Przejdź do głównej zawartości

Nowość na rynku: „Superfood z ogrodów, łąk i lasów”

Pragnę przekazać Państwu informację, iż w maju wydawnictwo "Muza" wydało książkę biolożki Karin Greiner pt. „Superfood z ogrodów, łąk i lasów”. Superżywność zyskuje stałe miejsce w zdrowym jadłospisie i bywa obecnie częściej nazywana dietą przyszłości. Mianem superfood określane są rośliny o wyjątkowo wysokiej wartości odżywczej, zawierające kombinację dobroczynnych minerałów, witamin, enzymów, protein, antyoksydantów i dobrych tłuszczów. Superżywność pomaga zaopatrzyć w nie organizm w sposób naturalny i zrównoważony, znacznie skuteczniej – i bardziej zdrowo – niż sztucznie wytwarzane suplementy.

Autorka za cel postawiła sobie przekonanie czytelnika, że nie ma konieczności sprowadzania wartościowej żywności z drugiego końca świata, bo jest na miejscu, może rośnie tuż za progiem naszego domu, a w dodatku może być zebrana w optymalnym czasie i zjadana na świeżo. Zbyteczne stają się tu procesy sztucznego dojrzewania, konserwowania, obróbki wstępnej czy transportu niszczącego wiele wartości odżywczych. Lektura książki pomoże znaleźć i rozpoznać na spacerze rosnące dziko w lesie i na łąkach superrośliny. Często wiele dzikich roślin można wypatrzeć we własnym ogrodzie czy na działce, jak również wyhodować.

Gdy nauczymy się właściwie rozpoznawać rośliny, musimy wiedzieć, gdzie i kiedy ich szukać, a kiedy już się je znajdzie, umieć zdecydować: kwiaty czy liście? Korzenie, czy może pąki? I w końcu: smażyć, dusić, gotować, czy bez obaw chrupać prosto z krzaka? Książka w tym pomoże. To praktyczny przewodnik, który można nosić przy sobie podczas spacerów przez cały rok. To zarazem książka kucharska, pozwalająca wzbogacić całoroczny jadłospis w superpotrawy z lokalnych niezwykłych roślin. Karin Greiner pokazuje, które z nich sprawdzą się jako przyprawa, które stanowią świetną podstawę smoothie, a które z powodzeniem zastąpią nudną sałatę. Wreszcie – dzieli się ulubionymi przepisami na oryginalne, pyszne, i jak się okazuje, proste dania. Lazania z babką lancetowatą, kapusta z bzem, chutney z jarzębiny, pesto z mniszka, pierożki z farszem z pokrzywy, ryż z berberysem, ziemniaki z aioli z krwawnika, zupa z owoców bzu… To dania, które nie tylko przełamią kuchenną rutynę, ale mają właściwości lecznicze: zawierają mnóstwo cennych składników, zapobiegają starzeniu, wspomagają układ odpornościowy, pomagają w detoksykacji organizmu.

Zachęcam do eksperymentowania. Jak już wypróbowałam! Superfood to obecnie najtańsze pożywienie i zdecydowanie mniej toksyczne niż marketowe zieleniny. Książka do nabycia u wydawcy.

Agata Radosh
siegnijpozdrowie.org

Komentarze

  1. Problem tylko polega na tym, że produkty uznawane za superfoood zwykle są niezwykle kosztowne. Do tej kategorii zalicza się bowiem żywność egzotyczną - bardzo trudno dostępną. W rzeczywistości natomiast równie pozytywne właściwości zdrowotne wykazują proste warzywa i owoce dostępne w powszechnie w naszej strefie klimatycznej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, bo zwykle pokazuje się na jakieś warzywa i owoce z Azji lub Afryki do których zwyczajnie nie mamy dostępu. Szkoda, że zapominamy o naszych europejskich przysmakach, które przecież również są bardzo zdrowe :) Dobrze, że powstają książki, które chcą ten trend odwrócić.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze publikowane są po zatwierdzeniu. Jeżeli szukasz swojego komentarza lub odpowiedzi na niego, sprawdź czy wszystkie są wczytane - użyj polecenia "Wczytaj więcej".

Popularne posty

O przaśnych chlebach, czyli podpłomykach i macach

W dawnych czasach chlebem nazywano cienki placek - z roztartych kamieniami ziaren, wody i odrobiny soli, wypiekany na rozgrzanych kamieniach. Taki, nazwijmy go dalej chleb, był przaśny (nie podlegał fermentacji) i dlatego określano go słowem "przaśnik". Słowianie takie pieczywo nazywali podpłomykami. Hindusi mówią o nim czapatti, Żydzi maca, a Indianie tortilla. Więc bez cienia wątpliwości rzec można, że chleby przeszłości posiadały zdecydowanie inną recepturę niż dzisiejsze chleby. Nie było w nich przede wszystkich ani drożdży, ani zakwasu. Świeże, przaśne pieczywo jest zdrowe, w przeciwieństwie do świeżego pieczywa na drożdżach czy zakwasie. Przaśne podpłomyki nie obciążają żołądka kwasem i fermentacją. Dziś, wzorem naszych prapradziadów możemy także spożywać przaśny, niekwaszony chleb. Najprostszy przepis na podpłomyki to: wziąć mąkę, wodę i trochę soli. Z tych składników zagnieść ciasto, dodając mąkę w takiej ilości, aby ciasto nie kleiło się do palców. Z kolei r

Niebezpieczne owoce morza

Coraz częściej na polskich stołach goszczą frutti di mare , czyli mięczaki (małże, omułki, ostrygi, ślimaki, ośmiornice, kalmary) i skorupiaki (krewetki, kraby, homary, langusty). Dietetycy chwalą owoce morza ze względu na cenne wartości odżywcze, jednak ich spożywanie może wywołać zatrucia pokarmowe. Spożywanie owoców morza staje się w Polsce coraz popularniejsze, a więc i prawdopodobieństwo zatruć po ich spożyciu wzrasta. Większość zatruć wywołuje negatywne objawy neurologiczne lub ze strony układu pokarmowego. Niektóre mogą być śmiertelne dla człowieka — śmiertelność może sięgać 50 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, zatrucia są spowodowane zanieczyszczeniem środowiska życia tych stworzeń fekaliami ludzkimi, w których mogą być obecne bakterie z rodzaju Salmonella lub Clostridium. Po drugie, większość owoców morza to filtratory — działają jak bardzo wydajny filtr wody. Można to sprawdzić, wrzucając małża do akwarium, w którym dawno nie wymieniano wody

Koherentni żyją zdrowiej

Zachowania zdrowotne kształtują różne obszary życia mające wpływ na ludzkie zdrowie. W tych sferach ludzkiej aktywności można znaleźć te, które mają charakter prozdrowotny, ryzykowny lub antyzdrowotny. Osobiste wzięcie odpowiedzialności za sprawy własnego zdrowia stanowi istotny element profilaktyki zdrowotnej.  Jednym z elementów wpływających na kształt zachowań zdrowotnych są czynniki psychologiczne. Potrzebie troski o zdrowie sprzyjają przeświadczenie o poczuciu sensu życia oraz posiadanie celów, które warto realizować. Badacze zauważyli związki jakie istnieją pomiędzy różnymi cechami osobowościowymi a stosunkiem do zdrowia. Stworzono wiele modeli opisujących te zależności. Jednym z najbardziej znanych jest koncepcja poczucia koherencji (spójności) Antonovskiego. W psychologii zdrowia stanowi metodę oceny zachowań prozdrowotnych. Aaron Antonovsky (1923-1994) określił poczucie koherencji za rodzaj postawy ukształtowanej z trzech elementów: Zrozumiałość otaczającej rzeczywistości Pier

Trzydzieści przepisów na zielone szejki

Fot. Małgorzata Misiak O walorach zielonych szejków pisałam kilka dni temu. Są ciągle w modzie i myślę, że moda ta nigdy nie minie. Aby więc zachęcić tych, którzy jeszcze nie spróbowali, a urozmaicić szejkowanie (shake'owanie) tym, którzy szejkami się już znudzili, przekazuję trzydzieści przepisów na zielone szejki. Teraz możecie każdego dnia miesiąca mieć innego szejka! Szejkujcie i szukajcie swoich ulubionych smaków!

Mięso królicze — jeść, czy nie jeść

W czasie robienia dzisiejszych zakupów, nawiązała się między mną, a sprzedającym ciekawa rozmowa. Problem dotyczył jedzenia mięsa z królika. Powiedziałam, że nie uważam biblijnego podziału zwierząt na "czyste" i "nieczyste" jedynie za przepis ceremonialny, i że zasady diety biblijnej, będące wyrazem troski o zdrowie człowieka, nadal obowiązują. W związku z tym, mięso królicze nie powinno być spożywane przez ludzi. Mój rozmówca słysząc to, odrzekł zaskoczony: "Ale przecież to takie zdrowie mięso!". Nie dowierzał. Chciał poznać powody, dla których Pismo Święte zabrania jedzenia mięsa z królika. Zaczynając więc od anatomii i fizjologii, przedstawiłam fakty dotyczące tej kwestii. Rynek spożywczy promuje mięso królicze, reklamując, że należy do mięs delikatnych i dietetycznych, więc może konkurować z drobiem i rybami. Pismo Święte jednak nie bez powodu zalicza królika do zwierząt, które Bóg uznał za tzw. nieczyste (nie nadające się do spożycia). Rozwój bada