Przejdź do głównej zawartości

Nie poddawaj się!

 Popołudniowy spacer przypomniał mi, że sukces osiągają tylko ci, którzy nie poddają się i nie rezygnują.

Po zwiedzeniu rezerwatu przyrodniczo-astronomicznnego w Morasku k. Poznania, gdzie znajdują się znaleziska pochodzące z meteoroidu, zamierzaliśmy wrócić do domu. Jednak zachęceni urokiem ścieżki wzdłuż lasu, zwiastującej widok zapierający dech w piersiach, ruszyliśmy pod górę. Po kilku minutach byliśmy (jak się wydawało) na szczycie. Stwierdziliśmy, że intuicja nas zawiodła, bo nie zapowiada się tu nic ciekawego. Zmieniliśmy kierunek z zamiarem zejścia na parking. W tym czasie sympatyczny pan prowadzący rower, podchodzący wraz z wnukami pod górę, odezwał się do nas, mówiąc, abyśmy podeszli jeszcze krótką chwilę, a rozciągnie się przed nami piękny widok na Poznań.

Znaleźliśmy się znowu na ścieżce. Wąska ścieżka przez gęsty las wydawała się nie mieć końca. Do tego komary atakowały bezlitośnie. Obserwowałam, nadsłuchiwałam, czy pan z wnukami zbliżają się ku nam. Nikogo nie widać, cisza. Na ścieżce tylko my i komary. Pomyśleliśmy, że "krótka chwila" już minęła, że być może należało gdzieś skręcić, że zabłądziliśmy w lesie. Zapadła decyzja, że nie idziemy dalej, wracamy.

Uszliśmy kilkadziesiąt metrów – słychać ich, a za kilkanaście sekund widać. Nasi znajomi są na ścieżce, idą w naszą stroną. Rychło usłyszeliśmy słowa: "Drodzy Państwo, to już rzut kamieniem stąd, nie pożałujecie widoku, który zobaczycie, nie rezygnujcie z dalszej drogi!".

Po raz kolejny weszliśmy na ścieżkę. Rzeczywiście, kilka metrów za miejscem, z którego wcześniej cofnęliśmy się, znajdowało się ostatnie podejście pod górę. Zaraz byliśmy na Moraskiej Górze – wzniesieniu o wysokości 153,8 m n.p.m. na Pojezierzu Poznańskim. Moraska Góra to najwyższe wzniesienie na terenie Poznania. Nasz miły towarzysz objaśnił, że w latach 1978-88 zbudowano tu żelbetowe zbiorniki retencyjne wody pitnej dla Poznania, służące wyrównaniu ciśnienia w sieci wodociągowej w okresach maksymalnego i minimalnego poboru. Dostarczana jest do nich woda z ujęcia koło Mosiny. Ich pojemność to 30 000 m³. Na terenie zajmowanym przez zbiorniki wodne w pierwszej dekadzie XXI wieku został postawiony maszt telekomunikacyjny o wysokości ok. 70 metrów. Maszt ten jest punktem orientacyjnym w terenie.

Z Moraskiej Góry rozciąga się rozległy i urzekający widok na Poznań. Na pierwszym planie piątkowskie osiedla ze Stacją Linii Radiowych na Piątkowie (najwyższa wieża ma 128 m). Z prawej strony stadion piłkarski w Poznaniu, użytkowany przez klub Lech Poznań. Z lewej zaś strony widok na Dziewiczą Górę w gminie Czerwonak, która jest drugim pod względem wysokości wzniesieniem w okolicach Poznania.

I tak, całkim przypadkiem, odkryliśmy nowe miejsce w naszej okolicy, okolicy pełnej pięknych widoków i doskonałych warunków do aktywnego wypoczywania. Gdyby nie życzliwa osoba, spotkana na ścieżce, która dwa razy zachęciła nas, by iść do przodu, nie byłoby dane nam podziwianie panoramy Poznania.

Ileż to razy brakuje nam wizji, chęci, siły, motywacji, by dopiąć czegoś, zdobyć coś, osiagnąć cel. Zwykle zbyt szybko, gdy coś nie idzie zgodnie z naszą myślą, mamy zamiar z czegoś zrezygnować, wycofać się, poddać. Jak to dobrze, że na naszej drodze życia spotykamy ludzi, którzy służą wsparciem, dobrą radą i zachętą. Nie raz są to ci, którzy przeszli przed nami tę drogę i mają za sobą bogate doświadczenie... Wiedzą, że trud się opłaca, że trud poprzedza sukces, dlatego mobilizują innych do kontynuacji marszu. Wspierają, bo może sami zostali kiedyś wsparci, dzięki czemu czegoś dokonali, zyskali nowe wrażenia.

Nie rezygnujmy! Nigdy! Zwycięstwo i sukces należą do tych, którzy się nie poddają i nie cofają. Owszem, czasem trzeba się wycofać..., chociażby z jakiejś konfrontacji, z decyzji podjętej bez wyobraźni czy w pośpiechu, z niebezpiecznego eksperymentu, z tego wszystkiego, co do czego rozum podpowiada, że przyniesie to więcej szkody niż pożytku. Ale to już inny temat.

Agata Radosh
siegnijpozdrowie.org

Komentarze

  1. Dziękuję pani za dobre słowa i za nadzieję za wykłady i wiedzę i za uśmiech ☺ i proszę o więcej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy ktoś wykorzystuje wiedzę przekazywaną w naszych publikacjach, sprawia nam to największą radość i motywuje do działania. Dziekuję! :-)

      Usuń
  2. Dobrze się czyta. Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ruch na świeżym powietrzu jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu :) Dbajmy o nasze zdrowie i nie siedźmy przed telewizorem :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze publikowane są po zatwierdzeniu. Jeżeli szukasz swojego komentarza lub odpowiedzi na niego, sprawdź czy wszystkie są wczytane - użyj polecenia "Wczytaj więcej".

Popularne posty

Z boreliozą można wygrać

Wywiad z Lilianną Frankowską, prezesem Stowarzyszenia Chorych na Boreliozę , którego misją jest pomagać wszystkim, którzy czują się zagubieni i samotni w swojej chorobie. Agata Radosh: Chciałam porozmawiać o boreliozie, nazywaną też chorobą z Lyme. Maleńki pajęczak zmienia plany tysiącom ludzi, aby nie powiedzieć – niszczy je… Ale zacznijmy od tego, w jaki sposób dochodzi do zakażenia? Lilianna Frankowska: Kleszcze z rodzaju Ixodens ricinus występujące w Polsce, możemy spotkać już nawet w piwnicach, a nie tylko lasach czy łąkach. Są nosicielami wielu patogenów (podobno 140). Jednym z nich są bakterie z rodzaju Borrelia burgdorferi , które bytują i namnażają się w jelitach tych kleszczy. Kiedy kleszcz żeruje na swoim żywicielu, krętki aktywują się i wraz ze śliną przenikają pod skórę człowieka. Przyjmuje się, że do zakażenia dochodzi od 24 do 48 godzin, ale z naszych doświadczeń wynika, że ten czas może być znacznie krótszy. Należy podkreślić, że kleszcze we wszystkich swoich sta...

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r...

Mięso królicze — jeść, czy nie jeść

W czasie robienia dzisiejszych zakupów, nawiązała się między mną, a sprzedającym ciekawa rozmowa. Problem dotyczył jedzenia mięsa z królika. Powiedziałam, że nie uważam biblijnego podziału zwierząt na "czyste" i "nieczyste" jedynie za przepis ceremonialny, i że zasady diety biblijnej, będące wyrazem troski o zdrowie człowieka, nadal obowiązują. W związku z tym, mięso królicze nie powinno być spożywane przez ludzi. Mój rozmówca słysząc to, odrzekł zaskoczony: "Ale przecież to takie zdrowie mięso!". Nie dowierzał. Chciał poznać powody, dla których Pismo Święte zabrania jedzenia mięsa z królika. Zaczynając więc od anatomii i fizjologii, przedstawiłam fakty dotyczące tej kwestii. Rynek spożywczy promuje mięso królicze, reklamując, że należy do mięs delikatnych i dietetycznych, więc może konkurować z drobiem i rybami. Pismo Święte jednak nie bez powodu zalicza królika do zwierząt, które Bóg uznał za tzw. nieczyste (nie nadające się do spożycia). Rozwój bada...

W żydowskiej kuchni – relacja ze spotkania w Kielcach

Kilka dni temu, 13 lutego 2025 r. w Pedagogicznej Bibliotece Wojewódzkiej im. Gustawa Herlinga-Grudzińskiego w Kielcach odbył się wykład poświęcony kulturze odżywiania Żydów. Zapraszamy do zapoznania się z relacją z tego spotkania, którą przygotowała goszcząca nas biblioteka. – Jedzenie było i jest ważnym elementem scalającym społeczność żydowską – mówiła podczas czwartkowego spotkania „Klubu zdrowia” prelegentka – Agata Radosh. Tak, jak i poprzednim razem, nasza czytelnia wypełniła się po brzegi, dlatego już dziś zapraszamy na kolejny wykład, który zaplanowaliśmy na 27 marca. – „Klub zdrowia – o zdrowiu między książkami” to cykl spotkań poświęconych zdrowemu stylowi życia, a także forma promocji zbiorów naszej biblioteki – mówiła otwierając spotkanie Marta Boszczyk, zastępca dyrektora Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej im. Gustawa Herlinga-Grudzińskiego w Kielcach. Warto podkreślić, że współorganizatorem wydarzeń jest Chrześcijańska Służba Charytatywna „Blisko Serca”, dzięki której...