Przejdź do głównej zawartości

Panie Doktorze, czy ja jestem normalny?

W sytuacji długotrwałego obciążenia emocjonalnego na skutek jakiegoś poważnego problemu możemy mieć do czynienia ze stałym wzrostem pobudzenia nerwowego, aż do granicy wytrzymałości. Podobnie jak tama spiętrzająca wodę, również ludzkie mechanizmy samokontroli emocjonalnej i behawioralnej mają swoją określoną wytrzymałość, zaś wytrzymałość każdego mechanizmu jest z natury rzeczy ograniczona. Jeżeli poziom stymulacji przekracza pewien określony próg może dojść do załamania się osobowościowych barier zabezpieczających. Zdarza się wówczas, że osoba podlegająca skrajnemu obciążeniu emocjonalnemu reaguje nagłym, nieracjonalnym wybuchem złości i agresji słownej a nawet, rzec można, zbrojnej.

Wyobraźmy sobie trzydziestoletniego pana Damazego, spieszącego się na pociąg, który zaraz odjedzie. Od wczesnego rana pan Damazy skarży się na skrajnie nasilony ból zęba trzonowego u góry po lewej stronie (od tego bólu już gwiazdy widzi przed oczami!), pogoda jest nieszczególna, musiał więc odwołać ulubioną poranną rozrywkę - partię tenisa pod gołym niebem. Dostał dziś cztery urzędowe pisma – jedno wzywające do natychmiastowej zapłaty podatku od gruntów, których nie posiada, drugie zawiadamiające o wygaśnięciu ubezpieczenia na życie i trzecie – informujące o poczynionym przez jego małżonkę, z którą się właśnie rozwodzi, gigantycznym zadłużeniu w ramach jego osobistego konta w banku, do którego, z miłości, umożliwił żonie pełny dostęp. Z czwartego wynika, że od czternastu lat jest ojcem mieszkających pod Swarzędzem trojaczków, zaś ich matka domaga się natychmiastowego uregulowania zaległych alimentów. Chwilę potem pan Damazy ze zdumieniem dostrzega, że stracił ostatnio sporo włosów, przybyło mu zmarszczek, czego w nawale obowiązków dotychczas nie zauważył i że nie grzeszy już tak olśniewającą, jak kiedyś urodą. Tuż przed jego wyjściem z domu pękła rura nad umywalką, kiedy zaś zakręcił główny zawór wody potknął się i wylądował w sporej kałuży rozlanego na podłodze oleju jadalnego. Klucz w zamku zaciął się dzisiaj wyjątkowo złośliwie, zaś na parterze pękła panu Damazemu sznurówka w prawym bucie.

Będący zazwyczaj oazą spokoju pan Damazy z niecenzuralnym okrzykiem, określającym bardzo wulgarnie kobietę lekkich obyczajów z dodaniem słowa „matka” w staropolskiej formie, kopie z rozmachem w stojący na klatce blaszany śmietnik. Będąca świadkiem tego zdarzenia pani Eulalia – dozorczyni myśli sobie: „Cóż za beznadziejny przypadek agresora i bandyty. Nic dobrego już z niego nie będzie”. Pani Eulalia nie wie, że pęknięte sznurowadło było tylko kroplą, która przepełniła czarę goryczy. Ponieważ pan Damazy mieszka w tym bloku od niedawna, dozorczyni nie zna go jeszcze osobiście. W jej oczach pan Damazy jest być może niebezpiecznym psychopatą, pewnie totalnie zdegenerowanym alkoholikiem i narkomanem, kto wie, może nawet jest chory psychicznie. Pan Damazy natomiast do końca dnia będzie żałował, że wbrew samemu sobie dał się ponieść emocjom i zachował się tak niestosownie w obecności zauważonej poniewczasie damy. Kilka dni potem, po powrocie do domu, zajrzy do dozorczyni z bukietem kwiatów i butelką dobrego wina*. W trakcie wspólnego wieczoru, pani Eulalia, po kilku miłych lampkach, dowie się o bieżących szczegółach prywatnego życia nowego lokatora i ze zdumieniem skonstatuje, że nie tylko nie jest on agresywny ani chory psychicznie, ale jest przemiłym, czarującym i elokwentnym, zasługującym na wszelkie wsparcie i współczucie dżentelmenem.

Każdemu z nas zdarza się stracić kontrolę nad swoim zachowaniem i nie musi to świadczyć o zaburzeniach psychicznych. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy podlegamy długotrwałemu napięciu, jesteśmy przemęczeni i wyczerpani lub kiedy spada nagle cała masa przekraczających nasze możliwości adaptacyjne problemów.

Wojciech Imielski

źródło: urywek artykułu pt.: :Panie Doktorze, czy ja jestem normalny?".

Autor jest psychologiem, certyfikowanym trenerem umiejętności psychologicznych, pisarzem, publicystą i rysownikiem.

* Stowarzyszenie Promocji Zdrowego Stylu Życia - Sięgnij Po Zdrowie nie zachęca do używania napojów alkoholowych.

Komentarze

  1. Zgadzam się z tym, że stres i długotrwałe napięcie emocjonalne może bardzo negatywnie wpłynąć na nasze zachowanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cała prawda o dzisiejszym zabieganym świecie. Człowiek się wszędzie śpieszy, masa rzeczy na głowie. Wielu z nas pracuje na 120% i jedna mała rzecz może nas kolosalnie rozzłościć. Potrafię się utożsamić z przypadkiem pana Damazego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super wpis! Bardzo dobrze mi się czytało :)
    Chętnie przejrzę następne. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nadmierny stres to najgorsze co może nas spotkać w życiu, bo od czasu do czasu jest wskazany. Może negatywnie wpłynąć na wiele układów człowieka.
    Super wpis! Będę tu częściej zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. 100 procent racji, jeśli już człowiek jest na skraju wyczerpania nerwowego, trzeba zwolnić i odpocząć.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze publikowane są po zatwierdzeniu. Jeżeli szukasz swojego komentarza lub odpowiedzi na niego, sprawdź czy wszystkie są wczytane - użyj polecenia "Wczytaj więcej".

Popularne posty

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody ...

Czy należy ograniczyć spożywanie cholesterolu w diecie? Część 4, ostatnia

W poprzednich częściach tej serii artykułów wspomniałem o tym, że w ostatnio wydanych zaleceniach dietetycznych odnośnie profilaktyki chorób pominięto to, które dotyczyło ograniczenia spożywania cholesterolu. W ostatnim artykule wspomniałem również, że najnowsze badania nie dają podstaw do usunięcia tego zalecenia. Przeciwnie, wykazały one związek między spożyciem cholesterolu a poziomem cholesterolu w surowicy krwi, wystąpieniem cukrzycy, a także potencjalnie wystąpienie chorób sercowo-naczyniowych. W tym artykule omówię podstawy na których opierały się wcześniejsze badania, w których zachęcano do ograniczenia spożycia cholesterolu w diecie. Zalecenia ograniczenia spożywania cholesterolu zostały oparte na bazie czterech różnych dowodów. 1) wyniki badań na zwierzętach; 2) skład blaszek miażdżycowych; 3) związek między spożyciem cholesterolu a wystąpieniem chorób sercowo-naczyniowych w badaniach epidemiologicznych i 4) badaniach z osobami, którym podano różna ilość cholesterolu w d...

Czy należy ograniczyć spożywanie cholesterolu w diecie? Część 2

Jak już wspomniałem, w pierwszej części mojej pracy, dokument Dietary Guidelines for Americans wydawany jest co pięć lat. W pierwszej jego wersji z roku 1980 czytamy: „Unikaj spożywania zbyt dużej ilości tłuszczu, tłuszczu nasyconego i cholesterolu.” 1 Dalej w tym samym dokumencie czytamy: „(...) rozsądne jest, żeby społeczeństwo amerykańskie obniżyło spożywanie tłuszczu, tłuszczu nasyconego i cholesterolu.” 1 W wersji tego dokumentu z roku 1985 pierwsze z wyżej przytoczonych zaleceń jest powtórzone słowo w słowo. Poza tym, czytamy w nim między innymi, że „(...) kraje takie jak nasz, w których dieta zawiera dużą ilość tłuszczu (szczególnie tłuszczu nasyconego) i cholesterolu mają tendencję posiadania wysokiego cholesterolu we krwi. (...)”. 1 W kolejnej edycji dokumentu czytamy: „Wybierz dietę niskotłuszczową, z małą ilością tłuszczu nasyconego i cholesterolu.” 1  Dodatkowo, czytamy w nim: „Większość autorytetów na temat zdrowia zaleca dietę z niską ilością tłuszczu, tłuszczu ...

Czy należy ograniczyć spożywanie cholesterolu w diecie? Część 1

W Stanach Zjednoczonych co pięć lat prawo amerykańskie nakazuje opublikowanie nowych zaleceń dietetycznych, które mają na celu obniżenie ryzyka chorób wśród Amerykanów. Zalecenia te publikuje się w dokumencie zwanym Dietary Guidelines for Americans. W zależności od edycji wydania dokument zawiera również rok, który wskazuje, na który okres czasu dane wydanie jest aktualne. Najnowsza edycja tego dokumentu nazywa się Dietary Guidelines for Americans 2015, co oznacza, że zawarte w tym dokumencie zalecenia są aktualne między rokiem 2015 a 2020.

Czy należy ograniczyć spożywanie cholesterolu w diecie? Część 3

Według najnowszych zaleceń zawartych w dokumentach Dietary Guidelines for Americans i zaleceń wydanych wspólnie przez Amerykańskie Stowarzyszenie Kardiologiczne i Amerykańskie Kolegium Kardiologów, nie ma poparcia w badaniach naukowych pogląd, że należy ograniczyć spożywanie cholesterolu w diecie. 1,2 Poniżej przeanalizuję wyniki kilku metaanaliz, które oszacowały wpływ spożycia cholesterolu na poziom cholesterolu w surowicy krwi i występowanie chorób. Szczegółowe wyniki dwóch metaanaliz zostały już wspomniane w pierwszej części tej serii artykułów. W roku 1992 dr Paul Hopkins opublikował wyniki metaanalizy odnośnie wpływu spożywanego cholesterolu w diecie na bazie 98 wyników badań. 3 W trzech z badań włączonych do tej metaanalizy średni poziom cholesterolu w surowicy krwi wśród uczestników badania był niższy pod koniec badania w porównaniu do poziomu na początku badania. We wszystkich pozostałych badaniach (razem 95) poziom w surowicy krwi się podwyższył. Dr Hopkins na bazie ...