Przejdź do głównej zawartości

Ludzie zdrowia

W latach 60. XIX wieku, kiedy w Ameryce szalała wojna secesyjna, medycyna stała na poziomie średniowiecza. Ludzie nie mieli pojęcia o zarazkach. Szpital był jak wyrok śmierci. W tym czasie przyszedł nowy wgląd w lecznictwo, które stało się jednym z filarów zrodzonego w Stanach Zjednoczonych Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego. Dziś adwentyści prowadzą niektóre z głównych amerykańskich szpitali. Wykorzystują w medycynie najnowsze zdobycze techniki. Są pionierami przeszczepów serca u niemowląt. Praktykują lecznictwo całościowe, obejmujące ciało, psychikę i ducha. Należą do najzdrowszych i najdłużej żyjących ludzi na Ziemi – adwentyści na całym świecie żyją od pięciu do dziesięciu lat dłużej. Rząd Stanów Zjednoczonych wydał 13 milionów dolarów, by ustalić, gdzie tkwi tajemnica. Przykuwają uwagę naukowców i mediów na całym świecie.

Edukacja jest istotnym elementem działalności Kościoła, który prowadzi na świecie kilka tysięcy szkół podstawowych oraz kilkanaście szkół wyższych i uniwersytetów z prawem doktoryzowania. Na edukację, czyli działalność profilaktyczną, Kościół stawia też we własnych placówkach medycznych — prowadzi blisko 200 szpitali i sanatoriów, 400 klinik i przychodni. Najsłynniejsze placówki to Uniwersytet Medyczny w Loma Linda oraz Szpital Florida w Orlando, leczący więcej pacjentów niż jakikolwiek inny szpital w Stanach Zjednoczonych.

Aby dowiedzieć się więcej na temat korzeni adwentystycznych zasad zdrowia i działalności medycznej najzdrowszego kościoła świata, zapraszamy na spotkanie Klubu Zdrowia, na którym odbędzie się projekcja filmu dokumentalnego pt.: Ludzie zdrowia, zrealizowanego w 2010 roku przez niezależnego reżysera Martina Doblmeiera.

Prowadzenie: Agata Radosh
Kiedy: 19 września 2017 r.
Godzina: 18.30-20.30
Miejsce: ul. Zeylanda 11, Poznań, poziom +1
Organizator: Stowarzyszenie Promocji Zdrowego Stylu Życia- Sięgnij Po Zdrowie
Wstęp bezpłatny

Po spotkaniu odbędzie się poczęstunek.
Uwaga! Każda osoba uczestnicząca w spotkaniu otrzyma miły upominek z okazji 10. urodzin Stowarzyszenia.

Komentarze

Popularne posty

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r...

Czy cholesterol z jajek, mięsa, masła, mleka i smalcu faktycznie nie szkodzi?

Na antenie Polskiego Radia jakiś czas temu ukazała się  rozmowa z gośćmi redaktora Romana Czejarka o "największych mitach żywieniowych", w której dziennikarka Krystyna Naszkowska, autorka książki "Jedz co chcesz. Sąd nad polskim stołem" twierdzi, że wiedza specjalistów, osób mających ogromną wiedzę na temat żywności, często nie przedostaje się do opinii publicznej i dlatego społeczeństwo tkwi w stereotypach. Uważa, że pogląd głoszący, iż cholesterol jest naszym potwornym wrogiem jest największym oszustwem, a jaja możemy jeść w dowolnej ilości, bo są zupełnie nieszkodliwe. Wiele podobnych w treści informacji znajduje się także w Internecie. Można spotkać nawet specjalistów, którzy mają kompletnie odmienne spojrzenie na ten sam problem. To budzi niepewność i brak zaufania do instytucji służby zdrowia, bowiem społeczeństwo oczekuje konkretnych, jednolitych zaleceń. Trzeba pamiętać, że każdego roku towarzystwa naukowe czy grupy robocze z różnych dziedzin publikują...

Czy chrześcijanie mogą jeść mięso?

Jakiś czas temu wpadł na moją skrzynkę pocztową list nawiązujący do wywiadu jakiego udzieliłam kiedyś dla wegemaluch.pl. A w liście pytanie. Poniżej zamieszczam treść listu i moją odpowiedź na niego. Wydaje mi się, że ta korespondencja może zainteresować czytelników bloga, a nawet być może odkrywczą... * ** Szanowna Pani, W wywiadzie „Wegetariańska ścieżka” zaciekawiła mnie Pani wypowiedź, gdzie cytuje Pani Biblię (ja również jestem chrześcijaninem). Być może niewłaściwie ją odebrałem – czy uważa Pani, że chrześcijanie nie mogą jeść mięsa? Gdy czytam Dzieje Apostolskie 10,9-16, znajduję pełne potwierdzenie, że spożycie mięsa (w tym tzw. nieczystego) jest aprobowane przez Pana Boga, a nawet jesteśmy do tego zachęcani („bierz i jedz”). Postrzegam wegetarianizm jako kwestię wyboru stylu życia, przy uwzględnieniu jego wpływu na zdrowie i samopoczucie, ale nie jako jedynej alternatywy dla chrześcijanina, który chce żyć zgodnie z własnym sumieniem. G. Odpowiedź na list:

INOX – czyli o garnkach ze stali nierdzewnej

Czym kierujesz się kupując garnki czy sztućce? Czy wybierasz te ze stali nierdzewnej? Czy wiesz co oznacza symbol 18/10?  Przy okazji poszukiwań szybkowaru w minionym tygodniu, rozczytałam się w temacie. A ponieważ uznałam to za interesujące, dzielę się tym. Garnki mogą być wykonywane z różnych materiałów odpornych na wysoką temperaturę i deformację np.: ze stali węglowej (najczęściej emaliowane i zdobione), stopów aluminium, stopów miedzi, stali nierdzewnej chromowo-niklowej (INOX to jej symbol), żeliwa, szkła i ceramiki (w tym gliny). Niewątpliwie, naczynia do naszej kuchni powinny być mądrze wybrane, ponieważ używając nieodpowiednich naczyń, łatwo o kłopoty ze zdrowiem .