Przejdź do głównej zawartości

Relacja z wykładu "Cukier - legalny narkotyk. Jak wyjść z nałogu?"

Katarzyna Lewkowicz-Siejka
Jednym z bardzo istotnych elementów niszczących nasze zdrowie jest spożywanie słodyczy, słodkich deserów, ciast - słowem wszystkich produktów obfitujących w cukier. Ogrania nas zdumienie, gdy dowiadujemy się, że jeszcze w XIX wieku roczne spożycie cukru na osobę wynosiło kilka kilogramów, a w wieku XXI już 70 kg! Zaskakuje też fakt, że cukier działa na mózg podobnie jak kokaina czy heroina!

Zamieszczamy poniżej fotorelację z wykładu "Cukier - legalny narkotyk. Jak wyjść z nałogu?", który 25 X w Stowarzyszeniu Promocji Zdrowego Stylu Życia - Sięgnij po zdrowie przeprowadziła dziennikarka i publicystka Katarzyna Lewkowicz-Siejka. W wykładzie przedstawiła m.in. związek cukru z rakiem, chorobami układu krążenia i chorobami psychicznymi. Nawiązując do działania cukru na mózg i organy wewnętrzne, tłumaczyła dlaczego cukier nazywany jest dziś legalnym narkotykiem. Wskazała także na popularne zamienniki cukru i sprawdzone sposoby wyjścia z cukrowego uzależnienia.

Po wykładzie uczestnicy mieli możliwość degustować słodkie wegańskie ciasta i desery, które zostały przygotowane bez cukru. Prowadząc zdrowy styl życia, niekoniecznie trzeba rezygnować z tego co słodkie. Desery i ciasta powinny być jednak przygotowywane ze składników naturalnych. Zmiana składników nie musi wiązać się ze zmianą walorów smakowych deseru. Wręcz przeciwnie, dobrze przygotowany deser nie tylko może być produktem odżywczym, ale również swoim apetycznym wyglądem i wykwintnym smakiem może przyciągać uwagę. Tak było podczas dzisiejszej degustacji. Deser może stanowić część dobrze zaplanowanego posiłku, powinien być on jednak tylko dodatkiem.

Trzeba wiedzy i samozaparcia, aby zerwać z tradycją. My wierzymy, że nasze programy mogą być pomocne w wychodzeniu z cukrowego nałogu. Świadomość, że im bardziej osłodzone cukrem życie, tym bardziej gorzki jego koniec, jest pierwszym krokiem do wolności.

Na koniec chcemy podziękować tym, którzy przygotowali dzisiejszą degustację. Szczególne podziękowania dla baru wegetariańskiego "Green Way" w Poznaniu za przygotowanie pysznej wegańskiej, bezcukrowej, a w dodatku bezglutenowej szarlotki.






Komentarze

  1. Witam,czy bedzie mozliwosc obejrzenia wykladu?pozdrawiam cieplo i gratuluje wspanialej pracy na rzecz zdrowia:-)Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Gosiu! Dziękuję w imieniu mojego zespołu za docenienie. Wykład został zerejestrowany. Niestey musi poczekać w kolejce na montaż ;-) Agata

      Usuń
    2. Super:-)nie moge sie doczekac,bo te nagrania duzo mi daja.Ostatnio zaczelam puszczac je rodzinie i tez są pod wrazeniem:-)Poza tym bardzo miło się slucha i ogląda szczegolnie jak wyklad prowadzi Pani, Pani Agato.Jest Pani przemiłą i przesympatyczną osobą:-)
      Pozdrawiam jeszcze raz i podziekowania dla calego super zespolu:-)Gosia



      Usuń
    3. Takie komentarze nas jeszcze bardziej motywują. Zaraz prześlę Twój komentarz Gosiu do Kamila i Sławka, którzy montują nasze nagrania. Na pewno te słowa ich podkręcą ;-)
      Życzę Twojej rodzinie siły do tego, aby małymi kroczkami wprowadzać dobre zasady zdrowego stylu życia. Dołącz do nas na fb ;-)

      Usuń
  2. Dzięki za Waszą pracę i że tym wszystkim dzielicie się z innymi. Ten blog jest bardzo przydatny w życiu. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo bardzo interesujace i przerazajace. Mam dwojke malych dzieci i to co one zjadaja, ilosci cukru, ktory jest obecny wszedzie. A najgorsze, ze otoczenia ma ogromny wplyw i nawet jak sie staramy i chcemy....
    To ja poprosze jakies fajne przepisy :) gdzie mozna je znalezsc?
    pozdrawiam serdecznie :) ula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.siegnijpozdrowie.org/czytelnia/?page_id=284
      :-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze publikowane są po zatwierdzeniu. Jeżeli szukasz swojego komentarza lub odpowiedzi na niego, sprawdź czy wszystkie są wczytane - użyj polecenia "Wczytaj więcej".

Popularne posty

Czy Jan Chrzciciel był wegetarianinem?

Zgodnie z twierdzeniem zawartym w Mt 3,4 oraz Mk 1,6 dieta Jana Chrzciciela składała się z „szarańczy i miodu leśnego” [gr. akrides , l.mn. słowa akris ]. Nie wiadomo, czy ewangeliści mieli na myśli, że Jan nie jadał niczego innego poza szarańczą i miodem leśnym, czy też, że stanowiły one główne składniki jego pożywienia. Możliwe jest również, że „szarańcza i miód leśny” uważane były za składniki wyróżniające dietę proroka, podobnie jak „odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany” sprawiały, że był uważany za następcę starożytnych proroków. Jan mógł też ograniczać się do spożywania „szarańczy i miodu leśnego” tylko wtedy, gdy inne produkty spożywcze nie były łatwo dostępne. „Szarańcza i miód leśny” mogły w końcu stanowić jedynie przykłady różnorodnych produktów spożywczych dostępnych w naturze, a nazwy te należy traktować jako stosowany w krajach Orientu obrazowy sposób na podkreślenie jego samotniczego, pełnego wstrzemięźliwości życia, które wiódł z dala od ludzi. Z uwagi na fak...

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

Człowiek i zdrowie

Posłuchajcie bajki... Bajka Ignacego Krasickiego „Człowiek i zdrowie” jest smutną uwagą nad bezmyślnością, z jaką ludzie traktują swoje ciała. W utworze przedstawione zostają dwie postacie – człowiek, który oczywiście oznacza wszystkich ludzi i zantropomorfizowane zdrowie. Bohaterowie idą razem jakąś nieokreśloną drogą – drogą tą jest oczywiście życie. Na początku człowieka rozpiera energia, chce biec i denerwuje się, że zdrowie nie ma ochoty podążać za nim. Nie spiesz się, bo ustaniesz – ostrzega zdrowie, ale człowiek nie ma ochoty go słuchać. Wreszcie człowiek się męczy i zwalnia – przez pewien czas idą ze zdrowiem obok siebie. Po pewnym czasie to zdrowie zaczyna wysuwać się na prowadzenie, jego towarzysz zaś nie może nadążyć. Iść nie mogę, prowadź mnie – prosi zdrowie, to zaś odpowiada, że trzeba było słuchać jego wcześniejszych ostrzeżeń i znika, zostawiając człowieka samego. W ten sposób przedstawione zostają trzy etapy życia. Najpierw, w młodości, człowiek nie dba o swoje ...

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r...

O rybach dobrych i złych

Nie, to nie będzie bajka o posłusznych i niegrzecznych rybkach, choć z pewnością nie jeden z nas chciałby oderwać się od codziennej rzeczywistości, powspominać okres dzieciństwa i poczuć, przynajmniej na chwilę, błogą beztroskę. Czy ktoś dziś słyszał o rybach dobrych i złych? Prędzej możemy się dowiedzieć o rybach świeżych lub zepsutych; o tym, że cuchnące odświeżają, zmieniają datę przydatności do spożycia i sprzedają prawie jako wczoraj złowione. Ale o dobrych i złych ktoś słyszał? Rzadko, a szkoda, bo dobre mogą przynieść z sobą dobro, a złe...