brak efektu, gdy w rzeczywistości efekt się pojawił. W takim przypadku zazwyczaj utrzymuje się, że tylko niektórzy ludzie są podatni na wpływ cholesterolu w diecie. Badania finansowane przez producentów jajek nie biorą również pod uwagę innych opracowań, które wykazały istotny wpływ spożywanego cholesterolu na jego stężenie we krwi.

Prof. John A. Scharffenberg
Loma Linda University, USA

Tłumaczenie: Natalia Charif

Komentarze

Popularne posty

Czy Jan Chrzciciel był wegetarianinem?

Zgodnie z twierdzeniem zawartym w Mt 3,4 oraz Mk 1,6 dieta Jana Chrzciciela składała się z „szarańczy i miodu leśnego” [gr. akrides , l.mn. słowa akris ]. Nie wiadomo, czy ewangeliści mieli na myśli, że Jan nie jadał niczego innego poza szarańczą i miodem leśnym, czy też, że stanowiły one główne składniki jego pożywienia. Możliwe jest również, że „szarańcza i miód leśny” uważane były za składniki wyróżniające dietę proroka, podobnie jak „odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany” sprawiały, że był uważany za następcę starożytnych proroków. Jan mógł też ograniczać się do spożywania „szarańczy i miodu leśnego” tylko wtedy, gdy inne produkty spożywcze nie były łatwo dostępne. „Szarańcza i miód leśny” mogły w końcu stanowić jedynie przykłady różnorodnych produktów spożywczych dostępnych w naturze, a nazwy te należy traktować jako stosowany w krajach Orientu obrazowy sposób na podkreślenie jego samotniczego, pełnego wstrzemięźliwości życia, które wiódł z dala od ludzi. Z uwagi na fak...

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

Człowiek i zdrowie

Posłuchajcie bajki... Bajka Ignacego Krasickiego „Człowiek i zdrowie” jest smutną uwagą nad bezmyślnością, z jaką ludzie traktują swoje ciała. W utworze przedstawione zostają dwie postacie – człowiek, który oczywiście oznacza wszystkich ludzi i zantropomorfizowane zdrowie. Bohaterowie idą razem jakąś nieokreśloną drogą – drogą tą jest oczywiście życie. Na początku człowieka rozpiera energia, chce biec i denerwuje się, że zdrowie nie ma ochoty podążać za nim. Nie spiesz się, bo ustaniesz – ostrzega zdrowie, ale człowiek nie ma ochoty go słuchać. Wreszcie człowiek się męczy i zwalnia – przez pewien czas idą ze zdrowiem obok siebie. Po pewnym czasie to zdrowie zaczyna wysuwać się na prowadzenie, jego towarzysz zaś nie może nadążyć. Iść nie mogę, prowadź mnie – prosi zdrowie, to zaś odpowiada, że trzeba było słuchać jego wcześniejszych ostrzeżeń i znika, zostawiając człowieka samego. W ten sposób przedstawione zostają trzy etapy życia. Najpierw, w młodości, człowiek nie dba o swoje ...

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r...

O rybach dobrych i złych

Nie, to nie będzie bajka o posłusznych i niegrzecznych rybkach, choć z pewnością nie jeden z nas chciałby oderwać się od codziennej rzeczywistości, powspominać okres dzieciństwa i poczuć, przynajmniej na chwilę, błogą beztroskę. Czy ktoś dziś słyszał o rybach dobrych i złych? Prędzej możemy się dowiedzieć o rybach świeżych lub zepsutych; o tym, że cuchnące odświeżają, zmieniają datę przydatności do spożycia i sprzedają prawie jako wczoraj złowione. Ale o dobrych i złych ktoś słyszał? Rzadko, a szkoda, bo dobre mogą przynieść z sobą dobro, a złe...