Przejdź do głównej zawartości

Rusza Projekt "Zapobieganie nadwadze, otyłości oraz chorobom przewlekłym poprzez edukację społeczeństwa w zakresie żywienia i aktywności fizycznej".

Podczas obiadu podzieliłam się z moimi dziećmi przemyśleniami na temat nadwagi i otyłości u młodych ludzi. One – totalnie zaskoczone tym co mówię, odpowiedziały zgodnie, że… nie znają otyłych dzieci, jeśli już, to są to „jakieś” jednostki... Mają widocznie szczęście przebywać wśród samych "w normie".

Niestety, w Polsce jest problem nadwagi i otyłości. W trosce o ten pogarszający się stan zdrowia społeczeństwa, Instytut Żywności i Żywienia w Warszawie zainaugurował dziś Projekt "Zapobieganie nadwadze, otyłości oraz chorobom przewlekłym poprzez edukację społeczeństwa w zakresie żywienia i aktywności fizycznej", finansowany w ramach Szwajcarsko-Polskiego Programu Współpracy. Otyłość jest przyczyną licznych chorób i nie od dziś wiadomo, że znacznie lepiej jej zapobiegać, niż leczyć jej skutki. Otyłość jest niebezpieczna, bo zwiększa ryzyko chociażby chorób układu krążenia, przewodu pokarmowego i nowotworów. Szacuje się, że choroby przewlekłe stanowią 47 proc. całkowitej liczby zachorowań i 60 proc. całkowitej liczby zgonów na świecie!

Badanie przeprowadzone w 16 województwach w Polsce pokazało, że u 62 proc. mężczyzn i 50 proc. kobiet w wieku od 20 do 74 lat stwierdzono otyłość i nadwagę według wskaźnika BMI. 45 proc. mężczyzn i 30 proc. kobiet ma nadwagę, a 17 proc. mężczyzn i 15 proc. kobiet jest otyłych. Także duży odsetek dzieci i młodzieży, bo ok. 20 proc. kwalifikuje się do stanu przedotyłościowego. Mało, że fatalnie są odżywiane, to do tego tylko 30 proc. dzieci i młodzieży (a 10 proc. dorosłych) uprawia formy ruchu, których rodzaj i intensywność zaspokajają potrzeby fizjologiczne organizmu.

Dopóki będziemy ulegać kłamliwej reklamie, dopóki nie zaczniemy panować nad apetytem, dopóki to co niezdrowe nie przestaniemy nazywać zdrowym, dopóki będziemy odżywiać się tak jak się odżywiamy - bazować na produktach odzwierzęcych i rafinowanych, a nie zaczniemy wreszcie mądrze wybierać przede wszystkim niskoprzetworzone i niskotłuszczowe produkty roślinne, sytuacja na pewno nie ulegnie poprawie. Choć rodzimym dietetykom daleko jeszcze do wdrożenia zaleceń formułowanych w oparciu o słynne badanie chińskie (przekonujący i wyjątkowy zbiór dowodów na to, że za pomocą diety wegetariańskiej można zapobiegać chorobom serca, różnym rodzajom raka i innym chorobom trapiącym dziś społeczeństwa krajów cywilizowanych http://blog.siegnijpozdrowie.org/2012/06/nowoczesne-zasady-odzywiania-te-ksiazke.html), to należy cieszyć się z każdej akcji propagującej zdrowszy styl życia.

Miejmy nadzieję, że ten rozpoczynający się ogólnopolski program edukacyjny nie tylko podniesie świadomość Polaków w zakresie zdrowego żywienia i aktywności fizycznej, ale wpłynie na zmianę ich nawyków. Inaczej skończy się na gadaninie.

W treści wykorzystano informacje z:
http://wyborcza.pl/1,91446,11917149,Instytut_Zywnosci_i_Zywienia__polowa_Polakow_cierpi.html

Agata Radosh

Komentarze

Popularne posty

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

Cukier uzależnia!

Należy zakazać sprzedaży słodzonych napojów gazowanych nieletnim, a dorosłym godziny sprzedaży znacząco ograniczyć. Podatek od tych napojów powinien zostać natychmiast podniesiony, aby ich cena wzrosła przynajmniej dwukrotnie. Sprzedaż batonów i wszelkiego rodzaju słodyczy w szkołach powinna być karana – zaproponował ostatnio słynny amerykański pediatra i specjalista od walki z otyłością, profesor Robert Lustig z University of California w San Francisco. „Zagrożenie zdrowia wywołane nadmierną konsumpcją cukru jest tak wielkie, że usprawiedliwia to wprowadzenie regulacji podobnych do tych, na jakie zdecydowano się w przypadku alkoholu czy nikotyny” – napisał na łamach prestiżowego tygodnika naukowego „Nature”. Zresztą Lustig od dawna twierdzi, że cukier działa na mózg w podobny sposób co najbardziej uzależniające substancje – kokaina czy heroina. Na pierwszy rzut oka tezy Lustiga wydają się całkowicie absurdalne. Nie słyszano o łasuchach, które z bronią w ręku napadają na sklepy sp...

Wkrótce będziemy gościć w Szczecinie i Nowogardzie!

Naturalne odchudzanie – twój sposób na szczupłą sylwetkę – wykład w Nowogardzie Z badań przeprowadzonych przez Instytut „Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka” wynika, że w przedziale wiekowym 7-18 lat, odsetek polskich dzieci mających problem z nadmierną masą ciała wynosi aż 20%. Badania wykazują także, że większość kobiet chociaż raz w życiu poddała się diecie odchudzającej. W dobie epidemii otyłości diety redukcyjne stały się bardzo modne. Osoby otyłe gdy podejmą decyzję walki z kilogramami, chcą szybko osiągnąć szczupłą sylwetkę. Jednak ubytek kilogramów w krótkim czasie może spowodować przykre konsekwencje chorobowe oraz efekt jo-jo. Trwała utrata zbędnych kilogramów to sprawa długoterminowa. Nikt nigdy nie przytył 10 czy 20 kilogramów w okresie kilku dni. Podobnie jak sukcesywnie przybiera się na wadze, odchudzanie odbywa się w ten sam sposób. Skuteczna walka ze zbędnymi kilogramami to zmiana stylu życia, który przyczynił się do otyłości. Wystarczy już wprowadzenie kilku prost...

Jedzmy podagrycznik!

Podagrycznik pospolity 🌿🌿 należy do rodziny selerowatych. W średniowiecznej Polsce sprzedawano go jako warzywo na targowiskach. Dziś niektórzy chcieliby wykorzystać podagrycznik np. do sałatki, ale nie mają pewności, czy zerwą właściwą roślinę, bowiem podagrycznik można pomylić z innymi chwastami. O ile podagrycznik jest chwastem jadalnym, podobnie wyglądają pewne chwasty niejadalne. Myślę, że nabrałam już wprawy w temacie i chcę przekazać podstawowych osiem wskazówek, które upewnią was, że zerwaliście na pewno podagrycznik. Roślina ma rozgałęzione kłącze. Listki są pikowane. Podagrycznik posiada trzy grupy liści na łodyżce – grupa górna ma trzy listki, dwie grupy dolne mają po dwa listki (zwłaszcza młode rośliny), ale mogą mieć także po trzy. Listki nie są ze sobą połączone. Łodyżka nie ma włosków, jest naga. Łodyżka na całej długości ma charakterystyczne wyżłobienie (rowek). Przekrój łodyżki jest trójkątny. Przecięta łodyżka ma charakterystyczny zapach. W zielu p...

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r...