Przejdź do głównej zawartości

Opinie o programach

Opinie o programach szkoleniowych prowadzonych przez Stowarzyszenie Promocji Zdrowego Stylu Życia.

  • Dziękuję! Wspaniałe wykłady. Dużo się dowiedziałam. Na pewno udoskonalę swoje kulinarne umiejętności.
  • Jestem zachwycona!
  • Bardzo interesujące i zachęcające do wypróbowania!
  • Ważnej jest to, że program prowadzili praktycy, wieloletni wegetarianie – osoby żyjące zdrowym stylem życia. Teoria poparta praktyką.
  • Warsztat zachęcił mnie do upieczenia pierwszego w życiu chleba. Bardzo cenne wiadomości, także na temat niezdrowej żywności, warte szerszego upowszechnienia.
  • Zapaliły mnie do pieczenia chleba strasznie - teraz zamieniam się w domową boginię i piekę, piekę, piekę... 
  • Niby człowiek wie, że ciemny chleb zdrowszy od białego, ale dzięki temu wykładowi dowiedziałam się dlaczego tak jest i ostatecznie przekonał mnie on do rezygnacji z białej mąki. Degustacja - super, że można było popróbować różnych rodzajów chleba i porównać je. Bardzo dobry pomysł z rozdawaniem zakwasu i z rozdawaniem przepisów. Ogólnie pomysł warsztatów rewelacyjny! Jestem jak najbardziej ZA zdrowym odżywianiem. 
  • Super warsztaty, do dzisiaj wypiekam własnoręcznie chleb.
  • Warsztaty dały mi nie tylko odpowiedź na pytanie jak upiec chleb, ale i wiele ciekawych rad i informacji np. na temat zdrowego trybu życia. Zabrakło mi tylko ogromnego pieca, do którego każda mogłaby włożyć zrobiony przez siebie bochen chleba na dobry początek. Rozumiem jednak warunki i miejsce gdzie to się odbywało. Zajęcia oceniam jednak na celujący!
  • Bardzo dobre przygotowanie warsztatu. Entuzjazm i zaangażowanie prowadzących zachęcał do samodzielnych prób wypieku chleba. Cenne informacje i materiały.
  • Super warsztat. Polecam innym.
  • Ciekawe, przygotowane perfekcyjnie. Praktyczne.
  • Hobby pewnie stanie się nawykiem...
  • Rewelacyjne warsztaty. Dowiedziałam się dlaczego mój chleb nie był do końca udany, teraz piekę 2x w tygodniu najpyszniejszy chleb na świecie:) Prowadzące były świetnie przygotowane i dały dużo cennych wskazówek. Bardzo profesjonalne i sympatyczną stworzyły atmosferę.
  • Warsztaty zaowocowały kontaktami z ciekawymi ludźmi, zależało mi na spotkaniu osób "bardziej świadomych" sposobów odżywiania się. Oprócz chleba, który robimy od warsztatów (dzięki notabene zakwasowi, który dostaliśmy), sięgnęliśmy po produkty ekologiczne - przekonała nas prezentacja odnośnie jakości np. mąki, jej różnych typów, która nie jest wartościowa i trafia do sklepów. Bardzo przydatne informacje!
  • Dużo wiadomości teoretycznych podanych "w pigułce", ciekawa część praktyczna, miłe Panie prowadzące zajęcia. Dziękuję za prezent (zakwas) - już dziś piekę chleb po raz trzeci!
  • Świetne i dużo dające zajęcia, wszystko przystępnie pokazane i wytłumaczone.
  • Fajne wiadomości o zdrowym żywieniu.
  • Po wykładzie teoretycznym zmieniłam na tyle swoje zdanie o pieczeniu, że juz upiekłam swój chleb i nareszcie wiem co jem, ja i moja rodzina.
  • Jestem usatysfakcjonowana. Ciekawe i wartościowe.
  • Dużo praktycznych informacji, równocześnie „terapia szokowa” dotycząca rafinacji żywności. Pokaz i degustacja wzbudziły we mnie nieprzepartą chęć pobiegnięcia do domu i upieczenia chleba.
  • Bardzo ciekawe, zachęcające do przeanalizowania własnego stylu życia i nawyków żywieniowych. Przyjemna atmosfera. Ważne informacje.
  • Było bardzo przyjemnie i mądrze. Dziękuję!
  • Wykłady ciekawe merytorycznie, prowadząca pełna entuzjazmu i szczera w przekazie. Pokazy to super dodatek do wykładu, a zaczątek to wielka niespodzianka!
  • Dużo ważnych informacji przedstawionych w przystępny sposób. Pokazy, degustacja i zapach chleb zachęciły do pieczenia.
  • Ogromna wiedza oparta na doświadczeniu życiowym i wiedzy naukowej.

Komentarze

Popularne posty

Jedzmy podagrycznik!

Podagrycznik pospolity 🌿🌿 należy do rodziny selerowatych. W średniowiecznej Polsce sprzedawano jako warzywo na targowiskach. Dziś niektórzy chcieliby wykorzystać go np. do sałatki, ale nie mają pewności, czy zerwą właściwą roślinę, bowiem podagrycznik można pomylić z innymi chwastami. O ile podagrycznik jest chwastem jadalnym, podobnie wyglądają pewne chwasty niejadalne. Myślę, że nabrałam już wprawy w temacie i chcę przekazać podstawowych osiem wskazówek, które upewnią was, że zerwaliście na pewno podagrycznik. Roślina na rozgałęzione kłącze. Listki są pikowane. Podagrycznik posiada trzy grupy liści na łodyżce. Grupa górna ma trzy listki, dwie grupy dolne mają po dwa listki (zwłaszcza młode rośliny), ale mogą mieć także po trzy. Listki nie są ze sobą połączone. Łodyżka nie ma włosków, jest naga. Łodyżka na całej długości ma charakterystyczne wyżłobienie (rowek). Przekrój łodyżki jest trójkątny. Przecięta łodyżka ma charakterystyczny zapach. W zielu podagrycznika w...

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r...

Mięso królicze — jeść, czy nie jeść

W czasie robienia dzisiejszych zakupów, nawiązała się między mną, a sprzedającym ciekawa rozmowa. Problem dotyczył jedzenia mięsa z królika. Powiedziałam, że nie uważam biblijnego podziału zwierząt na "czyste" i "nieczyste" jedynie za przepis ceremonialny, i że zasady diety biblijnej, będące wyrazem troski o zdrowie człowieka, nadal obowiązują. W związku z tym, mięso królicze nie powinno być spożywane przez ludzi. Mój rozmówca słysząc to, odrzekł zaskoczony: "Ale przecież to takie zdrowie mięso!". Nie dowierzał. Chciał poznać powody, dla których Pismo Święte zabrania jedzenia mięsa z królika. Zaczynając więc od anatomii i fizjologii, przedstawiłam fakty dotyczące tej kwestii. Rynek spożywczy promuje mięso królicze, reklamując, że należy do mięs delikatnych i dietetycznych, więc może konkurować z drobiem i rybami. Pismo Święte jednak nie bez powodu zalicza królika do zwierząt, które Bóg uznał za tzw. nieczyste (nie nadające się do spożycia). Rozwój bada...

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

Z boreliozą można wygrać

Wywiad z Lilianną Frankowską, prezesem Stowarzyszenia Chorych na Boreliozę , którego misją jest pomagać wszystkim, którzy czują się zagubieni i samotni w swojej chorobie. Agata Radosh: Chciałam porozmawiać o boreliozie, nazywaną też chorobą z Lyme. Maleńki pajęczak zmienia plany tysiącom ludzi, aby nie powiedzieć – niszczy je… Ale zacznijmy od tego, w jaki sposób dochodzi do zakażenia? Lilianna Frankowska: Kleszcze z rodzaju Ixodens ricinus występujące w Polsce, możemy spotkać już nawet w piwnicach, a nie tylko lasach czy łąkach. Są nosicielami wielu patogenów (podobno 140). Jednym z nich są bakterie z rodzaju Borrelia burgdorferi , które bytują i namnażają się w jelitach tych kleszczy. Kiedy kleszcz żeruje na swoim żywicielu, krętki aktywują się i wraz ze śliną przenikają pod skórę człowieka. Przyjmuje się, że do zakażenia dochodzi od 24 do 48 godzin, ale z naszych doświadczeń wynika, że ten czas może być znacznie krótszy. Należy podkreślić, że kleszcze we wszystkich swoich sta...