Przejdź do głównej zawartości

Dieta warzywno-owocowa sposobem na zdrowie

 W 21. numerze tygodnika ziemi chrzanowskiej "Przełom" (26 V 2021) znalazły się informacje o diecie warzywno-owocowej, która nazywana jest głodówką zdrowotną lub postem leczniczym. Redaktorowi Markowi Oratowskiemu opowiadała o diecie Agata Radosh, prezes Stowarzyszenia Promocji Zdrowego Stylu Życia – Sięgnij Po Zdrowie i koordynatorka Klubu Zdrowia w Chrzanowie. 

Marek Oratowski: Jak rozwijało się pani zainteresowanie dietą warzywno-owocową?

Agata Radosh: Od dawna interesuje mnie lecznicze działanie diet roślinnych. Z pierwszym schematem terapii dietą spotkałam się na początku lat 90. dzięki książkom prof. Kingi Wiśniewskiej-Roszkowskiej, propagatorki leczniczej diety surówkowo-jarskiej. Potem zaciekawił mnie program NEWSTART, który wykorzystuje warzywno-owocowy post zdrowotny w profilaktyce i leczeniu wielu schorzeń. Z czasem zakupiłam książki dr n. med. Ewy Dąbrowskiej, która najszerzej rozpropagowała posty zdrowotne w naszym kraju. W latach 80. podjęła się leczenia pacjentów dietą, czego skutkiem było ich zdrowienie. Z biegiem lat opracowała dietę warzywno-owocową, nazywaną dietą dr Ewy Dąbrowskiej.

Dieta zakłada m.in. post. Jakie są cele i zasady postu leczniczego?

Post ma na celu poprawę zdrowia. Głównie oczyszczenie organizmu z toksyn i spalanie tkanki tłuszczowej trzewnej, której nadmiar sprzyja rozwojowi chorób cywilizacyjnych. Na poście można też zredukować masę ciała i przyswoić prawidłowe nawyki żywieniowe. Dietę warzywno-owocową pod względem kaloryczności traktuje się jako post — dostarcza tylko 600-800 kcal dziennie. 

Jest podzielona na etapy.

Tak. Pierwszy etap to faza przygotowania trwająca minimum 4 dni. Drugi etap ma charakter oczyszczający i jest okresem, w którym zaleca się zastosowanie diety warzywno-owocowej przez okres od kilku dni do 6 tygodni. Trzeci etap to wychodzenie z postu. Natomiast etap czwarty to praktykowanie na stałe zdrowej diety (wskazana śródziemnomorska, fleksitariańska lub wegetariańska) oraz okresowych postów w celu utrzymania efektów oczyszczania. 

Jakie są składniki diety doktor Dąbrowskiej?

To wybrane owoce i warzywa spożywane w formie surowej, gotowanej, pieczonej lub duszonej. Są niskokaloryczne, co umożliwia przestawienie się organizmu na odżywianie wewnętrzne, podczas którego organizm wykorzystuje własne zapasy tkanki tłuszczowej, usuwa nadmiar wody, a wraz z nią szkodliwe złogi, toksyny i produkty przemiany materii. W efekcie ustępują obrzęki, stany zapalne i bóle różnego pochodzenia. Dzięki bioaktywnym związkom zawartym w roślinach komórki zostają odżywione, wzmacnia się odporność, a układ immunologiczny skuteczniej zwalcza ogniska zapalne. Ponieważ warzywa i owoce są bogatym źródłem błonnika, zaspokajają uczucie głodu. 

Wskazania i przeciwskazania do stosowania postu leczniczego to... 

Najlepsze efekty uzyskuje się m.in. w cukrzycy typu II, nadciśnieniu, chorobie niedokrwiennej serca, zakrzepicy, zaburzeniach lipidowych i stanach zapalnych. Osoby przewlekłe chore przed zastosowaniem diety powinny skonsultować się z lekarzem, gdyż dieta warzywno-owocowa ma wpływ na mechanizm działania niektórych leków. Przeciwskazaniami do postu są m.in. ciężka depresja, niewydolność nadnerczy, nowotwory w trakcie chemioterapii, nadczynność tarczycy oraz okres ciąży i karmienia piersią. 

Poszczenie jest łatwe?

Na poście można poczuć się gorzej. Mogą pojawić się bóle głowy, biegunki, stany podgorączkowe, ogólne osłabienie, zmiany skórne itp. Kryzysy ozdrowieńcze to skutek uwalniania toksyn zgromadzonych w tkankach i ich przenikania do krwi. Objawy te zwykle ustępują samoistnie i nie wymagają leczenia.

Jak wychodzić z postu? Jak często go powtarzać?

Po drugim etapie postu stopniowo rozszerza się dietę o pokarmy, które były z diety wykluczone, w czasie dostosowanym do potrzeb organizmu (zwykle 3-7 dni). Po wprowadzeniu pełnowartościowej diety zaleca się wybrać jeden dzień w tygodniu na post warzywno-owocowy, przez co regularnie zapewnia się organizmowi możliwość oczyszczenia i regeneracji. Warto kilka razy w roku przeprowadzić posty tygodniowe lub dłuższe. Spożywanie samych warzyw i owoców nikomu raczej nie zaszkodzi, a organizm za to się odwdzięczy.

Dziękuję za rozmowę!

Komentarze

Popularne posty

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r...

Czy cholesterol z jajek, mięsa, masła, mleka i smalcu faktycznie nie szkodzi?

Na antenie Polskiego Radia jakiś czas temu ukazała się  rozmowa z gośćmi redaktora Romana Czejarka o "największych mitach żywieniowych", w której dziennikarka Krystyna Naszkowska, autorka książki "Jedz co chcesz. Sąd nad polskim stołem" twierdzi, że wiedza specjalistów, osób mających ogromną wiedzę na temat żywności, często nie przedostaje się do opinii publicznej i dlatego społeczeństwo tkwi w stereotypach. Uważa, że pogląd głoszący, iż cholesterol jest naszym potwornym wrogiem jest największym oszustwem, a jaja możemy jeść w dowolnej ilości, bo są zupełnie nieszkodliwe. Wiele podobnych w treści informacji znajduje się także w Internecie. Można spotkać nawet specjalistów, którzy mają kompletnie odmienne spojrzenie na ten sam problem. To budzi niepewność i brak zaufania do instytucji służby zdrowia, bowiem społeczeństwo oczekuje konkretnych, jednolitych zaleceń. Trzeba pamiętać, że każdego roku towarzystwa naukowe czy grupy robocze z różnych dziedzin publikują...

Czy chrześcijanie mogą jeść mięso?

Jakiś czas temu wpadł na moją skrzynkę pocztową list nawiązujący do wywiadu jakiego udzieliłam kiedyś dla wegemaluch.pl. A w liście pytanie. Poniżej zamieszczam treść listu i moją odpowiedź na niego. Wydaje mi się, że ta korespondencja może zainteresować czytelników bloga, a nawet być może odkrywczą... * ** Szanowna Pani, W wywiadzie „Wegetariańska ścieżka” zaciekawiła mnie Pani wypowiedź, gdzie cytuje Pani Biblię (ja również jestem chrześcijaninem). Być może niewłaściwie ją odebrałem – czy uważa Pani, że chrześcijanie nie mogą jeść mięsa? Gdy czytam Dzieje Apostolskie 10,9-16, znajduję pełne potwierdzenie, że spożycie mięsa (w tym tzw. nieczystego) jest aprobowane przez Pana Boga, a nawet jesteśmy do tego zachęcani („bierz i jedz”). Postrzegam wegetarianizm jako kwestię wyboru stylu życia, przy uwzględnieniu jego wpływu na zdrowie i samopoczucie, ale nie jako jedynej alternatywy dla chrześcijanina, który chce żyć zgodnie z własnym sumieniem. G. Odpowiedź na list:

INOX – czyli o garnkach ze stali nierdzewnej

Czym kierujesz się kupując garnki czy sztućce? Czy wybierasz te ze stali nierdzewnej? Czy wiesz co oznacza symbol 18/10?  Przy okazji poszukiwań szybkowaru w minionym tygodniu, rozczytałam się w temacie. A ponieważ uznałam to za interesujące, dzielę się tym. Garnki mogą być wykonywane z różnych materiałów odpornych na wysoką temperaturę i deformację np.: ze stali węglowej (najczęściej emaliowane i zdobione), stopów aluminium, stopów miedzi, stali nierdzewnej chromowo-niklowej (INOX to jej symbol), żeliwa, szkła i ceramiki (w tym gliny). Niewątpliwie, naczynia do naszej kuchni powinny być mądrze wybrane, ponieważ używając nieodpowiednich naczyń, łatwo o kłopoty ze zdrowiem .